Stron

środa, 7 stycznia 2015

HISTORIA ŻYCIA - WSZECHŚWIATA - WSZELKIEJ CYWILIZACJI - Cz. XII

Rozwój i stagnacja cywilizacji plejadiańskiego Avionu

 
Plejadiański AVYON 
planeta spokoju i harmonii



Uciekinierzy z Syriusza B, długo poszukiwali miejsca, które byłoby odpowiednie do zasiedlenia, a gdy już takie znaleziono na jednej z planet w systemie gwiezdnym Plejad - postanowiono się tam osiedlić i odtąd żyć w pokoju. Pamięć lat wojny galaktycznej odcisnęła swe piętno na wszystkich rasach biorących udział w tej wojnie (a także tych, które oficjalnie nie poparły żadnej strony konfliktu - jak Felinianie czy Karianie), dotyczyło to także dawnych mieszkańców Syriusza B. Osiedliwszy się na jednej z planet wchodzących w skład konstelacji Plejad (której nadano nazwę - "Avyon", na pamiątkę głównej bazy "ludzkości" i pierwszego świata Felinian i Lirian, zniszczonego podczas wojny przez "gadzie plemię"), postanowili tam stworzyć nowe społeczeństwo i nową kulturę, całkowicie pokojową i wyzbytą wszelkich agresywnych planów wobec jakiejkolwiek rasy we Wszechświecie.

Stworzono kulturę opartą na harmonii, prawdzie i miłości. Początkowo ich przywiązanie do dawnego świata i dawnych przyzwyczajeń, wyniesionych jeszcze z Syriusza B, było zbyt silne, lecz w kolejnych pokoleniach skutecznie pozbywali się Avyończycy wszelkich negatywnych cech, poświęcając się jedynie "Jasnej Stronie Mocy". Stworzono harmonijną filozofię prawdy, sprawiedliwości i szczęścia, a nauki humanistyczne, filozofia i kultura planety, rozwijała się jednocześnie wraz z tempem rozwoju technologicznego mieszkańców nowego Avyonu. Chcąc pozostać pokojowym światem, gdzie nie będzie już więcej żadnych konfliktów, Avyończycy nie pragnęli włączyć się w system bezpieczeństwa galaktycznego, tworzony przez Federację Galaktyczną. Pragnęli pozostać neutralni i nie chcieli by ich społeczeństwo brało udział w jakichkolwiek (nie tylko militarnych), działaniach Federacji.

Filozofia pokoju i samowystarczalności, jaką preferowali, spowodowała że całe społeczeństwo zaczęło działać jednomyślnie - zawsze pozytywnie, nigdy agresywnie, co spowodowało całkowity zanik "pierwiastka męskiego". Mijały pokolenia a społeczeństwo Avyonu coraz bardziej popadało w stagnację, spowodowaną właśnie tłumieniem "pierwiastka męskiego" (czyli innymi słowy "Ciemnej Strony Mocy"). Stagnacja i zmniejszenie ogólnej motywacji społeczeństwa do jego dalszego rozwoju, było właśnie paradoksalnie powodem wyzbycia się negatywizmu, gdyż wyzbywając się sporów, konfliktów i wojen, wyzbywano się jednocześnie dalszych prób ich rozwiązywania, a co za tym idzie nie nabywano nowych doświadczeń i nie zdobywano nowej wiedzy (która jest kluczem do "zakończenia gry", wyrwania się z kręgu inkarnacyjnego i powrotu do Domu, czyli do Boga). Stagnacja mieszkańców Avyony była coraz silniejsza w każdym nowym pokoleniu.

Po upływie tysięcy lat, od czasu gdy pierwsi uciekinierzy z Syriusza B wylądowali na planecie, której nadano nazwę - Avyon, kolejne pokolenia zaczęły tracić pamięć swego prawdziwego pochodzenia. Filozofia, religia i kultura głosiły iż mieszkańcy Avyonu pochodzą stąd, tu zostali stworzeni przez potężną bożą istotę i tylko oni istnieją w całym Wszechświecie (brak chęci nawiązania kontaktów z Federacją Galaktyczną, spowodował iż Federacja także pozostawiła planetę własnemu losowi, nie chcąc naprzykrzać się jej mieszkańcom. Brak kontaktów międzygalaktycznych, był właśnie efektem powstania owego złudzenia indywidualnego istnienia Avyończyków we Wszechświecie). Nie wszyscy jednak mieszkańcy planety podzielali ten pogląd filozoficzno-religijny. W niektórych dobywał się wewnętrzny krzyk, który chciał być coraz bardziej słyszalny. Krzyk, który mówił iż tam gdzieś we odległym Wszechświecie, musi przecież istnieć jakieś inteligentne życie.

I wtedy doszło do wydarzenia, które zupełnie odmieniło Avyończyków. Nie wiadomo dokładnie jak doszło do "pierwszego" kontaktu mieszkańców planety z przedstawicielami Federacji Galaktycznej A jak do tego doszło? Nastąpiła awaria jednego z gwiazdolotów Federacji, zmuszająca załogę do wylądowania właśnie na Avyonie. Pojawienie się "obcych" wywołało początkowo przerażanie, a potem zaciekawienie. Gdy załoga naprawiła uszkodzenia i okręt odleciał, po powrocie do głównej bazy Rady Federacji, mieszczącej się na Syriuszu A, zdano natychmiast raport z zaistniałego wydarzenia. Rada postanowiła wysłać na Avyon większą ekspedycję, która miała za zadanie zjednoczyć Avyończyków z Federacją.

Ekspedycja wylądowała na planecie i zaczęto proces "przypominania" Avyończykom ich dawnej przeszłości. Opowiedziano im nie tylko o Wielkiej Wojnie Galaktycznej i późniejszej kolonizacji, ale także o tragedii Oriona i ich zniszczonej planecie-matce, mieszczącej się w konstelacji Liry, której nazwę nosił ich tutejszy świat. Opowiedziano im o zasiedleniu nowych światów przez ich przodków - Avalonu, Syriusza B, próby kolonizacji Oriona/Aln, która zakończyła się tragicznie i ogromnych cierpieniach poniesionych podczas wojny z Reptilianami. Nastąpiło prawdziwe "przebudzenie" mieszkańców planety a Avyończycy byli pod ogromnym wrażeniem tych informacji, niektórzy zapowiedzieli wprost iż włączą się w walkę Czarnej Ligii Oriona na Aln, porzucając jednocześnie swą pokojową filozofię (co ciekawe walki Czarnej Ligii na Aln, po tylu tysiącach lat nadal trwały i to pomimo faktu iż Reptilianie byli członkami Federacji Galaktycznej). Ów krok w przyszłości posłuży Gadoidom za pretekst ataku na Avyon i zniszczenia planety w chwili wybuchu II Wielkiej Wojny Galaktycznej.




CDN.

2 komentarze:

  1. Witaj, czy jest możliwość kontaktu z Tobą poprzez email? Mam pytanie dot. Plejad, otrzymałam wiadomość dotyczącą mojego dziecka i chciałabym "skonsultować" to z Tobą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj! Oczywiście zawsze możesz zapytać tu na blogu, ale jeśli chciałabyś mniej publicznie - to bardzo proszę (choć wydaje mi się że już kiedyś podawałem na tym forum swój adres e-mail):

      lukas_sylius@o2.pl

      Usuń