Stron

środa, 23 marca 2016

ZAMACH W BRUKSELI

SPOKOJNIE, SPOKOJNIE

TO DOPIERO POCZĄTEK






Na początku pragnę złożyć moje najszczersze kondolencje, rodzinom ofiar, które dziś zginęły w Brukseli. Ludzie ci stracili życie, ponieważ chora na polityczną poprawność brukselsko-niemiecka biurokratyczna klika w Unii Europejskiej, ma bezpieczeństwo swoich obywateli, głęboko w dupie, w nosie. Nic dziwnego że (szczególnie w polskim internecie), po owym zamachu - zapanował pusty śmiech. Oczywiście nikt nie śmiał się z cierpienia ludzi którzy tam zginęli (prawdopodobnie 34 osoby), czy tych, którzy zostali ranni (ok. 190 osób). Polską sieć opanował śmiech innego rodzaju - był to bowiem śmiech bezradności ludzi, którzy w sposób konsekwentny i niezwykle rzeczowy, już od miesięcy informują o niebezpieczeństwach, związanych z muzułmańską imigracją do Europy. Ale kogo to obchodzi? Unijnych komisarzy, którzy w żaden sposób nie podlegają demokratycznej kontroli europejskich społeczeństw? A Komisja Europejska jest najważniejszym organem Unii Europejskiej, bez jej zgody nie zostanie zaakceptowane żadne prawo, dotyczące tak samej Unii, jak i państw członkowskich (Parlament Europejski, złożony z 754 członków, istnieje tylko po to, by stwarzać pozory "demokratyczności" tego tworu, jakim stała się UE - w rzeczywistości zaś Parlament nie ma żadnych możliwości ustanawiania prawa, bez zgody Komisji). 





Mnie również ogarnia pusty śmiech rozpaczy, gdy słyszę z ust polityków europejskich, jakieś tam frazesy typu: "nie złamią nas", "nadal jesteśmy wspólnotą", "terroryzm wciąż jest groźny, musimy z nim walczyć", i trochę tam bzdur o jedności europejskiej, słowem jedno wielkie gówno. Żałuję tylko że przywódcy europejskich krajów, nie zrobili sobie kolejnej sweet-foci, wokół lotniska Zawentem, podobnie jak rok temu, po zamachach w Paryżu. Bardzo żałuję, bo miałbym kolejny powód do pośmiania się. A tak na poważnie, to ja naprawdę już niczego nie wymagam od przywódców europejskich krajów (szczególnie zaś od Merkel i Hollande'a). To są pacynki, wykonujące pewne z góry zaplanowane zadania, przez pewną (teoretycznie rozproszoną), grupę "alchemików". Naprawdę, od nich nie wymagam już niczego, niech sobie robią słodkie zdjęcia, niech się trzymają za łapki i niech idą sobie gdzie chcą (najlepiej w cholerę). Niech się ci ludzie lansują na ludzkim nieszczęściu, ci ludzie w ogóle mnie nie interesują. Nie ma sensu bowiem zajmować się kukiełkami, skoro można zacząć poszukiwać prawdziwych autorów owego pandemonium - prawdziwych architektów dzisiejszej katastrofy Unii Europejskiej i europejskich państw narodowych.



 Pragnę zwrócić jednak uwagę na coś, co w moim przekonaniu jest istotne. Na pana przewodniczącego Liberałów i Demokratów (czy też "Porozumienia Liberałów i Demokratów", zresztą nie ma znaczenia jak się to coś nazywa, choć aby owa nazwa była bliższa prawdy, mogli by się nazwać np: "Totalitarystyczni Lewacy, na rzecz islamizacji Europy" - bardzo ładna nazwa.), pana Guya Verhofstadta. Ten człowiek, był w latach 1999 - 2008 premierem Belgii. Co uczynił z tego kraju i w jakim stanie go zostawił, niech za przykład posłuży chociażby fakt, że Belgowie przez dwadzieścia miesięcy, po zakończeniu jego rządów ... nie potrafili znaleźć jego następcy. Od marca 2008 r. do listopada 2009 r. trwał pat polityczno-konstytucyjny, który całkowicie sparaliżował Belgię. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na postać Verhofstadta, z innego powodu. Mianowicie w 2010 r. odnowił on i ponownie powołał do życia "Grupę Spinelli", pod nazwą: "Grupa Spinelli - reaktywacja". Zwracam uwagę na ten "drobny szczegół" w jego biografii, ponieważ członkowie owego tworu, wchodzą właśnie (oczywiście nie tylko oni, takich grup istnieje jeszcze kilka - wkrótce je ujawnię i opiszę), w skład owych "alchemików", sterujących europejską i światową gospodarką, a przez to mających ogromny wpływ na kształtowanie realnej polityki. 

Pierwotnie "Grupę Spinelli", założył Altiero Spinelli, członek Włoskiej Partii Komunistycznej, który w młodości spędził łącznie 13 lat we włoskim więzieniu (podczas dyktatury Mussoliniego), w latach 1927 - 1937 i (pobyt w obozie na wyspie Ventotene) 1939 - 1943. Właśnie tam, powstał w czerwcu 1941 r. słynny "Manifest z Ventotene", który był prawdziwym początkiem dzisiejszej Unii Europejskiej. Spisany na paczce papierosów i przemycony przez odwiedzającą go tam Ursulę Hirschmann. Czego dotyczył ów "Manifest z Ventotene", który od 1993 r. jest oficjalnym programem Unii Europejskiej (a w 1984 r. na jego bazie rozpoczęto projektowanie nowej, europejskiej konstytucji, która miała stać się początkiem powstania nowego komunistycznego superpaństwa - jak przypominam Spinelli był komunistą, członkiem Włoskiej Partii Komunistycznej. Wówczas to się po raz pierwszy nie powiodło. Po raz drugi zaś, projekt wspólnej konstytucji dla całego eurokouchozu, został odrzucony w referendach w Holandii i Francji w 2004 r.). 





A jak brzmiały tezy owego "Manifestu" Spinellego, który potem na siłę wymusiła Unia Europejska (najpierw w 1992, a potem w 2007 r. - już po fiaskach z przyjęciem wspólnej europejskiej konstytucji). Oto najważniejsze fragmenty:

 "Pierwszym zadaniem, bez rozwiązania którego wszelki postęp będzie tylko złudzeniem, jest ostateczne zlikwidowanie granic dzielących Europę na suwerenne państwa"

"Wolna i zjednoczona Europa jest niezbędnym warunkiem dla wprowadzenia nowoczesnej kultury, której rozwój powstrzymał epokę totalitaryzmu. Jeśli tylko zostanie osiągnięty ten cel, będzie można podjąć znowu historyczny proces przeciwko społecznej niesprawiedliwości i przywilejom"

"Europejska rewolucja musi być socjalistyczna, żeby mogła sprostać naszym potrzebom; musi opowiedzieć się za emancypacją klasy robotniczej i stworzeniem ludzkich warunków życia"

"Zgodnie z podstawową zasadą socjalizmu - wobec której ogólna kolektywizacja była tylko pospiesznym i błędnym wnioskiem – siły wytwórcze nie powinny panować nad człowiekiem, ale tak, jak wcześniej siły natury, zostaną one podporządkowane człowiekowi, racjonalnie kierowane i kontrolowane, żeby zapobiec niebezpieczeństwu, że szerokie masy staną się ich ofiarą"

"Własność prywatna musi być – w zależności od sytuacji - zniesiona, ograniczona, skorygowana albo rozszerzona i to nie według jakichś dogmatycznych zasad"

"Adekwatność i realizacja każdego pojedynczego punktu programowego musi być badana  pod względem jego zgodności z bezdyskusyjnym warunkiem europejskiej jedności"

"Partia rewolucyjna nie może powstawać w decydujących chwilach w wyniku amatorskiej improwizacji, ale musi już teraz wypracować przynajmniej podstawowe stanowisko polityczne, sformułować linie kierunkowe własnej działalności i stworzyć własne kadry. Partia nie może opierać się na masie heterogenicznych elementów, których wspólnym celem - z uwagi na antyfaszystowskie korzenie - była negacja i załamanie totalitarnego reżimu, a które po osiągnięciu celu podążyły własnym drogami"

"Ze stale rosnącej grupy sympatyków partia powinna wciągać do współpracy tylko tych, którzy europejską rewolucję uczynili głównym celem swojego życia, którzy z dnia na dzień świadomie wypełniają swoje zadanie i dbają o interes ruchu, również w najtrudniejszych warunkach nielegalności i tworzą stabilną sieć wspierającą płynną sferę ruchu sympatyków"

"Nasz ruch czerpie pewność co do celów i kierunków działania nie z rozpoznania jakiejś nie istniejącej jeszcze woli ludu, ale ze świadomości reprezentowania najgłębszych potrzeb nowoczesnego społeczeństwa. Dzięki niej nasz ruch wyznacza linie kierunkowe nowego porządku, narzucając jeszcze nieuformowanym masom pierwszą społeczną dyscyplinę. Nowe państwo powstanie dzięki dyktaturze rewolucyjnej partii i dla nowej, prawdziwej demokracji"

"Nieprzydatni starzy zostaną wyeliminowani, a wśród młodych trzeba obudzić nową energię"

"Chodzi o stworzenie państwa federalnego, które stoi na własnych nogach i dysponuje europejską armią zamiast armiami narodowymi. Trzeba ostatecznie skończyć z gospodarczą samowystarczalnością, która stanowi kręgosłup totalitarnych reżimów. Potrzeba wystarczającej ilości organów i środków, żeby w poszczególnych państwach związkowych wprowadzić zarządzenia wydane w celu utrzymania porządku ogólnego"


 O co tutaj chodzi? Co tutaj z owego "Manifestu", chce nam powiedzieć Spinelli? Po pierwsze, należy definitywnie zlikwidować państwa narodowe, a na ich miejsce powołać do życia ponadnarodowy rząd, zarządzany przez partię (lub partie - to akurat nie ma większego znaczenia), przy czym państwa narodowe muszą być zlikwidowane DEFINITYWNIE, w taki sposób, by już nigdy nie mogły się odrodzić. Gdy zlikwidujemy państwa narodowe, następnie o wiele łatwiej przyjdzie eliminacja narodowych wspólnot. Należy stworzyć jeden ponadnarodowy (marksistowski) rząd i konsekwentnie dążyć do emancypacji klasy robotniczej (dotąd były to feministki, geje, lesbijki a obecnie stali się nimi islamiści), nawet wbrew jej woli. Jakiekolwiek działania czy środki, mogące doprowadzić do odwleczenia lub zahamowania procesu integracji, należy z całą siłą zwalczać. Na czele "klasy robotniczej" stoją elity, a partia (partie), nie są organizacjami masowymi, dostępnymi dla wszystkich. To elity decydują co jest pożyteczne i dobre dla "klasy robotniczej". Elity mają więc prawo narzucić te rozwiązania, które uważają za słuszne, nawet wbrew woli większości, gdyż owa większość jest otumaniona i nie dostrzega dobrodziejstw, jakie owe elity jej szykują. Elity mogą w tym celu używać wszelkich dostępnych metod (terror, dyktatura, całkowita kontrola wypowiedzi), by przymusić większość do realizacji ich planów. "Niereformowalni" zwolennicy "starego systemu", będą eliminowani (początkowo z życia publicznego, potem, poprzez m.in.: eutanazję już fizycznie). Partia i elity zarządzające, muszą opierać się na aparacie terroru i przymusu, gdyż może dojść do społecznego niezadowolenia. Wówczas należy użyć wszystkich dostępnych środków, by stłumić "kontrrewolucję".

To tyle Spinelli. Natomiast dokładnie ten sam program, został zaakceptowany przez Komisję Europejską w 1993 r. jako główna wykładnia stworzenia wspólnego europejskiego państwa. Guy Verhofstadt, jest jednym z głównych zwolenników realizacji tego programu i atakuje on wszystkich, którzy mogą mu w jakikolwiek sposób zagrozić (m.in.: Wiktor Orban). Zauważmy również, że grono współzałożycieli drugiej "Grupy Spinelli", jest niezwykle ... oryginalne. Tworzą go również: Daniel Cohn-Bendit (zwany "Czerwonym Dany"), lewicowy (właściwie to lewacki) Żyd o pedofilskich skłonnościach, Joschka Fischer, w młodości członek skrajnie lewicowej organizacji - "Walka Rewolucyjna", Mario Monti (Goldman Sachs, Europejski bank Centralny, w 2011 r. wziął udział we włoskim zamachu politycznym, który doprowadził do obalenia premiera Silvio Berlusconiego), Gesine Schwan, (SPD), Amartya Sen (mąż Emmy Rothschild, córki Victora Rothschilda), Danuta Danuta Hübner (Platforma Obywatelska, wnuczka ubeka i kata Polaków - Józefa Młynarskiego, oraz córeczka drugiego ubeka - Ryszarda Młynarskiego), czy Róża Thun und Hohenstein (Platforma Obywatelska). 





Ale wróćmy ponownie do Verhofatadta. Jako premier Belgii, "zasłynął" właściwie tylko dwiema rzeczami. Pierwsza to była legalizacja małżeństw homoseksualnych w Belgii (w 2003 r.), oraz prawa do eutanazji. I to jest koniec jego "sukcesów". No, może nie zupełnie, ciąży bowiem na nim podejrzenie o cichą pomoc i ukrywanie członków siatki pedofilskiej, która zajmowała się handlem żywym towarem, porwaniami dzieci, które następnie "dostarczano" na "prywatne imprezy", przedstawicieli belgijskiego establishmentu, oraz na specjalne "pokazy filmowe". Ciekawa jest też jego rola w kwestii wielokrotnego mordercy i pedofila - Marca Dutroux. Gdy Dutroux w 2003 r. opowiadał dość szczegółowo przed sądem, o swych kontaktach w świecie polityki i biznesu i współudziale ludzi stamtąd w procederze porwań i sprzedaży dzieci w charakterze niewolników seksualnych - ani sąd, ani belgijskie władze ... w ogóle się tym nie zainteresowały. Sprawa powoli, po cichu została zamieciona pod dywan.

Kończąc, zapytam wiec otwarcie:


CZY WIĘC TACY LUDZIE, JAK GUY VERHOFSTADT I JEMU PODOBNI, SĄ W STANIE REALNIE OCHRONIĆ WŁASNYCH OBYWATELI, PRZED KOLEJNYMI ATAKAMI MUZUŁMAŃSKICH "INŻYNIERÓW, LEKARZY I MATEK Z DZIEĆMI"? 





NAJPIERW NALEŻY OCZYŚCIĆ STAJNIĘ AUGIASZA OD ŚRODKA I OSĄDZIĆ TE WSZYSTKIE LEWACKIE (PISZĄC "LEWACKIE" MAM RÓWNIEŻ NA MYŚLI PRZEDSTAWICIELI EUROPEJSKICH PARTII PRAWICOWYCH - BO TO JEDEN SZAJS) KREATURY? POTEM MOŻNA ODBUDOWYWAĆ TO, CO ZOSTAŁO ZNISZCZONE. POWOLI ACZ KONSEKWENTNIE, KROK PO KROKU ODBUDOWYWAĆ FUNDAMENTY EUROPEJSKIEJ CYWILIZACJI, ZAŁOŻONE PRZEZ STAROŻYTNYCH MĘDRCÓW I WSPARTE NA LEPISZCZU RELIGII CHRZEŚCIJAŃSKIEJ. 



NIE MA JUŻ INNEGO WYJŚCIA Z TEJ 
MAKABRYCZNEJ SYTUACJI



KU PAMIĘCI TYCH, KTÓRZY ZGINĘLI



    

3 komentarze:

  1. Odpowiedź na pytanie jest taka : Verhofstadt i ludzie jemu podobni jak najbardziej są w stanie realnie ochronić własnych obywateli. Uważam bowiem, że nie są to idioci z IQ taboreta i dokładnie widzą co się dzieje. Jednak z jakichś powodów (pisałeś chyba o tym gdzieś wcześniej, a może gdzieś indziej czytałem ) taka sytuacja im odpowiada. To wszystko ma swoje cele.
    Chcą unicestwić Europę jaką znamy. Europę białego człowieka, Europę powstałej na Chrześcijańskich fundamentach, Europejską kulturę. Europędumą i z zasadami itd.
    Chcą stworzyć społeczeństwo bez kręgosłupa,bez kultury, historii bez ambicji i charyzmy. Taką jednolitą szarą masę niewolników kierowanych przez panów-zarządców.

    Na koniec moja optymistyczna myśl (nadzieja).
    Z satysfakcją zauważam powolne (narazie) przebudzanie się jednostek i grup. Liczę, że to przebudzenie przyspieszy i zmieni upadkową tendencję. Owo przebudzenie szczególnie widoczne jest we wschodniej Europie, ale i na zachodzie sąprzebłyski. O ile w zachód jest w bardzo trudnej sytuacji o tyle My mamy duże szanse na normalizację.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sprawa jest bardzo prosta - żadnych imigrantów w Polsce - koniec i kropka. PiS musi zrozumieć, że duża część wyborców głosowała na nich, nie tyle dla programu 500+ czy jakichś ich rydzykowo-toruńskich zlotów, tylko właśnie ze względu na otwartą deklarację w sprawie nieprzyjmowania imigrantów (mam tutaj na myśli muzułmańskich imigrantów, bo syryjskich chrześcijan, którzy są tam mordowani, właśnie ze względu na wyznawaną religię - proszę bardzo).

    Dlatego też w całej rozciągłości popieram projekt Kukiz15 w sprawie zorganizowania referentun w kwestii przyjmowania do Polski imigrantów. Niech Naród, w demokratyczny sposób wyrazi swoje zdanie (szczególnie powinno na tym zależeń tym wszystkim KOD-iarzom, którzy tak gorliwie "walczą" o demokrację, nie dostrzegając faktu, że dziś demokracja w Europie i w ogóle na świecie, staje się jedynie atrapą i może być "odwołana", w przypadku gdyby obywatele zagłosowali nie tak, jak życzą sobie tego określone elity (za przykład niech posłuży odgórne narzucenie przez Unię Europejską, rozwiązań zawartych w odrzuconej przez obywateli UE - konstytucji z 2004 r. Po prostu elity unijne, wiedzą lepiej co jest dobre, reszta ma się podporządkować, a demokracja ma służyć jedynie wprowadzaniu w życie ich celów politycznych, jeśli z nimi koliduje - należy ją "czasowo" zawiesić (np. podwójne głosowanie w referendum w Irlandii, gdzie obywatele odrzucili ratyfikację traktatu lizbońskiego w 2008, ale nie przeszkodziło to Komisji przeprowadzić kolejnego referendum w Irlandii w 2009 r. który dał już wynik pozytywny. Czyli wszystko jest jasne - to elity decydują o ważnych dla Europy i jej obywateli rozwiązaniach, celach, kierunkach i nakazach politycznych. Reszta ma po prostu to wszystko ładnie zaakceptować, a jeśli nie zaakceptuje - to będzie tak długo głosować aż się ich zmusi do akceptacji).

    Dlatego też tak ważne jest budowanie obywatelskich struktur oddolnie, zrzeszanie się i mobilizowanie, a także szkolenie w strzelaniu i operowaniu bronią (na wszelki wypadek).

    PS1: Poparcie dla Merkel i jej partii (CDU), lawinowo spada w całych Niemczech i najprawdopodobniej przegra ona kolejne wybory. Co ciekawe, zachowuje się ona bowiem tak, jakby w ogóle ją to nie interesowało. Jakby realizowała jakiś odgórnie narzucony plan i nie zamierzała z niego zrezygnować, bez względu na konsekwencje. Jak już wyżej pisałem, podobne w determinacji i działaniu były lewackie organizacje, opierające się na Manifeście z Ventotene Spinellego i jego pogorobowców w osobie Verhofstadta, Cohn-Bendita czy Montiego.

    OdpowiedzUsuń
  3. PS:2 Hans Gielen - zwiał do Niemiec. No i dobrze, jego przodkowie zawsze gdy dokonali jakichś mordów, lub dopuścili się innych zbrodni, zawsze uciekali coraz dalej na Zachód. Jeśli tak dalej pójdzie, to Niemcy wkrótce przestaną istnieć (i to bez wpływu arabskich imigrantów), gdyż wystarczy rzucić okiem na mapę Europy z 1914 r. by zobaczyć jakie były wówczas wschodnie granice Niemiec, jakie były w latach 1918 - 1939 i jakie są po 1945 r.

    W krótkich słowach powiem tak: Słowiańszczyzna odzyskuje dawno utracone ziemie na zachodzie, coraz bardziej dążąc na Zachód (a to niestety wszystko przez głupotę Niemców - takich właśnie jak ów przygłup Hans Gielen).

    OdpowiedzUsuń