CZYLI NICEA ALBO ŚMIERĆ
JUŻ POWOLI ZACZYNA MNIE TO WSZYSTKO WKURWIAĆ!
Właściwie to nie wiem co mam tutaj napisać? Wszystko co bowiem przychodzi mi na myśl, wydaje się banalne i takie powtarzalne, wręcz ... znajome. Nie chce mi się pisać o kolejnym szuszfolskim ataku terrorystycznym i przyznać się też muszę że ... coraz rzadziej na nachodzi mnie refleksja nad zabitymi w kolejnych zamachach. Nie dlatego że nie potrafię współczuć, czy jestem chamem bez serca (wielokrotnie udowadniałem na tym blogu że jest zupełnie na odwrót), tylko dlatego że nienawidzę głupków i głupoty. Uważam wręcz, że za każdą głupotę należy zapłacić i przedwczorajszy zamach w Nicei, był właśnie takim rachunkiem do zapłacenia. Wielokrotnie pisałem już, że zachodnia Europa musi już się przyzwyczaić do cyklicznych (co trzy, cztery, sześć miesięcy), ataków terrorystycznych, przeprowadzanych przez "opuchnięte jądra" z Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu. Musi się przyzwyczaić i zaakceptować kolejne zamachy i związane z tym ofiary, gdyż nie ma innego wyjścia.
Wróć, wyjście oczywiście jakieś jest, ale aby je przeprowadzić, to należy mieć (nieopuchnięte) jaja i przestać zachowywać się jak jakaś płaczliwa lalka Mogherini, tylko podjąć konsekwentne i zdecydowane działania, które zaważą na przyszłości następnych pokoleń Francuzów, Niemców, Włochów, Hiszpanów czy nawet Brytyjczyków. Tu już nie ma zmiłuj się, nie ma litości czy współczucia - to jest WOJNA! do kurwy nędzy, zrozumcie to że jesteście żołnierzami, wy wszyscy, cywilni mieszkańcy zachodnioeuropejskich krajów. Dlatego sprawa jest prosta jak przysłowiowy drut. Po pierwsze - należy rozprawić się z islamistyczną piątą kolumną, która zajęła kluczowe pozycje we władzach i mediach zachodnioeuropejskich krajów. Mam tutaj oczywiście na myśli wasze "rodzime" lewactwo, czyli tych wszystkich pro-islamistycznych durniów, którzy najpierw nasprowadzali do swych krajów szuszfoli, a gdy doszło do pierwszych zamachów, zaczęli twierdzić że ... to Wy, ludzie Zachodu, jesteście winni ataków, bo przecież ci wszyscy muzułmanie to są gołąbki pokoju i jedynie brak pracy, wykluczenie społeczne etc. etc. powoduje wzrost ich radykalizmu.
Czyli diagnoza lewaków jest bardzo prosta - nie należy denerwować i drażnić muzułmanów, należy kategorycznie usuwać wszelkie chrześcijańskie atrybuty religijne, drzewka bożonarodzeniowe, żłóbki z Jezuskiem, a nawet krzyże, jeśli stoją w przestrzeni publicznej (Francja ma w tym dziele pokaźną tradycję już od ponad 110 lat). Usuwać wszystko, co mogłoby sprowokować muzułmanów do aktów agresji. Kobiety powinny nosić specjalne opaski (a może powinno się wprowadzić odpowiednie stroje dla kobiet, co, pomyślcie o tym lewacy?), z napisem: "Nie dotykaj mnie" (tylko ciekawe w jakim języku mają być pisane te "wiadomości, bo jeśli jak mniemam w językach narodowych, a głównie w szwedzkim, bo to właśnie w tym kraju policja wpadła na tak "inteligentny" pomysł, aby ukrócić akty gwałtów, dokonywanych przez arabusów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej - to gratuluję, na pewno liczba gwałtów od razu spadnie diametralnie). Ale ja bym poszedł jeszcze dalej, może od razu oplakatujemy wszystkie kobiety napisami w stylu: "Nie gwałć mnie, proszę, bo się popłaczę jak ta Mogherini". Tylko tak, aby wszystkie te napisy dokładnie zakrywały całe ciało, z ... niewielkim otworem na oczy.
Także pozbądźmy się naszej tradycji chrześcijańskiej, zamieniajmy puste kościoły na meczety, oplakatujmy kobiety od stóp do głów i na pewno, wówczas z całą pewnością liczba ataków muzułmańskich szuszfoli spadnie diametralnie, prawie że do zera. Bo przecież oni tak w głębi duszy pragną pokoju i miłości (stąd właśnie opuchnięte jądra), i nie chcą nas zabijać, tylko nas kochać, oraz podzielać ... wartości europejskie (zabijcie mnie, za cholerę nie wiem co to takiego jest?). Chcą żyć z nami w zgodzie, pokoju, harmonii i miłości, tylko ci nienawistni chrześcijanie, ci narodowcy, te cholerne tradycyjne wartości jak Honor, Męstwo, Odwaga, Poświęcenie (w obronie Rodziny i Ojczyzny), oraz Wiara (jeden z kluczowych aspektów naszego jestestwa, ja sam wielokrotnie już pisałem na tym blogu, że nie ma dnia, bym nie odczuwał przemożnej obecności Bożej Istoty w swoim życiu). I właśnie to jest dla lewaków poważny problem, z którym chcą walczyć - Patriotyzm, który dla nich jest rasizmem i ksenofobią.
Ale na Zachodzie Europy, przez kilka poprzednich dekad, poczynili oni spore sukcesy, dziś bowiem (i wiem co mówię, gdyż piszę to z obserwacji osobistych, lub tych, które otrzymuję na bieżąco z tych krajów), zarówno Niemcy jak i Francuzi nie są w stanie wykrzesać z siebie jakiejś konstruktywnej akcji, która miałaby stabilne podłoże, oparte na dumie z własnych narodowych osiągnięć i tradycji ojców, których ciężka praca doprowadziła te kraje do wielkości, a których poświęcenie jest dziś marnotrawione przez ich potomków. Tam panuje jakiś taki marazm, zniechęcenie, brak zdecydowania, brak pomysłu, wręcz prawdziwy brak i wstyd ... istnienia.
W Polsce tego nie ma. U nas mamy stabilne podłoże, potrafimy myśleć i wyciągać wnioski z historii. A dodatkowo mamy bodajże najpiękniejszą historię ze wszystkich krajów i narodów Europy (jeśli nie Świata). Jako pierwsi zawsze występowaliśmy przeciwko największym barbarzyństwom i totalitaryzmom, od najazdów mongolskich, po powstrzymywanie turecko-muzułmańskiej inwazji na Europę (XVI/XVII wiek, ze szczególnym uwzględnieniem roku 1683).
W BITWIE POD WIEDNIEM O ZWYCIĘSTWIE ZADECYDOWAŁ ATAK NAJPIĘKNIEJSZEJ I NAJSKUTECZNIEJSZEJ JAZDY ŚWIATA - POLSKIEJ HUSARII (OWYCH "USKRZYDLONYCH JEŹDŹCÓW")
Po obronę Europy przed bolszewickim zniewoleniem (którego turański charakter opisywałem w innym poście), w 1920 r.
Próbą eliminacji nazizmu w kolejnych latach 1933 - 1936 -1938 i jako pierwsi (i osamotnieni), walczyliśmy w 1939 r. z połączonym atakiem dwóch najstraszniejszych światowych totalitaryzmów - niemieckiego nazizmu i rosyjskiego komunizmu. Zapłaciliśmy za to najstraszniejszą cenę, mordowani w publicznych egzekucjach (za śmierć jednego Niemca rozstrzeliwano 100 Polaków), wywożeni do obozów koncentracyjnych, łagrów, na Syberię, na Magadan (gdzie ludzie nie umierali, ale wręcz zdychali głęboko pod ziemią w tym "sowieckim sanatorium").
Lista miejsc, które przesiąkły polską krwią, jest wręcz imponująca, tylko u nas groziła kara śmierci (dla całej rodziny), za ukrywanie choćby jednego Żyda, mimo to lista Polaków nagrodzonych izraelskim tytułem: "Sprawiedliwi wśród Narodów Świata", jest największa i nie ma sobie równej (kiedyś może zaprezentuję wszystkie polskie nazwiska, nagrodzone tym wyróżnieniem). A ile było takich rodzin, które zostały odkryte i zamordowane wraz z ukrywanymi przez nich Żydami? Ilu było takich, którzy nigdy się oficjalnie nie przyznali, że podczas wojny i okupacji ukrywali swych żydowskich współbraci? (ja osobiście znam dwa takie przypadki). Ta lista byłaby znacznie dłuższa. Ale to nie wszystko, to właśnie Polska stworzyła najskuteczniejszą podziemną armię w dziejach świata, cały podziemny aparat państwowy (z sądami, administracją, wojskiem, policją, szkołami etc.), który funkcjonował dalej pod niemiecką i sowiecką okupacją. To u nas wybuchło największe w II Wojnie Światowej powstanie miejskie - Powstanie Warszawskie (1 sierpnia - 2 października 1944 r.), w wyniku którego całe miasto zostało doszczętnie zniszczone.
A po wojnie? Młodzi Polacy dziś mają autentyczne (nie zmyślone, sztuczne) wzorce zwykłych ludzi, takich jak rotmistrz Witold Pilecki, major Hieronim Dekutowski "Zapora", major Henryk Dobrzański "Hubal", Jan Rodowicz "Anoda", generał August Emil Fieldorf "Nil", Danuta Siedzikówna "Inka", major Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka" i wielu innych.
"BYŁO WAS TYSIĄCE, ZOSTAŁO NIEWIELU - BO ZABIJA MOSKWA NASZYCH BOHATERÓW"
My mamy swoje wzorce, nie potrzebujemy ani muslinów z opuchniętymi jądrami, ani lewactwa z jego antykulturowością i nienawiścią skierowaną głównie przeciwko własnej rasie, tradycji i historii.
Zachód zaś jest duchowo ubogi, nie potrafi dojrzeć w swych dziejach jakiegokolwiek pozytywnego przykładu walki o najważniejsze wartości - Honor, Ludzką Godność, Wolność, Sprawiedliwość ... Ojczyznę. A przecież Francuzi też mają takie piękne kraty w swych dziejach, jak choćby w okresie napoleońskim, ze szczególnym uwzględnieniem samej postaci Cesarza Napoleona Wielkiego, pierwszego człowieka nowożytnych czasów, który próbował rozkruszyć narzucony system absolutyzmu i oligarchizmu nieliczącego się z życiem i potrzebami zwykłego człowieka (w armiach rosyjskiej, pruskiej czy austriackiej żołnierze mieli tylko maszerować, bić się i ginąć za cara, cesarza bądź króla, nie uzyskując za to żadnej, nawet najmniejszej dozy wdzięczności).
Dlatego też jest oczywiście szansa na powstrzymanie kolejnych zamachów w zachodnioeuropejskich miastach. Tą szansą i kierunkiem ku niej wiodącym w po pierwsze jest doprowadzenie do takiej sytuacji, aby lewackość i lewackie przekonania ... automatycznie dezawuowałyby tego, kto je wygłasza (np. publicznie w mediach), na zasadzie "faszysty". Każdy lewak, który mówi "przyjmijmy muzułmanów", powinien być z urzędu spisany i poddany policyjnemu dozorowi, a wszelkie fundusze i granty na lewackie przedsięwzięcia i "performersy", natychmiast ukrócone (chcą finansować swe antykulturowe i antyludzkie dywagacje - niech je finansują z własnych pieniędzy, gwarantuję że od razu by im przeszła chęć na podobne wygłupy). Lewaków należy zneutralizować na zasadzie "marszu przez instytucje" i zdobywania kolejnych przyczółków a następnie publicznego uwypuklania i dezawuowania lewactwa, jako neomarksistowskiej ideologii, wiodącej ku katastrofie cywilizacyjnej i kulturowej. Należy pokazać, jak ideologia neomarksizmu, zatruwa umysły i ogłupiając, czyni nas zupełnie bezbronnymi, a co za tym idzie potencjalnymi ofiarami dla wszelkiej maści najeźdźców (w tym przypadku muslimów).
Drugim etapem tej odnowy cywilizacyjnej Europy Zachodniej, powinien być jasny przekaz wydany do zamieszkałych w poszczególnych krajach muzułmanów o arabsko-bliskowschodnich korzeniach: "Macie trzy miesiące na opuszczenie Europy i powrót do krajów waszych przodków", i nie ma żadnego znaczenia, czy dany muzułmański szuszfol już od drugiego czy trzeciego pokolenia mieszka we Francji (czy innym kraju Europy Zachodniej), czy urodził się w Paryżu, Lyonie, Marsylii, Nicei czy w Mosulu, Tikricie, Tunisie, Algierze czy w Mombasie. Ktoś powie, ale jak to, przecież ci urodzeni we Francji muzułmanie, to już są Francuzi, on nie znają innych państw, nie mówią w innych językach, jak można ich wyganiać? No właśnie, w Nicei dobitnie pokazali owi "Francuzi" jak doskonale się zintegrowali z resztą społeczeństwa. Zresztą i tak Cywilizacja Białego Człowieka jest o niebo bardziej humanitarna i ci "francuscy muzułmanie" powinni docenić, że daje im się aż trzy miesiące na załatwienie spraw i opuszczenie Europy, gdyż np. Algierczycy już takiej wyrozumiałości nie mieli, gdy w 1962 r. gdy Algieria odzyskała niepodległość, dali urodzonym w tym kraju Francuzom, którzy tam żyli od pokoleń i Francję kontynentalną często znali tylko z opowiadań - JEDEN DZIEŃ! Tak, jeden dzień na opuszczenie Algierii, porzucenie własnego majątku, pracy, wspomnień i powrót do mitycznej Francji, której nie znali (choć byli rdzennymi Francuzami). Widzicie różnicę - ja widzę diametralną.
Ale to są tylko takie moje dywagacje, bowiem aby podjąć się takiego moralnego oczyszczenia i aby stworzyć bezpieczny, wolny świat dla przyszłych pokoleń Francuzów, Niemców, Włochów, Hiszpanów czy Brytyjczyków, to trzeba mieć jaja, prawdziwe jaja. I konsekwentnie dążyć do celu. Ale cała ta moja pisanina jest daremna, bowiem Francuzi tego nie uczynią, są za słabi, są narodem przeznaczonym do likwidacji i to muslimy z Algierii i Bliskiego Wschodu z drugiego, trzeciego a nawet czwartego pokolenia - zgaszą światło, niszcząc francuską kulturę. Wreszcie też spełni się sen Rewolucji Francuskiej: Wolność-Równość-Braterstwo albo ... Śmierć. Francuzi od mniej więcej 1918 r. (z małym wyjątkiem w latach 1959-1969) cyklicznie wybierają poniżenie i hańbę (przykładem niech tutaj będzie francuska partyzantka z czasów II Wojny Światowej, która była tworem komicznym, a seriale typu "Allo Allo" nie są wcale komediami, lecz filmami dokumentalnymi, pokazującymi prawdziwą "walkę" Francuzów z Niemcami podczas okupacji), dlaczego więc nie mieliby wreszcie zdecydować się na publiczną, narodową eutanazję? Nicea pokazuje że aparatura podtrzymująca jeszcze tego francuskiego "starucha" powoli jest odłączana.
ADIEU!
PS: Przepraszam za mocne słowa użyte w tekście - ale cały ten zamach i to francuskie niezdecydowanie - po prostu mnie poniosło
PS2: Ciekawe dlaczego już teraz do Polski zdążają z Europy Zachodniej rdzenni Norwegowie, Niemcy, Francuzi, ciekawe dlaczego uważają że życie w Polsce jest lepsze dla wychowywania ich dzieci, niż w ich własnych krajach? Może dlatego że u nas nie ma muzułmańskiej dziczy, albo dlatego że jeszcze zachowały się na tej ziemi podstawowe wartości, które na zachodzie są już praktycznie zapomniane (lub wyszydzane przez neomarksistowskie lewactwo). To jest właśnie konsekwencja multikulturalizmu i niekontrolowanego muzułmańskiego zalewu.
Niektóre posty powinieneś dawać też na fb (np.ten). Można by je udostępnić innym.
OdpowiedzUsuńA.S.
Proszę bardzo.
OdpowiedzUsuń