OD CELTÓW KU WSPÓŁCZESNOŚCI
LANCASTEROWIE i YORKOWIE
1399 - 1485
Cz. II
HENRYK IV LANCASTER
(1367-1413)
(1399-1413)
JOE ARMSTRONG JAKO HENRYK PERCY "RAPTUS"
Bitwę pod Shrewsbury rozpoczął król, podnosząc do góry swój miecz i dając tym samym
znak łucznikom do rozpoczęcia ataku. Ale w tej walce lepszymi okazali
się jednak łucznicy Raptusa, Tomasz Walsingham, zapisał w swej kronice iż:
"ludzie króla padali niczym liście na jesieni". Atak niósł za sobą tak
śmiercionośne żniwo, że całe prawe skrzydło armii królewskiej zaczęło
się sypać. Sam dowódca tej flanki - hrabia Stafford poległ na polu
bitwy. 17-letni książę Henryk (przyszły król Henryk V), również odniósł
podczas tego ostrzału bardzo poważne rany twarzy (blizny nosił już do końca
życia). Książę jednak mężnie dowodził lewą flanką armii swego ojca (swe
męstwo potwierdził potem w sławnej bitwie pod Azincourt). Bitwa była
zacięta, lecz Raptus miał i inny plan zakończenia jej swoim zwycięstwem.
Kilku szlachciców zadeklarowało się że są gotowi dokonać zamachu na
życie króla Henryka IV podczas tej bitwy, zaś Henryk Percy przyjął ich
deklarację. Król jednak dowiedział się (jeszcze przed bitwą) o planach
zamachu na własne życie, dlatego też postanowił nie przywdziewać swej
królewskiej zbroi, lecz zwykły rycerski pancerz, zaś pięciu rycerzy z
najbliższego otoczenia monarchy przywdziało królewską zbroję. Cała
piątka straciła życie w skrytobójczych atakach w czasie trwania bitwy
pod Shrewsbury (ponoć Raptus własnoręcznie zabił trzech, miał przy tym
rzec: "Nie dziwię się że Anglia jest wciąż rozszarpywana, skoro jeden król po drugim tu nastaje - ja sam zabiłem trzech").
Szala zwycięstwa zaczęła przechylać się na stronę Henryka Raptusa. Upadł
królewski sztandar, zaś rycerze z otoczenia księcia Walii, poczęli
błagać swego pana - księcia Henryka, by czym prędzej się
ratował i uchodził, gdyż bitwa jest już przegrana. Książę jednak nie
zamierzał uciekać, pomimo młodego wieku i otwartej rany głowy, gdy krew
zalewała mu twarz uniemożliwiając prawidłowe widzenie, postanowił
walczyć do końca, szczerze wierząc w zwycięstwo armii swego ojca.
Wszystko wskazywało na zupełną klęskę królewskiej armii i właśnie
wówczas nastąpił niespodziewany obrót wydarzeń. Henryk Percy, pokonując
kolejnych przeciwników, uniósł w górę przyłbicę swego hełmu, by móc
lepiej widzieć pole walki - i wtedy właśnie otrzymał śmiertelny cios w
twarz. Henryk Raptus spadł z konia i upadł na ziemię. Jego śmierć
początkowo została niezauważona, niektórzy nawet jego rycerze podnieśli
okrzyk triumfu gdy na polu walki pojawiła się wiadomość o śmierci króla
Henryka IV (zapewne jednego z przebranych za niego rycerzy). A nawet podniosły
się okrzyki pozdrawiające Henryka Percy'ego jako nowego króla
Anglii. Wówczas to na placu boju pojawił się inny okrzyk, pierwotnie
wypowiedziany przez Henryka IV, a potem przez jego rycerstwo - "Henryk Percy jest martwy".
Początkowo w oddziałach Raptusa nie dawano temu wiary, lecz gdy wódz
długo nie pojawiał się na placu boju, rycerstwo Henryka Percy'ego
uwierzyło w śmierć swego dowódcy. Z tą chwilą bitwa się zakończyła,
żołnierze Raptusa złożyli broń przed królem Henrykiem IV. Bitwa pod
Shrewsbury zakończyła się więc zwycięstwem króla Henryka, lecz należy ona do
tych bitew w których straty zwycięzców przewyższają te zadane pokonanym.
Siły walczących stron były mniej więcej równe, liczyły bowiem ok. 15
000 ludzi, z czego żołnierzy królewskich poległo prawie 4000, zaś straty
sił armii Henryka Percy'ego, były o ok. połowę mniejsze. Ojciec Henryka
Raptusa - Henryk Percy hrabia Northumberland, nie uczestniczył w samej
bitwie gdyż nie zdążył połączyć swych sił z oddziałami syna. Gdy
Tomasz Percy hrabia Worcester dowiedział się o śmierci swego
bratanka, publicznie zapłakał. Co ciekawe, gdy odnaleziono ciało Raptusa,
zapłakał nad nim również książę Walii, następca tronu Anglii - poważnie
ranny w głowę książę Henryk. Ciało Henryka Percy'ego zostało zabrane
przez sir Tomasza Nevilla barona Furnivall i pochowane z honorami w
kościółku w niedalekiej wiosce Whitchurch.
ŚMIERĆ HENRYKA "RAPTUSA"
W BITWIE POD SHREWSBURY
21 lipca 1403 r.
Bardzo szybko jednak zaczęły pojawiać się plotki, że Henryk Raptus
naprawdę nie zginął, lecz udał swą śmierć by dalej gromadzić armię i
walczyć z królem Henrykiem IV. Plotki te były coraz głośniejsze, dotarły
nawet na londyński dwór. Król Henryk postanowił więc raz na zawsze
stłumić kiełkującą legendę ukrywającego się i knującego bunt przeciw
jego władzy Henryka Percy'ego, dlatego też nakazał wyjąć ciało Raptusa z
trumny w Whitchurch, zakonserwować solą, by nie wydzielało przykrej
woni, a następnie wystawić przywiązanego do pręgierza, na rynku w
Shrewsbury. Jego ciało zostało dodatkowo przebite włócznią pozostawioną tak "na pokaz", a do pilnowania, by nikt nie wykradł ciała
Raptusa, wyznaczono strażnika. Tłumy mieszkańców miasta miały możliwość
dokładnie przyjrzeć się "pokonanemu wrogowi króla" i jednocześnie była
to przestroga dla kolejnych buntowników, czym grozi wystąpienie
przeciwko monarsze. Gdy ciało Henryka Percy'ego zaczęło już cuchnąć i
nastąpił proces rozkładu, odwiązano go znad pręgierza, poćwiartowano i
części jego ciała rozwieziono do największych miast kraju - głowa
trafiła do Yorku, największego z miast północnych hrabstw, gdzie na zamku swego ojca - Alnwick, urodził
się Raptus), gdzie została umieszczona na bramie wjazdowej do miasta. Członki zaś
rozwiezione były do miast Bristol, Newcastle, Chester (który Raptus
zdobył na początku swego buntu), i oczywiście Londyn.
Książę Northumberland, ojciec Raptusa, który został przyjęty przed
królewskim majestatem dopiero 11 sierpnia 1403 r. (dokładnie trzy tygodnie po bitwie pod Shrewsbury). Tłumaczył się tam, że od
początku był przeciwny poczynaniom syna i próbował odwieść go od zamiaru
wystąpienia przeciw swemu królowi. Król przebaczył księciu, lecz
odebrał mu wszystkie zamki które ród Percy posiadał. Northumberland
został również wysłany do "aresztu domowego" w twierdzy Baginton. Wuj
Raptusa - Tomasz Percy hrabia Worcester, za swoje poparcie
antykrólewskiego buntu, został ścięty dwa dni po bitwie pod Shrewsbury -
23 lipca 1403 r. Jego głowa została następnie odesłana do Londynu i nabita na
moście londyńskim, tkwiła tam puki nie zgniła. Inni członkowie szlachty, którzy
poparli bunt Raptusa, tacy jak sir Ryszard Venables z Kinderton i sir
Ryszard Vernon - także kolejno kładli głowy pod katowski topór. Przed
królem pojawiła się również Elżbieta Mortimer, małżonka Raptusa, która
błagała króla by sprowadził części ciała jej męża i pozwolił jej złożyć
je do grobu. Król początkowo odmawiał, jednak w listopadzie 1403 r.
zezwolił wreszcie na sprowadzenie członków ciała Henryka Percy'ego i
oddał je wdowie, a ta pochowała je w katedrze w Yorku. Henryk Raptus
zginął w wieku 39 lat.
Zakończenie rebelii Raptusa nie oznaczało wcale końca kłopotów
króla ze swymi poddanymi, tym bardziej że wciąż nie była rozwiązana
sprawa buntu Walii pod wodzą Owena Glendowera, poza tym w następnych
latach inni wielmoże zaczęli powstawać przeciwko Henrykowi IV.
CDN.
Mam nadzieję, że przestanie wychwalać nasz rząd.
OdpowiedzUsuńwłaśnie podpisano w niedziele CETA z Kanadą, a Polski rząd był za tym. Dla mnie ten rząd jest sprzedajny jak PO. Witaj w świecie kontrolowanym przez korporację oraz jedz żywność GMO :P
Soyokaze, ja nie wychwalam rządu, po prostu w obecnej sytuacji zwariowanego, odsuniętego od władzy, synekur i sprzedajnego - kodziarstwa, nie widzę na razie realnej możliwości krytyki tego rządu, choć za wiele rzeczy należałaby im się ostra reprymenda.
UsuńCo do CETA - no cóż, dla mnie to też jest niemiła wiadomość.