CZYLI CZTERY HISTORIE
WSPÓŁCZESNYCH KOBIET
KTÓRE STAŁY SIĘ PRAWDZIWYMI
NIEWOLNICAMI
HISTORIA DRUGA
TEHMINA
NIEWOLNICA Z PAKISTANU
Cz. III
Kobiety w życiu Mustafy pojawiały się nagle i tak samo nagle znikały. Młody członek Zgromadzenia Narodowego wciąż poszukiwał swojego niesprecyzowanego ideału, ponieważ jednak ciągle jeszcze nie miał dostatecznej ogłady, by mógł się zalecać do kobiet z towarzystwa, zadowalał się nadal płatną miłością. W czasie jednej z licznych podróży samolotem na sesje Parlamentu, odbywające się w Pakistanie Wschodnim, oczom Mustafy ukazała się nagle ubrana na zielono zjawa, którą była podająca mu posiłek stewardesa. Na imię miała Safia i pochodziła z niższej warstwy klasy średniej, pracowała, by pomóc w utrzymaniu rodziny. Feudał rzadko miał okazję spotkać gdzie indziej taką "wyzwoloną" kobietę, Safia rozsiewała wokół siebie aurę przygody i egzotyki. Następne dwa dni spędzili razem, po czym się pobrali. Mustafa natychmiast powrócił do zwyczajów, jakie dyktowało mu jego feudalne dziedzictwo - ściągnął Safię z nieba i zamknął w klatce. Ta nowoczesna wyemancypowana narzeczona po ślubie niezwłocznie zakryła twarz zasłoną i została skazana na zapomnienie w jego rodzinnej wiosce Kot Addu. Jej przeznaczeniem stało się teraz oczekiwanie na niezbyt częste wizyty męża. W tych czasach w Kot Addu nie było prądu elektrycznego ani bieżącej wody i kobiety były całkowicie odizolowane od świata zewnętrznego. Jedyny skrawek nieba, jaki Safia mogła teraz oglądać, widoczny był nad ścieżką prowadzącą do zabudowań, w których znajdował się jej nowy dom. Ściany domu były wysokie i poza jej teściem i braćmi męża, żaden mężczyzna nie mógł się tam dostać. Safia pogodziła się z odosobnieniem na gorącej, płaskiej pustyni i stała się częścią zenany - kobiecych komnat, w których mężczyzna był królem, a kobieta niewolnicą.
Tutaj Safia urodziła Mustafie syna, któremu dano imię Bilal, oraz córkę, która z braku odpowiednich leków zmarła na biegunkę. W tym czasie Mustafa został powołany do wykonywania specjalnego zadania w systemie Jirga, w którym feudalny pan zobowiązany jest do rozsądzania sporów pomiędzy swymi poddanymi. Kiedyś stanęło przed nim dwoje kochanków, Mustafa uważnie wysłuchał oskarżeń, jakie przeciw nim wysunięto. Kobieta, Ayesha, miała dwadzieścia kilka lat i urodą przypominała amerykańską gwiazdę filmową - Avę Gardner. Wysoka, o postawie królewskiej, miała błyszczącą brązową skórę i głęboko osadzone czarne oczy. Ayesha znana była w Kot Addu z żywego i wesołego usposobienia, które zyskało jej opinię "łatwej". W sposób nie budzący wątpliwości kokietowała mężczyzn i stale starała się przyciągać ich uwagę. Jej sprawa była prosta. Będąc kobietą zamężną zakochała się w innym, też żonatym mężczyźnie. Kochankowie, nie zważając na religię i obyczaje, uciekli razem. Pragnęli znaleźć azyl w pewnej świątyni w pobliżu Multanu, lecz zostali złapani i doprowadzeni przed Mustafę, do którego należało teraz wyznaczenie im kary. Mustafa nie zastanawiał się długo: Ayesha była według prawa własnością męża, wobec tego kazał jej do niego powrócić. Ayesha błagała, żeby nie zmuszano jej i zamiast powrotu do męża pozwolono jej pracować dla Mustafy i jego rodziny.
Kochanka Ayeshy - za to, że śmiał być nieposłuszny - Mustafa kazał zamknąć w domu dla psychicznie chorych, gdzie wkrótce naprawdę zwariował i umarł. Ayeshę natomiast zatrudniono jako dai, czyli nianię Bilala. Za swoją pracę nie dostawała żadnej zapłaty, jedynie jej rodzina otrzymywała co roku trochę pszenicy. Od tej pory znana była jako dai Ayesha i pozostawała, tak jak wiele innych, zatrudnioną w gospodarstwie niewolnicą. Gdy Mustafa został protegowanym Bhutto, zostawił Safię w swojej wsi i przeprowadził się do rezydencji Bhutto przy ulicy Clifton pod numerem 7 w Karaczi, gdzie mieszkał przez wiele lat. Tam właśnie rozpoczęła się jego polityczna i społeczna edukacja. Program szkolenia obejmował zawiłe taktyki pogodzenia wystawnego trybu życia z ambicjami politycznymi. Jednym z idoli Bhutto był prezydent Indonezji Sukarno, który twierdził, że wystarczy wygłaszać proste slogany, by niewykształcone i kierujące się instynktem narody trzeciego świata utrzymywać w lojalności do swoich polityków. Zgodnie z jego teorią, prymitywnym masom podobają się charyzmatyczni politycy. Filozofia ta pozwoliła Sukarno cieszyć się życiem urozmaiconym wieloma romansami. Bhutto uważał, że jednym z przywilejów władzy jest prawo do lekceważenia ogólnie przyjętych zasad moralnych i jego podopieczny szybko się tego nauczył. Bhutto mawiał często, cytując Sukarno, że wyjątkowi mężczyźni potrzebują nadzwyczajnych żon, wyrozumiałych i gotowych godzić się z dziwactwami swych mężów. Jako przykład przytaczał związek Adolfa Hitlera z Ewą Braun.
Bhutto miał, naturalnie, taką nadzwyczajną żonę, którą była, urodzona w Iranie, Nusrat. Musiała ona godzić się na trwający całe lata romans męża z piękną i pełną życia rozwódką - Husną Shaikh. Choć Bhutto był w niej namiętnie zakochany, Husna, wiedząc, że cieszył się opinią playboya, przez pewien czas mu się opierała. Mustafa stał się powiernikiem Bhutto i często woził go na potajemne spotkania z Husną. Bhutto miał jeszcze jedną pasję: perskie i chińskie dywany, jeśli jakiś okaz wpadł mu w oko, nie żałował nań pieniędzy, a kiedy spodobał mu się dywan w domu któregoś z przyjaciół, nie wyszedł, dopóki nie ubili interesu. Podobnie jak premier Indii, Nehru, Bhutto kochał także róże i osobiście hodował rzadkie okazy w swoich ogrodach. Jako nauczyciel opiekował się swoim uczniem tak samo starannie jak swoimi nagradzanymi różami, ucząc go właściwego postępowania zarówno w polityce, jak w życiu osobistym. Chociaż sam ubierał się dość zawadiacko, uczniowi wpajał przekonanie, jak ważną jest u mężczyzny elegancja. Wkrótce Mustafa, podobnie jak jego nauczyciel, zaczął nosić garnitury z Savile Row i koszule Turnbull & Asser. Bhutto posiadał jedną z najbogatszych w Azji bibliotek, a najbardziej cenioną w nim pozycją był zbiór książek o Napoleonie Bonapartem. Był zafascynowany małym Korsykaninem, który miał na tyle zuchwałości, że koronował się na cesarza Francji (małe info ode mnie - bzdura totalna - Cesarz Napoleon nie "koronował się na cesarza, bo miał tyle zuchwałości", ale uległ żądaniu obywateli francuskich, wyrażonym w referendum z listopada 1804 r. mówiąc: "Przekonajcie mnie, że to naród francuski pragnie mojej koronacji" - oto wyniki referendum i należy też pamiętać, że w przeciwieństwie do sowieckich, ustawianych głosowań, to było realnym odzwierciedleniem oczekiwań obywateli francuskich).
Bhutto dał Mustafie listę lektur do przeczytania i przepytywał go z ich treści. Mustafa nie był jednak w pełni uległy wobec niego, próbując zachować swą tożsamość i zwyczaje. W rezultacie stanowili razem dość osobliwą parę. Na śniadanie, na przykład, Bhutto jadł smażone jajka i pieczoną fasolę, podczas gdy Mustafa obstawał przy tradycyjnych wiejskich potrawach Pendżabu, takich jak: lassi (napój z jogurtu) i paratha (cienki, płaski chleb duszony w maśle) oraz omlecie z zieloną papryką i pomidorami. Przyjaźń ta była korzystna dla obu stron: Bhutto odkrył w Mustafie inteligencję i wrodzony spryt, natomiast młodszy mężczyzna, mimo braku wykształcenia, szybko pojął, w jak ciężkim położeniu znajdują się ubogie i niepiśmienne masy. Obydwaj, choć sami korzystali z tego, co dawała im władza, robili wszystko, co było w ich mocy, by poprowadzić Pakistan w XX wiek. Mustafa zdawał sobie sprawę z przewrotności ich zabiegów politycznych, wiedział, że po to, aby w Pakistanie zapanowała prawdziwa demokracja - a zatem i postęp - musieli znaleźć sposób, by zniszczyć archaiczny system feudalny. Jeśli mieli zrealizować swoje polityczne ambicje, musieli unicestwić własną bazę. Mustafa w dalszym ciągu cieszył się życiem, a obracało się ono teraz wokół wystawnych przyjęć wydawanych przez Bhutto. Każde z nich było wydarzeniem w życiu towarzyskiej i kulturalnej elity Pakistanu. Bhutto był znawcą kuchni i osobiście decydował o każdym szczególe menu. Był także koneserem win i dobierał je z wielką starannością do potraw. Sam też decydował o wyborze zastawy i sztućców, sprawdzał ubiór oraz gotowość zastępów służby, a nawet doglądał kwietnych dekoracji.
Naubahar powabami swego ciała usidliła młodego polityka. Mustafa wynajął dla niej w Lahore dom i umieścił ją w nim jako swoją kochankę. Następnie, mimo że miał już żonę, która czekała na niego w Kot Addu, pojął ją za żonę. (Koran pozwala mężczyźnie mieć aż cztery żony, pod niemożliwym wszakże do spełnienia warunkiem, że będzie je wszystkie kochał jednakowo). Kazał jednak Naubahar utrzymywać fakt ich małżeństwa w tajemnicy. W tym samym roku rozpoczęła się, podsycana przez wrogą zagraniczną prasę, walka o wyzwolenie Bangladeszu. W grudniu 1970 roku wojska hinduskie wkroczyły pod pretekstem obrony uchodźców na teren Pakistanu Wschodniego. Dwie poprzednie wojny między Indiami a Pakistanem pozostały nie rozstrzygnięte, lecz tym razem siły zbrojne Indii (które wykorzystały fakt wspólnej granicy oraz posłuszeństwo lokalnej ludności) uzyskały przewagę. Armia lądowa i siły powietrzne Pakistanu poważnie ucierpiały w walkach. Bangladesz uzyskał niepodległość. Zachodni Pakistan został teraz po prostu tylko Pakistanem. Koalicja ludzi związanych z wojskiem zdecydowała, że przyszedł czas dla nowych przywódców: prezydentem oraz głównym dowódcą stanu wojennego został Bhutto. Zarządzając ze swojego centrum dowodzenia w Islamabadzie, nowej stolicy Pakistanu, Bhutto dowiódł swojej bystrości serią szybkich i skutecznych posunięć, które doprowadziły do uspokojenia napięcia między Pakistanem a Bangladeszem i uwolnienia dziewięćdziesięciu trzech tysięcy jeńców wojennych przetrzymywanych przez Indie.
Następnie, ponieważ wiedział, że zawdzięczając władzę wojskowym musiałby w dalszym ciągu podporządkowywać się żądaniom generałów, zmusił ich do rezygnacji i zastąpił ludźmi, którzy byli bardziej wobec niego lojalni. Bhutto mianował swojego młodego protegowanego gubernatorem i zarządzającym Pendżabem w czasie stanu wojennego. Ten moment wielkiego triumfu spowodował, jak na ironię, że na jaw wyszło utrzymywane w tajemnicy jego małżeństwo z Naubahar. Gdy prostytutki pendżabskie dowiedziały się, że Mustafa został gubernatorem, wyległy na wąskie ulice starego miasta tańcząc radośnie i publicznie celebrując fakt, że jedna z nich była żoną gubernatora! Doszło do skandalu. Po uroczystości zaprzysiężenia Mustafa udał się służbową limuzyną do rodzinnego domu Naubahar. Jego rzucający się w oczy, wolno posuwający się krętymi uliczkami dzielnicy rozpusty samochód przez całą drogę oblegały tłumy zwolenników. Bhutto, usłyszawszy o tym, wezwał do siebie Mustafę i oświadczył mu kategorycznie, że gubernator Pendżabu nie może mieć żony, która jest tancerką. Rozkazał Mustafie natychmiast położyć kres tej niezręcznej sytuacji. Mustafa posłał po Naubahar. Gdy ta usiadła przed nim, gotowa z całą naiwnością zaspokoić każde jego pragnienie, Mustafa, ze stopami opartymi na biurku, wydmuchując spokojnie dym z cygara, przyglądał się przykrytemu jedwabiem trójkątowi między jej ślicznymi nogami.
- Na moim stanowisku nie mogę sobie na to pozwolić - oświadczył.
Naubahar zaczęła płakać, czołgając się u jego stóp, ale nowy gubernator Pendżabu przyjął ten wybuch rozpaczy ze stoickim spokojem. Błagała go, by jeszcze się zastanowił, on jednak odmówił. W końcu Naubahar podniosła się i spojrzała swojemu mężowi prosto w oczy.
- Przeklinam cię, Mustafo Khar - powiedziała. - Chcę, żebyś cierpiał, tak jak ja cierpię. Chcę, żebyś poznał ból wzgardy. Modlę się do Boga, by po każdej ulicy tego kraju włóczyły się twoje dzieci. Żeby twoje dziecko było pod każdym kamieniem, który podniesiesz. Nigdy nie zaznasz spokoju!
Na koniec powiedziała słowa, które wbiły mu się w pamięć:
- Kobieta zniszczy cię, tak jak ty zniszczyłeś mnie!
Naubahar odeszła, lecz klątwa pozostała. Tymczasem Safia opuściła miejsce swojego wygnania w Kot Addu i zamieszkała w Domu Gubernatora, jako jego prawowita i ogólnie szanowana małżonka. Bracia Mustafy bardzo szybko jednak rozwiali tę iluzję. Przyszli do niego i powiedzieli:
- Twoja żona miała romans z twoim młodszym bratem - Ghulamem Murtazą. Nie możemy tego dłużej przed tobą ukrywać.
- Uważam, że obydwaj musimy zrezygnować. Powinniśmy podać rząd do dymisji. W życiu nie ma nic poza cierpieniem i zdradą. Jeśli ty zrezygnujesz, ja też to zrobię. Nie mogę sam pracować. Cierpię razem z tobą. Pojedźmy gdzieś razem, do diabła, zostawmy to wszystko.
Jednak gdy rano wytrzeźwieli, Bhutto zganił Mustafę. Jego zdaniem byłoby głupotą poddawać się takim emocjom. Mieli wielki cel, byli wybrańcami, musieli przeprowadzić w Pakistanie zmiany. Gdyby okazali słabość, historia by im tego nie wybaczyła, szczególnie jeśli stałoby się to z winy jakiejś nędznej kobiety. Bhutto spojrzał na Mustafę i z poważną miną zaproponował, aby ją po prostu "załatwił".
Mustafa nic nie powiedział. W jego feudalnym umyśle zakodowane było prawo islamskie, które pozwala mężczyźnie zabić niewierną żonę w afekcie, lecz nie pozwala dokonywać tego czynu z premedytacją. Rozwiódł się więc po prostu z Safią, a swojego młodszego brata, który go obraził, wygnał do Anglii (było to w czasie, gdy ja wyszłam za Aneesa). Bhutto chciał, by Mustafa ponownie się ożenił, i wkrótce rozpoczęły się poszukiwania nowoczesnej kobiety, która byłaby idealną panią Domu Gubernatora. Bhutto udawał się właśnie w swą pierwszą podróż do Stanów Zjednoczonych jako prezydent Pakistanu, gdy Mustafa poznał siostrzenicę żony ministra edukacji w jego rządzie, Szeherezadę. Wyjątkowo piękna Sherry była zwolenniczką zachodniego stylu życia. Mustafa jak zwykle działał pochopnie, bez większego zastanowienia. Miał towarzyszyć Bhutto w podróży do Stanów i, wkraczając do Białego Domu, chciał mieć u swojego boku wdzięczną i dobrze wychowaną, a przede wszystkim oszałamiająco piękną kobietę. Bhutto był przeciwny temu związkowi. Sherry pochodziła z szybko awansującej i zeuropeizowanej klasy średniej i Bhutto uważał, że nie będzie ona w stanie zrozumieć feudalnej mentalności Mustafy. Mustafa był jednak stanowczy i oznajmił, że nie zamierza być tylko ślepym wyznawcą charyzmatycznego prezydenta. Był to kolejny sygnał, że nie będzie ani teraz, ani w przyszłości stosować się do pouczeń dotyczących swojego prywatnego życia. Miało się to stać największą sprzecznością jego charakteru. Zignorował sprzeciw Bhutto i oświadczył się. Sherry przyjęła oświadczyny i w dziewięć dni później, w obecności prezydenta, została piątą żoną Mustafy.
Mustafa był gubernatorem przez rok. Po przyjęciu w roku 1973 nowej konstytucji Bhutto został premierem, a Mustafa głównym komisarzem Pendżabu. Zyskał sobie opinię sprawnego administratora, a jego bliski związek z Bhutto dawał mu możliwość rozprawienia się z każdą opozycją. W kraju panowała euforia z powodu nowej, ludowej władzy. Mustafa naprawdę uwierzył w slogan partyjny, który głosił: "Lud jest źródłem siły" i gdy zastrajkowała policja, nazwał strajk rewoltą apelując do cywilów, żeby zaprowadzili prawo i porządek i przejęli posterunki, a nawet kierowali ruchem ulicznym. Jego wezwanie odniosło skutek, podobnie jak ultimatum postawione policji, że każdy, kto nie powróci do pracy w ciągu dwudziestu czterech godzin, zostanie zwolniony. Policjanci wrócili. W tym czasie Bhutto wysłał Mustafę do Waszyngtonu jako swojego zaufanego emisariusza, żeby spotkał się z prezydentem Nixonem i doręczył mu jego specjalne posłanie. Mustafa z wrodzoną sobie przebiegłością i intuicją w sprawach finansowych wykorzystał nowe stanowisko do ustalenia pozycji materialnej. W ciągu ostatnich kilku lat sprzedał dużą część swoich ziem, by sfinansować polityczne aspiracje, i gdy objął urząd gubernatora, był właścicielem tylko pustynnych terenów Kot Addu. Tym, którzy wcześniej kupili od niego ziemię, policja zaczęła teraz stawiać różne zmyślone zarzuty i zmuszać do ich zwrotu. W ten sposób Mustafa odzyskał wkrótce prawie cały swój majątek.
Opozycję niszczył z typową dla feudała zawziętością. Gdy w Pendżabie zastrajkowała młodzież studencka i doszło do chuligańskich wybryków, uniwersytet został zamknięty, a Mustafa miał rzekomo kazać rozebranym do naga studentom maszerować ulicami miasta. Niektórzy przywódcy opozycji i jego przeciwnicy twierdzili, że w więzieniu uprawiano na nich praktyki homoseksualne. Mustafę porównywano z poprzednim gubernatorem: był równie jak on dobrym administratorem i równie okrutnym człowiekiem. Z drugiej jednak strony, brama Domu Gubernatora, obecnie siedziby głównego komisarza była w każdy piątek otwarta dla jego wyborców. Oni i ich problemy stały zawsze na pierwszym miejscu.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz