Stron

środa, 5 kwietnia 2017

HISZPANIE SIĘ OBUDZILI...

PO PONAD SIEDEMDZIESIĘCIU LATACH

Z ROZDZIAWIONĄ GĘBĄ I MINĄ BŁAZNA


"WILK Z KRWAWĄ PASZCZĄ, WIECZNIE MORDU GŁODNY, CO SIĘ POD ZNAKIEM KRZYŻA ZAWSZE CHOWA, KRZYŻ SPLUGAWIONY ZNÓW WEŹMIE ZA GODŁO, POCZNIE NARODY POŻERAĆ DOKOŁA. KRWAWE SWE ŚLEPIA KU WSCHODOWI ZWRÓCI (...) WILK Z KRWAWĄ PASZCZĄ, ZEWSZĄD OSACZONY, CHOĆ WSZYSTKIM GROZIŁ, DOOKOŁA ŚCIŚNIĘTY, PRÓŻNO SIĘ MIOTAĆ BĘDZIE JAK SZALONY, W BITWIE NAD RZEKĄ W PIEŃ BĘDZIE WYCIĘTY (...) POKÓJ SIĘ BOŻY USTALI W WARSZAWIE. WIELKA W PRZYMIERZACH, BOGACTWA I SŁAWIE - POLSKA KU MORZOM GRANICAMI SIĘGNIE (...) NIECH SIĘ TWÓJ NARÓD BURZY NIE ULĘKNIE, GDY BOGU UFA TO W GROMACH NIE PĘKNIE. RĘKA GO BOŻA PRZYWIEDZIE WŚRÓD NOCY I ZANIM NADEJDĄ DNI LATA GORĄCE - W PROCH ZETRZE WROGÓW I WYJDZIE SŁOŃCE"

FRAGMENT PRZEPOWIEDNI BISKUPA
 JANA CIEPLAKA 
NA TEMAT NIEMIEC I POLSKI z 1888 r.


"Z POKOLEŃ TRUDU, Z OFIARNEJ KRWI
ZWYCIĘSKIEJ CHWAŁY, NADCHODZĄ DNI
DOPOMÓŻ BOŻE I WYTRWAĆ DAJ
TU NASZE MIEJSCE - TO NASZ KRAJ!"




Piękna, wierszowana przepowiednia biskupa wileńskiego - Jana Cieplaka, której miał doświadczyć w 1888 r. przepowiadając wybuch I Wojny Światowej ("Gdy od tej chwili ćwierć wieku przeminie, świat się pożogą zrumieni i rzeka krwi się przeleje"), oraz odrodzenie Polski ("a z łun tych pożarów Polska wyjdzie wolna, mąż ją wywiedzie Pomazaniec Boży"). W zasadzie to tytuł tego posta powinien brzmieć: "Bóg jest wielki", gdyż taki pierwotnie miałem zamiar, biorąc pod uwagę niesamowitość naszego istnienia i otaczającej nas rzeczywistości. Chwila, którą żyliśmy jeszcze wczoraj, dziś zupełnie straciła na znaczeniu, zastąpiona przez kolejne chwile i etapy naszego życia. Ostatnio, gdy wracałem do domu, wprowadzając auto do garażu, nadeszła mnie taka myśl - Boże, jakie to nasze życie jest niesamowite, bo choć nie gwarantuje nam ono stabilizacji na tym świecie, to wszystko co nas otacza, dosłownie WSZYSTKO przemawia za tym, iż jest ono jedynie etapem, pewnego rodzaju wyrwaną z całości jednostajną cząstką, która ma nas jednocześnie przekonać że jest wyjątkowa i niepowtarzalna - choć wszystko temu dokoła przeczy, tylko my, głusi ślepcy - zafascynowani ową cząstką  nie dostrzegamy tego. Wielokrotnie już pisałem na tym forum o potędze ludzkiego umysłu, choć tak naprawdę jest to też pewnego rodzaju uproszczenie, bowiem to nie jest "umysł ludzki", a boża cząstka, która jest w nas. To ona jest odpowiedzialna za kierunek naszego żywota, a także naszego jestestwa. Człowiek jest tylko kroplą Bożej Miłości, ale tak kropla wystarczy, abyśmy tu, za życia, w tym naszym niepowtarzalnym i wyjątkowym świecie, który często uważamy za ostateczny. Bez Boga nie ma człowieka, nie ma życia, nie ma nic.

Niekiedy łapię się też, że choć opisuję i uświadamiam o pewnych procesach, których doświadczamy, a których możemy uniknąć lub je całkowicie zmienić na własną korzyść - to często po każdej takiej sytuacji zachowuję się jak uczniak, który zdziwiony cieszy się że dostał kolejną dobrą ocenę, choć w ogóle się jej nie spodziewał. Tak właśnie było (po raz kolejny) w moim przypadku. Od kilku miesięcy oczekiwałem bowiem na rozliczenie, w związku z wykonaną usługą (transportową) dla pewnej firmy, która co jakiś czas tłumaczyła że pieniądze wkrótce wyśle, lecz wpłaty nie napływały - miesiąc w miesiąc. Kolejne telefony, kończyły się w zasadzie tak samo, obiecywali zapłacić całą sumę, wysyłając jakieś drobne kwoty na załagodzenie owej "niefortunnej" sytuacji. I ta sprawa ciągnęła się przez kilka miesięcy (dokładnie od stycznia). Pieniądze nie wpływały, a ja przecież musiałem opłacić pracowników, bo nikt nie pracuje za darmo i nikogo nie interesują twoje problemy z kontrahentami. Ale dosłownie przedwczoraj, gdy uświadomiłem sobie że te pieniądze bardzo by mi się przydały, ale w taki sposób że one są, już są (choć ich przecież nie było), i co się stało? Nie uwierzycie, po trzech miesiącach zwłoki, właśnie dziś nastąpiła wpłata całej sumy - niesamowite, choć to wcale nie był pierwszy taki przypadek. Niekiedy tak sobie żartuję, że gdybym chciał, to mógłbym to wszystko rzucić w cholerę (ta branża niekiedy potrafi podnieść ciśnienie) i żyć z dnia na dzień, a i tak miałbym wszystko, cokolwiek byłoby mi potrzebne do przeżycia (bez pracy i bez większego wysiłku, choć ja tak nie umiem, ale sądzę że to nie tylko jest możliwe, ale wręcz pewne. Wszystko bowiem zależy od... naszej głowy, naszego umysłu i naszych myśli, które sformułowane w odpowiedni sposób, samoczynnie powodują że przejście przez ten świat jest niezwykle, wręcz bajecznie proste.

Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że to wszystko nie jest częścią li tylko moich myśli, bo bez Boga nie miałbym szans aby to osiągnąć (pewnie coś tam bym uzyskał, ale to i tak wcześniej czy później by się rozpłynęło). Bóg jest bowiem częścią nas samych, ale... ważna też jest wiara. Podam przykład, moja ciotka, która mieszka na Pomorzu, jest osobą niezwykle religijną, wręcz dewotyczną. Obecnie ma już 88 lat i jeszcze kilka lat temu biegała do kościoła... trzy razy dziennie (rano, po południu i wieczorem), dziś już jednak, z powodu postępującej starości, ograniczyła te wizyty do trzech, czterech w tygodniu. Ale jest to kobieta niezwykle odporna, wciąż świetnie chodzi, wzrok ma nie najgorszy (choć oczywiście używa okularów) i praktycznie przez całe życie, odkąd pamiętam, nie widziałem aby wspomagała się jakimiś medykamentami, do lekarza także w ogóle nie chodzi. Co jej daje siłę? Kiedyś ją o to zapytałem, a ona odpowiedziała że siłę daje jej bezpośrednio Bóg - "Siłę czerpię od Boga" - tak mi powiedziała. Kiedyś mnie to śmieszyło, a nawet wydawało mi się to nieprawdopodobne, ale od ładnych kilku lat (będzie już chyba z 11 lat w moim przypadku), odkąd uświadomiłem sobie pewne procesy, jakie otaczają świat i mnie osobiście i tego jak niezwykłymi istotami jesteśmy - przestało mnie to dziwić (przynajmniej teoretycznie, bo jak widać chwalić się też lubię). Tak jak w Biblii zapisane są słowa Jezusa: "Dlaczego zwątpiłeś, człowieku małej wiary" i "Czemu bojaźliwi jesteście (ludzie) małej wiary", tak też wiara w niezwykłość Bożej Wszechmocy, jest kwintesencją rodzaju naszego żywota na tym "łez padole".

Oczywiście dotyczy to tak samo jednostek, jak i np. państw czy narodów. W wielu poprzednich przepowiedniach, które tutaj umieściłem, prezentowałem co na temat przyszłości mówią najsławniejsi jasnowidze, a także osoby, którym dane było ujrzeć przyszłe wydarzenia. Wszyscy zgodnie twierdza, że teraz Boże Miłosierdzie spadnie na Europę Wschodnią, ze szczególnym uwzględnieniem Polski. Myśmy już swoje wycierpieli, czara doświadczeń goryczy, bólu i cierpienia, jakich doznali nasi przodkowie na tej ziemi z rąk obcych okupantów, wypełniła się po brzegi. Przyszłość będzie należeć do Polski, co zresztą już widać gołym okiem i nie trzeba ku temu żadnych specjalnych przepowiedni. Rośniemy moi mili, rośniemy w siłę, potęgę, stajemy się (prócz innych państw Środkowej Europy) najbardziej bezpiecznym i stabilnym krajem w całej Europie. To do nas migruje coraz częściej europejski biznes, to do nas uciekają Europejczycy z Niemiec, Francji, Anglii, a wkrótce ten proceder znacznie przyspieszy i dołączą inne kraje, dziś doświadczone setkami tysięcy muzułmańskich migrantów. Oto kilka dowodów:

Marc Peter, Francuz: "Ostre zamieszki, tzw. bunt przedmieść z 2005 roku, uświadomił nam, że Francja to już nie jest kraj bezpieczny - podjęliśmy decyzję, by wyjechać do Polski. Już wtedy uważałem, że jeszcze kilka lat i dla mojej ojczyzny nadejdą trudne czasy. To, co stało się w styczniu w redakcji "Charlie Hebdo", to, co wydarzyło się w piątek, to jest wojna. Francji, którą pamiętam sprzed 40 lat już nie ma. Dlatego wcale nie mam ochoty tam wracać, raczej myślę o tym, by moje dzieci przyjechały do Polski. W Paryżu trwa stan wyjątkowy (...) We Francji jest już blisko 10 mln muzułmanów. Trudno mówić o integracji. Proporcje zachwiały się, bywa, że to Francuzi muszą dostosować się do tych, którzy są w naszym kraju gośćmi. Pierwsza taka sytuacja od 1968 roku! Ulice pełne żołnierzy, skąpane we krwi! - to dla Francuzów abstrakcja. To już nie Paryż, to Bejrut. Francuzi, ale i Europejczycy w ogóle muszą dziś być przygotowani na wojnę. Ale my nie jesteśmy na to gotowi, bo za dobrze nam się żyje. A tymczasem po przeciwnej stronie barykady stoją fanatycy, którzy nie boją się dla ojczyzny oddać życie" Oto cały artykuł: "Francji już nie ma"    



 FRANCUZ I ANGLIK: "ZACHÓD UMARŁ"



FRANCUZ: 
"MAM SZCZĘŚCIE W POLSCE 
ŻYĆ W NORMALNYM KRAJU"



FRANCUZ: "FRANCJA JUŻ NIE ŻYJE"




Ale wracając do sedna tego tematu, ostatnio w lewackiej prasie hiszpańskiej "El Pais", pojawił się artykuł na temat ujawnionej w styczniu przez Instytut Pamięci Narodowej, listy wszystkich 9 tys. esesmanów, pełniących służbę w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau. Ku przerażeniu pracowników tej gazety (a raczej propagandowego ścieku), okazuje się że wszyscy oni byli o zgrozo... Niemcami. Jak to możliwe, aby w niemieckim obozie zagłady strażnikami byli Niemcy, przecież to nie logiczne - prawda? W małych rozumkach pracowników owego szmatławca, nijak nie godzi się połączyć tych dwóch oczywistości, bo przecież oni mieli już ideologiczną odpowiedź na to pytanie - strażnikami oczywiście w ogromnej większości powinni być Polacy, bowiem powszechnie wiadomo w całej Europie (a lewica tradycyjnie rozpowszechnia te kłamstwa, w które potem sama wierzy - notabene, uwierzyć we własną propagandę to jest już upadek totalny), że Polacy to antysemici i "wyssali antysemityzm z mlekiem matki", oraz że nie nic innego nie robili podczas wojny, tylko polowali na ukrywających się (zapewne u Niemców, no bo gdzie?) Żydów. Ci biedni Niemcy, z narażeniem życia ukrywali Żydów przed Polakami, którzy nocami wypełzali ze swych nor na krwawe gody. Nic dziwnego że Hitler napadł na Polskę, musiał przecież ratować zagrożoną przed krwiożerczymi Polakami, tutejszą społeczność żydowską. Co prawda mu się to nie udało, bowiem Polacy i tak zmusili biednych Niemców, do zbudowania obozów koncentracyjnych, do których zaganiali Żydów z całej Polski (a nawet z Europy - a co? jak szaleć to szaleć), choć oczywiście biedni Niemcy nie mogli tego psychicznie znieść i postanowili się wykrwawiać na froncie, zaś władzę nad obozami przekazali w ręce Polaków. I to jest dobra koncepcja, bowiem jest prawda czasu i prawda ekranu, prawda?

Kto dziś zna prawdę? Kto pamięta tamte czasy? Ci ludzie już wymierają, więc bez przeszkód można pisać historię na nowo, polewając ją ogromną ilością propagandowego lewackiego sosu. Przecież Gross stwierdził już jaka była prawda, Polacy mordowali Żydów, koniec kropka i nie ma co drążyć tematu, nie ma co docierać do źródeł (prawdy), bowiem jeśli fakty nie pasują do naszej narracji, tym gorzej dla faktów. Swoją drogą nie wstydzą się te lewackie szuje wypisywać takich kłamstw i jeszcze codziennie rano przeglądać się w lustrze. Czy oni nie wiedzą że prawda zawsze - ZAWSZE wychodzi na jaw? Wcześniej czy później każde kłamstwo zostaje obalone. Przez 50 lat Rosjanie zaprzeczali, jakoby to oni wymordowali ponad 22 tys. polskich oficerów w Katyniu (i innych miejscach masowych mordów), ale w końcu prawda wyszła na jaw i przyznał się do tego sam przywódca Rosji - Borys Jelcyn w 1990 r. Dziś polityka znów odgrywa dużą rolę. Polska zaś jest ponownie zawalidrogą, Polska szkodzi. Nie przyjmuje imigrantów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, co przecież było z góry ustalone, jeszcze przed ową inwazją z 2015 r. (Niemcy zamierzali zostawić u siebie najbardziej produktywnych spośród nich, zaś całą resztę tego barachła odesłać do takich krajów jak Polska czy Węgry, ale ponieważ państwa te powiedziały głośne: "Nie", Niemcy zostały z ręką w nocniku, a wkrótce dojdzie tam do rzezi. Śmiechu warte). Nie godzi się też na rolę półkolonii, jaka została nam wyznaczona przez kraje tzw.: Zachodu, a zaczyna snuć jakieś (bardzo niebezpieczne dla Niemiec, Francji i Rosji) mrzonki o jakimś tam Międzymorzu, którego urzeczywistnienie spowodowałoby realne wywrócenie geopolitycznego stolika do góry nogami, i marginalizację takich krajów jak Niemcy, Rosja czy nawet Europa Zachodnia, która wkrótce stanie się Eur-Arabią. 

Po za tym są jeszcze bardzo wpływowe organizacje żydowskie, które domagają się pieniędzy za - uwaga, uwaga - mienie pożydowskie, pozostawione w Polsce. I nie chodzi tutaj o to, że Polska odmawia zwrotu przedwojennych własności (często chodzi o nieruchomości) odebrane przez Niemców ich prawowitym, żydowskim właścicielom, bowiem ci, którzy udowodnili swoje pokrewieństwo z dawnymi właścicielami owych kamienic, czy pałacyków - już je odzyskali. Bój teraz toczy się o te nieruchomości, co do których nie ma już właścicieli, oraz nie pozostawili po sobie potomków. Wpływowe organizacje żydowskie uważają, że mimo wszystko to one powinny zostać właścicielami tych majątków (lub ekwiwalentu pieniężnego). A ja się pytam - z jakiej to takiej parady? Dlaczego jakieś żydowskie organizacje, które pragną się wzbogacić kosztem swoich pomordowanych współbraci - które nie istniały w czasie, gdy Niemcy dokonywali rzezi na Żydach i ukrywających ich Polakach, mają prawo czegokolwiek żądać. Przecież za prawdę, ci ludzie nie byli obywatelami państwa Izrael, który wówczas nie istniał. To byli obywatele polscy, oni mówili i częstokroć myśleli po polsku (o czym świadczy chociażby fakt, że to polscy Żydzi zbudowali Izrael, a w pierwszych knesetach mówiono tylko po polsku, bowiem większość Żydów nie znała żadnego innego języka). Kto pamięta o Polakach, pomordowanych za ukrywanie Żydów - a przecież aby zorganizować schronienie dla jednego Żyda, musiało w to się włączyć kilka, a często kilkanaście osób - Polaków, którzy według lewaków Europy i USA (oraz tych z "El Pais") wyssali antysemityzm z mlekiem matki. Na tych ziemiach nie było krwawych rozruchów nigdy, zawsze tutaj był jakiś taki większy spokój niż w Europie Zachodnie, i to począwszy od wojen religijnych (w Rzeczpospolitej też się spierali katolicy z protestantami i prawosławnymi, ale nigdy nie doszło do wojen religijnych, co wielokrotnie miało miejsce na Zachodzie Europy i w samych Niemczech. 

Polska zawsze była rajem dla Żydów, od wieków społeczność żydowska była najliczniej zgromadzona właśnie w Polsce. Czy gdyby rzeczywiście Polacy byli antysemitami, Żydzi pozostali by tutaj tak długo, uważając Polskę za swój kraj odpoczynku? (Po-lin po hebrajsku oznacza "Tu spocznij"). Ale te czasy niewdzięczności i kłamstw już powoli mijają, zaczyna się okres potężnego wzrostu pozycji Polski i innych krajów Europy Środkowo-Wschodniej - czyli Międzymorza, kosztem państw nieodpowiedzialnych, takich jak Niemcy czy Francja, które to same zgotowały sobie i swoim obywatelom ten tragiczny los. Przyszłość wiele zmieni, mam nadzieję że jeszcze uda mi się ujrzeć to na własne oczy, bo co do faktu że tak się właśnie stanie nie mam najmniejszych złudzeń - podobnie jak nie miałem złudzeń że otrzymam zaległe pieniądze, którymi obdarzył mnie Bóg. Także Polsko - ufaj Bogu, trwaj przy Bogu a wielkość cię nie ominie. I narodzi się wreszcie ma wymarzona Nowa Jagiellonia - Rzeczpospolita Międzymorska, która będzie: "przygarniać, chronić, nieść pomoc". 



"Wy Polacy macie do nas Niemców żal, bośmy was skrzywdzili. Macie rację. Ale przez to wyście już wszystko odpokutowali. Na nas, Niemców, przyjdzie jeszcze pokuta. Wy możecie czuć się spokojni"

niemiecka mistyczka Teresa Neumann


"Wy, Polacy, przez ucisk niniejszy oczyszczeni i miłością wspólną silni, nie tylko będziecie się wzajem wspomagali, ale nadto poniesiecie ratunek innym narodom i ludom, nawet wam niegdyś wrogim"

ksiądz Bronisław Markiewicz
      
"Polska tym razem zostanie oszczędzona. Ona będzie jedynym państwem, które ze światowego kataklizmu wyjdzie silniejsze, potężniejsze i wspanialsze. Od Polski zależeć będzie przyszłość Europy. Obdarzy ona braterstwem wszystkie narody świata. Ona będzie przygarniać, chronić, nieść pomoc"

Trzecia Tajemnica Fatimska

"Polska stanie się mocarstwem europejskim, a granice państwa sięgać będą za Kijów, Czerkasy, Odessę. Granica zachodnia utrzyma się na Odrze i Nysie. Polska będzie ustalać podział świata na strefy wpływów. Republiki poradzieckie będą ubiegać się o przynależność do państwa polskiego"
 Marian Węcławek - prorok z Leszna


"Polska będzie źródłem nowego prawa na świecie, zostanie tak uhonorowana wysoko, jak żaden kraj w Europie. (...) Polsce będą się kłaniać narody Europy. (...) Do nas będą przyjeżdżać inni, aby żyć tutaj i szczycić się tym. Nadchodzi czas Polski i upadku jej wrogów (...) Niech Polacy z całego świata wracają nad Wisłę. Tu się im nic nie stanie"

ojciec Czesław Klimuszko







2 komentarze:

  1. Witam wszystkich,

    w zrozumieniu, dlaczego tu jesteśmy, może niektórym osobom pomóc seria artykułów o Georgu Kavassilasie:

    http://sciezkadriady.19a.pl/moje-artykuly/george-kavassilas/

    A jeśli chodzi o sytuację w Niemczech, to do artykułów podanych przez Lukasa dodam jeszcze taki:

    http://wolna-polska.pl/wiadomosci/przekaz-lekarki-niemczech-dla-swiata-2017-03

    Polecam również ostatnią książkę Jana van Helsinga: "Whistle Blower Demaskatorzy"

    Pozdrawiam, Justyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam wszystkich,

    nowa strona do poczytania:

    https://wolnislowianie.wordpress.com/

    Od razu zaznaczę, że nie mam nic wspólnego z osobą, która ten blog założyła. Po prostu chcę przedstawić inicjatywę jednej osoby, która chce zadbać o dobro Polski.

    Aha, w jednym z punktów na wspomnianej wyżej stronie jest wspomniane, że Polske jest Kuwejtem Europy jeśli chodzi o złoża mineralne. Ponieważ było to 1 zdanie więc poszperałam w necie i znalazłam taki oto artykuł o naszych zasobach:

    http://www.eprudnik.pl/zatajone-przed-polakami-bogactwa-polski-czyli-najwieksze-oszustwo-prl-bis-tzw-iii-rp/

    Pozdrawiam, Justyna

    OdpowiedzUsuń