WIĘC MOŻE ODŁÓŻMY
NA CHWILĘ PATOS I PO PROSTU,
TAK ZWYCZAJNIE I PO LUDZKU
CIESZMY SIĘ Z NIEPODLEGŁEJ,
NASZEJ NIEPOKORNEJ OJCZYZNY,
KTÓRA BYŁA, JEST I NIGDY JUŻ
NIE POZWOLIMY JEJ ZGINĄĆ!
Dziś przypada 99 rocznica odzyskania przez Polskę niepodległości. Wyczekiwana data przez pięć pokoleń Polaków - szóste pokolenie Jej doczekało. A w zasadzie nie tyle doczekało, ile samo wywalczyło, w znoju, trudzie, przy ogromnej daninie krwi, łez, potu, poświęcenia i tytanicznej pracy - wszystko dla tej naszej jedynej Niepodległej, Najjaśniejszej Rzeczypospolitej. Teraz jednak nie zamierzam pisać żadnych pełnych patosu postów. Chciałbym raczej skupić się nad faktem iż powinniśmy umieć (nauczyć się) doceniać to co mamy i pracować dalej ku większej chwały Ojczyzny naszej. Powinniśmy też nauczyć się cieszyć z Niepodległości, tak po prostu, po ludzku. Wciąż bowiem drzemią mi w głowie słowa Marszałka Józefa Piłsudskiego (jednego z Ojców, ale bez wątpienia najważniejszego, tej polskiej Niepodległości), wypowiedziane do gramofonu w 1924 r. Brzmiały one tak:
"Stoję przed jakąś dziwną trąbą i
myślę, że głos mój ma się oddzielić ode mnie i pójść w świat beze mnie,
jego właściciela. Zabawne pomysły mają ludzie! Doprawdy, trudno się nie
śmiać z tej dziwnej sytuacji, w której nagle głos pana Piłsudskiego się
znajdzie. Wyobrażam sobie tę zabawną chwilę, gdy jakiś ananas korbą
nakręci, śrubkę naciśnie - i jakaś trąba zamiast mnie gadać zacznie.
Ciekawe! Chciałbym widzieć wtedy zebrane dzieci, do których trąba
ludzkim głosem gada. A gdy pomyślę, że wśród tych dzieci nagle znaleźć
się mogą moje własne, które na pewno pomyślą, że tatuś z nimi gdzieś za
trąbą w chowanego się bawi, pusty śmiech mnie bierze, że ten biedny mój
głos, ode mnie oddzielony, przestał nagle być moją własnością, i należy
już nie wiem do kogo, nie wiem do czego: do trąby, czy do jakiegoś
akcyjnego towarzystwa.
Najzabawniejsza jest jednak myśl, że
kiedy mnie już nie będzie, głos pana Piłsudskiego sprzedawany będzie za
trzy grosze gdzieś na jarmarkach, prawie na funty, jak pierniki, prawie
na łuty, jak jakie cukierki. Powiadają, że to jest uwiecznienie. Gdy
więc moja pusta myśl łączy tę trąbę z wiecznością, chciałbym zastrzec,
by głos ten jeden piękną prawdę krzyczał: prawdę o śmiechu. Żywiołem
szczęścia jest śmiech. A im bardziej jest pustym i szczerym, im bardziej
nazywamy go dziecinnym, tym więcej jest w nim nieba na ziemi. Umiałem,
jak dobry żołnierz, śmiać się wesoło, gdy życiu niebezpieczeństwo
groziło. I gdy przed tą maszynką stoję, wciąż mnie jedna myśl
prześladuje, bym mógł uwiecznić nie głos, lecz śmiech. Śmiać się na
zamówienie nie umiem, lecz powiem panom jedną uwagę o śmiechu.
Witaliśmy Polskę odrodzoną nie
dźwięcznym śmiechem odrodzenia, lecz jakimś kwasem śledzienników i jakąś
zgryźliwością ludzi o chorych żołądkach. Więc głosem z trąby błagam:
matki i ojcowie, gdy sami śmiać się nie możecie, w kąt rzućcie
instrumenty pedagogiczne, gdy wesoły srebrny dzwonek roześmianych
buziaków dziecinnych w waszych domach się rozlega. Niech się śmieją
polskie dzieci śmiechem odrodzenia, gdy wy tego nie umiecie! A gdy wam
teraz do śmiechu już usta się układają, śmiejcie się dowoli, gdy ja z
tej trąby was żegnam pustym, dziecinnym, żołnierskim śmiechem i słowem:
do widzenia!"
"Żywiołem szczęścia jest śmiech" - o, jakże to proste i prawdziwe, zresztą nie rozumiem ludzi, którzy śmiać się nie potrafią (również z siebie) i którzy wszystko biorą tak bardzo na serio. Ja uwielbiam się śmiać (również z siebie, jeśli zajdzie taka ewentualność), traktuję bowiem ten świat podobnie, jak traktował go Gajusz Petroniusz, pisząc w "Satyriconie": "Życie jest śmiechu warte, więc się śmieję". Kto bowiem nie potrafi się śmiać, nie powinien brać się za nic poważnego, bo zawsze wyjdzie z niego jedynie sztywniak, nie potrafiący odróżnić aluzji od żartu lub satyry od prawdy - tak uważam i tego się trzymam. Dlatego też pozwolę sobie zaprezentować w tym temacie kilka zabawnych filmików z okazji dzisiejszego Święta Niepodległości, zacznijmy jednak poważnie, bowiem należy też pamiętać o olbrzymiej daninie krwi, jaką oddali nasi przodkowie w imię Niepodległej Polski - im właśnie należy się co najmniej minuta ciszy, bo póki trwa pamięć, to tak jakby Oni wciąż żyli (choć tylko w naszych sercach i umysłach).
A OTO KILKA ZABAWNYCH FILMIKÓW Z OKAZJI ŚWIĘTA NIEPODLEGŁOŚCI:
JUTRO MAMY 11 LISTOPAD, TAK? DLACZEGO TUTAJ NIE WIDZĘ ŻADNEJ FLAGI, DLACZEGO! K...WA! JAKIEŚ PYTANIA JESZCZE?
A TU PO CHIŃSKU, NIC NIE ROZUMIEM - ALE NAPRAWDĘ WARTO OBEJRZEĆ
"SKRZYDLACI JEŹDŹCY" W ANGLII
SZARŻE HUSARII - NAJPOTĘŻNIEJSZEJ I NAJLEPSZEJ JAZDY ŚWIATA, BUDZĄCEJ POSTRACH TURKÓW, TATARÓW, MOSKALI I SZWEDÓW W XVI i XVII WIEKU
(POKAZY GRUP REKONSTRUKCYJNYCH W ANGIELSKIM LEEDS)
A TUTAJ JUŻ STARCIE POTOMKÓW DAWNYCH HUSARZY, POLSKICH SZWOLEŻERÓW, WALCZĄCYCH U BOKU CESARZA NAPOLEONA, Z BRYTYJSKĄ KAWALERIĄ
DZIEŃ NIEPODLEGŁOŚCI
"ŻYWA FLAGA" W GDYNI
SPEJSONVLOG
DZIEŃ NIEPODLEGŁOŚCI
I JESZCZE SZWAGRY NA
DZIEŃ NIEPODLEGŁOŚCI
(TROCHĘ WULGARNE)
A NA ZAKOŃCZENIE:
MARSZ NIEPODLEGŁOŚCI
11 LISTOPADA 2017
W TYM ROKU POD HASŁEM:
"MY CHCEMY BOGA"
"BÓG - HONOR - OJCZYZNA"
I TAKA JEST TA NASZA NIEPODLEGŁA POLSKA
A WE FRANCJI WALCZĄ Z KRZYŻEM!
ALE JUŻ Z TŁUKĄCYMI ŁBEM O ZIEMIĘ W KAŻDY PIĄTEK PRZED MECZETAMI I BLOKUJĄCYMI RUCH MIEJSKI - ISLAMSKIMI "KARDIOCHIRURGAMI" - TO JUŻ NIE.
TAK OTO, PO CICHU POSTĘPUJE ISLAMIZACJA EUROPY, PRZY AKCEPTACJI MARKSISTOWSKICH WŁADZ KRAJOWYCH I UNIJNYCH, ORAZ PRZY NUTACH "IMAGINE" JOHNA LENNONA.
AHA, I TO TEŻ JEST PRAWDZIWA POLSKA
(CHOĆ W NIEMCZECH CZY ANGLII)
NIE ZAPOMINAJCIE O TYM "DRODZY IMIGRANCI"
EUROPY NA ZACHODZIE JUŻ NIE MA, POZOSTAŁA TYLKO W
EUROPIE ŚRODKOWEJ
POZDRAWIAM!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz