Stron

środa, 1 sierpnia 2018

WŁADYSŁAW IV I PLANY WIELKIEJ WOJNY Z IMPERIUM OSMAŃSKIM - Cz. XVII

CZYLI JAK TO KRÓL

RZECZYPOSPOLITEJ WŁADYSŁAW IV

PLANOWAŁ ODBUDOWAĆ DAWNE

CHRZEŚCIJAŃSKIE PAŃSTWO

W KONSTANTYNOPOLU




1645 r.

IMPERIUM OSMAŃSKIE

Cz. VII




Z początkiem 1635 r. sułtan Murad IV przygotowywał się do wojny z Persją o odzyskanie Bagdadu, w tym celu gromadził więc silną armię. Wysłał też "zaproszenie" do udziału w wojnie do chana tatarskiego Dżanibek Gireja, który jednak sułtanowi Muradowi... odmówił. Oczywiście nie bezpośrednio, ale zasłaniał się swą niedołężnością i podeszłym wiekiem (istotnie, miał już 80 lat). Odmowa udziału w kampanii przeciw Persji, została jednak potraktowana przez Murada jako osobisty policzek wymierzony jego władzy przez jednego z lenników. Stwierdził więc że jeśli Dżanibek Girej jest tak stary i niedołężny, to nie powinien władać państwem i musi ustąpić miejsca młodszym - na słowach nie poprzestał. Zorganizował zamach stanu, który w kwietniu 1635 r. obalił starego chana i w jego miejsce wprowadził młodszego Inajet Gireja, syna jednego z twórców potęgi Chanatu Krymskiego - Gazi II Gireja. Od razu też zażądał od niego udziału w wojnie przeciwko Persji - ale z tym był mały problem. W Chanacie bowiem znów ujawnił się Kantymir, który zebrał swych zwolenników i rozpoczął powstanie przeciwko rządom Inajet Gireja, przez co ten nie mógł wypełnić swych zobowiązań póki w jego kraju trwał bunt, zresztą potrzebował też pieniędzy na dalszą walkę. Wysłał więc poselstwo do Rzeczpospolitej, prosząc o wsparcie finansowe, a jako pretekstu używając argumentu, że Tatarzy w roku ubiegłym mocno szarpali Moskwę (spustoszyli Orzeł, Kursk i Mceńsk). Król i szlachta Rzeczypospolitej nie mieli jednak teraz głowy do "sprawy tatarskiej", jako że na sejmie (styczeń-marzec 1635 r.) postanowiono (m.in.:) zająć się kwestią kozacką i ukrócić ich samowolę. 

W wielką bowiem moc urośli Kozacy zaporoscy (w samych dobrach hetmana Koniecpolskiego na Ukrainie, było już ponad tysiąc kozackich wsi), przyciągani na te tereny wizją albo łatwego wzbogacenia się na handlu rybami, miodem, zbożem lub futrami, albo też na odbijaniu tatarskich łupów. Rosła ludność polskiej Ukrainy i tak ok. 1635 r. było już 80 000 Kozaków, którzy mogli w błyskawicznym tempie wystawić siły do boju. Okoliczni panowie polscy nęcili jeszcze najróżniejszych zbiegów i łotrów z całego kraju, ofiarowując im bezpieczeństwo i łatwy zarobek w swych dobrach. Rosła Ukraina, wyswobodzona polskim orężem, teraz upiększana polskim pługiem i ludem (który jednak częściej przyjmował prawosławie). Ale Kozakom mało było urodzajności ziemi, możliwości handlu i wojennej sławy, zdobytej w wypadach przeciwko Tatarom, chcieli możliwości "kozakowania", czyli wypraw wojennych na Turczyna i Tatara, pirackich rajdów po Morzu Czarnym, palenia tureckich miast i miasteczek, oraz nowych z tego łupów. Gdy w marcu 1635 r. do Warszawy na sejm (pod laską Jerzego Ossolińskiego), przybyła delegacja Kozaków, domagając się możliwości "kozakowania" i większych praw dla ludności ruskiej, potraktowano ją wyjątkowo oschle. Posłów kozackich nie dopuszczono przed oblicze króla i zakomunikowano im wręcz iż są oni dla Rzeczpospolitej: "jak paznokcie do przycięcia" (jak śpiewał Kaczmarski w "Kniazia Jaremy nawróceniu": "Krew dla ciebie, nie zaszczyty, wzgarda dla ruskiego księcia - my, dla Rzeczypospolitej, jak paznokcie do przycięcia"). Takie potraktowanie posłów, jak również odmowa przyznania Kozakom większych praw, sprawiał iż w sierpniu tego roku wybuchło na Ukrainie powstanie kozackie pod przewodem atamana Kozaków zaporoskich - Iwana Sulimy.




Kozacy mieli za złe również, że wielu polskich panów poczęło ich uważać (bez względu czy byli "rejestrowi" - czyli wpisani do rejestru wojskowego - dającego pewne przywileje, czy też nie) za chłopów, a oni za chłopów się nie uważali. Co jakiś czas dochodziło również na Ukrainie do małżeństw pomiędzy Kozakami a polskimi szlachciankami (takie mezalianse zdarzały się dość często, a niekiedy było to widać w publicznych zachowaniach, np. jedna szlachcianka, która wyszła za chłopa, publicznie pokazywała swoją wyższość, choćby przez to, iż sama jechała konno, albo powoziła konnym wozem, a swemu małżonkowi kazała... za sobą biec). Bunt Sulimy zapoczątkował jego atak na nieukończoną, zaporoską twierdzę w Kudaku (na Porohach). Wymordował załogę a dowódcę twierdzy, Francuza - Mariona, kazał wbić na pal. We wrześniu bunt rozszerzył się na Perejesław (gdzie powstali Pawluk i Skindan, gromadząc wokół siebie nierejestrowych mołojców i mordując urzędników królewskich - Sawę Kunowicza i Onuszkiewicza). Przyłączyli się kolejni przywódcy kozaccy - Murko, Nosek, Horościel i Pierog, ale już w październiku powstanie upadło. Powodem tego stanu rzeczy była wieść, że na Ukrainę zmierza z ciężkozbrojnymi hetman Koniecpolski, co spowodowało iż przerażeni Kozacy, sami uwięzili Iwana Sulimę i wydali go Polakom w zamian za przebaczenie win. Sulima został publicznie stracony w Warszawie 12 grudnia 1635 r. W tym właśnie czasie do Warszawy przybył poseł chana krymskiego, prosząc o wsparcie finansowe dla swojego pana. Z tego co mówią o tym spotkaniu kroniki, upłynęło ono w dość przyjaznej atmosferze, a na pożegnanie posła (30 października 1635 r.) wyprawiono bankiet i obiecano mu wsparcie (z początkiem 1636 r. na Krym z pieniędzmi wyjechał polski poseł Krzysztof Dzierżek). 

A tymczasem w czerwcu 1635 r. sułtan Murad IV wyruszył na wojnę z Persją. Jego celem był jednak nie Bagdad, ale Erywań, którego bronił Emir Gune. Po miesiącu oblężenia i ostrzeliwania zamku erywańskiego i murów miasta z dział, sułtan obiecał wszystkim obrońcom przebaczenie, jeśli tylko złożą broń. 8 sierpnia twierdza Erywań skapitulowała, a sułtan dotrzymał danego słowa (Emir Gune został przez niego mianowany walim Aleppo). Teraz planował ruszyć do Tebryzu, ale wcześniej postanowił załatwić jedną sprawę, która od dłuższego czasu spędzała mu sen z powiek. A mianowicie wysłał do Konstantynopola dwóch posłów, jeden miał zawiadomić dwór i stolicę o zwycięstwie sułtana, a drugi wiózł... rozkaz zamordowania jego braci - Bajazyda i Sulejmana, który miał zostać przyćmiony euforią wielkiego zwycięstwa (wszelkie niekorzystne decyzje polityczne, większość władców i despotów dokonywała w euforii jakiegoś innego sukcesu, a dowodem tego niech będzie fakt, iż marksistowskie plany stworzenia totalitarnej Unii Europejskiej też były wprowadzane w życie na falach euforii - pierwszej po upadku komunizmu w Europie Środkowo-Wschodniej w latach 1989-1990, gdy w 1992 r. uchwalono tzw.: Traktat z Maastricht, wprowadzający w ramach luźnej federacji Wspólnot Europejskich, jedną Wspólnotę Europejską (wszedł w życie po ratyfikacji w 1993 r.), po raz drugi na fali euforii podczas pierwszego wielkiego rozszerzenia Wspólnoty na Wschód w 2004 r., gdy opracowano "Konstytucję dla Europy", która przepadła w referendach we Francji i w Holandii w 2005 r. ku ogólnemu rozgoryczeniu marksistów. Ale wiadomo, rewolucja musi trwać dalej, dlatego też w 2007 r. opracowano "mini-konstytucję" - która była po prostu przepisaniem tej pierwszej i jedynie usunięciem najbardziej jaskrawych, choć mało znaczących sformowań, została ratyfikowana w 2009 r. i od tego dopiero czasu można mówić o powstaniu Unii Europejskiej. Tak więc zawsze wszelkie niepopularne projekty, wprowadza się pod osłoną wszelakich "sukcesów").

Książęta Bajazyd i Sulejman zostali zamordowani na rozkaz sułtana jeszcze w sierpniu 1635 r. Nie były to dzieci Kosem, więc nie wywarło to na niej większego wrażenia, tym bardziej że teraz to tylko jej synowie mieli otwartą drogę do tronu. Bez wątpienia jednak musiała się obawiać, czy w przyszłości sułtan nie skaże na śmierć również i swych braci rodzonych - Kasima i Ibrahima. A tymczasem we wrześniu padł Tebryz (który został zniszczony przez osmańską armię). Dalsze postępy wojenne, zaprzepaściła choroba sułtana, która przykuła go do łoża (potworne bóle podagryczne trapiły go przez całe dwa tygodnie). Z początkiem 1636 r. armia perska odzyskała Erywań, co w zasadzie niwelowało jakiekolwiek osmańskie sukcesy tego roku. W grudniu 1635 r. Murad IV powrócił do Konstantynopola, gdzie był witany jako triumfator i mógł ujrzeć swego syna, spłodzonego z Semsisah Kadin (gruzińską księżniczką z rodu Mingrelya, która trafiła do haremu z początkiem 1634 r. jako 15-letnia dziewczyna). Synowi dał na imię - Alladyn (żył on tylko niecałe dwa lata). Rok 1636 upłynął dość spokojnie, w każdym razie wciąż trwały wielkie przygotowania na wyprawę bagdadzką, która jeszcze nie doszła do skutku. Sułtan jednak nudził się w stolicy niemiłosiernie i jeśli nie znajdowano go na placu do ćwiczeń strzelniczych, gdzie zarówno strzelał z broni palnej, jak i ciskał włócznią (dzirytem) do tarczy, to snuł się po ulicach miasta w otoczeniu spahisów, wjeżdżał konno w tłum ludzi na placach, doprowadzając do ich rozejścia się, całe zaś noce spędzał na hulankach w haremie, lub po prostu skazywał na śmierć swych urzędników i wielmożów za najdrobniejsze przewinienia (nie tylko zresztą ich, skazał również na śmierć przez wbicie na pal tłumacza francuskiego posła, który niezbyt nisko skłonił się podczas jego powitania - a ceremoniał dworu osmańskiego mówił, że poseł musi dotknąć twarzą ziemi na powitanie sułtana. Poseł więc został odprawiony z dworu osmańskiego dosłownie w samym kaftanie, nie pozwolono mu zabrać żadnej innej rzeczy i siłą wsadzono na statek, a jego tłumacza wbito na pal). Sułtan prowadził bardzo niezdrowy tryb życia, balował do późna w nocy, pijąc dużo wina i zajadając się tłustymi i słonymi potrawami, które ze względu na stan jego zdrowia (jeszcze nie wiedział że ma marskość wątroby) nie były wskazane.




A tymczasem z początkiem 1637 r. Kozacy zdobyli twierdzę Azow nad Donem, paląc miasto i mordując wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci uprowadzając zaś w niewolę. Zajęli też zamek w Kaffie, gdzie przez całą zimę 1637 r. spędzali czas, aż do chwili gdy do Kaffy został wysłany serdar Muhammed Pasza - wówczas opuścili to nadmorskie miasto, paląc za sobą zamek. Wcześniej jeszcze, 9 marca 1637 r. wsparli w bitwie pod Akermanem, chana krymskiego - Inajeta, przeciwko siłom beja Kantemira, który został pokonany i musiał się ratować ucieczką do Turcji. W ten sposób wojna domowa w państwie krymskim, została ostatecznie rozstrzygnięta na korzyść chana Inajeta, ale bracia Kantemira operujący w Dobrudży, zwrócili się z prośbą o pomoc do Rzeczpospolitej, obiecując uznanie protekcji króla Władysława IV. Tymczasem również Inajet zamierzał zwrócić się o pomoc do Polski, ściągając do siebie Kozaków zaporoskich pod wodzą Pawła Pawluka. Nim ci jednak przybyli, Pawluk rozpoczął kolejne powstanie przeciw Polsce na Ukrainie (12 sierpnia 1637 r. wydanie odezwy wzywającej do buntu Kozaków w Kryłowie). Znów Ukraina zapłonęła ogniem. Mordowano księży katolickich i Żydów. Strażnik bracławski (syn wojewody bracławskiego - Jakuba Potockiego) Mikołaj Potocki, rusza na Ukrainę z armią liczącą 4 000 żołnierzy, odpowiadając na uniwersał, wydany przez hetmana Koniecpolskiego w Barze (4 września), wzywający do tępienia rebeliantów. 16 grudnia 1637 r, dochodzi do ostatecznego starcia pod Kumejkami, gdzie w taborze zamknęło się 21 000 Kozaków. Potocki rozerwał tabor, tracąc ok. 100 żołnierzy (Kozaków zaś poległo ok. 6 000, część uciekła). 18 grudnia Potocki zdobył i spalił Czerkasy, stolicę kozactwa, reszta z nich zaś uciekła nad Dniepr, pod Borowicę. Tam szarpał ich porucznik Żółtowski ze swoim oddziałem i ostatecznie zmusił do złożenia broni. Wielu chciało teraz położyć kres kozakowaniu, ostatecznie rozwiązać Sicz zamienić Kozaków w chłopów, ale inni radzili aby opanować gorące głowy i przywiązać ich do wspólnej Ojczyzny, przyciągnąć do Unii (w 1596 r. w Brześciu Litewskim w Rzeczpospolitej, dokonano realnego zjednoczenia dwóch odrębnych nurtów tej samej religii - katolicyzmu i prawosławia, tworząc Kościół Unicki, zwany również Grekokatolickim. Była to pierwsza i trwała próba zjednoczenia obu tych religii, pozostających we wrogich sobie relacjach od Wielkiej Schizmy 1054 r.).

Sejm 1638 r. (marzec-maj), ograniczył rejestr z 8000 do 6 000 Kozaków, przy czym najwyższe w nim stopnie mieli piastować polscy szlachcice (pomniejsze funkcje wyznaczono dla wiernych Rzeczypospolitej atamanów). Całą resztę Kozaków zamieniono w chłopów. Zabroniono im mieszkać w miastach i chodzić na Zaporoże. Tak spacyfikowani Kozacy, raz jeszcze się zbuntują w marcu 1638 r. pod przywództwem Jakuba Ostranicy i Dymitra Huni, ale niczego nie wskórają (zastaną rozbici pod Żłoninem - czerwiec,oraz  nad rzeką Starzec i pod Krzemieńczukiem - sierpień), co zaowocuje likwidacją samorządu wojskowego Kozaków w grudniu 1638 r., choć dano im również możliwość wyboru własnego atamana, co było dużym ustępstwem na rzecz kozaczyzny. Tak więc chan Inajet, który zawierzył kozackiemu wsparciu, musiał sobie mocno pluć w brodę, jako że oficjalnie sprzeciwił się sułtanowi odmawiając mu wsparcia w wojnie z Persją. Teraz, gdy stało się jasne że Kozacy nie przybędą z odsieczą, osobiście wybrał się do Konstantynopola, chcąc błagać o przebaczenie Murada IV za swoje zachowanie. Nie udało mu się to, rozgniewany sułtan kazał wtrącić Inajeta do lochu, gdzie wkrótce potem został uduszony (był to jednocześnie pierwszy i jedyny w historii przypadek zamordowania chana tatarskiego przez Turków). Miało to miejsce w czerwcu lub lipcu 1637 r. Nowym zaś chanem został mianowany Bahadur (czerwiec 1637 r.) Co ciekawe, niepomny losów poprzednika, Bahadur również nawiązał kontakty z polskim dworem, prosząc o wsparcie w celu zrzucenia tureckiej zwierzchności i obiecując oddanie Polsce Mołdawii, Wołoszczyzny i Siedmiogrodu (czyli dzisiejszych Węgier i Rumunii). W tym celu w drugiej połowie 1637 r. do Bakczysaraju przybył polski poseł od króla Władysława IV, który jednak (w wyniku niechęci szlachty polskiej do wojny z Imperium Osmańskim) niczego nie zdziałał. Widząc że niczego nie wskóra, z początkiem 1638 r. chan Bahadur obiecał sułtanowi Muradowi IV swą pomoc w wojnie z Persją. Sułtan przygotowywał się do niej niezwykle starannie, a głównym celem kampanii miało być ponowne odzyskanie utraconego czternaście lat wcześniej Bagdadu.   



 

ACT 447 IS NOT APPLICABLE AND NEVER

WILL APPLY TO POLAND



 CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz