Stron

wtorek, 11 czerwca 2019

HUMOR POSTERUNKOWEGO...

CZYLI KILKA ZABAWNYCH FRAZ,

WYPOWIEDZIANYCH PRZEZ

POSTERUNKOWEGO Z SERIALU:

"RODZINA ZASTĘPCZA"


DZIŚ KRÓTKO!


 Cóż, miałem pisać zupełnie o czym innym, a konkretnie o dziejących się obecnie próbach narzucenia swojej ideologii przez coraz bezczelniejszych wyznawców równości" spod tęczowego znaku LGBT, gender i tym podobnych. Ale ponieważ jako człowiek pracy, cenię swój wolny czas i tzw.: "mir domowy", wolny od wszelkiego tałatajstwa - nie mam jak na razie ochoty aby ten temat ruszać, choć bez wątpienia i tak on powróci, jako że obecnie jesteśmy (nie tylko jako Polska, jako Europa, a nawet bardziej, jako Cywilizacja Białego Człowieka), po prostu w stanie wojny. Toczy się ona już od ładnych kilkudziesięciu lat, przy czym jej natężenie miało miejsce mniej więcej od dekady, a obecnie to już jest zupełnie histeryczny atak ludzi, którzy widzą że nie wszystko zaczyna układać się tak, jak od dziesięcioleci sobie to zaplanowali (i to pomimo faktu iż wiele już zostało zrobione, jak choćby przekonanie społeczeństw do akceptacji zboczeń i "tolerancji" wszelkich odchyleń od normy, a na milionach obcych, muzułmańskich "kardiochirurgach" z Północnej Afryki i Bliskiego Wschodu - kończąc). Teraz okazuje się że te wszystkie społeczeństwa, którym przez dziesięciolecia bito po głowie pałką "tolerancji i równości" dla dewiacji, zaczynają bardzo powoli, ale jednak coraz częściej się buntować. Jeszcze ci ludzie nie wiedzą dokładnie jak skutecznie działać ani nawet jak sformułować swój przekaz, ale sam fakt że podnoszą głowę po tylu dekadach, gdy już wydawało się że dawno powinni być zaorani - jest wybitnie niepokojący dla ludzi, którzy finansują i wspierają owe ideologiczne dewiacje. Powiem więcej, ci ludzie już nie mają czasu, nie ma czasu na długie, ponowne przekonywanie społeczeństw do do "tolerancji" (czyli afirmacji - bowiem to właśnie oznacza owa tolerancja). Oni muszą już teraz zaorać zarówno Europę, jak i w dużej mierze inne kraje (kręgu cywilizacji chrześcijańskiej) świata, w tym szczególnie USA. Dlatego atakują z taką furią i tak bezmyślnie, bo czynią to na oślep, po prostu wywijają swoją pałką ideologiczną, pragnąc wbić tym, którzy się buntują z całą siłą swój przekaz - co oczywiście nie może być skuteczne.

Wrócę do tego jeszcze w którymś z kolejnych tematów i wyjaśnię czym jest owa "tolerancja" dla LGBT, gender, feminizmu etc. etc. napiszę też o tej (wymienianej przez wszystkie przypadki) mitycznej "równości" o którą z takim zapałem szczególnie walczą feministki i mniejszości seksualne (swoją drogą - ktoś widział kiedykolwiek jakąkolwiek "równość", gdziekolwiek w którymś z okresów w dziejach świata? Jeśli nie, to trzeba być albo kompletnym debilem - albo też cynicznym graczem, działającym z pełną premedytacją - aby uważać że kiedykolwiek i komukolwiek uda się zbudować ustrój społeczny oparty na równości. Równość dla wszystkich można osiągnąć tylko w jednym aspekcie, ale tego akurat żaden progresywista nie chciałby wdrażać - przynajmniej w teorii. Boli mnie tylko fakt, iż tak wielu ludzi (wydawałoby się rozsądnych i myślących) daje się wpuszczać w te ideologiczne brednie o "równości" i "tolerancji" (wyjaśnię co się konkretnie kryje pod tymi, tak pięknie opakowanymi pojęciami, pod którymi każdy człowiek w zasadzie mógłby się podpisać, pod warunkiem że nie ma pojęcia, jakie są ich realne cele.Dlatego jak słyszę że ktoś zaczyna w mojej obecności prawić o "równości" - to zbiera mi się na wymioty i zaczynam się zastanawiać, czy osoba która mówi takie słowa, warta jest w ogóle mojej uwagi (jak choćby aplikujących w sprawie pracy. Miałem ostatnio rozmowę z pewną młodą panienką, która coś napomknęła przy mnie o równości - choć ja nie przeprowadzałem owej rozmowy kwalifikacyjnej. Zapytałem ją jednak czy może mi podać okres w dziejach świata, w którym udało się wprowadzić społeczną równość. Dziewczyna zaczęła się plątać - bo oczywiście takiego okresu w dziejach świata nigdy nie było, skąd więc ta pewność że kiedykolwiek powstanie, skoro wcześniej nikomu się to nie udało? Na końcu dodałem że istnieje tylko jedna równość, której podlegamy wszyscy - RÓWNOŚĆ... cmentarna. Równość dołów katyńskich i pieców krematoryjnych w obozach zagłady. Jedyna równość do której (wcześniej czy później) sprowadzają się wszystkie te pięknie opakowane hasła o "tolerancji" i "miłości". Nie lubię otaczać się głupimi ludźmi, a ktoś, kto opowiada o "równości" - jest dla mnie albo głupi, albo cyniczny. W obu przypadkach nie są to cechy które w jakikolwiek sposób by mi odpowiadały. Tyle!

Dlatego też postanowiłem przejść do lekkiego i swobodnego tematu i zaprezentować kilka zabawnych fraz - używanych przez posterunkowego z serialu "Rodzina zastępcza", które wydają mi się zabawne i które utkwiły mi w pamięci. Zacznijmy więc:







 POSTERUNKOWY CHCE ZOSTAĆ POETĄ


 "OKAZAŁO SIĘ PANI ANIU ŻE MAM TALENT"
(...)
"MOŻE DZIŚ JAKĄŚ POWIEŚĆ SOBIE STRZELĘ" 😄


UDAJE SIĘ WIĘC W TYM CELU DO ALUTKI KOSOŃ - PISARKI, ŻONY JĘDRULI


"PANI ALUTKO I JAK, PODOBA SIĘ PANI?"

"NIE WIEM, TO WYMYKA SIĘ W OGÓLE MOIM PERCEPCJOM POJĘCIOWYM"

"ZNACZY - DOBRZE CZY ŹLE?"

"MÓWIĘ ŻE NIE WIEM, PRZECIEŻ NASZE UMYSŁOWOŚCI DZIELI KILKA EPOK, MOŻE NAWET KILKANAŚCIE. PRZECIEŻ OŚWIECENIE PANA UMYSŁU NIE OBEJMUJE, MOŻE ŚREDNIOWIECZE - WCZESNE. ANTYK TEŻ ODPADA. O - JASKINIA W LASCAUX... TYLKO ŻE JA SIĘ NIE ZNAM NA RYSUNKACH ŚCIENNYCH"

"ALE JAKIE RYSUNKI, PANI ALUTKO, BO JA POWIEŚĆ NAPISAŁEM?" 😂







     
POSTERUNKOWY MUSI ZDAĆ EGZAMIN SPRAWNOŚCIOWY W POLICJI I PRZYGOTOWUJE GO DO TEGO ZADANIA DZIADEK KUBY



"PANI ANIU, WIE PANI CO U NAS W POLICJI WYMYŚLILI - KURS SPRAWNOŚCIOWY"

"TO CHYBA DOBRZE ŻEBY POLICJA BYŁA FIZYCZNIE SPRAWNA? ..."

"TAK, ALE TACY ATTYTT... ARRTTYT... ANTYTERRORYŚCI TO TAK, ALE JAK KTOŚ MA UMYSŁ LOGICZNY,  TAK JAK JA - TO PO CO MI TO?"

"ALE PO CO MI PAN TO OPOWIADA, TO JA MAM ZA PANA ZDAĆ TEN EGZAMIN?"

NIE, ZA MNIE SIĘ NIE DA. ALE MOŻE ZNA PANI JAKIEGOŚ LEKARZA, KTÓRY MÓGŁBY MI WYSTAWIĆ ZWOLNIENIE?"

"DZIADEK KUBY JEST LEKARZEM..."

"PUŁKOWNIK? ALE ON TAKI COŚ NERWOWY JEST. TRUDNO, SPRÓBUJĘ"

 (...)


"... I TAK WŁAŚNIE WYGLĄDA SPRAWA, PANIE PUŁKOWNIKU KOCHANY"

"WRESZCIE SIĘ ZA WAS WZIĘLI. PAMIĘTAM JAK BYŁEM W WOJSKU W 1963 r.  MINUS DWADZIEŚCIA STOPNI, A MY BEZ ZIMOWYCH MUNDURÓW"

"TO SIĘ PRZEZIĘBIĆ MOŻNA"

"PRZEZIĘBIĆ? CZŁOWIEKU - MYŚMY WALCZYLI ŻEBY NIE ZAMARZNĄĆ ŻYWCEM I NIKT SIĘ NIE SKARŻYŁ, DOBRY ŻOŁNIERZ TO TWARDY ŻOŁNIERZ"

"JA WŁAŚNIE CHCIAŁEM PROSIĆ O ZWOLNIENIE... LEKARSKIE"



 (...)


"PANIE JĘDRULA KOCHANY, NIECH MNIE PAN PRZECHOWA, BO DZIADEK KUBY KWIATKOWSKICH TO MNIE ZNAJDZIE, A U PANA NIE BĘDZIE SZUKAŁ"

"SŁYSZAŁEM, TRENUJE PANA, TAK?"

"TRENUJE? TO JEST JAKIŚ WARIAT, WIE PAN CO ON MI OSTATNIO KAZAŁ ROBIĆ - POMPKI Z KLASKANIEM. JAK WYRŻNĄŁEM GŁOWĄ W PODŁOGĘ, TO SIĘ JEDNA KLAPKA OBLUZOWAŁA. A ON TYLKO NAKLEIŁ MI NA NOS PLASTER I... NA MARSZOBIEG" 😀


I JESZCZE:


POSTERUNKOWY I JĘDRULA
NIE PRZEPADAJĄ ZA SOBĄ





 

ALUTKA - ŻONA JĘDRULI


 

DOBRANOC!




 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz