Stron

środa, 14 sierpnia 2019

KOBIETA JEST UKORONOWANIEM STWORZENIA - Cz. XVII

CZYLI KIEDY I GDZIE W HISTORII

ISTNIAŁ MATRIARCHAT?


 IV

KOBIECY SENAT i

RZYMSKI MATRIARCHAT

(218-235)

Cz. IX


RZĄDY JULII MAMEI

(226-235)

Cz. VII




NADCIĄGA PERSKA APOKALIPSA

Cz. VI





ORFIZM

OD KULTÓW PITAGOREJSKICH I APOLLIŃSKIEJ "EKSTAZY" KU MISTERIOM WTAJEMNICZENIA

Cz. III

 

"EWOLUCJA JEST PRAWEM ŻYCIA.
LICZBA JEST PRAWEM WSZECHŚWIATA.
JEDNOŚĆ JEST PRAWEM BOGA"

KONCEPCJE PITAGOREJSKIE





 
W czasach gdy już od ponad dwóch stuleci w Olimpii odbywały się co cztery lata igrzyska ku czci Zeusa, gdy Lacedemończycy podporządkowali sobie całą Mesenię (a mieszkańców taj krainy zamienili w niewolników - helotów), gdy pamięć o okrutnej arcykapłance bogini Hekate z trackich lasów - Aglaonice i jej żeńskiego zakonu Bachtanek (rozbitego przez Traków, którzy odnaleźli w ich leśnym sanktuarium kości składanych w ofierze Hekate ludzi - tak przynajmniej mówią mity, być może jednak historia Aglaonice i jej Bachtanek nie jest prawdziwa) - powoli się zacierała. Gdy po Syros stąpał Ferycydes - głoszący w swym "Pentymychosie" że dusza ludzka jest nieśmiertelna i cyklicznie pojawia się na ziemi aby tu doświadczać kolejnych wcieleń - daleko, za morzem, na obcym od Hellady lądzie żył pewien człowiek o imieniu Pitagoras. Rodem był on z wyspy Samos. Były to jeszcze czasy, gdy greckie polis stanowiło realnie oddzielny byt od innych jemu podobnych ośrodków Hellady, gdy świat wydawał się znacznie większy niż w czasach Grecji klasycznej (nie mówiąc już o epoce hellenistycznej), gdy wreszcie greckie miasta i wyspy na azjatyckim wybrzeżu, handlowały ze wschodnimi monarchiami bez większych obaw o swą niepodległość. Był to wreszcie czas tyranów, którzy przy wsparciu ubogiego ludu któremu obiecywali odmianę losu (poeta Alkajos, przyjaciel Safony - pisał w swych wierszach: "Pieniądz to człowiek i żaden biedak nie jest szlachetny ni godny szacunku"), zdobywali władzę w poszczególnych polis (kilkoro z nich dotrzymało swych obietnic w stosunku do ludu i ulżyło mu w wielu aspektach, choć jednocześnie dopuszczali się oni krwawych zbrodni na arystokratach). Tak też stało się na Samos, gdy ok. 537 r. p.n.e. władzę nad wyspą przejął niejaki Polikrates - przedstawiciel lokalnej arystokracji.

Przez piętnaście lat władał Polikrates Samos, doprowadzając wyspę do wspaniałego rozkwitu i bogactwa. Utrzymywał kontakty dyplomatyczne z wieloma królami i tyranami (m.in.: z królem Egiptu - Ahmose II). Ponieważ doprowadził wyspę do rozkwitu, sam otoczył się niebywałym przepychem i wystawnością. Kazał sobie zbudować na Samos pałac na wzór pałacy egipskich, do którego sprowadzał kurtyzany i hetery z Lesbos. Urządzał też publiczne uczty dla przyjaciół i zaproszonych gości, a na nich recytował swe wiersze, chwalił się swym prywatnym majątkiem (w tym galerą o purpurowych żaglach i złotych masztach), oraz oddawał tańcom i rozpuście z Lesbijkami. Ponoć w prywatnych listach, faraon Amazis II ostrzegał go by nie chwalił się tak swym powodzeniem i uważał, bowiem nic na tym świecie nie trwa wiecznie - ani cierpienie ani radość. Polikrates jednak miał gdzieś takie rady. Pewnego razu dla zabawy zdjął z palca złoty pierścień i ze słowami: "Składam ofiarę Bogom", wrzucił go w morskie odmęty (by zrobić wrażenie na swych gościach). Na drugi dzień do Polikratesa zgłosił się pewien rybak, który przyniósł mu ów pierścień, znaleziony w złowionej przez siebie rybie. Uradowało to Polikratesa i nie pominął tego faktu w swej korespondencji z Amazisem. Ten jednak odpisał mu, że zrywa z nim wszelkie kontakty i nie będzie z nim już więcej korespondował. Dlaczego? zastanawiał się Polikrates. Cóż takiego uczyniłem? Amazis wyjaśniał że to, co zrobił Polikrates, jest wystawianiem na próbę boskiej cierpliwości, a bogowie bardzo nie lubią jak się z nich drwi. Dodał też że z pewnością wkrótce szczęście się od niego odwróci i utraci on cały swój majątek.

Nie wiadomo czy relacja ta jest prawdziwa (tym bardziej że Amazis zmarł wcześniej, bo jeszcze w 526 r. p.n.e., a w kilka miesięcy potem cały Egipt stał się kolejną perską satrapią), ale wiadomo jak skończył ów "wybraniec szczęścia". Otóż został ściągnięty (pod jakimś pretekstem) przez perskiego satrapę Lidii - Orojtesa do Sardes, a tam kazał go on związać i przewieść na górę Mykale - leżącej naprzeciw wyspy Samos - i tam ukrzyżować (522 r. p.n.e.). Mieszkańcy wyspy mogli więc naocznie przekonać się jak umiera ich władca, który wcześniej miał się za "wybrańca bogów". Mimo iż Polikrates uczynił ze swojej wyspy kwitnącą i bogatą krainę, to jednocześnie wspierał handel niewolnikami, rozwój piractwa morskiego (za to właśnie - przynajmniej oficjalnie - stracił życie), oraz brutalne prześladowania swych przeciwników politycznych. Nim jednak władzę nad Samos przejął tyran, żył na niej niejaki Pitagoras, który w wieku (ok. 22 lat) opuścił Samos i udał się w swą niesamowitą podróż po Egipcie i krainach Wschodu, ostatecznie osiadając w italskim Krotonie, gdzie założył szkołę znaną od swego imienia - pitagorejską (ok. 530 r. p.n.e.). Pitagoras przyszedł na świat (jako syn sprzedawcy pierścieni o imieniu Menarchos i kobiety noszącej imię Partenis)ok. 572 r. p.n.e. Nim się narodził, Menarchos zabrał żonę w daleką i niebezpieczną podróż do Olimpii, by prosić boga o przepowiednię co do przyszłości i płci dziecka. Pytia delficka przekazała matce iż bóg mówi o narodzeniu chłopca, który: "będzie pożyteczny wszystkim ludziom po wsze czasy". Następnie rodzina udała się do Sydonu w Fenicji (prawdopodobnie była to wyprawa handlowa, a nie religijna, zalecona przez wyrocznię delficką - jak potem twierdzono). Tam, w Sydonie miał się właśnie narodzić Pitagoras. Po roku pobytu w Fenicji, rodzina powróciła z powrotem na Samos.




Tutaj młody Pitagoras dorastał i nabywał wiedzę. Dom jego rodziców zapewne był majętny i ojca było stać na najlepszych nauczycieli dla syna: jak Hermodamasa z Samos i owego (przytoczonego na początku) Ferycyda z Syros. Potem Pitagoras stał się również uczniem Talesa z Miletu (który to namówił go właśnie do odwiedzenia Egiptu). Tales wyrobił w chłopcu przekonanie, że jedynie w Egipcie są prawdziwi mędrcy, prawdziwi nauczyciele mądrości (sam także wcześniej odwiedził ten kraj i rozmawiał z egipskimi kapłanami, którzy twierdzili że Grecy wciąż są dziećmi, bowiem niewiele doświadczyli i niewiele wiedzą. Mieli mu ponoć opowiedzieć także o dawnym lądzie z zamierzchłych czasów, jaki istniał na Zachodzie, który został zatopimy w wyniku katastrofy morskiej i uległ zagładzie. Część jednak wiedzy tamtej cywilizacji przetrwała w Egipcie. Stąd też właśnie od Talesa jako pierwszego Greka - świat usłyszał o zagładzie Atlantydy). Pitagoras przybył do Egiptu gdy panował w nim już faraon Amazis II rezydujący w Memfis, zaś Boską Małżonką Amona-Re była - Anchnesneferibre (siostra dziadka żony Amazisa - Tanetchety), która rezydowała w Świętych Tebach. Jednak młody Pitagoras skierował swe pierwsze kroki do świątyni Ozyrysa w Memfis, której kapłanem był niejaki - Sonchis. Tam poddał się Pitagoras kilkuletniej wytężonej nauce i zgłębianiu tajemnic egipskiej religii. Poznał Księgę Amduat - gdzie spisane są wszystkie pieśni religijne (i opowieści o tym, co czeka duszę po śmierci), mające dopomóc zmarłemu w Zaświatach. Znajduje tam też i takie słowa: "Jam Ozyrys, ojciec boży Amona Pandiamon, usprawiedliwiony głosem, mówi: "Jam jest Jeden, który się stał jako Dwoje. Jam jest Dwoje, którzy się stali jako Czworo. Jam jest czworo, którzy się stali jako Ośmioro. Jam jest Jeden jako jego ochrona. Jam jest Chepry w Hut Berber". To właśnie w Egipcie poznaje Pitagoras zasadę: "Słowa-Światła" (doktryna ewolucji człowieka przez siedem cyklów planetarnych) a także matematykę - królową nauk.

A jak wyglądał Egipt w czasach, gdy nauki w tutejszych świątyniach pobierał Pitagoras (mniej więcej można uznać że przebywał w Egipcie od ok. 550 r. p.n.e. przez kilka kolejnych lat. W literaturze podaje się liczbę 22 lat spędzonych w Egipcie i 12 lat spędzonych w Babilonii przez Pitagorasa, po czym miał powrócić na Samos w wieku 56 lat i następnie udać się do Italii. Niestety, daty te nie mogą być prawdziwe, jako że zakładają iż Pitagoras żył ponad 100 lat, gdy raczej powszechnie się przyjmuje że jego wiek nie dobiegł lat 80. Poza tym szkołę pitagorejską w Krotonie otworzył on ok. 530 r. p.n.e. czyli trzymając się owych dat, byłoby to niemożliwe i nie pokrywałoby się ze sobą. Dlatego założyć należy że Pitagoras spędził łącznie ok. 20 lat w Egipcie i Babilonii, po czym wrócił na krótko na Samos i udał się do Italii). Egiptem władał wówczas (wspomniany wyżej) faraon Ahmose II (zwany też przez Greków Amazisem). Nie należał on do rodziny królewskiej a pochodził z ludu, dokładnie z miasta Sjuf w demie saickim. Swoją sławę i koronę zawdzięczał wojsku do którego wstąpił i w którym służył (jako oficer). Gdy w 571 r. p.n.e. wzburzony libijski tłum, zaatakował greckich kolonistów, ci schronili się w Cyrenie i odparli atak. Wtedy władca libijski - książę Adikran poprosił (poprzedniego) faraona - Apriesa o pomoc przeciwko zasiedlającym miasto Grekom. Ten wysłał wojsko egipskie właśnie pod wodzą Amazisa, które jednak pod Cyreną nie było w stanie sprostać greckiej falandze i zostało pokonane. Ponieważ przeciwko Apriesowi zbuntowała się też żydowska forteca w Elefantynie, Amazis (aby uniknąć kary za klęskę) ogłosił że winnym porażki jest właśnie Apries, który posłał zbyt szczupłe siły i natychmiast ruszył przeciw niemu. Obległ go w Memfis (choć Apriesowi udało się uciec do Babilonu) i przejął władzę nad krajem. Poślubił córkę zbiegłego faraona - Tanetchetę i sam został koronowany na kolejnego władcę. Rozpoczął się okres czterdziestoletniego rozkwitu kraju.




Amazis (Ahmose II) nim jeszcze został faraonem, słynął z dość swobodnego trybu życia, do którego należało przede wszystkim wino i kobiety. Mało tego, jeśli brakowało mu pieniędzy na prostytutki lub trunki, ponoć dopuszczał się również kradzieży w prywatnych domach. Kilkukrotnie go pojmano, a ponieważ wypierał się występku, od razu właściciel okradzionego domu prowadził go do świątyni, by tam u wyroczni dochodzić prawdy. Z reguły kapłani potwierdzali jego winę, ale kilkukrotnie był też uniewinniony (mimo iż dopuścił się kradzieży). Gdy został władcą, szczególnie dbał właśnie o te świątynie, w których uznano go winnym, a te gdzie go uniewinniono popadały w ruinę. Amazis twierdził bowiem że prawdziwymi wyroczniami są te, w których powiedziano prawdę, a nie te gdzie nad nią spekulowano. Panowanie tego władcy przypada na niezwykły wprost stopień zamożności kraju, jakiego nie było tu od wieków. Rozwijało się 20 000 miast, zamożni Egipcjanie w Tebach, Memfis i Tanis i wielu innych ośrodkach, wznosili swoje pałace na wzór pałacu królewskiego (podobny miał postawić sobie Polikrates na Samos). Król szczególnie ostro karał złodziejstwo i lichwę (sam będąc złodziejem wiedział zapewne co czyni). wprowadził też zasadę że każdy mieszkaniec kraju raz w roku musi złożyć przed naczelnikiem demu ustne rozliczenie finansowe (z czego żyje i skąd biorą się jego zarobki). Zawarł też sojusz z Cyrenejczykami i wziął sobie za żonę Greczynkę, córkę króla Cyrenajki - Battusa III - Ladikę. W swym haremie utrzymywał również i wiele innych kobiet, ale żonami były tylko: Tanetcheta, Ladike i prawdopodobnie Nakhtubasterau. Ale tylko z Ladiką miał pewien męczący kłopot, który czasem przydarza się panom w pewnym już wieku - innymi słowy leżąc z nią w łożu nie miał wzwodu. Co gorsza, miał tak tylko z nią, z innymi kobietami mu się to nie zdarzało, więc szczególnie mocno go to frustrowało. 

Pewnej więc nocy, gdy znów nie mógł "stanąć na wysokości zadania", w gniewie oznajmił swej małżonce: "Kobieto, zadałaś mi czarów i nie ma dla ciebie żadnego ratunku, tylko tak haniebnie zginiesz, jak żadna dotąd kobieta". Ladike starała się ułagodzić mężowski gniew, mówiąc że to nie jest jej wina, ale widząc iż nie zdoła przekonać męża, poprosiła go o jeszcze jedną wspólną noc - jeśli tym razem się nie uda, uczyni z nią co tylko będzie chciał. Ahmose  wyraził na to zgodę. Ladike cały dzień modliła się przed figurką Afrodyty prosząc boginię by tej nocy mąż zdołał się z nią połączyć. Jednocześnie kazała sporządzić mężowi specjalny wywar z rozbitych migdałów i liści bobu i podać mu w taki sposób, by myślał że jest to zwyczajny trunek. Gdy nadeszła ta noc ("nadejszła wiekopomna chwyla" 😄) stał się cud, Amazis odzyskał moc męską, a zadowolona Ladike kazała sporządzić posag bogini Afrodyty i wysłać go do Cyreny w podzięce za uratowanie życia. Potem król już nie miał żadnych oporów przed swą żoną i często odwiedzał ją w alkowie. Egipt rozkwitał. Stolicą państwa było miasto Memfis, które znacznie się rozbudowało od czasów swej dawnej, zamierzchłej świetności epoki panowania dynastii Ahmosydów, Tutmosydów czy Ramessydów. Były tu teraz dzielnice: syryjska, fenicka i żydowska, a za Amazisa powstała jeszcze grecka (dwie dzielnice Karikion i Hellenikon). Kraj był niezwykle ludny (jak na tamte czasy)liczył za panowania Ahmose II - 7,5 miliona mieszkańców. Północ i Południe kraju rozwijały się tym samym tempem zamożności, choć na południu realną władzę (oczywiście w imieniu władcy) sprawowała Boska Małżonka Amona-Re, przedstawicielka poprzedniej dynastii - Anchnesneferibre, która oczywiście nie miała innego wyjścia, jak tylko przyjąć pod swoje skrzydła córkę Ahmose II - księżniczkę Nitokris (II).




Uroczystość przyjęcia i powitania, była wielkim świętem, gdyż dziewczynka dziedziczyła całą władzę po swej poprzedniczce - całą realną władzę nad południem kraju, czyli nad Górnym Egiptem. A była to nie tylko władza lecz i ogromne bogactwo. Wielkie połacie ziemi (w północnych demach Górnego Egiptu i wokół Teb) należały bezpośrednio do świątyni Boskiej Małżonki Amona-Re, a wraz z nią, setki tysięcy uprawiających ją chłopów i tysiące niewolników. Demy górno-egipskie w zasadzie były samowystarczalne, a i tak faraon dostarczał do Teb ok. 200 litrów zboża dziennie, a północne demy (15 ośrodków) musiało składać świątyni codzienną daninę w postaci prawie 137 kg. chleba. Do tego dochodziły daniny w postaci mleka, piwa, wołów, gęsi, ciast etc. etc. A tu mówimy jedynie o kwestii zaopatrzenia w żywność samej świątyni. Poza tym Boska Małżonka posiadała barki nilowe inkrustowane złotem i srebrem (w liczbie kilkunastu), stadniny wołów i koni, złoto, srebro, lapis lazuli i inne drogie kamienie oraz niezwykle starannie wykonaną biżuterię. Funkcja Boskiej Małżonki Amona-Re realnie niewiele (pod względem ekonomicznym) różniła się od potęgi samego faraona. Żaden też inny egipski kapłan w tym czasie nie mógł nawet pomyśleć o zrównaniu się z potęgą, jaką dysponowały te tebańskie arcykapłanki. Ciekawą była też forma "adopcji" i powitania swojej uczennicy i następczyni, przez pełniącą już tę funkcję kapłankę. Z reguły pełniąca funkcję Boska Małżonka, wybierała sobie dziewczynę spośród córek swego brata - faraona, ale w tym akurat przypadku obie panie nie były ze sobą spokrewnione. Młoda dziewczyna, wysłana w daleką podróż królewską barką po Nilu, która miała uczyć się swych zadań pod okiem dotychczasowej kapłanki, zapewne nie mogła wiedzieć co szykuje jej los. Władać Górnym Egiptem będzie bowiem samodzielnie zaledwie przez kilka miesięcy po śmierci Anchnesneferibre (526-525 r. p.n.e.) do perskiej inwazji. Potem zaś skończy jako związana i odziana w łachmany w towarzystwie swych dam świątynnych - niewolnica nowego władcy Egiptu, króla-królów Kambizesa II i zostanie eskortowana do Suzy. 

Teraz jednak, płynąc barką na południe, myślała zapewne o tym co ją czeka w tebańskiej świątyni. Na nabrzeżu Karnaku stała (odziana w białą, lnianą suknię i z ciemną peruką na głowie) kapłanka Anchnesneferibre w otoczeniu panien świątynnych. Nie przetrwał opis tego wydarzenia, odnoszący się bezpośrednio do Nitokris II, ale istnieje relief opowiadający o dokładnie takim samym przybyciu do świątyni Amona-Re w Tebach przez Nitokris I (poprzedniczkę  Anchnesneferibre). Wówczas to witała ją dotychczasowa Boska Małżonka - czarnoskóra Szepenupet II (siostra nubijskiego władcy Egiptu - faraona Taharki). Z zachowanej inskrypcji grobowej możemy się dowiedzieć jak wyglądała owa podróż: "Rok 9, drugi miesiąc pory wylewów, dzień 14 - wyjście na lad u nabrzeża miasta bogów, Teb (...) ujrzała Teby pośród zastępów mężczyzn, pośród tłumu kobiet stojących i wiwatujących na jej przybycie (...) A oni powiedzieli: Wejdź, córko króla Górnego Egiptu, Nitokris, do przybytku Amona, by on mógł ją przyjąć i być z nią szczęśliwy (...) Polubił Amon, największy z bogów, to co uczynił dla niego syn jego, Złoty Horus, Potężny - oby żył wiecznie, na zawsze! Nagroda za to od Amona, Byka Jego Obydwu Niebios, od Montu, Pana Tronów Obydwu Krajów - w milionach lat życia, milionach lat trwania, milionach lat panowania w zdrowiu i wielkiej radości (...) Pana Górnego i Dolnego Egiptu (...) Uahibre, syna Re, Psametyka - oby żył wiecznie, na zawsze! (...) Kiedy zaś podeszła do boskiej małżonki Szapenupet, ta zobaczyła ją i była z niej zadowolona, pokochała ją ponad wszystko. Sporządziła dla niej akta tego, co uczynił dla niej jej ojciec, jej matka wraz z najstarszą córką Amenardis, królewską córką prawego głosem (...) Oddajemy ci całe nasze mienie na wsi i w mieście. Będziesz ustanowiona na naszym tronie na stale i trwale do końców wieczności. Świadkami ich woli są wszyscy prorocy, kapłani i przyjaciele świątyni". Tak wyglądało przekazanie władzy Nitokris I. Tak zapewne również wyglądało też przyjęcie do świątyni i uznanie następstwa dla Nitokris II - córki Amazisa. W jakiś czas potem, po zakończeniu nauki w świątyni Ozyrysa w Memfis, Egipt opuścił również i Pitagoras. Teraz wyjechał na Wschód (ok. 537 r. p.n.e.), do Babilonu, który niedawno (539 r. p.n.e.) został zdobyty przez coraz bardziej agresywne - perskie imperium, które w przyszłości zagrozi również i niepodległości greckich polis.





 CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz