OD ANTYKU PO WSPÓŁCZESNOŚĆ
GRECJA KLASYCZNA
ATENY
(V - IV wiek p.n.e.)
Cz. VIII
WYCHOWANIE MŁODYCH KOBIET
(HETERY)
Cz. VI
W KRĘGU SYMPOZJONÓW
Cz. I
ASPAZJA Z PERSEPOLIS
Cz. I
Najsławniejszą kobietą, noszącą imię Aspazja, była - urodzona w Milecie - kochanka Peryklesa. Około roku 431 p.n.e. została ona oskarżona przez komediopisarza - Hermipposa Jednookiego, o stręczycielstwo i bezbożność. Ponoć miała prowadzić w domu Peryklesa prawdziwy dom publiczny, złożony z dobrze urodzony dam, z którymi zarówno sam Perykles, jak i inni stali bywalcy jego domu (w tym Fidiasz, Anaksagoras, Sofokles, Eurypides i Sokrates), mieli fizycznie obcować. Na miejsce tajnych schadzek, miano wybierać najczęściej podcienia Partenonu, lub odbywało się to (jak twierdził oskarżyciel) w domu samego Peryklesa. Nie wiadomo ile było w tym prawdy, ale sam fakt, że Perykles z ogromnym trudem zdołał ocalić swą kochankę przed karą śmierci (a wszelkie oskarżenia o "obrazę bogów" - zawsze kończyły się śmiercią), świadczy, że coś mogło jednak być na rzeczy, a jedynie sława i pozycja Peryklesa przeważyła nad uniewinnieniem Aspazji (ponoć Perykles po raz pierwszy publicznie rozpłakał się w czasie procesu sądowego, co wzbudziło litość Ateńczyków). Gdy w Atenach wybuchła owa słynna zaraza, która pochłonęła tysiące ludzkich istnień, jednym z jej pierwszych ofiar padł właśnie Perykles (429 r. p.n.e.). Żył on z Aspazją w jednym związku przez prawie siedemnaście lat (od ok. 446 r. p.n.e.), a w tym czasie urodziła mu ona syna, który otrzymał imię po ojcu. Po śmierci Peryklesa, Aspazja poślubiła niejakiego Lizyklesa, który sądził że przez małżeństwo z nią, stanie się przywódcą ateńskiego stronnictwa Alkmeonidów (przeciwników Filajdów), czyli rodu, z którego (po kądzieli) wywodził się Perykles, a który zdecydowanie wspierał wszelkie demokratyczne reformy ustrojowe w państwie. Lizykles poległ jednak podczas jednej z bitew (428 r. p.n.e.) w czasie wojny peloponeskiej ze Spartą i Aspazja ponownie została sama. Dalsze jej losy pozostają nieznane, przyjmuje się jednak, że zmarła (dożywszy sędziwego wieku 70 lat), ok. 400 r. p.n.e. Wiadomo też, że jej syn (jakiego miała z Peryklesem) uzyskał ateńskie obywatelstwo (mimo ustawy z 451 r. p.n.e. mówiącej że obywatelem Aten może być tylko ten, kogo oboje rodzice byli z urodzenia Ateńczykami) i jako jeden ze strategów brał udział w zwycięskiej dla Aten, bitwie morskiej pod Arginuzami (406 r. p.n.e.). Jednak po powrocie został oskarżony (podobnie jak i inni uczestniczący w tej bitwie dowódcy) o nieudzielenie pomocy ateńskim rozbitkom i pozostawienie ich na śmierć w morskich odmętach. Nie pomogły tłumaczenia o szalejącym wówczas sztormie, uniemożliwiającym udzielenie takiej pomocy - wszyscy dowódcy zostali skazani na śmierć (wśród sędziów - wydających wówczas wyrok - był także dawny przyjaciel Aspazji, filozof Sokrates, który jako jedyny głosował za darowaniem strategom życia). Dalsze losy Aspazji pozostają jednak nieznane.
Ale Aspazja ateńska, nie była wcale jedyną kobietą która nosiła to imię i która zapisała się w historii. Inną, mniej znaną (można nawet powiedzieć że zupełnie zapomnianą) grecką heterą o tym imieniu, była kochanka... perskiego króla Artakserksesa III Ochosa - panującego w latach 359-338 p.n.e. Historia ich romansu, zakończona dla Aspazji dość radykalnie (została przewieziona do Egiptu i tutaj zamknięta w świątyni Amona-Re w Luksorze - gdzie do końca życia skazana była na przymusowy celibat w zakonie "dam haremowych", co stało się też powodem jej rozpaczy), jest ciekawa, lecz dziś już praktycznie całkowicie zapomniana (ja sam natknąłem się na nią przypadkiem). Nim jednak przejdę do tematu tego romansu, warto też nakreślić obraz ówczesnych realiów polityczno-społecznych w Persji, aby móc spojrzeć na to w sposób całościowy. Aspazja trafiła do haremu "Króla Królów" w ostatniej dekadzie jego panowania. Artakserkses III Ochos, w chwili wstąpienia na tron, miał zapewne około dwudziestu lat (w źródłach historycznych w chwili swojej koronacji, występuje jako "młody", czyli można więc przypuszczać że nie ukończył jeszcze dwudziestego roku życia). Urodził się w rodzinie, w której bunty i spiski haremowe, należały do naturalnej praktyki, która nikogo nie powinna dziwić. Nie ma jednak sensu w tym temacie omawiać wszystkich tego typu praktyk, gdyż niewiele by to wniosło, warto jednak zatrzymać się nad pewnym, mało znanym wydarzeniem (które jednak było dość ważne), a które to miało miejsce tuż przed sławnym buntem księcia Cyrusa (brata Artakserksesa II Mnemona) i jego klęsce w bitwie pod Kunaksą w 401 r. p.n.e. Oto bowiem, od 413 r. p.n.e. satrapą Lidii był niejaki Tissafernes (który potem wsławił się bardzo w stłumieniu buntu Cyrusa). Jeszcze za panowania ojca Artakserksesa II - Dariusza II Ochosa (w 408 r. p.n.e.), Tissafernes, w nagrodę za swą wierność, otrzymał rękę królewskiej córki - Amestris. Było to szczególne wywyższenie i oznaka zaufania, jaką władca obdarzał swoich poddanych i gwarantowało wejście do królewskiej rodziny, a co za tym idzie - swoistą nietykalność osobistą. Problem polegał jednak na tym, że satrapa Lidii kochał zupełnie inną kobietę i nie pragnął wcale ręki Amestris. Ale przecież odmówić takiego dostojeństwa nie mógł, gdyż wiązałoby to się z poważnymi dlań konsekwencjami, dlatego też ostatecznie poślubił córkę "Króla Królów".
Nie przestał jednak myśleć o swej ukochanej, która nosiła imię - Roksana i była jego przyrodnią siostrą. Roksana ponoć nie była ładna (miała "męską urodę"i nosiła krótko ścięte włosy), mimo to całkowicie zawróciła w głowie Tissafernesowi, który od chwili ślubu, myślał tylko o tym, jak by tu "pozbyć się" księżniczki Amestris. Nie widząc innego wyjścia (z królewską siostrą czy też córką, nie można było ot tak po prostu się rozwieść), postanowił podnieść bunt przeciwko Dariuszowi II i namówił do tego 300 towarzyszy. Zamierzano władować Amestris do worka i zadźgać ją mieczami. Król Dariusz dowiedział się jednak o buncie i planowanym morderstwie i polecił Udiastenesowi - osobistemu giermkowi Tissafernesa, aby ten zabił swego pana i ocalił jego córkę. Udiastenes dokonał próby takiego zamachu, ale próba ta się nie powiodła i niedoszły zamachowiec zginął na miejscu. Tissafernesowi udało się ujść z życiem, ale jego bunt szybko został stłumiony (właściwie, poza próbą zamachu na Amestris, do niczego poważnego nie doszło i wojska królewskie szybko przywróciły porządek). Królewska córka także ocalała i tylko dzięki temu Tissafernes zachował życie, choć królowa Parysatis (małżonka Dariusza II i matka Amestris) pałała do niego żądzą zemsty. Dariusz przebaczył swemu satrapie, co oznaczało że nie można było skazać go teraz na śmierć (choć jednocześnie pozbawił go władzy), ale Parysatis postanowiła zemścić się na nim w inny sposób. Na jej rozkaz Roksana została skazana na śmierć w niezwykle okrutny sposób, poprzez rozszarpanie hakami. Podobnie zginęła matka Tissafernesa, oraz dwaj jego bracia (Mitrostes i Helikos) a także wszystkie siostry, z wyjątkiem Stateiry - która była wówczas małżonką Arsakesa (przyszłego króla Artakserksesa II), który ponoć na kolanach błagał swą matkę o darowanie życia jego żonie. Parysatis zgodziła się, choć miała powiedzieć, że jeszcze kiedyś będzie tego żałowała - nie pomyliła się. Stateira okazała się bowiem bardziej przebiegła od swej teściowej i to właśnie ona była matką kolejnego władcy - Artakserksesa III Ochosa. Tissafernes natomiast, w roku 401 p.n.e. zdecydowanie poparł nowego władcę - Artakserksesa II Mnemona i wystąpił zbrojnie przeciwko zbuntowanemu Cyrusowi Młodszemu (wspieranemu przez Parysatis), za co został przywrócony na stanowisko satrapy Lidii (ok. 400 r. p.n.e.).
Ochos zaś, objął tron po śmierci swego ojca - Artakserksesa II Mnemona w grudniu 359 r. p.n.e. Jego ojciec posiadał harem złożony z 360 nałożnic - po jednej na każdy dzień roku (który w Persji liczono nieco inaczej niż obecnie) - i spłodził 115 synów (nie licząc córek). Ale kandydatami do tronu mogli być jedynie synowie zrodzeni z królowej Stateiry (Parysatis zmarła w 395 r. p.n.e. ponoć została otruta z rozkazu Stateiry, która nie mogła jej darować zamordowania swych braci i sióstr, a poza tym stara królowa radziła synowi, aby ten ożenił się z innymi jeszcze kobietami, tak, by maksymalnie ograniczyć wpływy Stateiry). Było trzech synów: Dariusz, Ariaspes i Ochos. Dariusz był najstarszy i z racji wieku, miał zapewnione pierwszeństwo we współwładzy podczas nieobecności ojca w stolicy. Ta władza bardzo mu się spodobała, a ponieważ liczył na szybki zgon ojca - był bardzo pewny swego. Niestety dla niego - ojciec, pomimo prawie czterdziestu pięciu lat panowania, wcale nie zamierzał umierać (miał ok. 75 lat), co bardzo niecierpliwiło Dariusza. Wreszcie uznał, że długowieczny starzec nie zasługuje już na dalsze rządy i postanowił zbuntować się przeciwko ojcu, do czego wciągnął jeszcze 50 swych braci (zrodzonych z haremowych konkubin). Razem planowali zamach na życie ojca, ale spisek wyszedł na światło dzienne przez niedopatrzenie (spiskowcy nie dbali o środki bezpieczeństwa i radzili w otoczeniu niewolników, a jeden z nich - eunuch - doniósł o wszystkim władcy). Artakserkses II, nie chcąc skazywać syna osobiście, wyjechał z Suzy i zlecił osądzenie buntowników specjalnie wybranym sędziom królewskim, którzy wydali wyroki śmierci na wszystkich uczestników spisku. W taki oto sposób, jeden z braci został wyeliminowany z dalszej walki o tron. Zostali jeszcze dwaj: cyniczny i bezwzględny - Ochos, oraz łatwowierny i miłujący ojca - Ariaspes.
Ojciec widział Ariaspesa jako swego następce, szczególnie że był to mądry człowiek, a jednocześnie (co nie zawsze szło w parze) kochany przez lud, jednak ambitny Ochos nie zamierzał się poddawać. Nakłonił więc eunuchów, by ci informowali Ariaspesa iż ojciec ma do niego ogromny żal i zamierza go ukarać (celem zapewne było doprowadzenie do kolejnego spisku sfrustrowanego Ariaspesa, który w porę wykryty, uczyniłby z Ochosa umiłowanego syna, a tym samym naturalnego następcę ojca). Ponieważ jednak do spisku nie dochodziło a Ariaspes nie zamierzał się buntować, Ochos nakazał zamordować swego brata. Zrozpaczony Artakserkses II zmarł w grudniu 359 r. p.n.e. z żalu i zgryzoty po synach, a władzę po nim objął (już jako jedyny następca) Ochos, który to przyjął imię - Artakserksesa III. Zaraz też po wstąpieniu na tron, nakazał... wymordować wszystkich swych braci i wszystkie swe siostry (co było ewenementem, jako że kobiet z reguły nie mordowano, z tego względu że i tak nie mogły dziedziczyć władzy), co plasuje Artakserksesa III Ochosa, jako najbardziej okrutnego władcę w dynastii Achemenidów i jednego z największych zbrodniarzy w całej historii Persji i Iranu. Rządy króla Artakserksesa III przez pierwsze lata cechowała walka o utrzymanie imperium w całości, a w 356 r. p.n.e. zbuntowali się satrapowie Frygii - Artabazos i Myzji - Orontes. Sprzyjającą sytuację wykorzystał również satrapa Karii - Mauzolos, który oderwał od Persji Rodos, Chios, Kos, Erytraj i Byzantion, po czym utworzył z nich konfederację pod własnym przewodnictwem (oficjalnie były to niepodległe polis). Mauzolos miał wielkie ambicje, które dodatkowo rozpalała w nim jego małżonka (a jednocześnie siostra) Artemizja (to właśnie ona, po śmierci męża, wzniosła w Halikarnasie wspaniałe Mauzoleum na jego cześć, które dziś zaliczane jest do Siedmiu Cudów Starożytnego Świata). Zaczął wybijać własne monety, na których przedstawiał się w roli Heraklesa - co miało sytuować jego osobę w roli półboga (i było bodajże pierwszą tego typu deifikacją w greckim świecie - choć sam Mauzolos nie był Grekiem - przed nastaniem epoki hellenistycznej). Jest on również znany z czegoś innego. Oto bowiem oduczył swoich żołnierzy zapuszczania długich włosów - wprowadzając nakaz ścinania ich, w celu przerobienia na peruki, a ci, którzy nie posłuchali rozkazu, musieli zapłacić odpowiednio wysoką grzywnę, która to z kolei zasilała królewski skarbiec (poza tym Mauzolos wprowadził szereg innych, podatków, jak choćby ten, za wydanie zgody na wyniesienie zwłok przez bramę miejską na cmentarz - a ponieważ cmentarze budowano zawsze poza murami miast, było oczywistym że taki podatek musiano - chcąc, nie chcąc - uiścić. Z tego zaś brała się kasa na budowę owego Mauzoleum i finansowanie innych ekstrawagancji dworu Mauzolosa i Artemizji).
Bunt Artabazosa i Orontesa został stłumiony w 352 r. p.n.e. Mauzolos jednak sprzymierzył się z Grekami, nawołując ich do podjęcia sztandaru "wojny panhelleńskiej" przeciw Persji. Do takiej wojny nawoływał już w 380 r. p.n.e. w swym "Panegiryku" ateński mówca - Isokrates, który głosił że wszyscy Grecy powinni zjednoczyć się we wspólnej walce z wiekowym ciemiężcą. Nie wiadomo czy to właśnie on wymyślił słowo "panhellenizm" - ale z całą pewnością jego dzieło podjął w pięćdziesiąt lat później Aleksander Macedoński, który w swym zwycięskim pochodzie dotarł aż do wód rzeki Indus, niszcząc po drodze całe perskie imperium. Ale zarówno Ateny, jak i Teby czy Sparta, miały wówczas zupełnie inne sprawy na głowie, niż zajmowanie się jakimiś panhelleńskimi mrzonkami. Drugi Związek Morski Aten właśnie się rozpadał, Tebańczycy utracili w bitwach najdzielniejszych wodzów i musieli teraz wciąż walczyć o utrzymanie swej hegemonii w Grecji, zaś Spartanie (Lacedemończycy), po klęsce w bitwie z Tebanami pod Leuktrami (371 r. p.n.e.) i oderwaniu się Meseni, popadli zarówno w spore problemy gospodarcze (utrata żyznych meseńskich pól, podczas gdy Lakonia jest w ogromnej większości krajem górzystym), jak i demograficzne (znaczny spadek obywateli - czyli spartiatów), a co za tym idzie polityczne i militarne. Tak więc nikt wówczas nie myślał o wojnie z Persją, a dał temu wyraz - w swej mowie z 354 r. p.n.e. - ateński polityk Demostenes, który co prawda twierdził że taka wojna byłaby potrzebna i historycznie uzasadniona, jednak zdawał sobie sprawę że Ateny są teraz osamotnione i zalecał polityczny racjonalizm, miast pięknego idealizmu (np. Izokrates jeszcze w latach 60-tych IV wieku p.n.e. nawoływał do wojny z Persją pod ateńskim przywództwem i uzasadniał to historycznymi zasługami Ateńczyków, nie zdając sobie jednocześnie sprawy, jak bardzo byli oni znienawidzeni wśród innych Hellenów, szczególnie za wymuszenia, kradzieże i jawne zbrodnie, jakich dopuścili się zarówno w okresie pięćdziesięciolecia po zakończeniu wojen perskich (479-431 p.n.e.) jak i w czasie samej wojny peloponeskiej (431-404 p.n.e.), co automatycznie eliminowało ich z roli obrońców całej Hellady i wszystkich Hellenów).
Pomimo pewnych drobnych niepowodzeń w polityce małoazjatyckiej, udało się ostatecznie Artakserksesowi III stłumić bunty pozostałych satrapów i dzięki temu podjął się zadania, które miało mu przynieść rozgłos, niczym dawniej przyniosło jego przodkowi - Kambizesowi II (panował w latach 529-522 p.n.e.). Postanowił bowiem uderzyć na Egipt, który po rebelii Amartajosa z lat 411-404 p.n.e., wybił się ostatecznie na niepodległość i już od ponad pięćdziesięciu lat był niezależnym krajem. W 351 r. p.n.e., Ochos zorganizował wielką ekspedycję wojenną, która ponownie miała zmienić kraj nad Nilem, w perską satrapię. W tym celu starał się wyciszać spory z Grekami, a nawet obiecywał im sławę wojenną i wielkie łupy, jeśli tylko zaciągną się pod jego rozkazy, co też wielu Hellenów skusiło. Tebańczycy otrzymali z Persji wsparcie finansowe na wojnę z Fokijczykami, a tłumy Ateńczyków i Lacedemończyków poczęły się garnąć pod sztandary Artakserksesa III Ochosa (kontyngentem ateńskim dowodził Diofantos, zaś Spartanami Lamios i Gastron). W tym też czasie do Persji przybyły - wraz z żołnierzami - również i greckie hetery. Jedną z nich - Aspazję, Ochos wybrał sobie na kochankę i spędził z nią kilka kolejnych lat, aż wreszcie zakochał się w niej również i jego syn - Arses - który co prawda był jeszcze nastolatkiem, ale właśnie Aspazję wybrał sobie na kochankę do swego haremu (jako milfetkę 😍). Konflikt ojca z synem, powstały o tę kobietę, opiszę już w kolejnej części tematu.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz