Stron

poniedziałek, 5 czerwca 2023

WINO, KOBIETY I... TRON WE KRWI - CZYLI PONURY CIEŃ BIZANCJUM - Cz. XXVII

NIM JESZCZE 
NAD KONSTANTYNOPOLEM
ZAŁOPOTAŁ ZIELONY
SZTANDAR MAHOMETA





III

RZYMIANKA Z WYBORU

(W TROSCE O SYNA)

Cz. I







KRÓL KRÓLÓW
Cz. I


 Rok w którym zmarła sędziwa Julia Meza (czyli babka młodego cesarza Aleksandra Sewera) był rokiem ogromnego przełomu, o czym świadczą chociażby słowa historyka Kasjusza Diona który żył w tamtym czasie, a brzmiały one: "Sytuacja staje się groźna i budzi poważne obawy nie tylko w samym Rzymie, ale i we wszystkich krajach". Cóż takiego zatem się wydarzyło, że budziło to takie obawy w całym Imperium Rzymskim? Otóż w tym że roku upadła ostatecznie panująca od 470 lat na ziemiach dzisiejszego Iranu, dynastia Arsacydów, założona przez niejakiego Arszaka (Arsakesa) - wodza koczowniczego plemienia Aparnów, który podporządkowawszy sobie pozostałe plemiona ludu Dahów (w skład którego wchodziło plemię Aparnów), czyli Ksantiów i Pissurów, oficjalnie koronował się w 247 r. p.n.e. w mieście Asaak w Dihistanie - rozpoczynając tym samym erę dynastii Arsacydów. W 238 r. p.n.e. Arszak zdobył Partię, a w kolejnych latach partyjskie królestwo Dahów zaczęło coraz bardziej wypierać hellenistyczne państwo Seleucydów (założone przez Seleukosa I jednego z wodzów Aleksandra Wielkiego). Pierwsze kontakty Dahowie (zwani już wówczas Partami) zawarli z Rzymianami w roku 92 p.n.e. wysyłając swych posłów do przebywającego w Kapadocji propretora Lucjusza Korneliusza Sulli. Prawdopodobnie po raz pierwszy Rzymianie starli się Partami już w roku w 91 p.n.e. gdy ci - wraz z Armeńczykami - wyparli z Kapadocji pro-rzymskiego władcę Ariobarzanesa, ale jeśli nawet doszło wówczas do jakichś starć, to wciąż były to jedynie walki zastępcze, prowadzone w ramach innych wojen. W czasie toczącej się III wojny Rzymu z Mitrydatesem VI Eupatorem - władcą Pontu, król ten dwukrotnie zwracał się do Partów z prośbą o pomoc (w 73 i 69 r. p.n.e.), ale partyjski władca Fraates III - mający wówczas dość trudną sytuację wewnętrzną, dwukrotnie mu odmawiał. Dowodzący wówczas w tej wojnie rzymski wódz Lucjusz Licyniusz Lukullus zawarł z Partami pierwszy układ polityczny 69 r. p.n.e. regulujący wzajemne stosunki. Układ ten został wzmocniony w roku 66 p.n.e. gdy dowództwo na Wschodzie objął Gnejusz Pompejusz Wielki, wówczas to oficjalnie wyznaczono Eufrat jako graniczną rzekę oddzielającą obie strefy wpływów rzymską i partyjską.

Szybko jednak doszło do pierwszego zgrzytu we wzajemnych stosunkach, gdy zbuntowany syn króla Armenii - Tigranesa Wielkiego, Tigranes Młodszy uciekł do Partów i poślubił jedną z córek Fraatesa III. Potem jednak dostał się on do rzymskiej niewoli (65 r p.n.e.), a gdy Fraates zażądał od Rzymian uwolnienia zięcia, Pompejusz odmówił i posłał swego podkomendnego Aulusa Gabiniusza, który przekroczył Eufrat i wdarł się na ziemie należące do Partów aż po rzekę Tygrys. Gdy Fraates zaprotestował, twierdząc iż było to złamanie zawartego wcześniej układu granicznego, Pompejusz odparł że w polityce nie liczą się układy a realna siła militarna. Doszło wówczas do pierwszego poważnego konfliktu który groził wybuchem otwartej wojny rzymsko-partyjskiej, tym bardziej że Pompejusz odmówił Fraatesowi tytułu Króla-Królów który dotąd dzierżyli władcy Persji z dynastii Achemenidów, a potem przejęli je macedońscy Seleucydzi. Fraates jednak nie dążył do konfliktu, a nawet oddał w ręce Pompejusza rozsądzenie sporu granicznego jaki toczył z Tigranesem Wielkim z Armenii. Gdy w 64 r. p.n.e. Pompejusz Wielki zajął Syrię ostatecznie obalając ostatnich przedstawicieli rodu Seleucydów, prestiż Partów podupadł, gdyż wcześniej sądzili oni że Syria będzie jednym z miejsc ich przyszłej ekspansji, a teraz stało się to niemożliwe (lub przynajmniej bardzo utrudnione). Gdy w 57 r. p.n.e. Fraates III został zamordowany przez swoich synów - Orodesa i Mitrydatesa, szybko doszło do konfliktu pomiędzy braćmi o tron. Poparcie możnowładczych klanów (szczególnie wpływowego rodu Suren ze wschodniej Partii) zyskał jednak młodszy Orodes, a pierworodny Mitrydates musiał uciekać do rzymskiej Syrii, gdzie uzyskał wsparcie prokonsula Aulusa Gabiniusza. I oto w 56 r. p.n.e. wydawało się że dojdzie do wybuchu pierwszej wojny rzymsko-partyjskiej, gdy Gabiniusz i Mitrydates przekroczyli Eufrat. Szybko jednak okazało się że Gabiniusz został odwołany z namiestnictwa Syrii i wysłany do Egiptu w celu wsparcia obalonego przez własną córkę Berenikę IV - króla Ptolemeusza XII (ojca Kleopatry VII). Z rzymską pomocą Gabiniusza Ptolemeusz w 55 r. p.n.e wrócił do władzy i własną córkę (która wcześniej odebrała mu tron) skazał na śmierć. W owym 55 r. p.n.e. walczący samotnie przeciwko bratu Mitrydates odniósł kilka zwycięstw, zajmując Babilon i Seleukię nad Tygrysem, lecz już w roku następnym Orodes odzyskał zarówno Seleukię (którą zdobył jego wódz - Suren, pierwszy wdzierając się na mury tego miasta), a następnie Babilon gdzie do niewoli dostał się Mitrydates i gdzie został zamordowany z rozkazu swego brata, teraz nowego Króla Królów - Orodesa II (54 r. p.n.e.). 




To do czego nie doszło w 56 r. p.n.e. stało się faktem w roku 54, gdy objąwszy władzę w Syrii (po odnowieniu triumwiratu w Lukce w 56 r. p.n.e. gdzie Cezar otrzymał ponownie namiestnictwo w Galii - którą podbijał, Pompejusz dostał Hiszpanię Bliższą a trzeci z triumwirów Krassus - zwycięzca Spartakusa z 71 r. p.n.e. - otrzymał właśnie Syrię) Marek Licyniusz Krassus, ruszył przeciw Partom. Oto wybuchła więc I wojna rzymsko-partyjska a Krassus w swym pochodzie ku Mezopotamii zdobył wiele twierdz, w tym Nikeforion i Zenodotion. Po tych zwycięstwach pewny swego Krassus wycofał się do Syrii na leże zimowe pozostawiając w Mezopotamii zaledwie garnizon, a z początkiem wiosny 53 r. p.n.e. ruszając ponownie po - jak sądził - łatwe zwycięstwo. Przeciwko 35 000 Rzymian, orodes posłał zaledwie 10 000 konnych (w tym 4 000 ciężkozbrojnych katafraktów) pod wodzą owego Surena - zdobywcy Seleukii (który wówczas nie miał nawet jeszcze trzydziestu lat). Do pierwszej otwartej bitwy rzymsko-partyjskiej doszło pod miejscowością Carrhae (Harran) w północnej Mezopotamii. Partowie zaczęli ostrzeliwać Rzymian gradem strzał, jednocześnie prowadząc szarże ciężkozbrojnej jazdy (katafraktów), powodując tym samym coraz większe straty w rzymskich szeregach. Widząc że jego armia ulega dezintegracji Krassus (który wcześniej w tej bitwie stracił już syna) podjął próbę nawiązania układu z Sureną, ale gdy tylko został oddzielony od swoich wojsk Partowie go zabili, wlewając mu w gardło roztopione złoto (co miało być karą za jego chciwość). Klęska pod Carrhae była ogromna, poległo aż 20 000 legionistów a 10 000 kolejnych dostało się do niewoli (po bitwie Partowie wybrali wśród jeńców najbardziej podobnego do Krassusa żołnierza, przebrali go w kobiece szaty i pokazywali reszcie wziętych do niewoli jako dowód jego tchórzostwa. Potem odesłano ich jako niewolników do Margiany.). Głowę Krassusa zaś odesłano Orodesowi w darze, który wówczas przebywał w Tigranocerii w Armenii i akurat (wraz z władcą tej krainy Artawasdesem) oglądał sztukę Eurypidesa "Bachtanki". Po tej bitwie ogromnie wzrósł prestiż rodu Arsacydów, lecz Orodes nie do końca był usatysfakcjonowany, tym bardziej gdy doniesiono mu o triumfie, jaki w Seleukii odbył zwycięski Suren. W kilka miesięcy po zwycięstwie pod Carrhae Orodes kazał go więc uśmiercić.




W kolejnych latach Partowie podjęli jeszcze działania łupieżcze w Syrii (51/50 r. p.n.e), lecz potem stosunki obopólne ponownie wróciły do stanu uśpienia. Co prawda w 48 r. p.n.e. toczący wojnę z Cezarem Pompejusz Wielki zabiegał o wsparcie Partów, ale Orodes doskonale pamiętał jak ów rzymski wódz wcześniej potraktował jego ojca - Fraatesa i żadnej pomocy nie zamierzał mu udzielać. W 45 r.p.n.e Partowie ponownie pustoszyli Syrię i zwycięski Cezar planował wielką wyprawę na Wschód śladami Aleksandra Wielkiego (zapewne namawiany również do tego przez Kleopatrę, która sądziła że tak wielkie zwycięstwo ułatwi Cezarowi zdobycie korony królewskiej w Rzymie i zjednoczenie Rzymu z Egiptem pod ich wspólnym władztwem). Do planowanej wyprawy jednak nie doszło z powodu zamordowania Cezara w Idy marcowe 44 r. p.n.e. Potem zabójcy Cezara (szczególnie zaś Kasjusz) zabiegali o wsparcie Partów, ale Orodes nie udzielił im poparcia (choć pewna część partyjskich najemników służyła w armii rzymskiej Brutusa i Kasjusza w bitwie pod Filippi w 42 r. p.n.e.). Dopiero Kwintusowi Labienusowi, (synowi Tytusa - byłego legata i przyjaciela Cezara z czasów podboju Galii, który potem przyłączył się do Pompejusza) udało się przekonać Orodesa do wystąpienia przeciwko Rzymowi (a konkretnie przeciw nowym triumwirom: Gajuszowi Oktawiuszowi Cezarowi, Markowi Antoniuszowi i Markowi Lepidusowi). W 40 r. p.n.e. rozpoczęto inwazję na Syrię, którą dowodził syn Orodesa - Pakor (Pakorus). Rozbili oni pod Apameą armię rzymskiego namiestnika Syrii - Lucjusza Decidusa Saksy, a następnie zdobyli Antiochię, Jerozolimę i Ptolemaidę/Akre, osadzając na stanowisku arcykapłana w Jerozolimie Antygona Matatiasza. W tym samym czasie Kwintus Labinus (wraz z niedobitkami z armii Brutusa i Kasjusza oraz posiłkami partyjskimi) uderzył na Azję Mniejszą i doszedł aż do Morza Jońskiego do Karii i Jonii, zdobywając dla Partów ogromne ziemie. Władcy Palmiry i arabskiego plemienia Nabatejczyków z północnej Arabii uznawali wówczas również władzę Partów. Nie udało im się jednak utrzymać tych terenów. Antoniusz wysłał do Azji Mniejszej Publiusza Wentydiusza Bassusa, który zaczął spychać siły Labienusa w kierunku gór Taurus. Tam w 39 r. p.n.e. rozbił go w bitwie pod Bramami Cylicyjskimi w której to Labienus poległ. Potem, w tym samym roku rozbił jeszcze partyjskiego wodza Farnapatesa na Przełęczy Amanus i tym samym odzyskał całą Azję Mniejszą i Syrię, skąd wycofał się Pakorus. Ponownie zaatakował on Syrię w roku 38 p.n.e. licząc na wsparcie Nabatyjczyków i innych plemion arabskich, ale został rozbity przez Bassusa w bitwie pod Gindaros, gdzie poniósł śmierć. W tej bitwie poległo kilka tysięcy Partów i Rzymianie traktowali ją jako zemstę za Carrhae.

Śmierć Pakorusa załamała Orodesa. Bowiem ten, który sam zbuntował się i zamordował swego ojca Fraatesa, bardzo kochał swego syna i traktował go nie tylko jako przewidywanego następcę, ale wręcz jako współwładcę (Pakorus miał nawet prawo bić monety z własną podobizną). Co prawda Orodes miał jeszcze prawie trzydziestu synów, ale śmierć Pakorusa tak go załamała, że rozchorował się i w kilka miesięcy później zmarł (37 r. p.n.e.). Jego miejsce zajął kolejny syn (wybrany wcześniej przez Orodesa) Fraates IV, który od razu kazał zamordować wszystkich swoich braci, aby nie pozostawić żadnych ewentualnych pretendentów do tronu. Natomiast Marek Antoniusz (podbudowany zwycięstwem pod Gindaros), rozpoczął inwazję na kraj Partów. Wcześniej z Partii zbiegł i schronił się w Syrii (gdzie Antoniusz przyjął go serdecznie i oddał mu we władanie trzy miasta) jeden z przedstawicieli tamtejszej arystokracji i jednocześnie przyjaciel Pakorusa - Moneses. Antoniusz nim rozpoczął swoją inwazję, wcześniej wysłał w kierunku Armenii swego wodza Kanidiusza Krassusa (37/36 r. p.n.e.), który zmusił władcę Armenii - Artawazdesa do sojuszu z Rzymem. Następnie Antoniusz wysłał posłów do Fraatesa, oferując mu pokój w zamian za uwolnienie jeńców spod Carrhae i oddanie znaków legionowych armii Krassusa (o co Rzymianie zabiegali już od lat). Fraates odmówił i doszło do inwazji. Antoniusz prowadził ogromną armię, liczącą 60 000 legionistów i 10 000 galijskiej i hiszpańskiej jazdy, poza tym Artawazdes armeński wsparł go 7 000 piechoty i 6 000 jazdy, a pozostali sojusznicy zebrali łącznie pozostałe 30 000 żołnierzy. Celem ataku była Media Atropatene (dzisiejszy Azerbejdżan), gdzie przystąpiono do oblężenia stolicy władcy tego kraju i lennika Partów (kraj Partów składał się bowiem z takich na wpół niezależnych satrapi, płacących daniny Królowi Królów) Artawazdesa (nie należy mylić go z Artawazdesem armeńskim) Fraaspy. W ciężkim górskim terenie Rzymianie nie mogli dostatecznie rozwinąć szyku legionowego (podobnie jak pod Carrhae), a Partowie nieustannie ich szarpali podjazdowymi atakami. Gdy zaś rozbili siły eskortujące rzymskie tabory (gdzie poległo prawie 10 000 legionistów), Artawazdes armeński wycofał się z walki. A dodatkowo w rzymskim obozie (w którym zaczęło brakować żywności i wody) szerzyły się różne choroby. To zmusiło Antoniusza do odwrotu (36 r. p.n.e). Podczas morderczej przeprawy przez góry Armenii z powodu chorób i ciągłych ataków Partów - ginęli kolejni rzymscy żołnierze. Łącznie pod Fraaspą poległo 20 000 legionistów i 4 000 konnych, a pozostałe 8 000 padło w czasie morderczego odwrotu przez góry. Antoniusz był załamany rozmiarem tej klęski (ponoć do tej wyprawy namówiła go królowa Kleopatra, która pewnego razu spotkała Antoniusza łowiącego ryby w pałacowym stawie. Ten, pragnąc pochwalić się swoją zdobyczą, wyciągnął ją z wody, a okazało się że była to maleńka rybka. Kleopatra rzekła wówczas do Antoniusza: "Miast skupiać się na łowieniu ryb, skup się na tym, co wychodzi ci doskonale - łów miasta i kraje wodzu Antoniuszu"). Teraz Antoniusz miał o to do Kleopatry pretensje i przez pewien czas przebywał w Syrii, nie pragnąc jej ujrzeć.  Potem jednak powrócił do Egiptu gdzie ponownie wpadł w jej ramiona.




Celem Antoniusza (poza odzyskaniem znaków legionowych Krassusa i uwolnieniem żyjących jeszcze rzymskich jeńców jego armii, od prawie dwudziestu lat cierpiących w niewoli Partów) stało się wówczas ukaranie zdrajcy Artawazdesa armeńskiego. W 34 r. p.n.e. zaatakował więc Armenię i ją spustoszył, jednocześnie zawierając sojusz z Artawazdesem z Medii Atropatene (który w tym czasie poróżnił się z Fraatesem IV i zaoferował Antoniuszowi swą córkę Iotapę za żonę). Po sukcesie odniesionym w Armenii, Antoniusz powrócił do Aleksandrii, gdzie w przypływie triumfu jaki zgotowała mu Kleopatra, podzielił wschodnie ziemie należące do Rzymu pomiędzy dzieci egipskiej królowej. Wydarzenie to przeszło do historii jako "Darowizny Antoniusza" i miało niezwykle majestatyczną oprawę. Antoniusz i Kleopatra zasiedli na złotych tronach w Aleksandrii przebrani za bogów Dionizosa (ulubionego boga Antoniusza) i Afrodytę (dla Egipcjan były to odpowiedniki Ozyrysa i Izydy). Kleopatra została ogłoszona Królową Królów i władczynią Egiptu (choć realnie była nią już od 47 r. p.n.e. czyli od trzynastu lat). Jej syn zrodzony z Cezara - trzynastoletni Cezarion, został ogłoszony Królem Królów i współwładcą Egiptu jako Ptolemeusz XV Cezar, jednocześnie ogłoszono go z synem Boskiego Cezara (Divi Filius) i spadkobiercą całego jego majątku (czym Antoniusz realnie wydał na niego wyrok śmierci, gdyż zgodnie z testamentem Cezar na swego następcą wyznaczył Gajusza Oktawiusza, znanego odtąd jako Gajusz Juliusz Cezar Oktawianus). Dzieci Antoniusza i Kleopatry, sześcioletni bliźniacy: Aleksander Helios (otrzymał Armenię, Medię i Partię - czyli ziemie jeszcze niezdobyte przez Antoniusza), Kleopatra Selene (Cyranejka i Libia) i dwuletni Ptolemeusz Filadelfos (najmłodsze dziecko Kleopatry i Antoniusza - otrzymał Syrię, Fenicję i Cylicję) również zostali ogłoszeni królami. Antoniusz projekt owych darowizn wysłał do Senatu, licząc na to, że tam zostanie zatwierdzony. Ale oczywiście senatorowie odrzucili go w całości, uznając iż Antoniusz nie ma żadnego prawa do oddawania komukolwiek rzymskich posiadłości (a poza tym projekt ten był groźny dla Oktawiana jako adoptowanego syna Cezara, dlatego też nie mógł wejść w życie). Gdy więc ostatniego dnia grudnia 33 r. p.n.e wygasł triumwirat, rozpoczęła się otwarta wojna pomiędzy byłymi triumwirami, która ostatecznie po klęsce w bitwie morskiej pod Akcjum w 31 r p.n.e. zakończyła się klęską i śmiercią Antoniusza i Kleopatry w Aleksandrii na początku roku 30 p.n.e.






W tym też czasie (ok. 30 r. p.n.e.) w Rzymie schronił się pokonany przez Fraatesa IV władca Medii Atropatene - Artawazdes. Przybył tam również (ok. 29 r. p.n.e.) inny pretendent do partyjskiego tronu - Tirydates, który uprowadził ze sobą młodego synka Fraatesa IV - Fraatesa. W 26 roku Tirydates (z pewną rzymską pomocą) pokusił się o zdobycie partyjskiego tronu. Przybrawszy tytuł Filoromaios ("Przyjaciel Rzymian"), uderzył tak nagle i szybko, że Fraates obawiając się porażki, kazał nawet zamordować wszystkie swoje haremowe konkubiny aby nie wpadły one w ręce Tirydatesa. Ostatecznie jednak Fraates zwyciężył i zażądał od Rzymian wydania mu zbiegłego Tirydatesa i uwolnienie jego syna z niewoli. Oktawian przystał na to i w 23 r. p.n.e. odesłał Fraatesowi jego synka. Oktawian liczył że w zamian za ten gest dobrej woli Fraates odda mu znaki legionowe (Orły) Krassusa i uwolnij żyjących jeszcze ostatnich jeńców jego armii, ale Fraates nie zamierzał się na to zgodzić. Tak więc w 20 r. p.n.e. Oktawian August (prowadząc od 22 r. p.n.e. wielką inspekcję wschodnich prowincji), polecił swemu pasierbowi Tyberiuszowi, aby ten wkroczył do Armenii i osadził na tamtejszym tronie niejakiego Tigranesa (syna Artawazdesa armeńskiego), oraz zagroził Fraatesowi wojną, jeśli ten nie zgodzi się oddać Orłów Krassusa. Tyberiusz wkroczył do Armenii obalił tamtejszego władcę Artaksesa (który został zamordowany przez swoich dworzan) i na tamtejszym tronie zainstalował jego brata Tigranesa II, osobiście wkładając mu koronę na głowę. W tej sytuacji Fraates IV obawiając się ataku na swój kraj, odesłał Augustowi Orły Krassusa z 53 r. p.n.e., Orły Saksy z 41 r p.n.e. i Orły Antoniusza z 36 r p.n.e. To było wielkie zwycięstwo Augusta, który od tej chwili mógł się chełpić że pomieścił klęskę Krassusa odzyskując jego znaki legionowe. Na wieść o tym wydarzeniu senat uchwalił zbudowanie dla Augusta łuku triumfalnego na Forum Romanum, a po swym powrocie do Rzymu Oktawian złożył owe proporce w świątyni Jowisza na Kapitolu (potem zostały one przeniesione do świątyni Marsa Mściciela). Do ojczyzny wrócili wówczas ostatni, żyjący jeszcze weterani armii Krassusa. Przez 33 lata byli oni niewolnikami Partów, teraz ponownie mogli cieszyć się odzyskaną wolnością i to również było wielkie zwycięstwo Oktawiana Augusta, który bezkrwawo zdobył to, czego w kampanii wojennej nie udało się zdobyć Antoniuszowi.




CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz