Stron

niedziela, 3 września 2023

BOHATEROWIE WRZEŚNIA - Cz. I

 OSTATNI BÓJ





 Dziś chciałbym rozpocząć nową serię opowiadającą o żołnierzach broniących tamtej, wywalczonej po 123 latach zaborów, odrodzonej w krwawych bojach I Wojny Światowej i Wojny z bolszewikami roku 1920 - Polski. Będę tutaj prezentował wybrane ciekawe opisy bitew oraz mniejszych starć całych formacji jak również poszczególnych żołnierzy w tym piekielnym wrześniu roku 1939, ostatnim (na długie dekady) miesiącu wolnej Polski. Zamierzam tutaj również pokazać przypadki jawnej zdrady i kolaboracji z najeźdźcą jakie miały miejsce szczególnie na polskich Kresach Wschodnich w czasie wojny obronnej 1939 r. (oczywiście nie będę się tu tylko skupiał na Wschodzie, gdyż na polskich ziemiach Zachodnich, szczególnie na Pomorzu i Śląsku mniejszość niemiecka była bardzo aktywna w ostatnich dniach przed wybuchem wojny jak i już w jej trakcie). Nie mógł to być miły obrazek dla żołnierzy codziennie przelewających krew najpierw z niemieckim, a potem jeszcze z rusko-sowieckim najeźdźcą, gdy widzieli wioski na wschodzie (w większości zamieszkałe przez Ukraińców, Białorusinów i Żydów), w których ludność wznosiła pośpiesznie skręcone łuki triumfalne dla Armii Czerwonej. Jakże odrażający musiał być to widok. Ja sam osobiście - choć mam tak wiele szacunku dla ludzkiego życia i ludzkiej godności - puszczałbym od razu takie wsie z dymem, a jeśli lokalna ludność próbowałaby jeszcze strzelać do żołnierzy zza węgła, natychmiast prowoderów należałoby unieszkodliwić, rozbroić i rozstrzelać. Za zdradę należy zapłacić (szczególnie w trakcie wojny), tym bardziej jeśli idzie ona na równi z ludzką głupotą (łuki triumfalne dla wkraczających bandytów ze Wschodu, których celem było zniewolenie tych samych mieszkańców, którzy z takim oddaniem witali swoich nowych ciemiężców? Cóż głupich nie sieją sami się rodzą!). Tak też postępowały te jednostki które akurat wkraczały do wsi, gdzie już oczekiwano nadejścia sowietów. Tylko lokalni mieszkańcy mieli pecha, bo przyszło Wojsko Polskie, przyszła Polska, która co prawda przegrywała ale jeszcze ostatnim wysiłkiem kąsała swych wrogów i tych spośród zdrajców którzy nagle się ujawnili.

Niestety jednak ten pierwszy, otwierający serię temat, muszę niestety odpuścić (choć mam dosyć bogatą literaturę opisującą chociażby skalę zaprzeństwa i zdrady na Wschodzie). Niestety jednak pewne obowiązki (w tym zawodowe) zabierają mi dość dużo czasu i nie mogę ich przeznaczyć na inne rzeczy 😉. Dlatego też w tym pierwszym temacie, będącym jedynie zapowiedzią nowej serii, pozwolę sobie zrezygnować z dokładnego opisu zdarzeń, a jedynie zaprosić na krótki filmik, zrealizowany kilka lat temu na cześć 3 Pułku Strzelców Konnych im. Hetmana Polnego Koronnego Stefana Czarnieckiego. W filmie pt.: "Ostatni bój" jest przedstawiony cały jego szlak bojowy we wrześniu i pierwszych dniach października 1939 r. Są angielskie napisy, zatem również i ktoś "nie posiadający języka polskiego" (jak to kiedyś dość kolokwialnie wyraził się Tadeusz Drozda) będzie mógł zorientować się w sytuacji o której film opowiada. Zapraszam zatem na film o tragicznych losach tamtej Polski której już nie ma, a co najwyżej przetrwała w sercach i umysłach współcześnie żyjących Jej synów i córek.




CDN.

2 komentarze:

  1. W kwestii zdrady, polecam tę książkę:

    https://ipn.gov.pl/pl/publikacje/ksiazki/153158,Kolaboracja-z-Sowietami-na-terenie-wojewodztwa-lubelskiego-we-wrzesniu-i-w-pazdz.html

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Fox, na pewno skorzystam.

    OdpowiedzUsuń