CYWILIZACJA SYRIUSZA
"Czy znane ci prawa niebios,
czy wyjaśnisz ich pismo na ziemi?"
czy wyjaśnisz ich pismo na ziemi?"
Księga Hioba (38/33)
Planety konstelacji SYRIUSZA
Pierwsza z planet to Syriusz A, druga to Syriusz B
Pierwsza z planet to Syriusz A, druga to Syriusz B
Po zakończeniu bratobójczej wojny domowej na Avalonie i opanowaniu tej
planety przez Reptilian (o czym już wcześniej pisałem w poście "...Pierwsze międzygalaktyczne konflikty"),
Założyciele (o który mowa w pierwszych postach), postanowili utworzyć
nowe materialne życie w galaktyce Syriusza. Pomagali Im w tym dziele
również eteryczni Felinianie i Karianie, którzy stworzyli "Duchową
Hierarchię Starszyzny Syriusza". Oni położyli duchowe podstawy pod nowe
życie mające "zakiełkować" w rejonie gwiazd Syriusza. Wkrótce też jedną z
planet, krążących w rejonie gwiazdy Syriusza A, zasiedlili materialni
Felinianie (Lwi Ludzie), którzy opuścili Avyon, opanowany teraz w
przeważającej większości przez ludzkich Felinian - czyli Lirian. W
rejonie zaś gwiazdy Syriusza B, Założyciele oraz eteryczni Felinianie i
Karianie - rozpoczęli tworzenie nowego życia "od podstaw".
W wyniku krwawej wojny liriańsko-wegańskiej (o której wcześniej pisałem), postanowili iż dusze poległych w tej wojnie, zaczną nowy proces inkarnacyjny właśnie w okolicach gwiazdy Syriusza B. Tak też się stało. Ludzie którzy tam wyewoluowali stworzyli nowe społeczności, nową kulturę, która jednak okazała się tzw.: "fizyczną pułapką gęstości". Nastąpiło bowiem całkowite zatracenie duchowości i tych aspektów życia, które wiodą w stronę "wyzwolenia". Społeczeństwo Syrian (połączone dusze poległych Lirian i Wegan), całkowicie zatracili się w swej materialnej formie, zupełnie odrzucając jakąkolwiek duchowość. Nie tylko duchowość zresztą, takie pojęcia jak medytacja czy śnienie też było im obce (zasypiali, ale zupełnie niczego nie śnili).
Nie wszystkie istoty rozpoczęły kolejny cykl inkarnacyjny w materialnym świecie Syriusza. Część dusz z Liry, postanowił pozostać w stanie niematerialnym i wraz ze "Duchową Starszyzną Syriusza", zamierzali poświęcić się wszelkiej pomocy cierpiącym w sferze materialnej. Ich jedynym celem było obdarzanie wszystkich cielesnych istot holistyczną energią uzdrawiającą ciało. Pragnęli oni obdarzyć materialne ludzkie istoty w galaktyce Syriusza - wibracją bezwarunkowej miłości. I tu zaczął się problem. Materialni Syrianie bowiem, stworzyli niezwykle wojownicze i brutalne społeczeństwo, pełne przemocy, gwałtów i mordów. Obdarzani zaś pozytywną energią niematerialnych istot z Liry - cierpieli prawdziwe katusze. Odchodzili od zmysłów i popadali w szaleństwa, nie wiedzieli bowiem co im dolega. Odrzucili bowiem jaźń duchową, oparli się na materialnej stronie istnienia - "Istnieję tu i teraz, nie ma nic innego po mej śmierci". Czyli póki żyję "jestem", jak umrę "nie ma mnie".
Cierpienie psychiczne bombardowanych pozytywną energią materialnych Syrian, było tak wielkie iż doprowadziło nawet do wybuchu wojny domowej, która zakończyła się potwornymi zniszczeniami i śmiercią wielu przedstawicieli tej cywilizacji. Po wojnie, osłabione społeczeństwa Syriusza B, wciąż dyszące nienawiścią i wciąż bombardowane "energią miłości" przez eterycznych Lirian, zaczęły częściowo odchodzić od dawnych "materialnych przyzwyczajeń". Niewielka część Syrian zaczęła zwracać się w stronę duchowości, co było czymś zupełnie nowym w tamtym świecie. Ci nowi Syrianie nie byli tam jednak rozumiani i zaczęło dochodzić do ich prześladowania, jako sprawców owych cierpień psychicznych mieszkańców planety. Wówczas to ci którzy nie znajdowali zrozumienia wśród Syrian, postanowili opuścić rodzinną planetę i udać się w poszukiwaniu nowego domu dla przyszłego osiedlenia. Tak też uczynili.
O dalszej historii Syriusza opowiem w kolejnych postach, gdyż jego dzieje wiążą się dalej z I Wielką Wojną Galaktyczną, powstawaniem Federacji Galaktycznej i "Wielkiej Kolonizacji" przestrzeni kosmicznej przez "galaktycznych ludzi".
W wyniku krwawej wojny liriańsko-wegańskiej (o której wcześniej pisałem), postanowili iż dusze poległych w tej wojnie, zaczną nowy proces inkarnacyjny właśnie w okolicach gwiazdy Syriusza B. Tak też się stało. Ludzie którzy tam wyewoluowali stworzyli nowe społeczności, nową kulturę, która jednak okazała się tzw.: "fizyczną pułapką gęstości". Nastąpiło bowiem całkowite zatracenie duchowości i tych aspektów życia, które wiodą w stronę "wyzwolenia". Społeczeństwo Syrian (połączone dusze poległych Lirian i Wegan), całkowicie zatracili się w swej materialnej formie, zupełnie odrzucając jakąkolwiek duchowość. Nie tylko duchowość zresztą, takie pojęcia jak medytacja czy śnienie też było im obce (zasypiali, ale zupełnie niczego nie śnili).
Nie wszystkie istoty rozpoczęły kolejny cykl inkarnacyjny w materialnym świecie Syriusza. Część dusz z Liry, postanowił pozostać w stanie niematerialnym i wraz ze "Duchową Starszyzną Syriusza", zamierzali poświęcić się wszelkiej pomocy cierpiącym w sferze materialnej. Ich jedynym celem było obdarzanie wszystkich cielesnych istot holistyczną energią uzdrawiającą ciało. Pragnęli oni obdarzyć materialne ludzkie istoty w galaktyce Syriusza - wibracją bezwarunkowej miłości. I tu zaczął się problem. Materialni Syrianie bowiem, stworzyli niezwykle wojownicze i brutalne społeczeństwo, pełne przemocy, gwałtów i mordów. Obdarzani zaś pozytywną energią niematerialnych istot z Liry - cierpieli prawdziwe katusze. Odchodzili od zmysłów i popadali w szaleństwa, nie wiedzieli bowiem co im dolega. Odrzucili bowiem jaźń duchową, oparli się na materialnej stronie istnienia - "Istnieję tu i teraz, nie ma nic innego po mej śmierci". Czyli póki żyję "jestem", jak umrę "nie ma mnie".
Cierpienie psychiczne bombardowanych pozytywną energią materialnych Syrian, było tak wielkie iż doprowadziło nawet do wybuchu wojny domowej, która zakończyła się potwornymi zniszczeniami i śmiercią wielu przedstawicieli tej cywilizacji. Po wojnie, osłabione społeczeństwa Syriusza B, wciąż dyszące nienawiścią i wciąż bombardowane "energią miłości" przez eterycznych Lirian, zaczęły częściowo odchodzić od dawnych "materialnych przyzwyczajeń". Niewielka część Syrian zaczęła zwracać się w stronę duchowości, co było czymś zupełnie nowym w tamtym świecie. Ci nowi Syrianie nie byli tam jednak rozumiani i zaczęło dochodzić do ich prześladowania, jako sprawców owych cierpień psychicznych mieszkańców planety. Wówczas to ci którzy nie znajdowali zrozumienia wśród Syrian, postanowili opuścić rodzinną planetę i udać się w poszukiwaniu nowego domu dla przyszłego osiedlenia. Tak też uczynili.
O dalszej historii Syriusza opowiem w kolejnych postach, gdyż jego dzieje wiążą się dalej z I Wielką Wojną Galaktyczną, powstawaniem Federacji Galaktycznej i "Wielkiej Kolonizacji" przestrzeni kosmicznej przez "galaktycznych ludzi".
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz