Stron

środa, 18 lutego 2015

HISTORIA ŻYCIA - WSZECHŚWIATA - WSZELKIEJ CYWILIZACJI - Cz. XLIX


WSZECHŚWIAT

PO ZAKOŃCZENIU

III WOJNY Z GADAMI

Cz. IV



CYWILIZACJA 

SYRIUSZA





Galaktyka Syriusza (zwana przez starożytnych Egipcjan "Psią Gwiazdą"), jest systemem trynitarnym, co oznacza, że składa się z trzech niezależnych od siebie gwiazd, posiadających bardzo blisko swe orbity. Jest to Syriusz A, B i C. O cywilizacji Syriusza, katastrofie Syriusza B i ewakuacji ludzkości z tamtej galaktyki w inne rejony Wszechświata (głównie na do systemu gwiezdnego Plejad), m.in.: przez krążownik floty liriańskiej: Pelegai, pisałem już w poprzednich tematach (Część VII i XI tej serii). Nie wyczerpałem jednak tego tematu, a kilka nowych informacji pojawiło się już po zakończeniu opowieści o galaktyce Syriusza. Ciekawostką jest chociażby to, że planeta Nibiru, została przekształcona w bojową jednostkę Federacji Galaktycznej, właśnie...w systemie Syriusza, gdyż wcześniej była to jedna z okolicznych (bezludnych) planet, krążących wokół gwiazdy Syriusza C. Syriusz B, został zniszczony przez Reptilian w wyniku I Wielkiej Wojny Galaktycznej (ok. 750 000 000 lat temu), co spowodowało zmianę orbity wielu planet tego systemu, a niektóre (jak chociażby Tiamat - planeta, z której narodziła się Ziemia), wyrzucone zostały w przestrzeń kosmiczną. Życie przetrwało więc jedynie w systemie Syriusza A (Syriusz C eksplodował jeszcze wcześniej ok. 4 500 000 000 lat temu), zmieniając się w supernową. 

Jak wyglądają mieszkańcy Syriusza (A), jakiego języka używają, do kogo są najbardziej podobni. Nim odpowiem na te pytania, pragnę zauważyć, że obecnie system gwiezdny Syriusza (A), jest stolicą całej Federacji Galaktycznej, gdyż mieści się tam (przeniesiona po zniszczeniu liriańskiego Avyonu), najwyższa Rada Federacji. Syrianie są rasą bardzo przyjazną Ziemianom (szczególnie linii rodowej Adama i Ewy). Posługują się językiem Katayy, a siebie samych nazywają - SA.AM.I. Są oni jednocześnie (prócz może Plejadian, Andromedan i Procjan), rasą najbardziej wrogo nastawioną do Reptilian. Syrianie są rasą białą, tzw.: "aryjską". Mężczyźni i kobiety mają najczęściej włosy koloru "złotego" (jasnego), ciemnego lub czerwonego. Są dobrze zbudowani, Robert Morning (który ponoć miał z nimi kontakt), opisuje Syrian jako: "Wysokich, dobrze zbudowanych mężczyzn o szerokich piersiach, dużych i potężnych pośladkach, silnych udach i grubych łydkach", kobiety zaś miały duże piersi. Mają grube i silne nadgarstki i ręce (choć o wiele krótsze palce niż np. Gadoidy). Mają szerokie nosy, duże czoła i małe uszy. Lubują się też (zarówno kobiety jak i mężczyźni), w posiadaniu długich i bujnych włosów. Mężczyźni dodatkowo noszą brody. Są wysocy, szybcy i niezwykle wytrzymali na zmienne warunki atmosferyczne. Z tego co opisuje Robert Morning, przypominają...krasnoludów, z tym tylko że w przeciwieństwie do tamtych - są o wiele wyżsi. To co opisuje Morning, częściowo pokrywa się z niektórymi sumeryjskimi tabliczkami, które przedstawiają wysokich przedstawicieli "Psiej Gwiazdy", o gęstych brodach i bujnych włosach.



GIMLI  - Z "WŁADCY PIERŚCIENI"
WEDŁUG ROBERTA MORNINGA KLASYCZNY PRZYKŁAD MĘŻCZYZNY 
Z SYSTEMU GWIEZDNEGO SYRIUSZA A





Syrianie od maleńkości przysposabiani są do walki i obrony przed niespodziewanym atakiem (w czasie III Wojny Galaktycznej, zostali zaskoczeni niespodziewanym atakiem Gadów i nie udało im się obronić suwerenności ich świata. Musieli podjąć - podobnie jak potem opisywani przeze mnie wcześniej Procjanie - walkę partyzancką, do czasu aż Plejadianie, Andromedanie i inne galaktyczne ludy nie uwolniły ich z reptiliańskiej okupacji. Do dziś jest to dla nich powód do hańby). Do walki szkoleni są zarówno mężczyźni jak i kobiety. Mężczyzna, aby zdobyć kobietę, musi najpierw pokonać ją w walce. Jeśli mu się to uda, kobieta musi mu ulec, w ten sposób mężczyźni mogą posiadać całe haremy, zapełnione pokonanymi przez siebie kobietami. Jeśli mu się to jednak nie uda - okrywa się hańbą i aby ja zmyć, musi wykazać się męstwem w innej walce. Śmierć na polu walki, jest dla nich powodem do chwały i dumy (pomimo tego wyznają wiarę w reinkarnację duszy). Syrianie wielokrotnie odwiedzali Ziemię i "zaszczepiali" nam swoje tradycje, kulturę, zwyczaje i religię. Syrianie nie pochodzą bezpośrednio z Liry. Ich początki, wiążą się raczej z Wegą (Weganie to też dawni koloniści z Liry, którzy zbuntowali się przeciw władzy swej "Macierzy" i podjęli z nią krótkotrwałą walkę, którą opisałem w jednym z wcześniejszych tematów tego cyklu. Zjednoczył te ludy dopiero król Liry Pelagon i od tego czasu panuje pomiędzy nimi przyjaźń. Wspierają się również w samej Radzie Federacji Galaktycznej).

Ustrojem politycznym Syrian, jest monarchia. Władza (z małymi wyjątkami), dziedziczona jest jedynie w linii męskiej. Syrianie w codziennych kontaktach, używają między sobą określeń: "Bracie" - "Siostro", jako przykład jedności ich społeczeństwa. Gdy ok. 500 roku p.n.e. Imperium Oriona po raz pierwszy od zakończenia III Wielkiej Wojny Galaktycznej (czyli od ok. 1 240 000 lat temu), zaatakowało trzy planety w systemie gwiezdnym Liry (zabijając 50 milionów mężczyzn i kobiet z tych światów a kolejne kilkadziesiąt milionów uprowadzając w niewolę), Rada Federacji z Syriusza A radziła nad możliwością wypowiedzenia Gadom wojny. Za wojna opiniowali Plejadianie, Andromedanie i...Syrianie, lecz niezgoda wśród samych członków tej koalicji (głównie na linii Plajady-Andromeda), podsycane zresztą przez samych Reptilian, uniemożliwiły podjecie kroków militarnych. Wymuszono jednak na Orionidach opuszczenie zajętych planet i uwolnienie wziętych do niewoli Lirian (którzy następnie osiedlili się w Plejadach i w galaktyce Andromedy). 

Ok. 2500 r. p.n.e., Orionidzi (mający całkowite wsparcie Gadów z Alpha Draconis), opanowali (w sposób całkowicie pokojowy, który opisałem w poprzednich tematach), planetę Rigel, tworząc z Rigelian swych niewolników. Tysiąc lat później (nim jeszcze Plejadianie i TJehooba, rozpoczęli swą misję "Syna Człowieczego" - Jezusa Chrystusa na Ziemi - ok. 1 r. n.e.), Gady z Oriona zdobyły Procjon (ok. 1500 r. p.n.e.), zmuszając wielu tamtejszych mieszkańców do ucieczki z planety (w tym m.in.: ród Odyna). I wówczas także w Radzie Federacji to właśnie Syrianie najbardziej optowali za rozpoczęciem wojny w obronie Procjona. Federacja nie mogła jednak podjąć kroków wojennych, gdyż na Procjon "zaprosili" Orionidów (kontrolowani przez nich), przywódcy tej planety. Lecz dzięki właśnie Plejadianom i Syrianom, Federacja udzieliła nieoficjalnego wsparcia Odynowi, który potem wyzwolił planetę. Po klęsce Gadów i wyparciu ich z Procjona, w całej galaktyce Oriona, doszło do buntu i poważnych zmian politycznych. Dinoidy z Oriona zrzuciły zależność od Reptoidów z Alpha Draconis, co spowodowało wybuch wojny domowej pomiędzy tymi dwiema gadzimi rasami. W ten konflikt wmieszali się zarówno Plejadianie, jak i Syrianie, dążąc do jak największego osłabienia zarówno Orionidów jak i Drakonów.


Ale o tym w następnym temacie!


Teraz jeszcze chciałbym się skupić na czymś innym. Mianowicie w poprzednich postach, na temat Plejadian (cz. XIX), napisałem że rasa ta (szczególnie nam bliska), jednocześnie nas chroni, przed zagrożeniami, jakie mogłyby nas spotkać z głębi kosmosu (jesteśmy bowiem jeszcze na poziomie rozwoju małych 6-7-letnich dzieci i nie potrafilibyśmy ani skutecznie się sami obronić, ani też...nawet pojąć zagrożenia, jakie tam, w głębi Wszechświata na nas czyha). Powtórzę tu przekaz Plejadian z lipca-października 1975 r.:


"Musicie zrozumieć, że jest wiele ras we Wszechświecie, które tylko czekają by Was zniszczyć!


Te istoty są równie barbarzyńskie i okrutne jak Wy.


Zniszczyły już wiele światów - ich ludność uprowadziły w niewolę.


Teraz zapragnęli zdobyć Wasz świat.


Możemy Was chronić tylko tak długo, póki trzymacie się swojej Galaktyki.


Jeśli ją przekroczycie - musicie przygotować się na to co Was tam czeka

 
Musicie być gotowi do walki - inaczej zginiecie!



Wówczas w moim tekście, opisałem jedynie Plejadian, którzy (z racji pochodzenia), mają do nas wyjątkową "słabość". W wyżej przytoczonym przekazie, mowa jest o "barbarzyńskich" i "okrutnych" rasach, takich jak my. Czy odnosi się to do Reptilan? Przede wszystkim do nich, gdyż zarówno Drakonianie, jak i Orionidzi, nie zrezygnowali nigdy z podporządkowania sobie naszej planety (ten konflikt o Ziemię, pomiędzy Galaktyczną Ludzkością a Gadoidami, trwa od co najmniej czasów dinozaurów). Dlatego też Federacja Galaktyczna (pod przewodnictwem Plejadian), otoczyła Ziemię "blokadą", założoną gdzieś w rejonie orbity Neptuna. Tej blokady nie mogą przekroczyć ani Reptilianie (nie dotyczy to pojedynczych przypadków reptiliańskiej obecności na Ziemi...do których wciąż dochodzi), ani jakakolwiek inna, nieprzyjazna nam rasa galaktyczna (jak choćby nie opisane jeszcze przeze mnie - Insektoidy). Założenie jest następujące, póki Ludzkość na Ziemi, nie dojdzie do poziomu, który umożliwi nam podróże międzygwiezdne, ta "blokada" będzie utrzymywana. Potem zniknie, a my będziemy wówczas musieli przygotować się na najgorsze, łącznie z inwazją Reptilian, Insektoidów, czy innych wrogich nam galaktycznych ras.



W ową "blokadę" mocno zaangażowani są również Syrianie






 CDN.

3 komentarze:

  1. Cobra i Plejadianie w tym czasie planuja wiele ''niespodzianek'' dla reptilian .
    Czy naprawde zostawia nas na pastwe losu?.... Cobra w jednym ze swych wywiadow odpowiedzial ze my nie mamy sie czego bac...... o co wiec chodzi w cytacie ...''poki trzymacie sie wlasnej galaktyki?"

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie mam pojęcia o co chodzi w tym przekazie. Prawdopodobnie jeśli uda nam się (nam jako Ludzkości), przedsięwziąć wyprawy gwiezdne, poza nasz Układ Słoneczny, prawdopodobnie wówczas będzie to znak że jesteśmy już "dojrzali" i możemy się sami sobą zajmować. A to może spowodować zniesienie owej blokady, o której pisałem, oraz wystawić nas na zagrożenia czyhające z głębi Wszechświata. Zresztą, z tego co mówią channelingi, wychodzi że nie wszyscy z przeszłości, zrezygnowali z chęci opanowania Ziemi (i nie piszę już tutaj o Reptilianach, a choćby o takim Marduku, synu Enkiego, który ma powrócić by ponownie zdobyć władzę nad planetą do której przywykł. Nadal uważa się ponoć za naszego boga i pragnie władać swym królestwem. To tyle co mogę odpowiedzieć na Twoje pytanie Kolecka777.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekuje za odpowiedz,jest bardzo interesujaca ...ciekawe co Cobra ma w tym temacie do powiedzenia...... poczekamy zobaczymy.

    OdpowiedzUsuń