Stron

wtorek, 24 lutego 2015

UMIERAMY I CO DALEJ? - czyli co się z nami dzieje po śmierci? - Cz. XIV

A KIEDY WRESZCIE 

UJRZĘ BOGA?





Jak już pisałem, na "Tamtym Świecie", dusze spotykają wszystkich swych dawnych znajomych (z którymi wchodziły w przeróżne fizyczne korelacje), swych Przyjaciół z Grupy, swego Przewodnika, lub Przewodników (w zależności od stopnia zaawansowania duszy). Dusza także spotyka i widzi Założycieli/Starszych, których postrzega jako szlachetnych Mędrców, ale...nigdzie nie widzi Boga. Dlaczego? Cóż, postaram się po kolei rzucić trochę światła na to zagadnienie. Prawie każda osoba, z tych które poddają się sesjom hipnoterapeutycznym, nie ma doświadczenia "widzenia" Boga. Dla ogromnie wielu wciąż inkarnujących, jest to niedościgłe marzenie, przeogromna chęć zbliżenia do...Jedności (jak to opisują), lecz jednocześnie zdania sobie sprawy z faktu że "jeszcze na to nie zasłużyli". Większość osób, które poddają się hipnozie nigdzie nie spotyka istoty, którą można by nazwać Bogiem, ale...są od tego bardzo nieliczne wyjątki. Największą możliwość poczucia Obecności Boga i Jedności z Nim, mają dusze podczas rozmów z Radą Założycieli. Już nie można bardziej (dla wielu dusz, zbliżyć się do Źródła), niż właśnie Tam. Dusze nie widzą "Tam" Boga, ale...są w stanie odczuć ogromną Energię, o wiele większą niż jakakolwiek inna dotąd (nie jest to też Energia Założycieli), Według osób będących pod wpływem hipnozy, Jedność-Obecność-Źródło, znajduje się zawsze za Starszymi z Rady.

Promieniuje Ono ogromnym blaskiem o fioletowej lub srebrnej poświacie, lecz Rada stara się nie zwracać uwagi na ów Blask i koncentruje się na rozmowie z daną duszą. Czynią tak świadomie, gdyż jeśliby pozwolono duszy na podziwianie blasku owej Energii...nie mogłaby ona skupić się na zadawanych jej pytaniach. Według osób poddanych hipnozie, jest to tak ogromna Siła i Moc, która przyciąga do siebie niczym rodzic tulący swoje dziecko, niektórzy opisują to jako "Pragnienie Jedności Dojrzałego Zrozumienia" (jakkolwiekby to dziwnie nie zabrzmiało, trzeba pamiętać że nie wszystko co dusze opowiadają i co widzą na "Tamtym Świecie", można łatwo przetłumaczyć na ludzki język i opisać za pomocą zrozumiałych dla człowieka przykładów). Pewien mężczyzna opisuje to doświadczenie następująco: "Kiedy znajduję się w sali Rady i widzę Obecność Naszej Jedności (chodzi zapewne o owe Światło), przeszywa mnie odczucie nieopisanego szczęścia bliskości owej Jedności. Wiem, że moja Przewodniczka odczuwa to tak samo. To jest niczym fontanna nieskończonej Miłości i Zrozumienia, Ciepła, Bezpieczeństwa, Radości i Wolności. Gdy spotkanie z Radą się kończy i opuszczam salę, nim to nastąpi już pragnę powrócić Tu ponownie jak najszybciej". Interpretując ową relację, można by powiedzieć że owe Światło jest dla dusz niczym...magnez, ale tylko na zasadzie przypomnienia im Jedności z której pochodzą, oraz konsekwencji w dążeniu do ostatecznego celu - czyli Zjednoczenia.

Prawie nie ma żyjących ludzi, którzy mogliby opowiedzieć więcej o tym Świetle, owej Jedności i odczuwanej przez dusze bardzo silnej bliskości Źródła. Głównym powodem tego stanu rzeczy, jest fakt, iż większość z nas nigdy nie doszła do stopnia Przewodników, choć oczywiście i od tego są wyjątki. Wśród osób decydujących się na odbycie sesji hipnoterapeutycznych, też z reguły próżno szukać tych, którzy mieliby bliższy kontakt z ową Energią Jedności, ale i tam...zdarzają się perełki. Pewna kobieta, która poddała się hipnozie, rzuciła na to zagadnienie trochę więcej światła. Kobieta owa była bardzo rozwiniętą Przewodniczką i mieniła się ciemnoniebieską barwą światła. Opiekowała się (opiekuje), kilkoma grupami dusz, głównie średnio-zaawansowanych i tych już rozwiniętych/starych, a już "wkrótce" miała stać się Nauczycielką innych Przewodników. Kobieta ta opowiedziała najwięcej ze wszystkich dusz poddanych hipnozie, na temat Boga i naszej z nim Jedności. Inkarnuje już od bardzo dawna (czyni tak, pomimo faktu że nie musi już fizycznie "doświadczać", gdyż poziom Jej wewnętrznego rozwoju jest bardzo duży), a swoją drogę przez materialne wcielenia, rozpoczęła jeszcze...przed powstaniem naszego Wszechświata. Inkarnowała w innym, który dobiegł już końca. W tym życiu owa kobieta zajmuje się leczeniem, uzdrawianiem i pomocą innym ludziom (przykład bardzo częstego wcielenia wybieranego przez zaawansowanych Przewodników).

Zresztą uzdrawianie fizycznego bólu jest bardzo mocno związane z siłą Umysłu. Według owej kobiety - można nauczyć się subtelnej sztuki takiej korelacji Energii, by uwalniać od Bólu najróżniejsze części ciała, mówi: "Jestem w stanie pomóc tym, którzy potrafią zrozumieć siłę Energii jaka jest w naszych Umysłach, a Umysł jest drogą która może przynieść ulgę w bólu. Sama pracując w ten sposób z własną Energią, nauczyłam się skuteczniej pomagać innym w ich cierpieniu". Hipnoterapeuta zadał więc jej pytanie: "Czy Ty, jako tak rozwinięta Przewodniczka Duchowa, aspirujesz do miejsca w Radzie Starszych?". Jej odpowiedź brzmiała: "Nie! Najpierw pracuję nad tym, by zostać Nauczycielem Przewodników" - "Lecz jeślibyś mogła wybrać, chciałabyś zostać członkinią Rady?" - kontynuuje hipnoterapeuta, "Nie każdy nadaje się na członka Rady, jest przecież wiele innych możliwości "specjalizacji" - odpowiada kobieta. "Lecz jeślibyś się nadawała, jak by to wyglądało?" - "Najpierw udałabym się do miejsca Naszej Jedności" - odpowiada kobieta. W tym momencie ów hipnoterapeuta poczuł, że zaczyna dziać się coś więcej, niż dotychczasowy opis "Życia po Życiu", miejsc, działań i przygotowań duszy na "Tamtym Świecie". Tutaj owa kobieta zaczyna już otwarcie przybliżać nas do samego Źródła, czyli do początków naszego Istnienia. Jej opowieść znacznie wykracza poza dotychczasowe ramy, jakie dotąd prezentowały inne osoby - inne dusze poddane hipnozie.

"Opowiedz mi o tej Jedności czym lub kim Ona jest" - kontynuuje hipnoterapeuta. "To jest...Jedność w Wielości lub Wielość Jedności - Centrum wszelkiego Istnienia". "Czy mogłabyś powiedzieć mi coś więcej na ten temat, proszę byś opisała mi cały ten proces - jeśli oczywiście możesz?" - "Nie powiem Ci wiele, nie doświadczyłam jeszcze tego, jedynie się tam zbliżyłam", "Proszę więc byś opowiedziała mi tylko to, co powiedzieć możesz". "To jest Boskość, jest...Wszystkim" - kontynuuje kobieta, "Proszę, wyjaśnij Nam co to znaczy "Wszystkim?" - "To jest Oddech, Dźwięk, Szept...tak Czysty, tak Nieskończenie Czysty" - "Spokojnie, zatrzymaj tę myśli i zabierz mnie w swej opowieści tak daleko jak tylko zdołasz" - mówiąc to hipnoterapeuta kładzie dłoń na czole kobiety. "Dźwięk, On...stwarza wszystko dookoła - WSZYSTKO!". "Przybliż się w kierunku tego Dźwięku, jesteś już bardzo blisko, proszę powiedz co teraz widzisz?" - "Ja...nie mogę, ja...za daleko" - odpowiada kobieta - "Jeszcze troszkę dalej, przejdź poza to, jeszcze troszkę - powiedz co tam jest?" - "Dźwięk wszystko utrzymuje i stwarza, sprawia że całość się porusza, faluje pod Jego wpływem. To jest wysokie czyste nucenie, przypomina echo, ja...nie mogę więcej..." - kobieta urywa w środku zdania. "Ostatni wysiłek, proszę Cię, wiem że dasz radę, czym jest to Echo?" - "To jest niczym Matka...przepełniona Miłością Matka...śpiewająca swemu dziecku!", to było wszystko, co mogła nam przekazać owa kobieta.

Pomimo tego opisu (choć jest najbardziej szczegółowy ze wszystkich jemu podobnych), nadal nie wiadomo jak wygląda Bóg, gdyż nawet inkarnujący Przewodnicy (bardzo nieliczne osoby które poddały się hipnozie), różnie widzą ów Dźwięk i różnie go doświadczają. Na przykład jeden z nich opisał tę muzykę jako "Łagodny dźwięk Dzwonu, rozchodzący się niczym echo - tworzący i utrzymujący wszystko dookoła", inny zaś mówił o..."Męskim Chórze". Jedno jest pewne - żyjący ludzie, choćby nawet byli Przewodnikami, nie są jeszcze gotowi, aby połączyć się z ową Jednością na tyle by opowiedzieć nam jak owa "Obecność Nieskończonej Miłości" i "Dźwięk Wszystko Utrzymujący" - wygląda!



TAK MOŻE WYGLĄDAĆ OWA  
 
 JEDNOŚĆ - ŹRÓDŁO

Z KTÓREGO PŁYNIE 

"DŹWIĘK WSZYSTKO UTRZYMUJĄCY"





 CZY BÓG JEST MUZYKĄ? 

CZY JEDYNIE STWARZA POPRZEZ MUZYKĘ?




CDN?  

2 komentarze:

  1. Hej, a czy założyciele/strsi z rady tez inkarnują na planetach ? (i jesli tak to czy sa to jakies mega wybitne postaci, bądz w bardzo waznych moemnatch cywilizacji )?

    OdpowiedzUsuń
  2. Założyciele nie inkarnują fizycznie, to się odbywa tylko do pewnego poziomu - zresztą przejrzyj moje wpisy na ten temat bo już dokładnie nie pamiętam.

    PS: Niepamięć też nie jest całkowita. Ten proces jest w ogóle bardzo niejednoznaczny, u jednych bowiem pamięć powraca w okresie niemowlęctwa, a potem z czasem (pod wpływem bodźców zewnętrznych - co oczywiście zrozumiałe, bowiem jeślibyśmy skupiali się na tym co pamiętamy, to nasze fizyczne istnienie w tym wcieleniu nie miałoby sensu, bowiem jesteśmy tutaj właśnie w celu doświadczania, zbierania i magazynowania doświadczeń - szczególnie negatywnych, choć i pozytywnych nie brakuje - aby nauczyć się w tym wszystkim dojrzeć prawdę, którą jest fakt, że to wszystko - nawet nasze cierpienie - to jest pewnego rodzaju zabawa, gra, przedstawienie w którym bierzemy udział. Od nas zależy, jak rozegramy nasze role, i jak zostaniemy zapamiętani przez innych aktorów), ta pamięć zanika.

    U niektórych (tak jak u mnie), jest znów tak, że pamięć powraca w formie snu, przewijającego się noc w noc przez jakiś czas, by potem zupełnie zniknąć. A następnie znów się rozbudzić. Tak to już jest, każdy przypadek (w tym dusz Przewodników) jest jak najbardziej indywidualny.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń