OPANOWANIE CAPELLI PRZEZ GADY
REPTILIAŃSKA OKUPACJA PLANETY
...i...
WYZWOLENIE JEJ PO SYRIAŃSKIEJ OFENSYWIE
KRÓLOWA CAPELLI
Po zamachu stanu i przejęciu władzy na Capelli przez kobiety i po stłumieniu lokalnych buntów podbitej ludności, na planetach opanowanych przez capellańskie imperium - nastały czasy pokoju. Postanowiono odtąd zaniechać zbrojnych konfliktów militarnych, a skupić się na zawiązywaniu lokalnych sojuszów politycznych i przede wszystkim handlowych, z innymi planetami, galaktykami, czy nawet rasami. Jedną z takich ras, która bardzo chętnie przystała na propozycję wzajemnego sojuszu - byli Reptilianie z systemu Oriona. Rozpoczęła się wzajemna "przyjacielska" wymiana technologiczna, przy czym coraz więcej Reptilian osiedlało się na Capelli i zyskiwało nawet jej obywatelstwo. Wszystko szło bardzo dobrze, sojusz rozkwitał a dwie rasy (Ludzka i Gadzia), zdawały się jednoczyć i pracować dla wspólnego dobra. Zbliżyła ich jeszcze wzajemna filozofia, która zarówno na Capelli, jak i w dużej mierze na Orionie - oddawała pierwszeństwo władzy w ręce królowych, a nie królów (w przeciwieństwie np. do tworzącego główny trzon Ligi Anchara - Imperium Alpha Draconis, gdzie to męskie a nie żeńskie cechy dominowały w społeczeństwie). Orionidzi (o których jeszcze napiszę w kolejnych częściach), wywodzili się bowiem z trochę innego gatunku, niźli Drakoni i inne Gadoidy. O ile bowiem tamci (głównie Reptoidy, ale także duże cześć Dinoidów), stworzeni zostali przez Karian, z istot zamieszkujących bagna, pieczary i mokradła, o tyle Orionidzi, powstali z...istot latających, podobnych do os, szerszeni i pszczół. A tam, bardzo silna była pozycja Królowej/Matki, a nie króla. Przez to geny Orionidów (choć oni sami byli stuprocentowymi Gadoidami), były zbliżone również do genów Insektoidów (choć nie byli nimi sensu stricte).
Orionidzi sprzymierzyli się więc z nowymi (żeńskimi) władzami Capelli i rozpoczęto eksperyment wspólnego życia. Z czasem (za radą Reptilian z Oriona), królowa Capelli, wycofała się z sojuszu w Federacji Galaktycznej i coraz silniejszymi więzami łączyła swoją planetę z Ligą Anchara. Jednak przyłączenie się Capellan, do tego sojuszu, było nie do przyjęcia, dla wielu poddanych, dlatego też (pomimo ponaglań Orionidów), królowa ogłosiła neutralność swojej planety i wszystkich światów, będących pod jej panowaniem.Próba przeciągnięcia Capellan na swoją stronę, nie powiodła się Gadoidom, postanowiono więc dokonać desantu na planetę i zając ją zbrojnie. Nie wszystkim Reptilianom, spodobał się ten pomysł. Niektórzy (o czym pisałem w poprzednich tematach, mówiących o genezie III Wielkiej Wojny Galaktycznej), byli zdania, że z Galaktyczną Ludzkością, należy odtąd żyć w zgodzie. Takiego też zdania była część Orionidów (szczególnie ci, którzy zamieszkali na Capelli). Jednak większość w Radzie Ligii Anchara, należała do Drakonów, którzy podporządkowali swej woli inne grupy Reptilian. Tak rozpoczynała się III Wielka Wojna Galaktyczna.
Po dokonaniu ataków na Ziemię, Marsa i Wenus, oraz zagładzie istniejących tam ludzkich cywilizacji, potężna flota desantowa z Alpha Draconis, wspierana przez jednostki z Oriona, pojawiła się na orbicie planety Capella. Królowa, jej dwór, wojsko i mieszkańcy tego świata, zostali całkowicie zaskoczeni niespodziewanym atakiem Gadoidów, którzy uderzyli w południowo-zachodnią część planety, dokonując w tym miejscu zbrojnego desantu. Siła ataku była tak ogromna, że Capellanie nie mieli najmniejszych szans obrony i gdy tylko pojawiali się najeźdźcy, natychmiast rzucano się do ucieczki, nie podejmując nawet próby oporu. Wszyscy uciekali w stronę stolicy: PESH-METEN, gdzie próbowano jeszcze zorganizować jakiś chaotyczny opór, wokół miasta i królewskiego pałacu. Sytuacja mieszkańców planety była wręcz tragiczna - zostali osamotnieni w beznadziejnej walce, co było konsekwencją wycofania się ze struktur Federacji Galaktycznej. Królowa liczyła jeszcze na misję dyplomatyczną, którą wysłała do Reptilian okrążających jej planetę, gwarantując podporządkowanie się ich władzy, oddanie wszystkich capellańskich kolonii, oraz wprowadzenie planety do Sojuszu Anchara. Gadoidy nie zamierzały już jednak z nikim rozmawiać, delegaci zostali unicestwieni. Wkrótce padło Pesh-Meten i pałac królewski. Reptilianie zamordowali kilkaset milinów mieszkańców, z królową i całym jej dworem włącznie. Ci z Capellan, którzy przeżyli...stali się niewolnikami i mieli odtąd służyć nowym gadzim panom, odtąd zwanym (na Capelli), KHANUS.
Channelingi niewiele mówią na temat samej okupacji, w każdym razie od chwili ataku, to Reptilianie (a konkretnie głównie Drakonidzi), przejęli niepodzielne rządy nad planetą. Cała Ludzkość została zamieniona w niewolników. Stan taki trwał kilka tysięcy lat, gdy nastąpiła wielka kontrofensywa Federacji Galaktycznej. Z pomocą zniewolonym Capellanom przyszli Syrianie z Syriusza A, choć nie nastąpiło to od razu. Początkowo nad planetą, pojawiały się niewielkie jednostki bojowe Federacji, które toczyły pierwsze, niewielkie starcia z okrętami floty Anchara, po których się wycofywali. Jednak te pierwsze potyczki, spowodowały powstanie pierwszych ośrodków buntu na samej planecie. Powstała organizacja podziemna, która dokonywała ataków na poszczególnych Reptilian i przygotowywała mieszkańców do walki o wolność. Ludzcy buntownicy z Capelli, byli jednak w większości osamotnieni w swej walce, gdyż większość mieszkańców planety, była przerażona konsekwencjami jakie może przynieść nieudane powstanie (a wszystko na to wskazywało, przy ogromnej sile jaką Gadoidy dysponowały na planecie). Mimo to grupy zapaleńców, oczekiwały dnia, gdy przyjdzie zrzucić kajdany i odzyskać dawny świat.
BITWA GWIEZDNA I DESANT SYRIAN NA CAPELLĘ
PIERWSZY ATAK
I wreszcie taki dzień nadszedł, gdy Syrianie uderzyli na Capellę z ogromną siłą ("Syrianie nie zawahali - atakowali z pełną siłą" - jak zapisane to jest w channelingach). Walka była niezwykle krwawa, Gadoidy nie spodziewali się takiego ataku, a już w ogóle nie brali pod uwagę możliwości desantu ze strony Federacji, gdyż planetę stale ochraniała flota zwana "Strażą Oriona". Atak jednak był tak silny, że zmuszał Reptilian do ciągłego odwrotu. Reptilianie (a szczególnie ich przywódcy), nie mogli uwierzyć, że zostali tak szybko pokonani. Reptiliański król Capelli, zdecydował jednak nie poddawać się i walczyć do samego końca, lecz Gadoidy przegrywali na całym froncie walki - ostatnią, niezdobytą twierdzą zostawała potężnie umocniona przez Drakonidów, stolica planety Pesh-Meten.
DRUGI ATAK
W czasie desantu Syrian na Capellę, uaktywnili się miejscowi ludzcy buntownicy, którzy teraz chwycili za broń i rozpoczęli walkę wyzwoleńczą o swoją planetę. Szczególnie aktywni, stali się capellańscy rebelianci, podczas drugiego ataku Syrian, który miał miejsce na umocnione stanowiska wokół Pesh-Meten. W czasie drugiego ataku, doszło również do ostatniej bitwy gwiezdnej o Capellę, z wysłaną z Oriona flotą wojenną Reptilian. Gady próbowały jeszcze się ratować, nakierowując wybrane asteroidy, na pozycje floty Federacji Galaktycznej, jednak na niewiele im się to zdało - ich klęska była zupełna. Mimo to Reptilianie wokół Pesh-Meten, walczyli z wielką determinacją, zdając sobie sprawę że konsekwencją klęski (lub kapitulacji), jest śmierć. Aby ratować swych współplemieńców, Rada Oriona, wystosowała prośbę o zakończenie walki i zapewniła oddanie planety, w zamian za możliwość ewakuacji Reptilan z Capelli na planety Oriona (Alnitak, Alnilam i Mintaka - z której to pochodził sam gadzi król Capelli). Syrianie oczywiście propozycję odrzucili i z pomocą zbuntowanych mieszkańców Capelli, kontynuowali atak na pas umocnień wokół stolicy. Reptilianie nie mieli najmniejszych szans - wszyscy oni zostali zabici (w walce, lub potem, podczas pogromów na planecie), a cała planeta (pomimo ogromnych zniszczeń), została całkowicie wyzwolona.
Po zakończeniu walki, przywrócono monarchię na Capelli, oraz stare prawa (sprzed zamachu stanu królowej), jednak nie zezwolono już Capellanom na utrzymanie i odbudowę dawnego imperium kolonialnego. Capella powróciła także w szeregi Federacji Galaktycznej. Tak oto brodaci Syrianie z Syriusza A, wyzwolili tę planetę (jest to jedyny bodajże przykład, pochodzący z channeligów, który mówi o bezpośrednim zaangażowaniu się samych Syrian w walkę wyzwoleńczą, podczas III Wojny Galaktycznej).
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz