FEDERACJA GALAKTYCZNA
CZYLI
"STRAŻ WSZECHŚWIATA"
PLANETY - RADY - FRAKCJE
Cz. IV
KONFEDERACJA
PLEJAD
Cz. III
"...On to dla nas ludzi i dla naszego zbawienia zstąpił z nieba. I za sprawą Ducha Świętego przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem. (...) I powtórnie przyjdzie w chwale sądzić żywych i umarłych, a Królestwu Jego nie będzie końca"
Fragment modlitwy tzw.: Creda Nicejsko-Konstantynopolitańskiego
Jezus Chrystus zapowiedział swoim uczniom że powróci po raz drugi na Ziemię. Od tego czasu Ludzkość oczekuje nadejścia Mesjasza, który zbawi świat i dopomoże wszystkim ludziom "Dobrej Woli". Mimo to Jezus nie nadchodzi - dlaczego? Dlaczego Jezus nie przychodzi, skoro obiecał że wróci i położy kres całemu złu i niesprawiedliwości świata? Odpowiedź na to pytanie zawarta jest częściowo w channelingach. Podczas rozmów z istotami, które określają siebie jako Plejadian i mówią że: "My jesteśmy Nimi z przyszłości", pada odpowiedź, dlaczego IMMANUEL nie przychodzi. SANANDA (bo tak też nazywają Jezusa Plejadianie), nie przychodzi ponownie na Ziemię, gdyż Ludzkość na tej planecie jeszcze niedojrzała do Jego ponownego przyjścia. Zresztą "Ponowne Przyjście" o którym mówił Jezus - nie dotyczy tylko Jego samego, a...całej kosmicznej społeczności (tzw.: "Sojuszników Ludzkości"). Jezus nie przychodzi, gdyż ludzie na Ziemi nie są jeszcze gotowi na Jego nadejście. Niewiele zmieniliśmy się od czasów, gdy Immanuel chodził po Ziemi (I wiek naszej ery). Zostały oczywiście od tego czasu poczynione ogromne zmiany, szczególnie pod względem mentalności i otwartości na duchowe przeżycia, lecz jest to wybitnie niewystarczające, byśmy pojęli prawdziwą rolę Jezusa Chrystusa w "zbawieniu" Ludzkości.
Wielu z nas bowiem nie jest w stanie zaakceptować faktu, że wokół nas, wokół naszej planety (a także na niej samej), istnieją potężne cywilizacje - inne rasy, klany i organizacje. Niektóre z nich są nam nieprzyjazne, inne (ogromna większość), zupełnie obojętne na nasz los. Jest też tak zwana grupa "Sojuszników Ludzkości", w której skład wchodzą m.in.: Plejadianie, TJehooba, Kasjopejanie, Syrianie (A), Arkturianie i kilka innych ras. Wbrew pozorom, do tej "frakcji" (mam tutaj na myśli ową frakcję "Sojuszników Ludzkości", łączącą wiele różnych ludzkich ras we Wszechświecie, oraz różniące się frakcje w Radzie Federacji Galaktycznej. Nie wszystkie bowiem ludzkie rasy w danych frakcjach - na przykład właśnie w Konfederacji Plejad - są nam przyjazne), nie należy tak zwana "Grupa z Malony", czyli stwórcy pierwszego człowieka na Ziemi - biblijnego Adama i Ewy. Nibiruanie z Malony (będę jeszcze sporo o nich pisał, m.in.: o dalszych losach Kaina i wydarzeniach, które doprowadziły do "odejścia bogów" i pozostawienia biegu spraw na Ziemi w rękach kainowego potomstwa), w żadnym bowiem razie nie pragną naszego oświecenia. Wręcz przeciwnie - aby łatwiej zapanować nad tym konglomeratem kosmicznych ras z Liry, Plejad, Malony (nie mam tu na myśli rodu Enkiego i Enlila), Aremo, Bakaratini etc. etc. (tych związków było znacznie więcej, gdyż ras, które zasiedlały ziemię po zakończeniu III Wielkiej Wojny Galaktycznej, od ok. 900 000 r. p.n.e. było bardzo wiele - nie wszystkie tutaj wymieniłem i opisałem), które ukształtowały się w dzisiejsze cztery główne ziemskie rasy - Białą, Czarną, Żółtą i Czerwoną - należy trzymać je na stosunkowo niskim poziomie rozwoju, przy czym - ktoś musi tym wszystkim "kręcić".
Tym wszystkim od wieków "kręci" więc ziemskie rodzeństwo Nibiruan z Malony (ród Adama i Ewy). Czy nie zastanawiało Was nigdy, dlaczego to właśnie stworzenie Adama i Ewy, zostało opisane w Biblii i przedstawione jako "prawda objawiona" co do całego rodzaju ludzkiego? Dlaczego nie przedstawiono "innych" możliwych początków człowieka (a ostały się takie, chociażby w mitach niektórych plemion czy nawet państw - jak na przykład Indoeuropejczyków, a szczególnie Hellenów - którzy byli rebeliantami z II Imperium Atlantydy. Była to tak pokaźna grupa, że władcy Atlantydy, zdecydowali się umieścić ich na wygnaniu w rejonie...dzisiejszej Hellady, czyli Grecji. Tam potem powstała cywilizacja, która różniła się znacznie od cywilizacji sumeryjskiej, akadyjskiej, asyryjskiej, egipskiej, syryjskiej, czy nawet anatolijskiej - opiszę ten temat w kolejnych postach).
Tak wiec "ród panujący" z Nibiru/Malony, uczynił swoją rodową genealogię - genealogią początków rasy ludzkiej jako takiej, dzięki czemu ludzie ucząc się o biblijnych początkach rodzaju ludzkiego - uczą się jednocześnie o początkach rodu Adama i otrzymują przekaz, że...Bóg oddał im (Adamowi i Ewie), Ziemię w niepodzielne władanie. Trochę to przypomina Koreę Północną, gdzie uczy się dzieci w szkołach historii dynastii Kimów i opowiada niestworzone historie na temat ich "niebiańskiego poczęcia".
Dlaczego więc Jezus nie przychodzi ponownie na Ziemię? Dlatego że nie ma dokąd przyjść. Ludzkość wciąż jest niczym te północnokoreańskie dzieci, które potrafią z pamięci recytować historię rodziny Kim Ir-Sena, natomiast nie mają pojęcia, o otaczającym ich dookoła prawdziwym świecie (myślę że nawet nie potrafiliby się w nim odnaleźć, gdyby nawet, jakimś zrządzeniem losu - udało im się opuścić ten "kimowski" obóz śmierci). Podobnie My - Ludzie. Potrafimy czytać Biblię i opowiadać sobie o naszym "stworzeniu". Potrafimy przytaczać biblijne przypowieści Jezusa Chrystusa - lecz...nie pojmujemy ich głębi, sensu, znaczenia. Żyjemy na Ziemi, niczym w ogromnej Korei Północnej, nieświadomi otaczającego nas dookoła Wszech(Świata), pełnego najróżniejszego życia. Do kogo wiec ma wrócić Jezus? Do ludzi, którzy nadal nie są świadomi swoich korzeni i roli jaka przypadła Ziemi w kosmicznym planie Wszechświata (a to wszystko było w naukach Jezusa Chrystusa). My nadal nie jesteśmy gotowi na jego przyjście, bo cóż byśmy uczynili gdyby przyszedł tak, jak przyjść zapowiedział (a wystarczy wczytać się w to, co jest zapisane w Biblii, by nie było żadnych ku temu wątpliwości)- na czele okrętów Konfederacji Plejad i Rady TJehooba. Cóż by się wówczas stało? Na Ziemi wybuchłaby powszechna panika, ludzie by się wzajemnie tratowali, zabijali, byleby tylko uciec jak najdalej od "obcych". Dlatego nie nadszedł jeszcze dla Ludzkości z Ziemi czas, na ponowne przyjście Mesjasza.
Napisałem "Konfederacji Plejad i Rady TJehooba" - dlaczego tak? Dlatego, że te dwie frakcje bardzo ściśle ze sobą współpracują (szczególnie jeśli chodzi o nas - Ziemian). Misja "Syna Człowieczego", nie została wykonana tylko przez samego Jezusa Chrystusa. Było ich dwóch: TJehoobanin - Immanuel (zwany również Sananda), który wykonał najważniejsze zadanie - narodziny na Ziemi, nauki, przypowieści, cuda, potem oskarżenie, proces i śmierć na krzyżu - to wszystko było od początku do końca Z-A-P-L-A-N-O-W-A-N-E. A kim była ta druga postać? To Plejadianin (dowódca floty, ochraniającej Ziemię, o której pisałem w poprzednich tematach) - ASZTAR. Sojusz plejadiańsko-tjehoobański i ich wspólna praca, nad podniesieniem wibracji Ziemian i przygotowaniem ich na wejście w nowy cykle świadomości, który jest związany przede wszystkim z otwarciem na sprawy uniwersalnej duchowości - najdobitniej ukazują właśnie te dwie postacie.
To tyle jeśli chodzi o samą KONFEDERACJĘ PLEJAD.
Nie posiadam żadnych innych informacji na Jej temat.
O wiele więcej natomiast posiadam danych o
RADZIE TJEHOOBA - o której napiszę w kolejnym temacie.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz