Stron

poniedziałek, 9 marca 2015

UMIERAMY I CO DALEJ? - czyli co się z nami dzieje po śmierci? - Cz. XV

ZABAWY I REKREACJE

CZAS WOLNY I WAKACJE

Czyli jak dusze spędzają swój wolny czas?




Kiedyś słuchałem wypowiedzi pewnego pana w jednym z programów telewizyjnych, który mówiąc o Niebie i Piekle, stwierdził iż wolałby po śmierci pójść do piekła, gdyż: "Tam przynajmniej coś by się działo, a w Niebie to tylko modlitwa, śpiew i kompletna nuda". Tak, właśnie takie przeświadczenie (dotyczące tego co mogłoby nas spotkać w Niebie), ma bardzo wiele osób, które myślą o śmierci i Niebie jako o czasie nieustannej modlitwy, śpiewów dla Boga i braku jakichkolwiek ziemskich przyjemności. Choć i od tego są wyjątki - słuchałem też pewnego zaproszonego do studia telewizyjnego księdza, który zaprzeczał takim wyobrażeniom Nieba. Powiedział wprost, do owego pana, który twierdził właśnie że Niebo "to kompletna nuda", iż: "Tam, jeśli zapragniesz napić się kieliszek dobrej wódki, to ten kieliszek już na Ciebie czeka. Potem kolejny i kolejny, pijesz do woli. Podobnie z innymi Twoimi pragnieniami - jeśli tylko je sobie zamarzysz one się spełnią". Cóż, wraz ze śmiercią ciała, nie umiera pamięć przeżytych w nim (miłych i niemiłych), chwil - zabieramy je ze sobą w "Zaświaty" (gdyby było inaczej, wówczas istota narodzin człowieka w formie materialnej - nie miałaby najmniejszego sensu). Pamięć zapachów, obrazów, dźwięków, pamięć piękna morskiej toni, wspaniałości górskich widoków, ukwieconych ogrodów, wykwintnych potraw i napojów, wreszcie pamięć dotyku ludzkiego ciała - to wszystko zabieramy ze sobą do "Świata Dusz". A "Tam" to wszystko powtarzamy...tylko "bardziej".

Jak zatem dusze w "Zaświatach", spędzają swój wolny od zajęć szkolnych i nauki - czas? Odpowiedź oczywiście brzmi - bardzo różnie. Są dusze które pragną ten czas spędzać w gronie swych Przyjaciół ze swojej grupy docelowej, lub także z innych grup, a są dusze które po intensywnych ćwiczeniach przygotowujących do nowego życia na Ziemi, wybierają wówczas wypoczynek w samotności. Co ciekawe - są dusze które bawiąc się ze sobą, często też...flirtują. Zdarza się tak, gdy na przykład spotykają się w czasie wolnym dusze z dwóch, lub kilku różnych grup. Często wówczas dochodzi do głosu pamięć przeżytych chwil z fizycznego świata. Dusze wówczas urządzają wspólne "pikniki na trawie" i wzajemnie się poznają (podczas nauki w klasach czy przebywaniu w swoich grupach, dusze z jednej grupy docelowej, nigdy nie łączą się z duszami z innych grup). Na takich "piknikach" i zabawach dusze ukierunkowane żeńsko i męsko wzajemnie ze sobą flirtują, tak jak kobieta, która poddana hipnozie mówi: "Wraz z moimi przyjaciółkami straszymy "męskie" dusze, ze jeśli nie będą traktować nas odpowiednio, to w kolejnym życiu...zostaniemy ich żonami". Oczywiście to, że dana dusza ukierunkowana jest męsko czy żeńsko, nie oznacza że nie będzie ona wybierała przeciwstawnych sobie płci fizycznych, np. pewna kobieta (którą kiedyś już opisywałem), o duszy ukierunkowanej żeńsko - w jednym z poprzednich żyć wybrała sobie ciało potężnego mężczyzny - wikinga, który w VIII wieku- rabował, zabijał, gwałcił. Mówiła hipnoterapeucie: "To było wspaniałe ciało, tak wielkie, potężne, silne i wytrzymałe. Bardzo je lubiłam, gdyż wszyscy się mnie bali i byli mi posłuszni - także kobiety, które oddawały mi się same, lub niewoliłam je".




 Częściej jednak dusze wybierają ciała takie, które zgodne są z ich "ukierunkowaniem" (lub też wymieniają płeć fizyczną, swych kolejnych inkarnacji co kilka wcieleń). Te wzajemne spotkania są nie tylko powodem do flirtu, lecz również do wspominania wcześniej razem przeżytych chwil w ziemskich wcieleniach. Inna kobieta poddana hipnozie tak to opisuje: "Spacerujemy po pięknym, pełnym najróżniejszych kwiatów ogrodzie, pluskamy się w fontannie, wypełnionej przepiękną płynną energią, przypominającą wodę. Razem z moimi Przyjaciółkami z grupy wspólnie moczymy w nim nogi, a śmiejąc się opowiadamy sobie zabawne historie z naszych poprzednich wcieleń". Pikniki, zabawa, wspólne spacery, wyścigi (kto szybszy), kąpanie się w morzu lub jeziorze, radość, śmiech, moczenie stóp w fontannie, anegdoty - jest bardzo wiele przykładów wspólnego spędzania czasu przez dusze z tej samej, bądź różnych sobie grup, które jednak wypoczywają wspólnie i nie koniecznie muszą to być grupy, z którymi dana dusza wchodzi (lub wchodziła), w jakieś interakcje za życia. Nie zawsze tak jest, chociaż należy pamiętać, że to co nie dotyczy jednej duszy, może dotyczyć innej z tej samej im grupy docelowej. Pewien mężczyzna będący w stanie hipnozy, tak to opisuje: "W tych przelotnych chwilach odpoczynku, najbardziej podoba mi się ich spontaniczność. Można wówczas z łatwością spotkać kogoś, z kim zechcemy zostać skojarzeni w przyszłym lub kolejnym życiu".

Są jednak też i dusze, które uciekają od wspólnych zabaw i flirtów i wybierają odosobnienie. Ma to często związek z odgrywanymi w życiu wyczerpującymi rolami, które znacznie nas wymęczają. Także gwałtowna śmierć jest tego przykładem, gdyż wiąże się ona z pewnym ubytkiem energetycznym, co prowadzi do ponownej stopniowej regeneracji duszy (Dlatego też bardziej zaawansowane dusze opuszczają ciało, nim jeszcze zdąży ono naprawdę umrzeć, po to właśnie by...nie tracić niepotrzebnie energii. Podam przykład - gdy następuje poślizg i samochód spada z urwiska na pobliskie skały  - wówczas dusza zaawansowana, wiedząc że ciała tego, które znajduje się w pojeździe, nie da się już uratować, opuszcza je nim dojdzie do zderzenia z ziemią lub wodą. Wówczas zachowuje całą swą energię i nie przeżywa powolnego konania w morskiej toni).

Przypadek który wyżej opisałem, dotyczył pewnej kobiety, która jako młoda dziewczyna w dzień swoich osiemnastych urodzin, wybrała się ze swoim chłopakiem na przejażdżkę jego nowym samochodem. Bardzo go kochała (był w "Zaświatach" jej Bratnią Duszą), i długo przygotowywała się do tego dnia, który jej rodzice zorganizowali w jednym z najlepszych lokali w mieście. Na przyjęciu, zgodnie z poleceniem jej rodziców - nie miało być alkoholu, jednak...jej chłopak wraz z kolegami przemycił tam dużą ilość wódki. Tańcząc z nią, zaproponował jej w pewnym momencie by razem "wyrwali się z przyjęcia". Zgodziła się, choć "coś" podpowiadało jej by tego nie robiła. Zabrał ja do swego samochodu, zaczęli się całować i pieścić. On jednak, aby się popisać postanowił zabrać ją na przejażdżkę swoim nowym autem. Wyjechali poza miasto, a on już wcześniej wypił dużą ilość alkoholu. Tym bardziej prawie nie patrzył na drogę, trzymając kierownicę jedną ręką a drugą dotykając twarzy i ciała swej dziewczyny. Gdy ta poprosiła go by zwolnił nie posłuchał jej, a zakręty stawały się coraz ostrzejsze. Wreszcie przy kolejnym nie wyhamował i spadli razem z wysokości do morza. Gdy relacjonowała te wydarzenia hipnoterapeucie, jej ciało było całe niespokojne, nie mogła usiedzieć, dostała drgawek. Powiedziała że jej dusza nie chciała opuszczać ciała, tonęła więc powoli i boleśnie - te przeżycia odcisnęły się bardzo traumatycznie na jej Energii, co spowodowało że musiała ją po powrocie do "Świata Dusz" - odbudować. Zaś dusza jej chłopaka...wyszła z ciała nim doszło do uderzenia w taflę wody, przez co nie cierpiał tych bolesnych przeżyć powolnego konania.

Takie dusze wybierają więc w czasie "przerwy" od zajęć - samotność, gdyż pociąg do ciszy i spokoju stanowi dla duszy rodzaj mentalnej kontemplacji, pozwalającej jej ujrzeć "siebie samego". Skłonność dusz do samotnego przebywania nie jest jakimś defektem duszy (tak naprawdę to dość duża liczba dusz preferuje po okresach nauki - samotne spędzanie czasu), lecz wynika z przemożnej potrzeby pozostania w uświęconej sferze czystej myśli i usiłowania zbliżenia się do Źródła które Nas zrodziło. Dusze "samotników", bardzo często są specjalistami w jednej z ulubionych przez siebie dziedzin i potrafią wnosić wielki wkład w pomoc innym...w swojej, określonej dziedzinie. Samotność też nie oznacza wcale bezczynności - dusze po prostu inaczej spędzają wolny czas, jak mężczyzna, który pod wpływem hipnozy, wyznaje: "Podczas chwili wytchnienia od zajęć, zajmuję się dla relaksu tworzeniem wstęg energii, które potem splatam w gobeliny mojego poprzedniego życia oraz żywotów innych ludzi z którymi miałem kontakt za życia. Dzięki temu ukazuję bogactwo naszych wspólnych przeżyć i doświadczeń, które lśni niczym najpiękniejszy obraz. A wszystko tworzę z pomocą energii mojej Myśli".

Ale są też dusze, które (w ramach wypoczynku), wybierają...powrót na Ziemię. Dusze takie wybierają te miejsca, w których przyjemnie spędzały czas za życia i które bardzo polubiły. Co ciekawe, dusze przybywając na Ziemię i udając się do swoich ulubionych miejsc, nie czynią tego w ramach nauki lecz właśnie wypoczynku, relaksu, można by powiedzieć - wakacji. A to oznacza że mogą doświadczyć wielu przyjemności. Co mam na myśli? Mianowicie, jeśli dusza przybywa do swego ulubionego ziemskiego środowiska, na przykład - nad piękną nadmorską plażę, leżącą w urokliwej lagunie - może ona doświadczyć tych samych przyjemności, które przeżywała za życia. Jak to? - spytamy. To samo pytanie postawił jeden z hipnoterapeutów, gdy mężczyzna poddany hipnozie, zaczął opowiadać, że czuje przyjemność stojąc nogami w wodzie, której fale łagodnie muskają mu stopy. Hipnoterapeuta zapytał więc: "Jak możesz doświadczać przyjemności uczucia morskiej wody,  skoro nie posiadasz fizycznego ciała?".  Mężczyzna odpowiedział: "Wszystko zależy od tego, ile Energii zabierzemy ze sobą na Ziemię", "Czyli ilość zebranej przez Ciebie Energii, świadczy o uczuciach, jakich możesz doświadczać na Ziemi?" - zapytuje dalej hipnoterapeuta - "Tak, ale nie bierzemy Jej dużo, z reguły jakieś 5 procent całości, ja nawet biorę jeszcze mniej".

"I to wystarczy, byś ponownie mógł odczuć fizyczną przyjemność morskiej piany?" - zapytuje dalej - "Nie tylko piany, czuję na sobie promienie słońca i mogę się wygrzewać w jego blasku. Mogę ponownie kąpać się w morzu i latać wśród mew - to wspaniałe uczucie" - odpowiada mężczyzna. "A co by było, gdybyś zabrał ze sobą 100 procent swojej Energii?" - zapytuje dalej hipnoterapeuta, "Oczywiście możemy to zrobić, ale nie jest to wskazane, gdyż po prostu nie powinniśmy...straszyć innych ludzi naszym nagłym pojawieniem się". "To znaczy że wówczas przypominalibyście duchy?" - "Nie wiem czy to jest dobre porównanie, ale tak, bylibyśmy na wpół przezroczyści, lecz jednocześnie widoczni dla innych ludzi". "Czy to znaczy że mógłbym wówczas Cię dotknąć i poczułbyś to?" - "Nie, nie poczułbym żadnego fizycznego dotyku, ani ludzkiego, ani jakiegokolwiek innego. Powiem więcej  -mógłbyś na przykład przeze mnie przejść, gdybym wylegiwał się na plaży, a ja bym tego nie odczuł. To co odczuwamy, to jedynie pewne fizyczne przyjemności nie generowane przez żadną z żywych istot. W ogóle żaden kontakt fizyczny z żyjącą osobą nie jest możliwy, a odczuwamy tylko to - co chcemy poczuć". "A czy ja mógłbym "coś" poczuć, gdybym przeszedł przez Ciebie na plaży?" - zapytuje dalej hipnoterapeuta - "Niektórzy ludzie mogą "coś" odczuć, ale nie widząc nic, co mogłoby być powodem tego "uczucia" - szybko to zlekceważą. To są jednak wyjątki - ogromna większość nie czuje zupełnie nic".

Są też dusze, które ponownie pragną odwiedzić swych żyjących bliskich. Każdy z Nas w chwili śmierci, zachowuje pamięć swego ziemskiego życia, a wraz z nią - pamięć o naszych ukochanych bliskich. Ta pamięć nie zanika w "Świecie Dusz", wręcz przeciwnie ona się rozwija. Lecz wizyta na Ziemi i chęć ponownego ujrzenia najbliższych nam niegdyś osób - może być...niemiłym doświadczeniem dla duszy. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że dusza musi wziąć pod uwagę kwestię upływu czasu, jaki minął od śmierci jej fizycznego ciała, do chwili ponownych "odwiedzin" żyjącej rodziny. To wiąże się jednak z pewną zmianą mentalności, czyli zmianą "zapisu zarejestrowanego" w Umyśle duszy, na ten, który ujrzała teraz. Oczywiście, ten pierwotny zapis nie zatrze się i nie zginie, lecz będzie korygowany z tym nowszym - to może, ale nie musi przynieść duszy satysfakcę z odbytej (nostalgicznej), podróży. Powiem więcej, takie doświadczenie może nawet spowodować, że dusza zrezygnuje z dalszych "wakacyjnych" podróży na Ziemię i postanowi swój wolny czas spędzać inaczej. Oczywiście to żadna katastrofa, ale dla danej duszy ma znaczenie w postaci zmiany (a nawet zepsucia), sobie dawnych, idyllicznych wspomnień szczęśliwych lat spędzonych w gronie najbliższych jej osób. Zresztą dusze, które odbywają "wakacyjną wycieczkę" na Ziemię, mogą na niej spotkać "zgrywusów", czyli dusze pochodzące z innych planet i na nich inkarnujące, zaś na Ziemię wpadające po to tylko, by się pośmiać i zrobić żyjącym kilka "psikusów". Taka dusza odgania więc te "złośliwe duszki" (one bywają złośliwe, ale tylko dlatego że pragną się zabawić, rozerwać, nie są jednak złe - o czym należy pamiętać), by nie przeszkadzały jej w wypoczynku i nie prześladowały dla zabawy innych ludzi. To również może być powodem niechęci wybierania przez duszę Ziemi, jako miejsca wakacyjnego wypoczynku.

Aby więc uniknąć owych spotkań i oglądać przemijający czas, który poczynił wielkie zmiany wśród naszych żyjących bliskich, dusze wybierają jeszcze inną drogę wakacyjnego wypoczynku - mianowicie same generują w "Świecie Dusz", takie środowisko, jakie jest zapisane w ich Umyśle. Tym szczęśliwym chwilom pragną nadać niepowtarzalne znaczenie, dlatego też kształtują wszystko od nowa, w taki sposób, jaki istnieje w ich pamięci. Każda dusza ma w "Świecie Dusz", miejsce tylko dla siebie, takie którym może swobodnie dysponować i je do woli kształtować. Miejsc takich może być...bardzo wiele, gdyż po każdym kolejnym życiu dochodzą następne przyjemne wspomnienia i pozostaje chęć ich kontynuacji. Tak więc dusze mogą sobie w "Zaświatach", tworzyć takie środowisko, jakie zapragną - może to być na przykład - rodzinny dom w okolicy w której dusza spędziła szczęśliwe dzieciństwo, mogą to być krajobrazy - drzewa, łąki, jeziora, lasy, wszystko co tylko sprawiało duszy przyjemność za życia. Może to być również rodzinne miasteczko, z jego ulicami, skwerami, domkami wszystkim tym - czego dusza doświadczała i co zapamiętała. Dusza nie ma najmniejszych problemów z "odtworzeniem" tych miejsc w "Zaświatach", gdyż wystarczy jej do tego...jedynie posiadana pamięć. Potem już z "górki", wystarczy po prostu nakierować strumień Energii na obrazy które zachował Umysł, by z powrotem powołać je do istnienia (tak to mniej więcej wygląda wg. opisu hipnotycznego), choć...trzeba w tym wszystkim też trochę wprawy, tak więc często odbywa się to pod okiem Przewodnika.




To jest prawdziwy "plac zabaw" dla duszy. Można tam stworzyć wszystko, włącznie z ulubionymi za życia zwierzakami. Dusza może tam też przybrać takie ciało, jakie posiadała we wcześniejszych wcieleniach (nie musi to być wcale ten ostatni żywot). Inne dusze bardzo często przybywają do tych, stworzonych (na obraz i podobieństwo), miejsc, by wspólnie odtwarzać przyjemne doświadczenia z przeszłych wcieleń. Dusze mogą odtwarzać wszystkie przyjemne za życia doświadczenia (pisząc "WSZYSTKIE" mam na myśli naprawdę wszystko), mianowicie nawet (co może na pierwszy rzut oka wydawać się dosyć dziwne, lecz zaraz wyjaśnię iż wcale takim nie jest), przyjemność seksualną. Dlaczego "przyjemność seksualną" i jak to możliwe, skoro dusza nie posiada fizycznego ciała? Nie musi go posiadać (naprawdę nie musi), wystarczy jej Umysł i zapisane w Nim przyjemne wspomnienia, choćby nawet i te seksualne - to wszystko można bowiem ponownie odtworzyć. W "Świecie Dusz" niemożliwe jest żadne oszukiwanie samego siebie i choć fakt nieposiadania fizycznego ciała, zaopatrzonego w system nerwowy, sprawia iż dusze nie mogą doznawać "Tu" żadnych wrażeń dotykowych, to jednak pamięć pełni doznań zmysłowych (w tym i erotycznych), jest możliwa dzięki sile dwóch całkowicie złączonych ze sobą umysłów. Miłość jest bowiem pragnieniem pełnego zjednoczenia się z Jej przedmiotem, a fizyczna ekspresja odtwarzana ponownie w ciałach, przypominających biologiczne - stanowi jeden z Jej elementów.




CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz