Stron

niedziela, 8 marca 2015

HISTORIA ŻYCIA - WSZECHŚWIATA - WSZELKIEJ CYWILIZACJI - Cz. LIII

FEDERACJA GALAKTYCZNA

CZYLI

"STRAŻ WSZECHŚWIATA"

PLANETY - RADY - FRAKCJE 

 Cz. II


KONFEDERACJA 

PLEJAD  

 CZ. I


PLEJADY



Na temat Plejadian i ich stosunku do nas - Ziemian, pisałem już dość dużo w poprzednich tematach. W przekazach Plejadian dominuje wciąż jeden główny aspekt, związany z ludzkością i Ziemią, mianowicie w channelingach podkreślają że my jesteśmy nimi w przeszłości...a raczej, że to oni są nami w przyszłości. Jak już wcześniej pisałem ukształtowanie i warunki naturalne głównej planety, systemu gwiezdnego Plejad - Erry, jest prawie dokładnie takie samo jak naszej Ziemi. Poza tym sami Plejadianie także swym wyglądem bardzo przypominają Ziemian. Plejadianie (o czym już pisałem), pochodzą bezpośrednio z Liry. Są więc jednymi z pierwszych kolonistów, zasiedlających inne galaktyki, pochodzących bezpośrednio z kolebki Ludzkości - z planety Avyon. Ta bliskość (przede wszystkim bliskość genetyczna, jako że Plejadianie brali udział w "spłodzeniu" biblijnego Adama i przekazali mu swoje geny), powoduje że czują się za nas odpowiedzialni. Wzbudza to pewną irytację w Radzie Federacji Galaktycznej (szczególnie we frakcji Andromedan, choć i tam są wyjątki - np. Syrianie, Arkturianie). Mimo to przekazy Plejadian nastawione są na informowanie i ostrzeganie ludzkości, przed ewentualnymi niebezpieczeństwami, jakie możemy popełnić w przyszłości.

Jednym z takich ostrzeżeń jest przekaz dotyczący..."Królestwa Maszyn". Pod hasłem "Królestwo Maszyn", kryje się ostrzeżenie mówiące o nieuleganiu opinii że maszyny są w stanie uczynić wszystko lepiej, dokładniej i sprawniej niż ludzie. Plejadianie mówią, że przed wiekami oni popełnili ten sam błąd, ufając w nieskończoną potęgę maszyn i czynili wszystko by było ich jak najwięcej w każdej dziedzinie życia. Maszyny (roboty), załatwiały najpotrzebniejsze sprawy, zajmowały się operacjami w szpitalach, załatwiały najpilniejsze sprawy - i w ogóle, tworzono i rozbudowywano je z myślą o tym, by służyć Ludzkości. Mówią że my jesteśmy dopiero na początku tej drogi, a oni pragną byśmy nie powielali (nieświadomie oczywiście), błędów, które sami popełnili. Nie maja jednak prawa nam niczego zabronić - każda istota (czy grupa istot, ras i planet), ma swoją, określoną ścieżkę rozwoju, po której kroczy. Nie powinno się (wręcz nie wolno), ich z tej ścieżki zawracać, nawet jeśli wiedzie ona ku katastrofie. Takie jest Prawo Wszechświata. Jedyne co można, to dawać pewne wskazówki, typu: "Masz dwie drogi do wyboru, pójdziesz w lewo to będzie tak, pójdziesz w prawo tak - decyzja należy do ciebie". 

Plejadianie mówią że ludzkość zachłystuje się wszelkimi nowinkami technologicznymi, nie bacząc na to jakie to niesie ze sobą zagrożenia. Pierwszym z nich jest (o czym otwarcie mówią w channelingach Plejadianie), zastępowanie człowieka przez maszyny w takich podstawowych obowiązkach, jak np. parzenie kawy, sprzątanie, pranie, gotowanie, wkrótce (za odpowiednią kwotę oczywiście), będzie można kupić sobie takiego domowego robota, który wyręczy nas w tych podstawowych, uciążliwych pracach. Ludzie będą zachwyceni, zadowoleni i szczęśliwi. Potem pojawią się roboty, pracujące w sex-biznesie, oraz zastępujące ludzi w takich zawodach jak prostytutka, tancerka erotyczna etc. etc. Te roboty będą piękne i będą przypominały ludzi. Potem przyjdzie kolej na fabryki i zakłady produkcyjne, które w całości zostaną zautomatyzowane. Ludzie stracą pracę, nie będzie już tak wesoło. Do wielu rodzin zawita widmo bankructwa i biedy. Z czasem ludzie mogą powierzyć swe bezpieczeństwo robotom (np. pod szczytnym celem ochrony ludzkiego życia), które będą pracowały w służbach porządkowych czy w wojsku. 
  

PLANETA ERRA
("STOLICA" PLEJAD)



Pojawi się ogromne rozwarstwienie społeczne, powstaną nowe, całkowicie zautomatyzowane megamiasta, gdzie jednak będą mogli zamieszkać tylko niektórzy. Reszta będzie żyła w slumsach, na obrzeżach dawnych miast, teraz podupadających i popadających w ruinę. Te "slumsy", będą patrolowane przez oddziały robotów, które najmniejszy przejaw niezadowolenia, będą uważały za oznakę wrogości i...je eliminowały, czyli zabijały. Ci ludzie będą określani mianem "bandytów", czyhających na bezpieczeństwo tych, którzy żyją sobie wygodnie w megamiastach. Żywność będzie w 100 % modyfikowana genetycznie, a za hodowanie roślin i warzyw metodą tradycyjną, będą nakładane poważne kary finansowe. Powstanie "naturalne" podziemie, gdzie ludzie będą wymieniali się wyhodowanymi w nielegalnych szklarniach warzywami i owocami. Ludzie będą trzymani w ryzach, a posłuży do tego obawa przed utratą tych miejsc pracy, które jeszcze się ostaną, gdyż utrata pracy (i brak pozwolenia na podjęcie następnej), będzie oznaczała śmierć głodową dla całej rodziny i wyprowadzkę poza megacentrum. Oczywiście ludzie już do tego czasu zostaną zaczipowani i nie będzie potrzeby używania ni pieniędzy ni nawet kart kredytowych, po prostu za każdy produkt zapłacimy swoim czipem. Gdy jednak stracimy pracę, czip zostanie wyłączony - nic już nie kupimy.

Powstaną getta dla ubogiej ludności, która będzie pilnowana i trzymana w ryzach przez roboty-androidy, przypominające ludzi. Wreszcie przeludnienie planety będzie tak wielkie, że przywódcy Ziemi podejmą decyzję o rozpoczęciu kolonizacji innych planet i systemów gwiezdnych. Plejadianie mówią jednak wyraźnie: "Uważajcie jednak, nikt was tam nie chce". Twierdzą że również Rada Federacji niezbyt interesuje się naszym losem i że oni są jednymi z nielicznych istot, które pragną byśmy przetrwali (na pytanie "dlaczego", wypowiedziane podczas jednego channelingów, padła ta sama odpowiedź: "Jesteście nami z przeszłości"). "Nikt was tam nie chce" - twierdzą jednak z całą stanowczością, i mówią że pierwsze problemy napotkamy już, gdy zechcemy skolonizować choćby "nasz" stary księżyc - Chowtę. Księżyc pełni bowiem funkcję bazy tranzytowej na Ziemię i jest wykorzystywany przez przeróżne rasy. Twierdzą że nasza kolonizacja, może spowodować wybuch konfliktu zbrojnego, który może doprowadzić do ataku na Ziemię którejś z ras. Obecnie taki scenariusz nie wchodzi w rachubę (tak twierdzą), ale nie wiadomo co ludzie z Ziemi są w stanie w przyszłości uczynić, by taki scenariusz stał się faktem. 

Twierdzą też, że (ewentualne) zagrożenie najazdem nie grozi nam bynajmniej ze strony członków Federacji Galaktycznej, a już na pewno nie ze strony ras Galaktycznej Ludzkości. Co prawda, nie mamy wśród tych istot zbyt "dobrej prasy", jednak nikt ani w Radzie Andromedy, ani Konfederacji Plejad, ani Radzie TJehooba - ani też w Radzie Zendary - najpotężniejszych ugrupowań w łonie Federacji Galaktycznej, nie podjąłby się takiego ataku, nawet jeśli rozpoczęlibyśmy kolonizację innych światów. Zagrożenie może przyjść przede wszystkim ze strony innych istot - głównie oczywiście Reptilian, ale także Insektoidów i im podobnych. 



JEDNA Z INSEKTOIDALNYCH RAS
WYSTĘPUJĄCYCH WE WSZECHŚWIECIE

(Choć jak twierdzą w swych przekazach Plejadianie,
ta akurat rasa Insektoidów - "Modliszkowcy" 
jest raczej nam przychylna)



Oczywiście wyżej przedstawiony scenariusz nie musi się wydarzyć. Według Plejadian, po to właśnie nas ostrzegają, bo pragną by się nie wydarzył (chodzi tutaj o rozwój tzw.: "Królestwa Maszyn" oraz o postępująca degradację planety Ziemia oraz nas samych jako ludzi). Co się zaś tyczy przyszłej kolonizacji, to twierdzą że o wiele łatwiej będzie zaakceptować ten fakt członkom Federacji Galaktycznej, gdy ludzkość nie będzie prowadzona przez dyktatorskich przywódców (lub określone grupy, narzucające swą wizję całej ludzkości), a odbędzie się to na zasadzie zrównoważonego rozwoju, do którego dawno temu Plejadianie i inni (np.: TJehooba), dołożyli swą cegiełkę. Twierdzą że dawno temu wskazali nam drogę rozwoju, którą powinniśmy kroczyć - wysyłając do nas swego posłańca (TJehoobanina - Jimmanuela), którego tutaj znamy pod imieniem Jezusa Chrystusa, a który miał na celu odnowienie ducha ludzkości i...."podniesienie wibracji Ziemi" w pożądanym przez te istoty kierunku. To co zrobili, nie do końca było zgodne z Prawem Wszechświata, ale stało się. Na tamtym etapie rozwoju, ludzkość była jeszcze zbyt prymitywna pod względem duchowym i (jak twierdzą Plejadianie), gdyby tego nie uczynili - jeszcze długo (być może po dziś dzień), nie otworzylibyśmy się na sprawy uniwersalnej duchowości. 



W kolejnej części przejdę już do opisania liczebności i struktury samej Konfederacji Plejad


CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz