Stron

środa, 1 kwietnia 2015

UMIERAMY I CO DALEJ? - czyli co się z nami dzieje po śmierci? - Cz. XXIII

DUCHOWE "SPECJALIZACJE"

PRZEWODNICY NAJMŁODSZYCH DUSZ





Temat o którym jeszcze nie pisałem, a który wydaje mi się ważny do uzupełnienia i dopełnienia całości tego, o czym teraz piszę. Ile jest "specjalizacji" w "Świecie Dusz"? Sporo, postaram się je (w większości) opisać, choć...niektóre zostały już przeze mnie wymienione we wcześniejszych postach, w kontekście różnych wydarzeń o których pisałem. Główną specjalizacją, o której pisałem (i wciąż w różny sposób do niej powracam), to oczywiście rola naszego - PRZEWODNIKA. Nie będę już rozpisywał się o tej specjalizacji, gdyż napisałem na ten temat dość dużo we wcześniejszych tematach. Teraz jednak pozwolę sobie wyjaśnić różnicę pomiędzy Przewodnikami zajmującymi się duszami już inkarnującymi (średnimi i starymi, a nawet młodymi - lecz nie takimi, które niedawno zostały stworzone), a takimi którzy zajmują się "dziećmi" prosto z "porodówki", czyli z miejsca w którym powstają wszystkie dusze (a które to miejsce także wcześniej opisywałem). Praca z duszami rozwiniętymi, jest o wiele łatwiejsza, niż praca z "dzieciakami" (jak Przewodnicy i starsze dusze nazywają tych, którzy dopiero rozpoczynają cykl inkarnacyjny). Istnieje jednak oddzielna specjalizacja - "Przewodnik Najmłodszych Dusz". Dusze, które wybierają tę specjalizację, raczej nie pragną już zajmować się duszami starszymi, gdyż praca z "dziećmi" stanowi prawdziwe wyzwanie i...ogromną przyjemność dla tych, którzy wybierają właśnie ten typ działalności w "Świecie Dusz".

Zajmowanie się "dzieciakami" bywa pasjonujące, ale i niezwykle trudne, gdyż wiele młodych dusz może po prostu "utknąć" gdzieś na drodze dalszego rozwoju i nie być w stanie pójść dalej w swej inkarnacyjnej "fizycznej" ścieżce. Dlatego też praca Przewodników Najmłodszych Dusz, jest tak szalenie ważna, a te dusze, które się jej podejmują, muszą odznaczać się komunikatywnością i cierpliwością. Jeden z takich przykładów - mężczyzna poddany hipnozie jest właśnie takim Przewodnikiem Najmłodszych Dusz i opiekuje się nimi oraz czuwa nad ich doskonaleniem. Hipnoterapeuta zapytuje go - "Jesteś już w swojej grupie, którą się zajmujesz, powiedz co się dzieje dalej - co widzisz?" "Jest tu jedenaścioro "moich dzieciaków", skupionych w gromadę. Ich energia nie jest tak intensywna jak innych, a raczej rozproszona, wzorce energetyczne są krótkie, dzieciaki świecą na biało. Teraz cieszą się na mój widok". "Sam zajmujesz się całą jedenastką?" - zapytuje hipnoterapeuta, "Nie, pomaga mi w tym dwóch kolegów, którzy jednak nie pochodzą z mojej grupy docelowej", w tym momencie jednak głos mężczyzny się zmienia, gdyż wśród owych "dzieciaków" dostrzegł on...swoje obecne dziecko z tego wcielenia. Gdy już się z nim przywitał, kontynuowano dalszą rozmowę - "Co się teraz dzieje?", "Nic takiego, dzieciaki śmigają na wszystkie strony, zajęte wzajemnym płataniem sobie figli i kawałów. Teraz jeszcze pasjonują ich takie wygłupy, lecz już wkrótce się to zmieni - gdy tylko wszystkie zaczną inkarnować".

Praca z takimi "dzieciakami" jest trudna i odpowiedzialna, gdyż należy przekonać ich do podjęcia pracy nad własnym duchowym samodoskonaleniem i nad wyciąganiem konsekwencji z przeżytych właśnie wcieleń, po to, by nie powodować w nich uczucia rozżalenia czy niechęci do fizycznych inkarnacji. Przykładem tej, jakże trudnej pracy, niech będzie hipnoza starszej kobiety, która w "Świecie Dusz" jest właśnie młodą, "dziecinną" jeszcze duszą, mającą za sobą zaledwie kilka inkarnacji. W swym pierwszym "fizycznym" wcieleniu - urodziła się jako dziewczynka w Syrii w 1255 r. Wszystko było dla niej niezwykłe i niezrozumiałe, w tym odczuwanie bólu fizycznego i innych niedogodności naszego życia. Dziewczynka ta, została zabita w wieku 5 lat, podczas mongolskiego najazdu na Syrię w 1260 r. Gdy powróciła do "Świata Dusz", była...oburzona na swego Przewodnika, głównie za to, że (jak sama twierdziła), ją oszukał. Skazał ją bowiem na to "dziwne" życie (jak to określiła), gdzie doznała jedynie bólu i nieszczęścia. "Po co to było, dlaczego mnie nie ostrzegł, nigdy bym nie przyjęła takiego życia. Dlaczego On mi to zrobił?" - to były główne pytania, jakie owa kobieta poddana hipnozie, zadawała sobie i swemu Przewodnikowi. Gdy jednak hipnoterapeuta zapytał ją czy to życie było całkowicie nieudane i niczego się w nim nie nauczyła, ona odparła: "Zaczęłam, uczyć się...miłości. Ja, mój brat, moja rodzina - to takie cudowne uczucie". Mimo to, ta młoda dusza nie potrafiła powstrzymać się od uczucia rozżalenia do swego Przewodnika, za to że skazał ją na życie w tak potwornym miejscu i czasie, oraz że to życie było...tak krótkie.

To są właśnie podstawowe błędy, które zdarza się popełniać Przewodnikom Najmłodszych Dusz. Pewna kobieta, również będąca Przewodnikiem dla takich dusz, tak opowiada hipnoterapeucie o swojej "próżniaczej" grupie: "Zajmuję się siedmiorgiem próżniaków. Zależy im jedynie na zabawie i rozrywkach, a podczas swych inkarnacji pragną tylko cieszyć się ziemskimi przyjemnościami i nie chcą zajmować się niczym trudnym ani istotnym. Jedyne co ich interesuje, to aby w kolejnym wcieleniu wyglądać ładnie, wiodąc dostatnie i spokojne życie. Mój Przewodnik twierdzi że to moja wina, że za nadto ich rozpieszczam, że ich psuję. Prawda, przyznaję odnoszę się do nich z ogromną czułością i pobłażaniem, lecz uważam że moja metoda nauczania również może odnieść sukces. Zwłaszcza gdy "dzieciaki" wejdą już w ten etap rozwoju, który umożliwi im zrozumienie błędów jakie popełniali, bez jednoczesnego doświadczania zbyt ciężkich i trudnych przeżyć i życiowych porażek". Sam Przewodnik tej kobiety, stwierdził że jej metoda wychowawcza skłania te "dzieciaki" ku przyjemnościom życia, które są mało ważne w dalszym stadium rozwoju duchowego, zaś zamyka je na sprawy naprawdę ważne. Ona jednak uważa że jej metoda wychowawcza również może przynieść efekt - tylko w późniejszym stadium nauki. Ja osobiście jestem sceptyczny co do takiego kierunku rozwoju duszy, ale...ponoć Rada Założycieli (choć interesuje się jej metodami), nie jest z nich niezadowolona.



CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz