CZYLI CO WOLNO ROBIĆ
PODCZAS UPAŁÓW
I JAK SIĘ OCHŁODZIĆ W GORĄCE DNI
JAK MYŚLICIE, CO JEST NAJLEPSZYM SPOSOBEM
OCHŁODZENIA CIAŁA PODCZAS UPAŁÓW?
Jedną z najważniejszych rzeczy, które powodują nasz dyskomfort podczas upałów, jest fakt iż nasze ciało posiada inną temperaturę niż ta która nas otacza. Jednym z najskuteczniejszych sposobów uniknięcia przegrzania, jest ... picie gorących napojów. To nie żart, Beduini i Arabowie od wieków wiedzą że dzięki odpowiedniemu "dostrojeniu" ciała do warunków atmosferycznych, można funkcjonować zupełnie naturalnie. Nie powinno więc nas dziwić, iż na środku pustyni Beduini piją gorącą herbatę - w ten sposób dostosowują temperaturę swojego ciała do otoczenia. To naprawdę działa, bowiem upał przestaje nam zupełnie dokuczać (pijąc gorące napoje w tak upalne dni, jakie mamy obecnie, po prostu podnosimy temperaturę naszego ciała, co natychmiast eliminuje dalsze pocenie i pozwoli nam funkcjonować zupełnie normalnie). Sprawdzone - Polecam.
Kolejnym sposobem radzenia sobie z upałami, jest noszenie lekkich przewiewnych strojów o jasnej barwie (ciemniejsze kolory przyciągają a jasne odbijają promienie słoneczne), najlepiej lnianych. PS: od dawna jestem też zwolennikiem noszenia przez kobiety spódnic i sukienek, uważam bowiem że nie tylko są one najlepiej przystosowane do anatomii kobiety, lecz także uwypuklają to wszystko, co najlepsze w kobiecie, nigdy nie przepadałem też za kobietami w spodniach. Poza tym mam taki mały fetysz - uwielbiam u kobiet długie spódnice, całkowicie zakrywające ciało. No cóż, to co zakryte, jest szczególnie pożądane i moja Dama też wie coś na ten temat.
Zaopatrzmy się w wiatraczki pokojowe. Szczególnie mocno radzę to, tym wszystkim osobom, które mieszkają w wieżowcach lub blokach. Im wyżej położone mieszkanie, tym bliżej ... słońca, dlatego też zdaję sobie sprawę że przebywanie w takich pomieszczeniach, może przypominać gehennę (i to dosłownie), dlatego też jednym z lepszych sposobów radzenia sobie z upałami, jest właśnie nabycie takich (mniejszych lub większych) wentylatorków. PS: choć jeszcze nigdy w życiu nie mieszkałem w blokach (choć takowe też posiadam na Pomorzu, służące jedynie niewielkim wakacyjnym wypadom), to z rozmów i obserwacji wnioskuję że ludzie, zamieszkujący wieżowce są w pierwszej kolejności, narażeni na kontakt z potwornym żarem lejącym się z nieba). Oczywiście nie muszę dodawać, że przydatne bywają też wszelkie rolety, zasłony czy żaluzje, lecz stanowią one jedynie niewielkie udogodnienie i na dłuższą metę okazują się mało przydatne.
Dobre jest też ograniczenie wytwarzania energii elektrycznej, poprzez używanie sprzętów gospodarstwa domowego, czy zwykłe oświetlenie. Każde bowiem nasze odkurzanie, pranie, gotowanie, czy świecenie światła - powodują kolejne nagrzanie, już bardzo rozgrzanego pomieszczenia. Dlatego jeśli nie musimy, to darujmy sobie jakiekolwiek prace porządkowo-kulinarno-czyszczące w naszych domach.
Pamiętajmy też, że progiem upału dla organizmu człowieka, jest 30 stopni Celsjusza, przy 38 stopniach, zaczynają nam już wysychać gruczoły potowe, natomiast przy 40 i powyżej stopni Celsjusza, powstaje zwiększone niebezpieczeństwo udaru i zagrożenie życia. Ważne jest więc dobre nawodnienie (najlepiej unikać zimnych, lub chłodnych napojów w takie dni, bo choć przynoszą one tymczasową ulgę, powodują jednak zwiększoną potliwość, lepiej pić dużą ilość napojów gorących, lub przynajmniej lekko ciepłych).
Jedzmy lżejsze (lekkostrawne) potrawy, unikając tłustych, smażonych i wysokokalorycznych dań. Najlepiej jeść dużą ilość owoców i warzyw (szczególnie tych, zawierających w sobie spore ilości wody, jak np. arbuz). Należy jednak pamiętać że owoców nie powinno się spożywać w godzinach wieczornych i nocnych (szczególnie bananów, jabłek, mandarynek, wiśni, czereśni czy śliwek), gdyż nasz organizm może mieć duże problemy z ich strawieniem, możemy nie przespać całej nocy, a rano obudzić się ... ze zgagą. Osobiście sprawdzone.
Poza tym - nie przemęczajmy się w upały i dbajmy o odpowiednie nakrycie głowy.
POZDRAWIAM i ŻYCZĘ DOBREJ NOCY
ORAZ PRZYJEMNEGO
(CHOĆ WCIĄŻ UPALNEGO),
NIEDZIELNEGO PORANKA
Ciekawe szczegóły. Zaskakujący był ten z gorącymi napojami. Ale mnie dziwi,a nawet denerwuje coś innego. Mianowicie to , że w tym roku , ale i kilku poprzednich w telewizji poświęca się mnóstwo czasu na tłumaczenie ludziom, że powinni pić. Połowę programów informacyjnych uświadamiają jak przeżyć lato! Czy nie mieliśmy ciepłych lat? Czy ludzie są tak głupi, że nie wiedzą jak przetrwać? A może są tacy głupi? ! Tak już jesteśmy ogłupieni , że jak ktoś w TV nie powie napij się to się nie napije. Może jesteśmy już tak tępi , że bez rad i wytycznych płynących ze szklanego ekranu jak gotówać , jak jeść, jak się ubrać, jak się zachowywać a nawet co myśleć nie jesteśmy w stanie samodzielnie egzystować! Do tego dochodzą "filmy" typu "Dlaczego ja" , "Moje wakacje" , "Ukryta prawda", "Trudne sprawy" itd. Na kanałach discovery czy National geographic coraz częściej widzę programy o remontowaniu gratów, prowadzeniu ciężarówek przez jakichś ćwierćmózgów w górach Boliwii, aukcji rupieci itp. I nie byłoby to jeszcze takie najgorsze gdyby nie fakt , że koncentrują się tam na rozmowach i kłótniach uczestników. Żenada.
OdpowiedzUsuńTo że telewizja ogłupia to nic nowego, już w latach osiemdziesiątych było wiadomo, czym jest ta "puszka z fekaliami w kolorze".
UsuńOto fragment: "Wojny Światów Następne Pokolenie" z 1981 r. z niezapomnianym Romanem Wilhelmim - aktualne po dziś dzień (szczególnie dobitny monolog Gajosa), i czym tu się dziwić?
https://www.youtube.com/watch?v=1qCzLto1n2g