I WOJNA PIRAMIDOWA
(ok. 8 620 r. p.n.e. - 8 000 r. p.n.e.)
Cz. III
WOJNA "MEZOPOTAMSKO"-"ARYJSKA"
ATAK NA INDIE
Anubis nie dowodził osobiście wielką armią inwazyjną, której zadaniem miało być definitywne zniszczenie państwa Aryjczyków w Indiach i opanowanie całego kraju. Pozostał w Eridu, gdzie szykował się do spodziewanej ofensywy Horusa na jego mezopotamskie królestwo od zachodu. Natomiast atak na Indie (co ciekawe), nie nastąpił lądem, lecz ... morzem. Ogromny desant ludzi i sprzętu wojennego (w tym latających viman), na tereny Doliny Indusu stał się faktem, kompletnie przy tym zaskakując króla Ramę i jego doradców. Ten przerażony postępami armii Anubisa, nakazał odesłać swą królewską małżonkę - Sitę, w bezpieczne miejsce (miała się schronić u jednego z wielmożów - Dansara), sam natomiast rozpoczął przygotowania do odparcia inwazji.
Do pierwszego starcia inwazyjnej armii Anubisa z oddziałami króla Ramy, doszło pod twierdzą Sigirya. Wojska Anubisa prezentowały się w całej okazałości, ustawione w szereg i gotowe do ataku. Dodatkowo (dla lepszego efektu), wokół twierdzy latały uzbrojone vimany, czekając rozkazu do rozpoczęcia szturmu. Nim jednak to nastąpiło, nibiruański wódz wystosował ultimatum do lokalnego aryjskiego dowódcy/kapłana twierdzy, z żądaniem natychmiastowej kapitulacji. Kapłan odpowiedział że nie pragnie on walczyć z Nibiruanami i prosił ich, by zawrócili do swego kraju, nie czyniąc nikomu krzywdy. Nibiruanin odpowiedział, że daruje mieszkańcom miasta życie i nie zniszczy twierdzy, pod warunkiem, że podporządkują się oni władzy Anubisa i uznają go za swego władcę. Na dowód swej uległości, miasto miało zapłacić odpowiednią daninę. Kapłan znów ponowił prośbę o wycofanie się sił nibiruańskich z ziemi aryjskiej, przekonując że jego ludzie pragną żyć w pokoju. Zagroził jednak że jeśli wódz nie zawróci: "Jeśli jednak będziesz trwał, panie, przy swoim zamiarze zaatakowania nas (...) nie pozostawisz nam innej możliwości poza zniszczeniem ciebie, panie, i wszystkich twoich zastępów", na końcu dodał: "Odejdźcie i zostawcie nas w spokoju".
Tak też następnego dnia, rozpoczęła się inwazja na aryjską twierdzę Sigirya. Żołnierze Anubisa rozpoczęli szturm na miejskie umocnienia, a powietrzne vimany, ostrzał sił, które przygotowywały się do obrony. Wówczas wydarzyło się coś niesamowitego. Mianowicie, kapłan/dowódca twierdzy, wspiął się na najwyższą wieżę w mieście i podniósł swe ręce ku niebu. W tym momencie martwy osunął się na ziemię nibiruański wódz tej wyprawy i większość jego sztabu. To była jedna z umiejętności dawnych książąt/kapłanów (częstokroć uprawiających czarną magię o czym już wspominałem w poprzednim temacie), z czasów po-potopowych. Ta umiejętność jednak narodziła się jeszcze przed Potopem, w czasach świetności I Imperium Ramy i była dość powszechna wśród aryjskich kapłanów. Po Potopie jednak, umiejętność "uśmiercania na odległość" (bo tak to należałoby nazwać), posiadali już tylko nieliczni kapłani Ariów. Teraz, gdy większość dowództwa Nibiruan, zginęła na nagły atak serca, armia pozbawiona dowództwa musiała wycofać się z twierdzy i powróciła na nadmorskie tereny, gdzie początkowo wylądowano.
Bitwa o Sigiryę zakończył się więc klęską najeźdźców, lecz Anubis nie zamierzał dawać za wygraną. Nadal bowiem miał liczną i świetnie uzbrojoną armię, oraz dużą flotę inwazyjną. Na kolejnego wodza, mianował on niejakiego Surrina, który w dwa miesiące po bitwie o Sigiryę, ruszył przeciwko głównym siłom Ramy II. Do starcia doszło na wschodnich terenach dzisiejszych Indii, nieopodal dzisiejszej miejscowości Orissa. Bitwa toczyła się tak na ziemi, jak i w powietrzu, długo nie przynosząc rozstrzygnięcia. Wreszcie gdy zwycięstwo zaczęło przechylać się na korzyść wojsk Ramy, Surrin nakazał odwrót ku morzu. Tam załadowano pozostałych przy życiu żołnierzy na okręty i odpłynięto w stronę Mezopotamii. Kampania na wschodzie (jak na razie), została przez Anubisa przegrana.
WOJNA HORUSA Z ANUBISEM
OFENSYWA HORUSA
Gdy wojska Anubisa, walczyły z Imperium Ramy na wschodzie - w tym samym czasie Horus rozpoczął atak na Mezopotamię od strony zachodniej. Jego celem było zdobycie Eridu i obalenie (lub pochwycenie) Anubisa. Lecz aby móc zaatakować Anubisa w jego własnym kraju, Horus musiał najpierw opanować Półwysep Synaj (który był częścią "świętej ziemi" bogów - Dil-Mun), a to wywołało ostry sprzeciw reszty Nibiruan. Mimo to Horus kontynuował swą ofensywę i zajął dwie duże mezopotamskie twierdze Anubisa - Harsag i Ekur. Do Horusa przyłączyła się jego ciotka - Inanna, która liczyła na "wykrojenie" jej jakiejś części władzy, na zdobytym terytorium Anubisa. Anubis był w ciężkim położeniu, jako że większość jego sił, znajdowało się wówczas na wschodzie, walcząc z Imperium Ramy, szybko jednak uległo ono znacznej poprawie. A stało się tak, gdyż "bogowie" z Dil-Mun, otwarcie zażądali od Horusa, wycofania jego armii zarówno z terenów państwa Anubisa jak i z Półwyspu Synaj.
Horus początkowo odmówił, pragnąc czym prędzej skończyć ze swym kuzynem i tym samym zlikwidować niebezpieczeństwo dla jego władzy, płynące z tej strony. Jednak gdy Enlil postawił sprawę na "ostrzu noża" i polecił swemu synowi - Ninurcie, wesprzeć zbrojnie Anubisa, gdyby Horus odmówił wycofania swych sił z terenów dawnego Edenu. Horus nie ustępował, więc Ninurta połączył swe siły z armią Anubisa. Doszło do bitwy, która zakończyła się porażką Horusa (dodatkowo został on ranny w oko) i musiał wycofać się do Egiptu. Anubis pragnął dokończyć dzieła i odzyskać teraz (gdy Horus był pobity), królestwo swego ojca. Na to jednak nie wyraził zgody Ninurta, nakazując mu pozostać w granicach jego państwa. Zagroził też, że jeśli Anubis będzie próbował kontynuować walkę przeciwko swemu kuzynowi, ten będzie musiał zmienić front i stanąć po stronie Horusa. Zapowiedział też że wolą Enlila jest by na terenach granicznych ze "świętą ziemią" Dil-Mun, panował spokój. Anubis wycofał się więc z pomysłu ataku na Egipt, skupiając się na umocnieniu swej władzy na terenach Mezopotamii, oraz ... rewanżu na zwycięskich Aryjczykach.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz