CZYLI PRZEPIS NA UDANY ZWIĄZEK
W 2005 r. na Białorusi powstał pomysł stworzenia niecodziennej szkoły dla dziewcząt, młodych i starszych kobiet, zwanej "SZKOŁĄ IDEALNEJ ŻONY". Pomysłodawczynią tego przedsięwzięcia była Ludmiła Plyakina - kurator Republikańskiego Instytutu Kształcenia Zawodowego (RIPO)
Jak sama przyznaje (wraz z Anną Iwanową - jedną z inicjatorek programów edukacyjnych skierowanych do dziewcząt), postawiła na edukację młodych kobiet w kilku zakresach. Czas trwania programu wynosi obecnie 54 godziny w miesiącu (pierwotnie miał być znacznie wydłużony, lecz - co przyznaje pani Plyakina - ze względu na dość dość dużą różnorodność absolwentek szkoły i fakt że większość z nich ma pracę lub inne zajęcia, nie pozwalające na częstą obecność we wszystkich zajęciach - program skrócono właśnie do owych 54 godzin w miesiącu). Celem szkoły jest stworzenie nowoczesnej żony XXI wieku, czyli (co również przyznaje Plyakina), kobiety która potrafi dobrze wyglądać i czuć się kobieco, nie "piłuje" swego męża i nie jest złośnicą. Kobiety która orientuje się zarówno w najnowszych trendach mody, jak i w numerologii, polityce, oraz która: "w ciągu pół godziny potrafi przyrządzić dla męża i dzieci obiad z czterech dań" - jak mówi założycielka szkoły.
Ponoć nie brakuje chętnych, do uczestnictwa w tych zajęciach (sam czytałem na jednym z rosyjskojęzycznych forów, opinie kobiet o owej szkole, które bardzo sobie chwaliły owe zajęcia, a niektóre - te którym niedane było w nich uczestniczyć - otwarcie wyrażały swój zawód z tego powodu). Pani Ludmiła Plyakina, twierdzi że większość kobiet zapisuje się na zajęcia na własne życzenie, niektóre są przyprowadzane przez ich mężów. Mówi również: "Szkoliły się u nas takie złośnice, które nie potrafiły omijać drażliwych kwestii. Wytrzymać z nimi bliskim było
naprawdę trudno. Na przykład jedna "uczennica" była niewiarygodnie
gadatliwa przy tym strasznie "piłowała" swojego męża. Po trzech miesiącach zajęć z naszymi specjalistami przyznała się, że stała się bardziej opanowana, mniej czepia się małżonka.
Jej mąż też był bardzo zadowolony. Przyjeżdżał do nas i dziękował."
Zajęcia w "Szkole Idealnej Żony" (owe zajęcia są oczywiście płatne), podzielone są na trzy etapy.
Etap I - trwa 27 godzin i nosi nazwę: "Psychologia relacji rodzinnych". Plyakina twierdzi że jest to najważniejszy z etapów, gdyż obecnie młode kobiety uczy się jak być perfekcjonistą w danej dziedzinie, uczy się je wiedzy i możliwości jej zawodowego wykorzystania, ale (jak przyznaje): "w ogóle nie uczy się kobiet - jak być dobrymi żonami". Pierwszy więc etap skupia się na psychologii relacji w rodzinie i stopniowym rozładowywaniu wzajemnych napięć wśród małżonków, partnerów czy po prostu członków rodziny.
Etap II - nosi nazwę: "Tajemnice kobiet i mężczyzn. Miłość i seks" i koncentruje się przede wszystkim na zdrowiu kobiety. Zajęcia na tym etapie, prowadzone są przez ginekologów, seksuologów i psychoterapeutów.
Etap III - nosi nazwę "Warsztat. Przytulny dom", gdzie uczy się kobiety organizacji spotkań rodzinnych i bankietów. Uczy się je też przede wszystkim jak nakrywać do stołu, jak gotować (głównie jak szybko i sprawnie przyrządzić coś pysznego dla rodziny), jak dekorować stół i w ogóle jak dbać o dom. Szkoła Idealnej Żony (a idealna żona, to również taka, która ... wygląda idealnie, bez względu na to co robi), zatrudnia również całą gamę stylistek, makijażystek, wizażystek, które uczą kobiety jak dbać o twarz i jakich kosmetyków używać, oraz w co się ubierać, by wyglądać ładnie i czuć się dobrze (Plyatkina twierdzi że w jej szkole nie stawia się na drogie i niedostępne dla większości kobiet kreacje modowe, lecz omawia domowe, najprostsze sposoby upiększania kobiecego ciała i figury.
Zajęcia prowadzone są w sposób otwarty i każda z "absolwentek" owej szkoły może podczas wykładów dowolnie pytać o poszczególne sprawy (np. dotyczące dekorowania wnętrz, lub problemów wychowawczych z dziećmi), gdyż specjaliści są cały czas obecni, podczas wykładów. Kobiety uczy się również sztuki kulinarnej i przyrządzania smacznych posiłków, w jak najkrótszym czasie i przy użyciu najzwyklejszych domowych przepisów.
Jest jeszcze jeden ciekawy aspekt edukacyjny, skierowany do kobiet. Mianowicie wybór imienia dziecka, nie taki, który jest modny i popularny, lecz taki który ... najbardziej do niego pasuje. W tej dziedzinie kobiety uczą się numerologii i obliczania "kodu imienia", tak aby przyszłe imię było jak najlepiej "dopasowane" do dziecka.
Plyatkina zapytana czy nie myśli również o otworzeniu szkoły dla mężczyzn, odpowiada że będzie to jej drugim planem - stworzenie placówki edukacyjnej dla młodych rodzin.
W POLSCE TEŻ PRZYDAŁABY SIĘ TAKA "SZKOŁA IDEALNEJ ŻONY"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz