PRAWDZIWA HISTORIA AMERYKANKI,
PORWANEJ Z KRAJU w Lipcu 2005
i SPRZEDANEJ JAKO NIEWOLNICA
DO HAREMU SZEJKA
PORWANIE
LIPIEC 2005
Tamara ocknęła się, gdy była już na pełnym morzu. Pierwsze co poczuła, to mdły zapach oleju napędowego połączonego z nieprzyjemną wonią ludzkiego potu. Było gorąco, nawet bardzo gorąco - środek lata. Dziewczyna wciąż jednak była na wpół otępiała, nie wiedziała dokładnie co stało się dnia poprzedniego i dlaczego znajduje się na jakiejś łodzi? Bardzo bolała ją głowa i nie czuła się dobrze. Próbowała podnieść rękę w kierunku swojej głowy, ale ... - "cóż to?" - pomyślała - "jestem związana?". Miała związane ręce i nogi, a co jeszcze bardziej wprawiło ją w zakłopotanie, to był fakt, iż była zupełnie naga. Rozejrzała się powoli po zardzewiałej kabinie łodzi, w której przebywała i zauważyła, że obok niej leżą w różnych pozycjach, inne dziewczęta. Wszystkie nagie, związane i zakneblowane tak jak ona. W tym momencie ogarnął ją prawdziwy strach, który spotęgował się jeszcze, gdy zauważyła wpatrujących się w nią trzech mężczyzn.
- "Obudziła się!" - miał powiedzieć jeden z nich - "teraz możemy się zabawić".
Dwóch z tych mężczyzn, ubranych było w arabskie kaftany, a trzeci był w mundurze. W tym momencie dostała mdłości, wymiotując cały wypity poprzedniego dnia alkohol. Jednocześnie próbowała się podnieść, lub przynajmniej otrzeć rękoma buzię z rzygowin, nie mogła jednak tego uczynić, gdyż była dobrze przywiązana. Leżała więc teraz we własnych rzygowinach. Ogarnął ją paniczny strach, zaschło jej w gardle, chciała krzyczeć, lecz nie mogła, gdyż uniemożliwiał to knebel w jej ustach. Trzej mężczyźni z łodzi, patrzyli na nią z coraz większą lubieżnością i podnieceniem.
- "Ona prawie nie ma cycków, ale ma niezłą dupę" - powiedział jeden z nich, do którego pozostali zwracali się imieniem Kamal, po czym dodał - "faceci w klubie będą się do niej ustawiać w kolejce". Następnie podszedł do niej i złapał ją za pupę. Facet był napalony i z trudem docierały do niego słowa drugiego z porywaczy imieniem Fuad, który miał powiedzieć:
- "Już dostaliśmy kilka "dorodnych sztuk" z tej przesyłki, ona ta Szwedka i te dwie tu są na specjalne zamówienie, nie mogą być tknięte" - po czym zaczął krzyczeć w kierunku coraz bardziej podnieconego Kamala - "Słyszysz mnie? One są na specjalne zamówienie!"
- "Nie martw się" - miał odpowiedzieć ten pierwszy - "będę ostrożny, a poza tym twój brat może z powrotem zamienić je w dziewice" - wywiązała się dość burzliwa wymiana zdań, pomiędzy oboma mężczyznami, która przerodziłaby się w otwartą kłótnię, gdyby nie trzeci z mężczyzn, który nagle włączył się do "dyskusji":
- "Słuchaj Fuad, Kamal ma rację, co jeśli byśmy się z nią trochę zabawili, jednocześnie byśmy mogli dać jej kilka lekcji nowych zasad?"
- "Nie Jean-Paul, ona jest moja, ty wybierz sobie inną" - miał odpowiedzieć Kamal.
- "Powiedziałem nie" - znów wtrącił się Fuad - "ona jest na specjalne zmówienie, ten który ją kupił czekał na to dość długo, by teraz zrezygnować, jeśli ją ruszysz nie zobaczymy pieniędzy, a ciebie zabiją - wiesz o tym?"
- "Może?" - odpowiedział Kamal, jednocześnie zaprzestając dalszego obmacywania ciała Tamary.
- "Dobra, czas na pierwszą lekcję, pomóżcie mi ją przygotować" - znów odezwał się Fuad, który jednocześnie wyciągnął zakrzywiony nóż, podtykając go pod brodę Tammy, a w tym czasie Kamal rozwiązał jej ręce i zaciągnął do brudnej, dolnej koi, gdzie ją przywiązał. Fuad w tym momencie, odciągnął ostrze znad jej głowy i przeciął nim sobie palec. Po czym uśmiechnął się i podniósł zakrwawioną rękę do ust.
- "Jean-Paul, Kamal, wynoście się i zamknijcie za sobą drzwi" - padła komenda wydana przez Fuada. Dwóch mężczyzn opuściło kajutę, przyglądając się na odchodnym nagiej, związanej kobiecie. Gdy wyszli, Fuad zaczął się rozbierać. Tamara leżała skutecznie związana i unieruchomiona w ciemnym kącie dolnej koi i było jej zimno.
- "Oni by zrobili ci krzywdę" - powiedział mężczyzna, będący razem z nią w kajucie - "ale ja jestem inny, nic ci nie grozi" - dodał, po czym rozpiął spodnie. W tym momencie dziewczyna chciała krzyknąć, nie tylko dlatego że obcy mężczyzna obnażył się przed nią, ale też dlatego, że ujrzała blisko siebie, dużego, brudnego szczura.
- "Jest ich tu znacznie więcej, ta brudna łódź, aż się od nich roi" - dodał z uśmiechem. Zbliżył się do niej całkiem nagi, a ona w myślach zaczęła się modlić:
- "Boże, proszę cię, pomóż mi, proszę pomóż, pomóż!" - powtarzała sobie w myślach. Poczuła jednocześnie ciężar i smród jego ciała. Cały był spocony. Zamknęła oczy, starając się w umyśle, oddalić się od tego, co się wokół niej działo - "To jakiś zły sen" - powtarzała sobie - "To nie dzieje się naprawdę". On zaczął dotykać jej ciała, jednocześnie czuła jego penisa, który nieumiejętnie próbował się dostać do jej wnętrza. Nagle zamarła, zdała sobie bowiem sprawę gdzie on celował. Zaczęła jęczeć, próbując dać mu do zrozumienia, że nie chce w ... pupę. Ale on nie przestawał. Poczuła rozrywający ból, krzyczała i płakała, choć na niewiele się to zdało. Próbowała z nim walczyć, ale nie miała żadnych szans, i tak robił z nią to, co mu się podobało. Zresztą jej opór i płacz, tylko jeszcze bardziej go podniecał, a on wręcz kształcił się własnymi łzami. Pupa bolała ją coraz bardziej, zaczęła krwawić.
Wreszcie nastąpiło rozwiązanie, a on opadł na nią, tuląc ją do siebie. Potem wstał i zaczął się ubierać. Ona wciąż leżała związana na podłodze upiornej kajuty, lecz nie spodziewała się że to co ją spotkało, wcale nie było jeszcze najgorsze, najgorsze było dopiero przed nią.
Mężczyzna, gdy tylko się ubrał, podszedł do niej i powiedział:
- "A teraz powiedz - dziękuję!"
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz