Stron

niedziela, 27 marca 2016

"NIEMCY BYŁY WSPANIAŁYM KRAJEM, A WY GO ZNISZCZYLIŚCIE!"

APEL 16-LETNIEJ DZIEWCZYNY 

DO POLITYKÓW I 

NIEMIECKIEGO SPOŁECZEŃSTWA


16-LETNIA NIEMIECKA DZIEWCZYNA, OPOWIADA O SWOIM LĘKU PRZED TYM, CO UCZYNILI POLITYCY Z ANGELĄ MERKEL NA CZELE - Z DZISIEJSZYMI NIEMCAMI. OPOWIADA O SWOIM STRACHU PRZED IMIGRANTAMI, GRASUJĄCYMI NA NIEMIECKICH ULICACH I WYSTOSOWUJE OSOBISTY APEL DO NIEMIECKICH MĘŻCZYZN, Z PROŚBĄ BY "CHRONILI SWOJE DZIECI I KOBIETY"


PS: Oryginalny kanał tej dziewczynki na Facebooku i YouTubie został zablokowany (mają rozmach sku...y). Istnieje jednak kilka osobnych kopii. Zaprezentuję tutaj dwie wersje - w języku polskim oraz angielskim

 








 A teraz podzielę się moją prywatną refleksją. Moi Drodzy, czy zauważyliście że muzułmańscy radykaliści jakoś nigdy nie atakują polityków? Czy to nie dziwne, że wszystkie zamachy (z ostatnim w Brukseli na czele), gwałty, napady, molestowania etc. etc. dotykają TYLKO i WYŁĄCZNIE zwykłych obywateli państw, do których ci muzułmanie zdążają? Czy słyszeliście kiedykolwiek o ataku np. na Parlament Europejski, Komisję Europejską czy też chociażby Radę Europy? Czy gdziekolwiek, kiedykolwiek, podczas owych zamachów, gwałtów i napadów - ucierpiał chociażby jeden polityk, albo ktokolwiek z rodziny prominentnych przywódców europejskich i krajowych, którzy tak ochoczo otwierają swe granice dla imigrantów? 


Spójrzcie że każdy atak i to co po nim następuje, 
jest pisany według jednego scenariusza:


1) Zamach, w wyniku którego ginie kilkadziesiąt, lub nawet kilkaset ludzi.

2) Relacja medialna, która jest utrzymana w charakterze szoku, przerażenia i niepewności (przy czym z reguły unika się określenia przynależności rasowej sprawców, deklarując że byli to "miejscowi" np. Belgowie)

3) Zapewnienia polityków europejskich, o konieczności dalszej walki z terroryzmem i jednoczesne deklaracje o naszej niezłomności i sile, przy jednoczesnym podkreślaniu że "wciąż będziemy przyjmować uchodźców i nie damy się złamać terrorystom" - swoją drogą ja tak już prywatnie podejrzewam, że europejskie i krajowe "elity" polityczne, mają nas za kompletnych idiotów i mówią nam to publicznie, wcale się nie kryjąc z owym przypuszczeniem. Bowiem czym innym jest deklaracja skierowana do tzw.: "terrorystów (czyli bez owijania w bawełną po prostu islamistów): "Nie złamiecie nas, nie damy się zastraszyć ... nadal będziemy przyjmować uchodźców". No kurwa (przepraszam, ale inaczej po prostu nie można zareagować), przecież ta deklaracja przeczy sobie wzajemnie. Jak można mówić "nie damy się" i jednocześnie deklarować przyjęcie kolejnych islamistów-morderców? To jest tak bezsensownie głupie, tak nielogiczne i tak upokarzające dla ofiar, które właśnie straciły życie - że autorów takich słów, natychmiast należałoby zamknąć (co najmniej) w szpitali psychiatrycznym, nie mówiąc już o więzieniu, w którym ponad 80 % stanowią osadzeni w nim islamiści. Ale idźmy dalej.

4) Następnie mamy wyrazy sympatii dla ofiar, płynące ze środowisk "miejscowych muzułmanów", którzy deklarują jak bardzo im żal, jakie to wszystko było straszne, okrutne, złe, oraz że "terroryści", którzy dopuścili się tej zbrodni, nie są żadnymi muzułmanami, tylko zwykłymi fanatykami. Jednocześnie od polityków (tzw.: "europejskich elit"), idzie przekaz bardzo podobny - islam nie ma nic wspólnego z terroryzmem.

5) W tej fazie, uruchamiają się wszelkiej maści tzw.: "autorytety" (czyli lewackie szuje, które mówią i robią to wszystko zarówno z przekonania, jak i za duże pieniądze, albo ... tylko za pieniądze). Natychmiast przeprowadzają oni wykład, "ucząc" społeczeństwo, jak powinno właściwie interpretować owe islamistyczne zamachy i ataki. Wciąż deklarują oczywiście że islam nie ma nic wspólnego z terroryzmem (Mój Boże, przyznać się muszę, że po ataku na WTC w Nowym Jorku i pierwszych atakach islamistów w Europie w Madrycie w 2004 r. i Londynie w 2005 r. - sam zacząłem myśleć właśnie w taki, odgórnie zakodowany sposób ), jednocześnie dodając wciąż nowe wątki. A to mówiąc o "zmarginalizowanej, trudnej młodzieży", której nie rozumiemy, a to o braku perspektyw, a to o wzrastającej w społeczeństwie islamofobii, a to o błędach naszej polityki zagranicznej. W każdym razie efekt tego wszystkiego jest następujący - żal wszystkich którzy zginęli, ale przecież sami byliśmy sobie winni, sami się o to prosiliśmy, że jesteśmy tacy okrutni, nie rozumiemy muzułmanów, że oni chcą tylko naszego dobra, chcą abyśmy ich zrozumieli, dlatego należy niezwłocznie wprowadzić obowiązkowe lekcje języka arabskiego i kultury arabskiej, oraz islamy, do szkół - byśmy się trochę dokształcili, bo takie dzikusy z nas wychodzą, że ci biedni muzułmanie, już nie wiedzą co mają z nami robić i niestety - zaczynają zabijać. Oczywiście jednocześnie należy usuwać wszelkie oznaki chrześcijaństwa z miejsc publicznych - nie wolno stawiać choinek bożonarodzeniowych, ani też jajeczek wielkanocnych, zresztą w kościołach też powinno się wyznaczyć specjalne miejsce, dla muzułmanów - żeby nie poczuli się dyskryminowani, jak nieopatrznie wejdą do takiego przybytku. itd. itp.



MÓWIĄC KRÓTKO:

JEST ŹLE, a nawet bardzo źle. W tym momencie już nawet nie chodzi o kwestie kulturowo-społeczne, tu już idzie o życie, o być albo nie być, o możliwość bezpiecznego zamieszkiwania naszych ulic, miast, państw. O to, by dziewczyna mogła wyjść sobie wieczorem do sklepu, nie obawiając się że jakiś szuszfol powie jej że jest zdzirą, bo nie założyła burki, i że on w takiej sytuacji może z nią zrobić co chce, bo ona go prowokuje, a zresztą Allah pozwala gwałcić kobiety "niewiernych". 


ALE JEST ŚWIATEŁKO W TUNELU!

Zauważcie że ci wszyscy banksterzy i politycy, zamknięci w swych pięknych biurach oraz willach i oderwani od społeczeństwa którym gardzą - wpadają w coraz większą panikę. Widzą doskonale że projekt który tak usilnie forsują, rozpada się na ich oczach. Dlatego teraz atakują z coraz większą furią (ogromna większość antyislamistycznych filmików na YouTube, Facebook, Twitter czy Tumblr albo zostaje natychmiast usunięta, albo też ma wyłączoną monetyzacje, co powoduje, że osoba, która dokumentuje kwestie związane z islamizacją Europy, po prostu na tym nie zarabia). To oczywiste że tak się dzieje i że to zjawisko będzie się potęgować, bowiem okrutnie zranione zwierzę (a w tym momencie europejskie "elity" czują że nie mają już żadnego wsparcia w społeczeństwie (poza grupkami opłacanych lewackich aktywistów) i wpadają w panikę - ich dzieło, które miało przyśpieszyć stworzenie naomarksistowskiego modelu europejskiej unifikacji, rozpada się z trzaskiem. A jak wiadomo, ranne zwierzę, jest szczególnie niebezpieczne, dlatego należy się przygotować na kolejne agresywne działania władzy.


Dzięki internetowi, a szczególnie mediom społecznościowym, ludzie mogą się ze sobą komunikować oraz łączyć, a przede wszystkim informować o kolejnych atakach "biednych uchodźców", w większości złożonych z "kobiet i dzieci", oraz z "inżynierów i lekarzy" - prawda? 


"TERRORYŚCI NAS NIE ZŁAMIĄ - NADAL BĘDZIEMY PRZYJMOWAĆ TE BIEDNE, WYCIEŃCZONE KOBIETY Z DZIEĆMI, CO DOSKONALE WIDAĆ NA ZAŁĄCZONYM OBRAZKU"



Ale ludzi sprzeciwiających się polityce władz, jest coraz więcej i coraz częściej są to ludzie, związani ze służbami mundurowymi, takimi jak wojsko - policja, służby specjalne, oraz urzędnicy. Oni tylko czekają na swój "dzień X", gdy wreszcie "ktoś" wyda im rozkaz do "działania". Jedyne dlaczego tacy ludzie jeszcze nie zbuntowali się przeciwko swym, zdradzieckim elitom - to po prostu pieniądze. Miesięczna pensja i tylko to. Oni są nie tylko gotowi, ale wręcz chętni do zmiany zaistniałej sytuacji, w jaką wpakowała Europę i Europejczyków Angela "Makrela Merkel (gdy widzę tę osobę to niestety mam odruch wymiotny), ale z góry zaznaczają, że owa "zmiana" musiałby się odbyć z zachowaniem ich miejsc pracy. Statystyki również pokazują, że w takich krajach jak Francja, Niemcy czy Dania, ogromna większość "sił porządkowych", stoi w kwestii dalszej islamizacji Europy, po stronie własnych społeczeństw, a nie zdradzieckich elit i całego tego lewackiego tałatajstwa. 


Policja - 74% przeciwników multikulti ukrytych , 41 % jawnie wrogich tej polityce

Służby specjalne - 90 % przeciwników multikulti ukrytych , 27/30% % jawnie wrogich tej polityce

Wojsko - 80% przeciwników multikulti ukrytych , 50% jawnie wrogich tej polityce

Urzędnicy rządowi - 40% przeciwników multikulti ukrytych , 19 % jawnie wrogich tej polityce.

Urzędnicy samorządowi i prac. socjalni - 90%przeciwników multikulti ukrytych , 60 % jawnie wrogich tej polityce



Ci ludzie w odpowiedniej chwili, opowiedzą się w ogromnej większości za własnymi społeczeństwami i wtedy może naprawdę dojść do wojen religijnych na ulicach niemieckich, francuskich, szwedzkich, czy brytyjskich miast, ale sądzę że będzie to bardzo krótka "wojna". Muzułmanie wciąż jeszcze nie stanowią większości w żadnym z krajów europejskich i jeśliby doszło (a jestem pewien, że wcześniej czy później po prostu musi do tego dojść), do walki, to dzielnice i miasteczka już opanowane przez muzułmanów, zostaną otoczone, a opór zdławiona będzie siłą wojska, policji i ... uzbrojonych "sił obywatelskich", które zapewne będą dopomagać w wyszukiwaniu i "eliminowaniu" gniazd islamistów. Wojna ta (a raczej wojny), będzie krótka (taką mam nadzieję, choć oczywiście dojdzie też zapewne do dużych zniszczeń, szczególnie w miastach), po czym cała reszta europejskich muzułmanów, zostanie zapakowana na statki i ... wysadzona w którymś z afrykańskich portów. 




 Na sam koniec tylko jeszcze dodam, że pojawiają się już wizje, w których europejskie elity ... uciekają przed własnym społeczeństwem. Taką wizję przyszłości miał np. psycholog Krzysztof Tarasiewicz, w której widział uciekającą przed Niemcami Angelę "Makrelę" Merkel




 

KOCHANI 
BĄDŹMY WIĘC DOBREJ MYŚLI! 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz