CZYLI OPOWIEŚĆ Z CZASÓW
GDY TO RZECZPOSPOLITA
POLSKO-LITEWSKO-RUSKA
NAJWIĘKSZYM BYŁA
MOCARSTWEM EUROPY
"W KRAKOWIE PRZY KOŚCIELE Św. ANNY ZNAJDUJE SIĘ UNIWERSYTET, GŁOŚNY Z BARDZO WIELU SŁAWNYCH I UCZONYCH MĘŻÓW, W KTÓRYM UPRAWIANE SĄ WSZELKIE UMIEJĘTNOŚCI: NAUKA WYMOWY, POETYKA, FILOZOFIA I FIZYKA. NAJBARDZIEJ JEDNAK KWITNIE TAM ASTRONOMIA, A POD TYM WZGLĘDEM, JAK WIEM OD WIELU OSÓB, W CAŁYCH NIEMCZECH NIE MA SZKOŁY SŁAWNIEJSZEJ"
HARTMAN SCHEDEL
Kronikarz niemiecki - ok. 1480 r.
No cóż, zapewne niewiele osób wie, że pierwsza rosyjskojęzyczna książka została wydana w Polsce, a dokładniej w Krakowie, dnia 6 sierpnia 1517 r. w drukarni Franciszka Skaryny. Był to "Psałterz" (który początkowo wydano po łacinie i w języku polskim, a następnie po rusku). Ale w zasadzie to nic, w porównaniu do niezwykłej ekspansji "polskiej szkoły drukarskiej" (jeśli można użyć takiego zwrotu), w Europie. To Polacy i wychowankowie Akademii Krakowskiej zapoczątkowali rozwój druku w Czechach (Mikołaj Szczecina, który w Pradze założył pierwszą drukarnię na czeskiej ziemi), w Neapolu (Jan Adam z Polski, założyciel pierwszej drukarni w tym włoskim mieście), w Hiszpanii (Stanisław Polak, który przybył do Sewilli w 1491 r. na osobiste zaproszenie władców hiszpańskich Ferdynanda Aragońskiego i Izabelli Katolickiej, rodziców Katarzyny Aragońskiej, małżonki króla Anglii Henryka VIII, i założył tam pierwszą na Półwyspie Iberyjskim drukarnię. Zresztą Stanisław Polak jest uważany za twórcę pierwszego w świecie nowoczesnego wydawnictwa.), w Austrii (Rafał Skrzetuski, założyciel pierwszej wiedeńskiej drukarni), na Węgrzech (również Rafał Skrzetuski), oraz w ... Anglii, w której wiele dzieł epoki elżbietańskiej, było inspirowanych twórczością polskich autorów, a byli oni nad Tamizą niezwykle popularni (np. twórczość Szekspira inspirowana była kilkoma polskimi opracowaniami, co opiszę w innym temacie), oraz w Mołdawii i Wołoszczyźnie, które to prawie całkowicie kulturowo i cywilizacyjnie skolonizowaliśmy.
Kraków zaś w XVI wieku był prawdziwym centrum sztuki drukarskiej, o czym świadczy fakt, że w tym jednym polskim mieście, w latach 1503-1536 wydano aż 294 książki, tyle samo, co w całej ówczesnej Anglii w tym czasie. Lecz to właśnie z tego miasta, w 1559 r. wyjechał ze swym dworem Król Polski i Wielki Książę Litewski - Zygmunt II August. Opuścił stolicę i już nigdy za życia do niej nie wrócił, cały czas bawiąc i przebywając a to w Wilnie, a to w Grodnie, a to w Knyszynie (do Krakowa powróci dopiero niesiony na marach w lipcu 1572 r. by złożyć ciało w Katedrze Krakowskiej na Wawelu, w tzw.: Kaplicy Zygmuntowskiej). Król lubił Litwę, lubił też Wilno i inne litewskie miasta (znacznie bardziej niż Kraków, który uważał za zbyt ludny i zbyt nieprzystępny, a dodatkowo miał z tego miasta same złe wspomnienia, szczególnie odnoszące się do kwestii jego ślubu ze zwykłą szlachcianką - Barbarą Radziwiłłówną i niezwykle silnej opozycji, którą musiał złamać w tej kwestii. Po śmierci zaś Barbary - 8 maja 1551 r., czuł się na wawelskim zamku bardzo samotny). A Litwę lubił (może właśnie dlatego że stąd pochodziła Barbara), czego dawał wyraz, rozbudowując zamki i pałace na tych ziemiach.
I tak upiększył i odnowił rezydencję w Niepołomicach, dwór w Łobzowie oraz zamek wileński. Zaś w Wirszuppach pod Wilnem, wzniósł sobie zupełnie nową rezydencję pałacową. Upiększył je wspaniałymi arrasami, zamówionymi w Brukseli (doradcą króla w tych sprawach był zapewne jego osobisty tapisjer Rodryg van der Moyena.). Zakupił więc arrasy na Wawel do Krakowa, do zamku warszawskiego (który również odnowił i upiększył), na zamek wileński, oraz do pałaców w Knyszynie, Grodnie, Tykocinie i Niepołomicach, łącznie było ich 350. Po wyprowadzce z Krakowa, zmienił się też charakter dworu królewskiego. Wcześniej (a szczególnie do roku 1551, gdy żyła królowa Barbara), tętnił on bowiem życiem i należał do najbardziej okazałych w całej ówczesnej Europie. Król nie szczędził pieniędzy na etykietę i dużą pompę, mającą podkreślić jego panowanie i znaczenie królestwa, którym władał wśród ambasadorów innych państw i przyjezdnych wielmożów. Samych dworzan, szlachciców było wówczas 400 (zarówno dworzan króla jak i królowej), do tego dochodziła jeszcze cała armia rzemieślników, masztalerzy, psiarków (zajmujących się psami królewskimi), woźniców, i służących (wśród których co ciekawe dominowali Włosi). Poza tym oczywiście straż osobista monarchów.
Wśród szlachciców, wchodzących w skład dworu króla i królowej, byli przedstawiciele takich rodów jak: Lubomirscy, Mężykowie, Wielopolscy, Pieniążkowie, Zebrzydowscy, Potoccy, Broniewscy, Cieklińscy, Jakubowscy, Kowalowscy, Boruccy czy Stanowie. Królewskimi medykami byli w większości Polacy, Niemcy, Włosi i Żydzi, a wśród nich takie sławy XVI-wiecznej medycyny jak: Jan Katerla, Giovanni Francesco Nascimbene, Salomon Aszkenasi, Samuel, Albert Saxo, Piotr z Poznania, Bartłomiej Sabinka, Stefan Micanus, Rupert Fink, Gaspare czy Sylwester Roguski. Dużo było też kuglarzy, komediantów, błaznów, połykaczy ognia czy niedźwiedników. Ulubionymi zabawami króla, były turnieje rycerskie, gonitwy, maskarady, występy skoczków, polowania, a niekiedy ... zabawy z prostytutkami (jak w przypadku orgii z 1547 r. podczas której jedna prostytutka wileńska - Zofia Długa, obsłużyła kilku królewskich dworzan, choć akurat król uczestniczył w owej "zabawie", jedynie jako obserwator). Król dodatkowo, choć kochał Barbarę wielką i prawdziwą miłością, nie potrafił odmówić sobie częstych skoków w bok, z jej dwórkami, szczególnie młodymi i urodziwymi damami (w tym kilkoma Niemkami).
ZYGMUNT II AUGUST i BARBARA RADZIWIŁŁÓWNA
(MIŁOŚĆ PODOBNA DO TEJ z HENRYKA VIII i ANNY BOLEYN - TYLKO ZAKOŃCZENIE NIECO INNE)
Król szczególnie przypodobał sobie pałacyk w Knyszynie, gdzie mógł odpocząć wśród wielkich kniei litewskich i spędzić czas na miłostkach, zabawach oraz polowaniach (w 1546 r. Zygmunt August spędził na łowach w Knyszynie łącznie - 223 dni w roku). Była tam też parkowa altanka wokół pałacu, która skutecznie chroniła (głównie damy), przed palącym, letnim słońcem. Był tam też ogromny zwierzyniec z wieloma gatunkami zwierząt i ptaków (w tym wielbłądami, pawiami i papugami). Knyszyn był w zasadzie samowystarczalną rezydencją królewską, z osobistą łaźnią, piekarnią i browarem. Prócz Knyszyna, król lubił również przebywać w Rudnikach, gdzie był pałac myśliwski z zabudowaniami dla łowczych oraz podobny knyszyńskiemu zwierzyniec. Kolejny myśliwski pałacyk, miał król w Olkiernikach. Po roku 1551 i śmierci Barbary Radziwiłłówny, król znacznie odmienił swój plan codziennego życia. Wstawał teraz o piątej rano, ubierał się i dokonywał toalety. O szóstej uczestniczył w mszy świętej, a po jej zakończeniu do godz. dziewiątej, przyjmował na audiencji zaproszonych gości. Następnie spożywał śniadanie (wraz z dworzanami i gośćmi i ewentualnie ambasadorami obcych państw), następnie zajmował się sprawami państwowymi. O godz. trzynastej spożywał obiad, potem poświęcał czas na odpoczynek i o osiemnastej jadł kolację. Potem udawał się do komnat swych sióstr, by z nimi porozmawiać i życzyć dobrej nocy. Następnie wracał do swoich apartamentów i kładł się spać. Ten plan, dotyczył gównie pory jesienno-zimowej, bowiem wiosną i latem, król wstawał z reguły o siódmej, obiad jadł o jedenastej a kolację o dwudziestej. Spać się kładł po godzinie dwudziestej trzeciej.
Pasją Zygmunta Augusta było kolekcjonowanie klejnotów i drogich kamieni, złotych łańcuchów i zbroi (którą kazał pozłacać). W jego kolekcji znajdowały się takie perełki, jak rubin cesarza rzymskiego i króla Hiszpanii - Karola V (wart 80 tys. skudów złotych), oraz medal cesarski z herbem Hiszpanii. Łącznie zgromadził 16 skrzyń pełnych klejnotów i drogich kamieni, plus złote i srebrne przedmioty, takie jak tarcze, zbroje, hełmy, miecz sułtana tureckiego Sulejmana Wspaniałego (wyceniany na 16 tys. dukatów), urny, wazy i amfory. Nuncjusz papieski - Berard Bongiovanni, któremu król pokazał swój prywatny skarbiec, miał stwierdzić w liście do papieża, że owa królewska kolekcja, przewyższa ... łączny roczny dochód Rzymu i Wenecji. Do tego dochodziły jeszcze inne dobra kolekcjonerskie króla, których Bongiovanni nie widział, jak misternie zdobione wanny, zegary wielkości człowieka, złote i srebrne tace, chińskie wazy oraz złote puchary. Królewskie konie, również miały pozłacane rzędy, a także królewscy paziowie, którzy nosili złote łańcuchy na szyi i pięknymi strojami (których każdy wyceniono na 800 dukatów). Cały królewski skarbiec był zlokalizowany oczywiście w Wilnie, w dolnym zamku.
ŚMIERĆ KRÓLOWEJ BARBARY RADZIWIŁŁÓWNY
8 MAJA 1551
(BARBARA RADZIWIŁŁÓWNA BYŁA KRÓLOWĄ TYLKO TRZY LATA, OD 1 KWIETNIA 1548 r. DO SWEJ ŚMIERCI. KORONOWANA ZOSTAŁA 7 GRUDNIA 1550 r. O JEJ ŚMIERĆ PODEJRZEWANO KRÓLOWĄ-MATKĘ BONĘ SFORZĘ, KTÓRA NIE WYRAŻAŁA ZGODY NA MAŁŻEŃSTWO SYNA Z OWĄ ZWYKŁĄ SZLACHCIANKĄ)
W wileńskim zamku, była również ulokowana pokaźnej wielkości galeria obrazów, gromadzona od roku 1546. Pierwsze obrazy nadesłał do Wilna książę pruski - Albrecht Hohenzollern (lennik Rzeczpospolitej, były wielki mistrz Zakonu Krzyżackiego). Kolekcja ta wzrosła niewspółmiernie w 1548 r. gdy król zakupił dodatkowych 45 obrazów. Część owej kolekcji jednak, była rodzimego autorstwa, a dla króla tworzyli tacy malarze jak Antoni Wiede, Wojciech Chełmiński, Jan Fiol, Marcin Ostrowski, Jan Gode, Jan de Monte, Hans Sauerdumm, Lucas Cranach młodszy, Tycjan czy Paolo Veronese. Poza tym biblioteka, w 1552 r. zbiór królewskich ksiąg, liczył 1273 woluminy, w tym ofiarowana osobiście królowi przez Marcina Lutra - Biblia, oraz przez Jana Kalwina, jego komentarz listu do Hebrajczyków. Poza tym własne dzieła z dedykacjami ofiarowali królowi, tacy twórcy epoki, jak: Andrzej Frycz Modrzewski, Piotr Roizjusz, Jan Kochanowski, Łukasz Górnicki, Wawrzyniec Goślicki, Jan Herbut, Marcin Kromer i wielu innych. Biblioteka królewska była podzielona na działy: Religia, Prawo, Historia, Medycyna, Filozofia, Astronomia i Architektura. Na życzenie króla, książę pruski Albrecht Hohenzollern, napisał: "Księgi o rycerskich rzeczach i o sprawach wojennych", a Hiszpan - Piotr Roizjusz zaczął pisać wierszowaną historię Polski (znając zamiłowanie króla właśnie do historii), natomiast Jan Hieronim Chodkiewicz (ojciec bohatera tego tematu), przeszukiwał zbiory inflanckie, w poszukiwaniu krzyżackich kronik.
Te szczęśliwe dni, zaburzały jednak sprawy polityki, tak wewnętrznej jak i zagranicznej, a szczególnie dwie sprawy były w tych latach niezwykle ważne. Pierwsza to wojna z Rosją o Inflanty, a druga to konflikt szlachty z magnaterią o kształt ustrojowy Rzeczypospolitej, czyli: "Aby rząd pospolity każdego był doma", zwany również ruchem egzekucyjnym, na rzecz większej demokratyczności ustroju politycznego (chodziło tu szczególnie o rewindykację królewszczyzn, czyli zwrot majątków ziemskich, wcześniej nadanych przez władców wielkiej magnaterii, przez co znacznie osłabiła się pozycja władzy monarszej, kosztem oligarchii magnackiej, oraz o zwiększenie pozycji ustrojowej Sejmu, czyli drobnej i średniej szlachty, kosztem Senatu, czyli ostoi wpływu potężnej magnaterii, domagano się również zakazu sprawowania przez jedną osobę kilku stanowisk , zniesienia uprzywilejowania duchowieństwa i opodatkowania go, ulepszenia procedur sądowych oraz zacieśnienia jeszcze bardziej związków Korony - czyli Polski - z Litwą). W takich to czasach na świat przychodził Jan Karol Chodkiewicz.
BARBARA RADZIWIŁŁÓWNA BYŁA KRÓLOWĄ TYLKO TRZY LATA, OD 1 KWIETNIA 1548 r. DO SWEJ ŚMIERCI. KORONOWANA ZOSTAŁA 7 GRUDNIA 1550 r. O JEJ ŚMIERĆ PODEJRZEWANO KRÓLOWĄ-MATKĘ, BONĘ SFORZĘ KTÓRA SPRZECIWIAŁA SIĘ MAŁŻEŃSTWU SYNA Z OWĄ ZWYKŁĄ SZLACHCIANKĄ.
ZYGMUNT ROZPACZAŁ JEDNAK DO TEGO STOPNIA, ŻE KAZAŁ URZĄDZIŁ SEANS SPIRYTYSTYCZNY, BY PRZYWOŁAĆ DUCHA BARBARY.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz