Stron

piątek, 29 lipca 2016

WIELKA HISTORIA SEKSU - Cz. III

OD CZASÓW STAROŻYTNYCH

PO NAM WSPÓŁCZESNE





STAROŻYTNOŚĆ

(ok. 3 000 r. p.n.e. - 1 100 r. p.n.e.)

UPADEK "WIELKIEJ MATKI" 

i DOMINACJA BOGA-KRÓLA





Chciałbym od razu zaznaczyć, że opisywany przeze mnie w poprzednim poście system pierwotnych kultur matriarchalnych, nie miał wiele wspólnego z tak rozpropagowanym w naszych czasach Matriarchatem - czyli rządami kobiet. Kobieta była co prawda w tamtym czasie uważana za istotę lepszą od mężczyzn, ale tylko dlatego że dawała nowe życie i w ciężkich oraz niebezpiecznych warunkach, w jakich wówczas musieli żyć ludzie (głód, niebezpieczeństwa naturalne oraz dzikie zwierzęta), każde nowe dziecko w danym szczepie lub plemieniu, było powodem do powszechnej radości, gdyż przedłużało byt owego plemienia. Kobiety jeśli nawet pełniły funkcje publiczne, to nie dlatego że były kobietami, lecz dlatego że być może lepiej się do tego nadawały, zresztą ten okres nie był czasem panowania Matriarchatu, a raczej pewnego równouprawnienia mężczyzn i kobiet, z centralną rolą kobiety, jako tej, która przedłużała ciągłość rodu. Objawiało się to również w formie kultów kobiecych, jak choćby Wielkiej Macierzy (oczywiście nie wszędzie, były bowiem w tym czasie i kultury, które już zdominowali bogowie męscy - głównie na terenie Bliskiego Wschodu i Lewantu). 

Rola kobiet we wcześniej przeze mnie przytoczonym okresie, była przewodnia nie pod względem politycznym, lecz głównie religijno-mistyczno-erotycznym. Tak, erotycznym - gdyż ów czas to okres rozpasanej poligamii seksualnej. Objawiało się to w taki sposób, że kobiety z reguły oddawały się kilku a nawet kilkunastu mężczyznom z wioski lub plemienia i nie posiadały (z reguły), jednego męża, lub partnera seksualnego. Monogamia małżeńska, pojawiła się dopiero wraz z całkowitym upadkiem tych kultów, wierzeń (w boską moc kobiecego pierwiastka, dającego nowe życie) i zwyczajów, a zdominowaniem świata przez wielkich męskich bogów (którzy istnieli już wcześniej, ale z reguły byli jakby na uboczu kultów mistyczno-prokreacyjnych). Co ciekawe (i co pokazuje dobitnie, że w okresie 7 300 p.n.e. - 3 000 p.n.e. nie istniał Matriarchat, jako forma niepodzielnych rządów kobiet), odnaleziono z tego okresu groby niemowląt, zabitych najprawdopodobniej przez ich rodziców. Niemowlęta te były płci ... żeńskiej. 

Dlaczego je zabito, czy z powodu "męskiego szowinizmu", jakbyśmy to dziś nazwali? Nie, dziewczynki zabito (i ten proceder przetrwał następne wieki), dlatego, że właśnie zdawano sobie sprawę z "boskiej" natury kobiecości i z tego że z jej ciała narodzi się kolejny mały człowieczek. Dlaczego mordowano właśnie dziewczynki - ano dlatego, w sytuacji gdy dane plemię cierpiało głód, lub nie mogło znaleźć dla siebie odpowiedniego miejsca do osiedlenia, dziewczynka, z której wyrośnie kobieta, która następnie da nową "buzię" do wykarmienia, nie była w takich warunkach pożądana. O chłopców natomiast się nie bano, wiedziano bowiem że i tak ok 30-35 roku życia zginą albo w walce z dzikimi zwierzętami, albo w jakichś wzajemnych walkach i podjazdach. Zresztą, byli potrzebni jako ochrona plemienia (co już w tamtym okresie też było niezwykle ważną kwestią). Nie był to wiec okres prawdziwego Matriarchatu, a raczej "okres płodnych heter", jak opisał ten okres Johann Jakob Bachofen, twórca pojęcia - "Matriarchatu". Matriarchat rzeczywiście pojawi się w późniejszym okresie, ale z reguły będzie ograniczony do niewielkich, lokalnych wspólnot.

Teraz (od ok. 3 000 r. p.n.e.), nastaje okres rządów męskich bogów-królów, którzy całkowicie zdominują panteony największych, historycznych cywilizacji ludzkich (jednocześnie niszcząc lub podporządkowując sobie te plemiona, które nadal wyznawały kult rodny Wielkiej Macierzy). Z chwilą gdy społeczeństwa plemienne, zaczęły się ze sobą łączyć, tworząc bardziej scentralizowane związki polityczne, pozycja kapłanek, a co za tym idzie pozycja kobiet w owych społecznościach uległa znacznemu pogorszeniu. Przede wszystkim zmieniła się pozycja kobiety w relacjach erotycznych. Do tej pory kobiety w obrębie danego plemienia, miały dużą swobodę seksualną i mogły oddawać się tym mężczyznom, z którymi chciały spółkować, a dzieci zrodzone z takich związków, pozostawały pod opieką kobiety (i jej mężczyzny/mężczyzn), zaś ród z reguły liczono w matrylinearnym systemie pokrewieństwa (gdyż trudno było sprawdzić kto tak naprawdę jest ojcem danego dziecka). Teraz, z chwilą gdy to mężczyźni zaczęli być gwarantem obrony, bezpieczeństwa i przetrwania rodu, plemienia czy państwa, poliandria (wielomęstwo) musiała na początku ustąpić miejsca monogamii, a następnie ... poligamii - (czyli wielożeństwu), by potem znów powrócić do związków monogamicznych.

Kobieta stała się teraz żoną (z uświęconym boską aprobatą związkiem, najczęściej w świątyni, lub przed obliczem kapłana), oraz (bardzo szybko), własnością mężczyzny. Nie było już mowy o oddawaniu się wielu mężczyznom, gdyż zaczęto wprowadzać prawa, zabraniające takich praktyk i surowo każące kobiety, które się nimi parały. Oczywiście pozostawiono wentyl, w postaci prostytucji, jednak był to proceder wybitnie nie przynoszący chluby tym, które się nim parały. Jednak w omawianym teraz okresie, pozycja kobiety (choć coraz słabsza), nie była jeszcze przesądzona, gdyż prawa dopiero się kształtowały. Jednak z czasem nawet język (z dodatkowymi żeńskimi końcówkami, takimi jak w sumeryjskim, słowo - syn - brzmiało - "dumu", ale już córka, było jedynie przedłużeniem słowa dumu z żeńską końcówką - "dumu.mi". Podobnie słowo bogini  - "dingir.ama", było jedynie przedłużeniem słowa bóg - "dingir". Podobnie w języku akadyjskim, syn to - "mar-u", zaś córka to - "marn-t-u", brat to - "oh-u" a siostra to - "ah-at-il". I tak jest po dziś dzień w praktycznie każdym języku świata po angielsku bóg to "God", zaś bogini to "Goddess" itd.), zaczął działać na niekorzyść kobiet.




Sumerowie jako pierwsi bodajże ze współczesnych nam, historycznych cywilizacji, przywiązali kobietę do domu i kuchni, zamknęli ją w obrębie domostwa i rodziny (oczywiście jak zawsze, były i od tego wyjątki). 






CDN.    
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz