O TYM JAK AMAZONKA STAŁA SIĘ
JEDNĄ Z NAJSŁAWNIEJSZYCH
KURTYZAN ŚWIATA
BILISTICHE
Bilistiche zapragnęła odmienić swój własny los, wejść do świata, o którym jedynie słyszała, świata bogactwa, splendoru i władzy. Niestety, jej kochanek - Ksenos, nie miał znajomości wśród dworskiej elity Egiptu, dlatego (choć wciąż z nim sypiała), postanowiła pomyśleć o własnej przyszłości, w czym mogła pomóc jej Ilithia, córka bogatych Greków z Aten, którzy przenieśli się do Aleksandrii i u których to pracowała w stajni, zajmując się końmi. Bilistiche i Ilithia bardzo się ze sobą zaprzyjaźniły, często wybierały się we dwie na długie konne przejażdżki. Ilithia dodatkowo uczestniczyła w zawodach konnych, odbywających się na aleksandryjskim hipodromie, a Bilistiche pomagała jej, często trzymając konia za uzdę. Podczas jednej z takich imprez sportowych, do Bilistiche podszedł w milczeniu pewien mężczyzna, który widocznie lustrował ją od stóp do głów. Nie powiedział jednak ani słowa, po czym odszedł. Potem jeszcze kilkakrotnie go spotykała, ale nigdy nie zamienił z nią ani słowa, jedynie się przyglądał i odchodził. Po jakimś czasie do domu w którym Bilistiche mieszkała wraz z Ksenosem, przyszli pewni ludzie, przysłani przez niejakiego Kleobisa, który ... zapraszał ją do swej położonej poza miastem, ustronnej willi.
Kleobis był potężnym człowiekiem, budowniczym okrętów wojennych króla Ptolemeusza II, a przez to niezwykle majętnym i wpływowym człowiekiem. Gdy Bilistiche zjawiła się w jego willi, zauważyła że ów Kleobis, to ten sam człowiek, którego co jakiś czas widywała na swej drodze, a który nigdy nie zamienił z nią nawet słowa. Zostali kochankami. Kleobis jednak miał szczególne upodobania seksualne, mianowicie poprosił Bilistiche by podczas stosunku, biła go do krwi batem z rzemieniami. Początkowo dziewczyna przestraszyła się na myśl o takiej propozycji, ale potem w trakcie ich częstych spotkań, już nie miała takich obiekcji - biła go tak mocno, że częstokroć po stosunku jego plecy przypominały plecy skazańca. Dodatkowo uczyniła z niego swojego ... niewolnika, który spełniał jej wszystkie zachcianki. Kleobis słynął wszem i wobec ze swojej ostrej i nieprzystępnej (a nawet srogiej) natury, szczególnie w stosunku do swych robotników czy sług. Przy niej jednak zamieniał się w potulnego i całkowicie posłusznego małego chłopca. W tym czasie Bilistiche wyprowadziła się już od Ksenosa i przestała z nim sypiać.
Nie potrzebowała już bowiem ani łaski Ksenosa, ani jego domu (w którym mieszkała w zamian za łoże), bowiem przy Kleobisie w krótkim czasie zdobyła wszystko, co było jej potrzebne do życia na wysokim poziomie w jednym z najludniejszych i najpiękniejszych miast ówczesnego świata. Jak już wyżej wspomniałem, uczyniła z Kleobisa swego sługę, który podarował jej własny dom (wraz ze stajnią) w Aleksandrii oraz dwójkę niewolników. Dodatkowo obdarowywał ją pieniędzmi i klejnotami po każdej z ich sadomasochistycznych spotkań, pozwoliło to Bilistiche zrezygnować z pracy u rodziców Ilithii i poświęcić czas na własne przyjemności. Tak więc od tej pory codziennie rano, aż do godzin popołudniowych, jeździła ona konno wzdłuż brzegów Morza Śródziemnego. Następnie wylegiwała się w kąpieli z wonnymi olejkami i poddawała masażom. Jej skóra była jedwabista, gdyż codziennie wcierała w nią balsam z olejku irysowego, po czym przyglądając się swemu młodemu jeszcze ciału w lustrze, wdziewała kolorowy, przejrzysty chiton. Wreszcie nie miała się czego wstydzić, gdy przyjmowała u siebie Ilithię czy jej przyjaciółki, choć wciąż jeszcze im nie dorównywała przepychem i bogactwem swego otoczenia, była ku temu na najlepszej drodze. Tymczasem zbliżał się rok 277 p.n.e. i uroczystości zaślubin króla Ptolemeusza II z jego siostrą, energiczną Arsinoe.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz