Stron

czwartek, 15 września 2016

WIELKA HISTORIA SEKSU - Cz. V

OD CZASÓW STAROŻYTNYCH

PO NAM WSPÓŁCZESNE







 STAROŻYTNY EGIPT
(ok. 3 000 r. p.n.e. - 30 r. p.n.e.)
RÓWNOUPRAWNIENIE KOBIET, ALE ... TAKIE SOBIE




Starożytny Egipt wniósł bardzo wiele do prawnego zrównania statusu kobiety i mężczyzny. W zasadzie wachlarz ich praw był dość szeroki (biorąc pod uwagę inne inne państwa antyczne, czy chociażby inne regiony Bliskiego Wschodu). Mogły one dziedziczyć zarówno majątek ruchomy jak i nieruchomy (w tym oczywiście ziemię - źródło największego bogactwa), mogły zawierać umowy i prowadzić transakcje w sprawach kupna i sprzedaży ziemi, budynku czy jakiegokolwiek innego sprzętu i to bez potrzeby współuczestnictwa tzw.: "męskiego opiekuna". Mogły zarówno świadczyć jak i wnosić sprawy do sądów, składały też takie same przysięgi jak mężczyźni i ponosiły takie same kary w przypadku się do nich niezastosowania. Jest dość sporo przykładów kobiet w historii starożytnego Egiptu, które zbiły ogromny majątek (choć nie należały do dynastii panującej), niektóre skumulowały w swym ręku tak wielką władzę, że ... wykupiły ziemię i majątki w kilku nomach (takich staroegipskich prowincji), które praktycznie stały się ich własnością.

Należy jednak pamiętać, że taka władza z reguły była dostępna jedynie wśród kobiet z egipskiej elity, natomiast zwykłe mieszkanki kraju, raczej same nie miały możliwości zbić takiego majątku. Wszystko bowiem zależało od rodziny, w której się narodziły. Biedne dziewczyny nie mogły więc liczyć zbytnio na zmianę swego położenia, choćby poprzez małżeństwo z kimś z elity (choć takie sytuacje też się niekiedy zdarzały) i choć istniały wielkie panie i kapłanki (w tym "Boskie Małżonki Amona-Re", co ciekawe w VII wieku p.n.e. zniesiono całkowicie funkcję Wielkiego Kapłana, a jego miejsce zajęła właśnie "Boska Małżonka", która nieoficjalnie stawała się wielką kapłanką Egiptu. Wybierała ona sobie dziewczynkę, którą przygotowywała i która miała w przyszłości zająć jej miejsce), to jednak naturalny podział społeczny wśród kobiet był następujący - albo żona, albo prostytutka (tancerka, akrobatka, zawodowa płaczka, kapłanka niższej rangi), albo niewolnica (wiele niewolnic było też szkolonych jako tancerki, prostytutki czy piastunki dzieci majętnych Egipcjan).





Wśród odnajdywanych obecnie (głównie) żeńskich szkieletów złożonych w ubogich grobach, okazuje się że przemoc fizyczna panów, była ... dość rozpowszechniona i niewolnicom (a niekiedy także zonom), dostawało się równie często jak niewolnikom. W Starożytnym Egipcie bowiem (podobnie zresztą jak i w Antycznej Grecji), niewolnikiem można było stać się np. za długi męża (w przypadku jego śmierci), a wówczas taki właściciel mógł uczynić ze swoją własnością dosłownie wszystko. Mógł np. sprzedać żonę i dzieci swego dłużnika do domu publicznego, aby zarabiały dla niego pieniądze, mógł rozdzielić matkę z dziećmi, odsprzedając je komu innemu, mógł też matkę i dzieci do woli wykorzystywać zarówno seksualnie jak i  karać fizycznie (niektóre żeńskie szkielety, noszą ślady uszkodzeń kości przedramienia, tak jakby próbowały osłonić się rękoma, przed ciosami w głowę). Bardzo podobnie sytuacja wyglądała w Grecji (o czym opowiem w kolejnych częściach tej serii), ale już np. Rzymianie zabronili prawnie niewolić własnych obywateli za długi (ustawą "lex Poetelia" z 326 r. p.n.e., czyli z czasów gdy Rzym był jeszcze niewielką pipidówą w samej Italii).

Kobieta mogła dziedziczyć majątek zarówno po śmierci ojca jak i męża (choć w tym przypadku większa cześć spadku należała się synom, a następnie córkom zmarłego, żona otrzymywała zaledwie 1/8 całości). Obowiązkiem żony było danie mężowi dziecka (a szczególnie syna) i tym samym przedłużenie jego rodu. Obaj małżonkowie mieli równe prawa w kwestii rozwodu (obaj mogli o ten rozwód wystąpić na takich samych zasadach), a mąż nie mógł (jak to miało miejsce np. w Babilonii) uczynić z żony niewolnicę, w przypadku gdy ta nie wywiązywała się ze swojego małżeńskiego obowiązku, ale i tak to prawie zawsze mężczyzna decydował o wszystkim. Egipcjanie nie mieli takiego "świra" na punkcie menstruacji, jak np. Babilończycy (o czym opowiem w kolejnych częściach), i pozwalali swym żonom w trakcie miesiączki zarówno przebywać w ich otoczeniu, sypiać z nimi jak i jadać z nimi przy wspólnym stole.

Natomiast mieli zupełnie inne fobie. Pomimo tak daleko posuniętego równouprawnienia względem prawa wśród kobiet jak i mężczyzn w Starożytnym Egipcie, to jednak utożsamianie się z jakąkolwiek "kobiecą" rzeczą lub czynnością, było wśród Egipcjan niemile widziane. I nie chodziło tutaj tylko o takie zajęcia jak opieka nad dziećmi czy zajmowanie się domem, które były naturalnie przypisane do Egipcjanek, ale także chociażby w kwestii ... kształtu penisa. Otóż okazuje się że Egipcjanie dość często (w wieku młodzieńczym lub później), dokonywali obrzezania, bowiem postrzegali ową skórkę, zakrywającą penisa, jako coś ... podobnego narządom rodnym kobiety. Więcej, niektórzy również zmuszali swe córki, by poddały się podobnej inicjacji, wycięcia łechtaczki, aby nie stały się w przyszłości w pełni "kobiece". Chodziło oto, aby zniechęcić dziewczęta do uprawiania seksu i ograniczyć jedynie stosunek seksualny do prokreacji (swoją drogą poród po wycięciu łechtaczki jest o znacznie bardziej bolesny dla kobiety, niż poród tradycyjny). Jednak nie karano kobiet, które poddały się zabiegowi aborcji (w Babilonii takowe ... nabijano na pal i odmawiano im pochówku). 

Nie znaczy to oczywiście, że kobiety które dokonały aborcji były w społeczeństwie egipskim cenione - nie, wręcz przeciwnie, były publicznym pośmiewiskiem, ale nie mordowano je z tego powodu. Dlatego też, aby uniknąć aborcji, najlepiej wcześniej zabezpieczyć się przed niespodziewaną ciążą. Oczywiście o zabezpieczeniu się musiały myśleć głownie kobiety i stosowano w tym celu bardzo różne metody, jak na przykład włożenie do macicy wsiąkliwej tkaniny, która miała zatrzymać ejakulat, ewentualnie użyć "ayutu". Czym był "ayut"? Mieszaniną kremu z ... krokodylim łajnem (lub miodem z sodą amoniakalną), po czym należało tę "zawiesinę" wepchnąć wgłąb pochwy niczym tampon. Choć taka mieszanka z reguły (bo nie zawsze), okazywała się skutecznym sposobem antykoncepcyjnym, to jednak jej zastosowanie w przypadku kobiety, która chciała przyciągnąć oblubieńca do swego łoża, ale nie zajść z nim w ciążę - była doprawdy ostatecznością, a to z tego powodu, że "ayut" wydzielał tak okropny zapach, iż nim doszłoby do zbliżenia, najpewniej ów kochanek szybciej ... zwymiotowałby na dziewczynę. No cóż, w takich warunkach kobieta musiała nakłonić swego męża lub kochanka do włożenia prezerwatywy (najczęściej z obszytego płótna), gdyż okadzanie pochwy dymem czy picie słodkiego piwa, były dość słabymi środkami zapobiegającymi powstawaniu niepożądanych ciąż. 




Masturbacja w Starożytnym Egipcie była powszechna i to zarówno wśród mężczyzn jak i kobiet są świadectwa w formie hieroglifów, że masturbowali się nie tylko faraonowie, ale także kapłani, kapłanki i zwykli Egipcjanie - była bowiem ona nawet uświęcona religijnie). Często praktykowano też seks analny (również jako rodzaj antykoncepcji), który także miał boską symbolikę, oraz seks oralny (Kleopatra VII była np. nieoficjalnie nazywana ... "wielką połykaczką"). Co ciekawe, Egipcjanie aby sobie ulżyć (mam tutaj na myśli jedynie mężczyzn), mogli skorzystać również z usług prostytutek obojga płci, ale znacznie tańszym środkiem zaspokajającym rozbuchane męskie libido, była ... wizyta w świątyni. Bowiem w świadczyniach Amona-Re i Izydy, funkcjonowały specjalne przyświątynne haremy, złożone z kapłanek, które (bezpłatnie), oddawały się tym, którzy już złożyli bogu lub bogini ofiarę. Kapłanki te, miały bardzo duży status społeczny i poważanie i w żadnym razie nie były uważane za prostytutki. Z reguły były to kobiety albo młode, albo w średnim wieku, które wyróżniały się wśród innych kobiet - błękitnymi sukniami, pomalowanymi na czerwony kolor ustami i tatuażami wokół sutków na piersiach, na udach oraz na plecach (i pupie). Praktycznie sypiały z każdym, kto złożył bogu pokaźną ofiarę, z tego też powodu trochę trudno odróżnić je od zwykłych prostytutek, jednak niesamowicie duży szacunek, jakim były obdarzane (i bogactwo, jakie w ramach świątyni było im przynależne), powodowało iż mogły zabierać głos również w sprawach tyczących lokalnej społeczności, a ich głos musiał być przez naczelników wysłuchany i brany pod uwagę




 
CDN.
  

2 komentarze:

  1. Witam,
    jako uzupełnienie mogę dorzućić:

    http://ciekawostkihistoryczne.pl/2014/03/16/seks-w-cieniu-piramid-prostytucja-w-starozytnym-egipcie-18/

    Pozdrawiam, Justyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcę tylko szybko poradzić każdemu, kto ma trudności w jego związku z kontaktem z Dr.Agbazara, ponieważ jest on jedyną osobą zdolną do przywrócenia zerwanych związków lub zerwanych małżeństw w terminie 48 godzin. ze swoimi duchowymi mocami. Możesz skontaktować się z Dr.Agbazara, pisząc go przez e-mail na adres ( agbazara@gmail.com ) LUB zadzwoń / WhatsApp mu na +2348104102662, w każdej sytuacji życia znajdziesz siebie.

    OdpowiedzUsuń