ŚWIĄTECZNE ŻYCZENIA ...
ZDROWIA, POGODY DUCHA, RADOŚCI, SIŁY I WYTRWAŁOŚCI NA ŚWIĘTA I NA PRZYSZŁY ROK. OBYŚMY PRZEŻYWALI TEN CZAS Z DALA OD PROBLEMÓW I NIESZCZĘŚĆ, W JAKIE NIEJEDNOKROTNIE OBFITOWAŁ UPŁYWAJĄCY ROK. PRZEDE WSZYSTKIM JEDNAK ŻYCZĘ WSZYSTKIM CZYTELNIKOM TEGO BLOGA (JAK RÓWNIEŻ WSZYSTKIM LUDZIOM DOBREJ WOLI NA CAŁYM ŚWIECIE) SIŁY I POGODY DUCHA NA NADCHODZĄCY CZAS. OSOBIŚCIE RÓWNIEŻ CHCIAŁBYM ZAAPELOWAĆ DO WSZYSTKICH, ABY ... NIE PRZYCIĄGALI DO SIEBIE NIESZCZĘŚĆ, MYŚLELI I DZIAŁALI KIERUJĄC SIĘ POZYTYWAMI, A WÓWCZAS (POMIMO NIECIEKAWYCH CZASÓW, JAKIE NADCHODZĄ), ICH ŻYCIE STANIE SIĘ TAKĄ ROZPALONĄ GWIAZDĄ W MROKACH NOCY.
SZCZEGÓLNE ŻYCZENIA SKŁADAM ZAŚ RODZINIE PANA ŁUKASZA URBANA, ZAMORDOWANEGO POLSKIEGO BOHATERA, KTÓRY SWĄ POSTAWĄ URATOWAŁ ŻYCIE WIELU NIEWINNYM OSOBOM, ZGROMADZONYM NA BERLIŃSKIM PLACU, ORAZ WSZYSTKIM RODZINOM POMORDOWANYCH NIEMCÓW I TYCH WSZYSTKICH, KTÓRZY W MIJAJĄCYM ROKU STRACILI SWYCH BLISKICH
PS: PRYWATNIE DZIĘKUJĘ RÓWNIEŻ TYM WSZYSTKIM, KTÓRZY W OGÓLE CZYTAJĄ TEN BLOG. DZIĘKUJĘ WAM WSZYSTKIM ŻE WCIĄŻ ZE MNĄ JESTEŚCIE.
A TERAZ KILKA KOLĘD:
"LULAJŻE JEZUNIU"
W WYKONANIU ELENI
Lulajże, Jezuniu, moja perełko,
Lulaj, ulubione me pieścidełko.
Lulajże, Jezuniu, lulajże, lulaj,
A Ty Go, Matulu, w płaczu utulaj.
Zamknijże znużone płaczem powieczki,
Utulże zemdlone łkaniem usteczki.
Lulajże, Jezuniu...
Lulajże, piękniuchny mój aniołeczku,
Lulajże, maluchny świata kwiateczku.
Lulajże, Jezuniu...
Lulajże różyczko najozdobniejsza,
Lulajże, lilijko najprzyjemniejsza.
Lulajże, Jezuniu...
Lulajże, przyjemna oczom gwiazdeczko,
Lulaj, najśliczniejsze świata słoneczko.
Lulajże, Jezuniu...
Matuniu kochana, już odchodzimy,
Małemu Dzieciątku przyśpiewujemy.
Lulajże, Jezuniu...
My z Tobą tam w niebie, spocząć pragniemy,
Ciebie, tu na ziemi, kochać będziemy.
Lulajże, Jezuniu...
Cyt cyt cyt, już zaśnie małe Dzieciątko,
Patrz jeno, jak to śpi niby kurczątko.
Lulajże, Jezuniu...
Cyt cyt cyt, wszyscy się spać zabierajcie,
Mojego Dzieciątka nie przebudzajcie.
Lulajże, Jezuniu...
Lulaj, ulubione me pieścidełko.
Lulajże, Jezuniu, lulajże, lulaj,
A Ty Go, Matulu, w płaczu utulaj.
Zamknijże znużone płaczem powieczki,
Utulże zemdlone łkaniem usteczki.
Lulajże, Jezuniu...
Lulajże, piękniuchny mój aniołeczku,
Lulajże, maluchny świata kwiateczku.
Lulajże, Jezuniu...
Lulajże różyczko najozdobniejsza,
Lulajże, lilijko najprzyjemniejsza.
Lulajże, Jezuniu...
Lulajże, przyjemna oczom gwiazdeczko,
Lulaj, najśliczniejsze świata słoneczko.
Lulajże, Jezuniu...
Matuniu kochana, już odchodzimy,
Małemu Dzieciątku przyśpiewujemy.
Lulajże, Jezuniu...
My z Tobą tam w niebie, spocząć pragniemy,
Ciebie, tu na ziemi, kochać będziemy.
Lulajże, Jezuniu...
Cyt cyt cyt, już zaśnie małe Dzieciątko,
Patrz jeno, jak to śpi niby kurczątko.
Lulajże, Jezuniu...
Cyt cyt cyt, wszyscy się spać zabierajcie,
Mojego Dzieciątka nie przebudzajcie.
Lulajże, Jezuniu...
"WŚRÓD NOCNEJ CISZY"
W WYKONANIU EWY FARNY
Wśród nocnej ciszy głos się rozchodzi:
Wstańcie, pasterze, Bóg się wam rodzi!
Wstańcie, pasterze, Bóg się wam rodzi!
Czym prędzej się wybierajcie,
Do Betlejem pospieszajcie
Przywitać Pana.
Do Betlejem pospieszajcie
Przywitać Pana.
Czym prędzej się wybierajcie,
Do Betlejem pospieszajcie
Przywitać Pana.
Poszli, znaleźli Dzieciątko w żłobie
Z wszystkimi znaki danymi sobie.
Jako Bogu cześć Mu dali,
A witając zawołali
Z wielkiej radości:
A witając zawołali
Z wielkiej radości:
Jako Bogu cześć Mu dali,
A witając zawołali
Z wielkiej radości:
Ach, witaj Zbawco z dawna żądany,
Tyle tysięcy lat wyglądany
A witając zawołali
Z wielkiej radości:
Ach, witaj Zbawco z dawna żądany,
Tyle tysięcy lat wyglądany
Na Ciebie króle, prorocy
Czekali, a Tyś tej nocy
Nam się objawił.
Czekali, a Tyś tej nocy
Nam się objawił.
Na Ciebie króle, prorocy
Czekali, a Tyś tej nocy
Nam się objawił.
Czekali, a Tyś tej nocy
Nam się objawił.
ORAZ MOJA ULUBIONA KOLĘDA:
"BÓG SIĘ RODZI"
W WYKONANIU RYSZARDA RYNKOWSKIEGO
Bóg się rodzi, moc truchleje
Pan niebiosów obnażony
Ogień krzepnie, blask ciemnieje
Ma granice - Nieskończony
Wzgardzony - okryty chwałą
Śmiertelny król nad wiekami
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami
Cóż masz, niebo, nad ziemiany?
Bóg porzucił szczęście swoje
Wszedł między lud ukochany
Dzieląc z nim trudy i znoje
Niemało cierpiał, niemało
Żeśmy byli winni sami
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami
Pan niebiosów obnażony
Ogień krzepnie, blask ciemnieje
Ma granice - Nieskończony
Wzgardzony - okryty chwałą
Śmiertelny król nad wiekami
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami
Cóż masz, niebo, nad ziemiany?
Bóg porzucił szczęście swoje
Wszedł między lud ukochany
Dzieląc z nim trudy i znoje
Niemało cierpiał, niemało
Żeśmy byli winni sami
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami
W nędznej szopie urodzony
Żłób mu za kolebkę dano
Cóż jest czym był otoczony
Bydło, pasterze i siano
Ubodzy was to spotkało
Witać go przed bogaczami
A słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami
Podnieś rękę, boże Dziecię
Błogosław ojczyznę miłą
W dobrych radach, w dobrym bycie
Wspieraj jej siłę Swą siłą
Dom nasz i majętność całą
I wszystkie wioski z miastami
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.
Dom nasz i majętność całą
I wszystkie wioski z miastami
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.
I wszystkie wioski z miastami
A Słowo Ciałem się stało
I mieszkało między nami.
NA KONIEC CHCIAŁBYM JESZCZE POINFORMOWAĆ, ŻE WKRÓTCE PRZEJDĘ DO KOLEJNEGO TEMATU O POLSKIEJ KUCHNI KRESOWEJ I BOGACTWIE POTRAW, JAKIE OFEROWAŁA, TERAZ TYLKO (NA TEN ŚWIĄTECZNY CZAS), CHCIAŁBYM PRZEDSTAWIĆ JAK WYGLĄDAŁO PO-WIGILIJNE ŚWIĘTOWANIE W POLSKICH DWORKACH NA NASZYCH KRESACH WSCHODNICH W CZASACH ŚWIETNOŚCI RZECZYPOSPOLITEJ, OPISANE W: "PAMIĘTNIKACH PANA KAMERTONA" (1869r.)
"Dzień rozpoczynano od kawy ze śmietanką (...) Około godziny dziesiątej odwiedzić apteczkę, napić się po kielichu anyżówki, kminkówki czy pomarańczówki i zakąsić pierniczkiem lub śliwką na rożenku było rzeczą nieodzowną. O jedenastej gospodarz, przepiwszy do gości dużym kielichem anyżówki od morowego powietrza dla zaostrzenia apetytu, z kolei każdego częstował, poczem na lekką zakąskę zapraszał, ale ta lekka zakąska składała się z kołdunów, bigosu, kiełbas i zrazów, a dokoła półmiski z ruladą, rozmaitą wędliną i serem (...) Piwo towiańskie gasiło pragnienie. O godzinie drugiej dawano do stołu. Obiad z kilkunastu potraw złożony poprzedzała wódka, a towarzyszyło wino (...) Po obiedzie roznoszono kawę ze śmietanką, w parę godzin później frukta i konfitury, pomiędzy którymi (...) orzechy i mak smażony w miodzie najgłówniejszą odgrywały rolę. O szóstej następowała herbata z ciastem, a wnet po niej ochoczy gospodarz wołał: "Panowie, hora canonica, zawód życia krótki, napijmy się wódki!". O dziewiątej wieczerza złożona z pięciu lub więcej sytych potraw (...) Koło północy, chcąc nie na czczo pójść do spoczynku, dawano wereszczakę (na kresach jako "wereszczakę" podawano schab duszony w rosole buraczanym, zaś w Polsce centralnej i w okolicach Warszawy - białą kiełbasę, gotowaną razem z sosem z przetartej cebuli), poczem po parę lampeczek krupniczku lub ponczyku wypić wypadało."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz