Stron

sobota, 23 września 2017

INTEGRACJA, KOLABORACJA CZY WROGOŚĆ? - Cz. V

CZYLI JAK ŻYLI GRECY

W IMPERIUM RZYMSKIM

I CZY ASYMILOWALI SIĘ

Z RZYMIANAMI?




Sparta była bodajże pierwszym z miast-państw Grecji kontynentalnej, który sprzeciwił się perskiej ekspansji na helleńskie miasta w Azji Mniejszej. Prawdziwym greckim mocarstwem kolonialnym, był (już od VIII wieku p.n.e.) w Azji Mniejszej Milet. Posiadał mnóstwo własnych faktorii handlowych (emporion) i kolonii miejskich (apoikici), takich jak choćby: Sinope, Trapezunt, Amisos, Istros, Tyras, Olbia, Borysthenes, Pantikapejon, Theodozja i wiele innych. Niektóre z nich, same posiadały własne kolonie (jak choćby Sinope), a były też również i kolonie założone przez inne greckie miasta, jak choćby Theos, Paros, Erythaj czy Fokaja. Jednak wszystkie te polis, już od końca VIII wieku p.n.e. toczyć musiały walki o przetrwanie z napierającym na nich ludem Lidyjczyków. Walki te toczyły się ze zmiennym szczęściem, choć kilka większych faktorii Lidyjczycy opanowali, jak choćby Kolofon (lata 90-te VII wieku p.n.e.) czy Priene (lata 60-te VII wieku p.n.e.). W roku 652 p.n.e. doszło do poważnego załamania militarnego państwa lidyjskiego, gdy koczowniczy lód Kimmerów zadał Lidyjczykom wielką klęskę i zdobył ich stolicę - Sardes. Nie poprawiło to jednak w niczym położenia małoazjatyckich greckich polis, gdyż Kimmerowie zaczęli atakować również greckie miasta nad Morzem Egejskim (spalono wówczas po raz pierwszy świątynię Artemidy w Efezie, po raz kolejny spłonie ona w prawie trzysta lat później, dokładnie w 356 r. p.n.e. roku narodzin Aleksandra Wielkiego). 

Po wycofaniu się Kimmerów, król Sadyattes szybko odbudował lidyjską państwowość i ponownie przystąpił do wyczerpujących wojen z Miletem i innymi greckimi miastami-państwami w Azji Mniejszej. W latach 623-612 toczył z Miletem i Smyrną prawdziwą wojnę na wyczerpanie, corocznie najeżdżając i pustosząc ich ziemie. Smyrna nie wytrzymała tego ciągłego naporu i padła (ok. 615 r. p.n.e.), zdobył ją syn i następca Sadyattesa - Alyattes. Miletyjczycy jednak wytrwali i nawet zadali Lidyjczykom klęskę w bitwie pod Klazomenaj (ok. 617 r. p.n.e.). W 612 r. p.n.e. pod wpływem oskarżeń o celowe spalenie świątyni Ateny Asseja, król Alyattes (Lidyjczycy w tym czasie byli już mocno zhellenizowani i wyznawali tę samą wiarę co Grecy), postanowił zakończyć wojnę z Miletem, zawierając z tym polis układ. Miasto, które od jedenastu lat toczyło nieprzerwaną wojnę, skrzętnie przystało na tę propozycję, nie zdając sobie sprawy że dzięki temu Alyattes skutecznie odseparował Milet od dalszego wpływu na swe dawne kolonie, które osamotnione, były kolejno zdobywane w latach 50-tych VI wieku p.n.e. W roku 550 p.n.e. Lidyjczycy opanowali prawie wszystkie małoazjatyckie polis (prócz Miletu i kilku miast na północy w rejonie dawnej Troi, oraz w Licji i Pamfilii), tworząc prawdziwe imperium środkowo-zachodniej Azji Mniejszej. Milet uległ zaś lidyjskiej ekspansji ekonomicznej, jako że państwo to pod rządami króla Krezusa (syna Alyattesa), stało się prawdziwą "złotą krainą" (złoto i srebro odkryto jeszcze za rządów Alyattesa w rejonie rzeki Paktolos, przepływającej przez Lidię), stąd wzięło się mityczne bogactwo Krezusa, który sam przeszedł do legendy jako wielki bogacz. 

Teraz Lidyjczycy po prostu płacili Miletyjczykom za możliwość korzystania z ich portu morskiego (bardzo szybko uzależniając ich od siebie ekonomicznie) i w ten sposób drogą handlową uzyskali to, czego nie byli w stanie opanować zbrojnie. To uzależnienie się jednak Miletowi opłaciło, jako że miasto znacznie się wzbogaciło i rozrosło. Powstały nowe okazałe świątynie, a mieszkańcy polis czerpali profity na pośrednictwie w handlu Lidyjczyków z Grecją właściwą. Ale te szczęśliwe lata nie trwały długo (może zaledwie dekadę), gdyż już w 547 r. p.n.e. na Lidię ruszyła potężna armia zjednoczonego plemienia Persów. Persowie, podobnie zresztą jak i Medowie (pod których władzą przez długi czas przebywali) byli plemieniem aryjskim, wywodzącym się (wedle najdawniejszych mitów) z mitycznej krainy zwanej Arian Waedża, ulokowanym gdzieś daleko na wschodzie Azji (prawdopodobnie też przy kole podbiegunowym, jako że mity mówią iż zima trwała tam pięć miesięcy a dzień i noc po pół roku). W pierwotnych społeczeństwach Ariów, którzy przybyli na tereny dzisiejszego Iranu i Indii, najwyższą władzę pełnili athrawanowie czyli kapłani. Potem byli "szlachetni" (rathaeszatrowie) i na końcu wastjowie czyli cała reszta pasterze, rolnicy, tzw. "wytwórcy". Jak we wszystkich ludach aryjskich, także wśród Persów, dziedzictwo liczono w linii męskiej (patrylinearny system pokrewieństwa) i to mąż i ojciec stanowił najwyższą władzę w rodzie (co ciekawe, w systemach matrylinearnych, które dziś są przedstawiane jako przykłady istnienia matriarchatu w dziejach, również rządzili mężczyźni, z tą różnicą, że dziedziczenie odbywało się po linii żeńskiej. Tak więc matriarchat w takiej formie w jakiej zaprezentował go Johann Jakob Bachofen w 1861 r. pisząc że były to "rządy kobiet" jest błędny, gdyż nigdy nie istniał. Bachofen po prostu pomylił matrylinearnym z matriarchatem, gdzie również rządzili mężczyźni dziedziczący po linii żeńskiej. Matriarchat bowiem nigdy nie istniał). We wszystkich rodach aryjskich, najważniejszym był wspólny męski przodek (patrylinearyzm), kobiety przechodziły do rodu męża.




Ariowie w zachodnim Iranie podzielili się na dwie grupy: północną i południową, których potem można by zdefiniować jako Medów i Persów (Grecy nie stosowali między nimi żadnego rozróżnienia, cały czas Persów nazywając Medami). Pierwsze spisane informacje o tych ludach pojawiają się jednak dopiero wraz z pierwszymi wyprawami Asyryjczyków na te ziemie, odpowiednio w 881 r. p.n.e. (Medowie) i 843 r. p.n.e. (Persowie) i są wymieniani jako Zamua i Parsua, choć oczywiście przebywali już na ziemiach dzisiejszego Iranu od kilkunastu wieków. Pierwszymi, którym udało się utworzyć zjednoczoną społeczność państwową byli Ariowie Północni, czyli Medowie (Zamua). W Medii mieszkali oczywiście nie tylko Ariowie, ale również ludy niearyjskie, które wcześniej zamieszkiwały te tereny, przed aryjską migracją (dziś już wiemy że nastąpiła ona z Europy, najprawdopodobniej z ziem dzisiejszej Polski, co już potwierdzają badania patomorfologiczne i archeologiczne). Zarządzali nimi jednak Aryjczycy, zwani: "Panami Miast". Plemiona które zjednoczyły się w jedno plemię medyjskie, to (według Herodota): "Należą zaś do Medów następujące plemiona: Busowie, Paretakenowie, Struchaci, Arizantowie, Budiowie. Magowie. Tyle jest plemion Medów". Wśród tych wszystkich wymienionych plemion, które potem stworzyły państwo medyjskie, Aryjczykami byli jedynie... Arizantowie, których główną siedzibą było miasto-twierdza Zandżan (potem doszły Hamadan - odebrany Busom i Kazwin). Wygląda więc na to że Ariowie w Iranie byli w dużej mniejszości, a mimo to narzucili innym ludom swoją zwierzchność.

Dopiero w 715 r. p.n.e. niejaki Dejokes, wywodzący się od "panów miast" (czyli od Aryjczyków), zjednoczył pozostałe ludy w jeden kraj - Medię. Wszystkie plemiona otrzymały takie same prawa jak Arizantowie, dzięki temu powstał wspólny naród. A należy pamiętać że rozdrobnienie polityczne na tych terenach było wówczas na rękę potężnej Asyrii, która dzięki temu miała zabezpieczoną granicę wschodnią i mogła dokonywać ekspansji na zachodzie. Wspierała więc poszczególnych szlachetków (rathaeszatrów) we wzajemnych konfliktach. Dejokes miał być gubernatorem (od ok. 727 r. p.n.e.) prowincji Uiszdisz, podbitej przez aryjskie państewko Manna. Wystąpił jednak przeciwko Manne, pragnąc zrzucić zależność. Pomocy Mannie udzielili jednak Asyryjczycy, co spowodowało że Dejokes poniósł klęskę i dostał się do niewoli (wraz z całą rodziną deportowany został do Syrii). W latach 714-713 Asyryjczycy całkowicie zajęli Medię, oraz uzależnili Ariów Południowych, czyli Parsua, którzy odtąd musieli płacić daninę królowi z Kalchu (Sargon II przeniósł stolicę Asyrii w 707 r. p.n.e. do Durszarrukin. Nie na długo jednak, bowiem już w 705 r. p.n.e. stolicą została Niniwa, która pozostała nią do upadku państwa asyryjskiego w 612 r. p.n.e. Kalchu zaś stolicą została w 878 r. p.n.e. dokąd przeniesiono władzę z potężnego ośrodka boga Assura - najwyższego bóstwa Asyrii - Aszuru, wzniesionego ok. 1363 r. p.n.e.).

Dejokes został uwolniony przez syna i następcę króla Sargona II - Sannacheryba, który przywrócił mu władzę nad plemionami Medii (ok. 700 r. p.n.e.). Założył wówczas Ekbatanę - miasto wspólnoty, gdzie starał się zjednoczyć wszystkie dotychczasowe plemiona tych ziem (jednocześnie płacąc Asyrii sowitą daninę, aby nie wzbudzać podejrzeń i nie prowokować interwencji). Przez długi czas Medowie byli uzależnieni od Asyrii (asyryjscy władcy utrzymywali stan rozdrobnienia politycznego, mimo że Dejokesa uważano za dominującego w tym układzie, ale na tych samych warunkach, co wcześniej za kraj dominujący w Medii uważano Mannę). Do swej śmierci ok. 675 r. p.n.e. Dejokes pozostał wasalem Asyrii. Prawdopodobnie polecił swemu synowi i następcy - Fraortesowi, aby nie buntował się przeciwko Asyryjczykom, pomny swoich doświadczeń, dlatego też jest Medowie nie przyłączyli się do wielkich "wschodnich buntów" z lat 676-675 p.n.e. które umożliwiły kilku krajom uniezależnienie się od coraz bardziej słabnącej Asyrii. Media, choć nie wzięła udziału w tym buncie, już w 672 r. p.n.e. jest określana jako kraj niepodległy, czyli udało im się uzyskać niezależność polityczną, wykorzystując kłopoty Asyrii w walkach z buntownikami, jednocześnie nie musząc obawiać się asyryjskiej interwencji zbrojnej. Pomimo utraty części swoich lenników na wschodzie, Asyria wciąż pozostała wielką potęgą, czego dowodem była wielka inwazja na północny Egipt w 674 r. p.n.e. Co prawda pierwszy atak został odparty przez faraona Taharkę (był to kolejny z tzw.: czarnoskórych faraonów z Nubii, panujących nad Egiptem od ok. 725 r. p.n.e.). Jednak drugi atak z 671 r. doprowadził do podboju całej Delty Egiptu, zajęcia Memfis, a Taharka musiał cofnąć się do Teb w Górnym Egipcie, lecz i tam wkrótce dotarli Asyryjczycy. W 667 r. p.n.e. zajęli Teby, zmuszając Taharkę do ucieczki do Nubii (którą też władał i z której pochodził), a w 663 r. podbili cały Górny Egipt, przyłączając go jako jedną ze swoich prowincji.


 KRÓL ASYRII - SANNCHERYB
OBSERWUJE UPADEK BABILONU
689 r. p.n.e.



Nic więc dziwnego że Fraortes starał się nie prowokować Asyryjczyków do interwencji, ale jego polityka i tak zmierzała do starcia z tym imperium. Postanowił on bowiem podbić plemiona Parsua (czyli Persów). Ta interwencja jednak (początek lat 50-tych VII wieku p.n.e.), nie spodobała się Asyryjczykom, którzy zażądali od Fraortesa wycofania się z Persji. Ten odmówił, twierdząc że nie jest już lennikiem Asyrii - słowa te doprowadziły do wojny. Fraortes prowadził ją umiejętnie, unikając większych bitew, a gdy Asyryjczycy wycofali się z Medii (grabiąc wcześniej ten kraj), śmiałym pochodem dotarł pod samą Niniwę, czego Asyryjczycy się nie spodziewali. W 653 r. p.n.e. doszło do bitwy pod Niniwą, która jednak zakończyła się wielką klęską Medów i śmiercią w niej samego Fraortesa. Na domiar złego, pozbawiony władcy kraj został najechany przez sprzymierzonych z Asyrią Scytów pod wodzą Madjesa (w tym samym czasie Kimmerowie ruszyli na Lidię, o czym wyżej pisałem). Scytowie zajęli Medię i zarządzali nią przez prawie trzydzieści lat do 624 r. p.n.e. Dopiero w tymże roku wypędził ich z kraju syn Fraortesa - Kyaksares. W tym już czasie, pozycja Asyrii w regionie znacznie osłabła, a kraj ten utracił wiele dotychczasowych ziem i prowincji. W 653 r. utracili Egipt po bitwie z nowym, ponownie białym faraonem - Psametychem I z dynastii saickiej. W 626 r. p.n.e. zbuntowali się Chaldejczycy pod wodzą Nabopolasara, którzy dziesięć lat później zdobyli Babilon, tworząc go swoją stolicą. Poza tym szereg buntów w Aramie, Syrii i Judzie, finansowo i militarnie wyczerpywały imperium asyryjskie, które nie potrafiło już poskromić wszystkich swych wasali. 

W 615 r. p.n.e. doszło do zawarcia układu polityczno-militarnego króla Babilonu - Nabopolasara i władcy Medów - Kyaksaresa, wymierzonego bezpośrednio w Asyrię. W 614 r. p.n.e. wojska medyjskie zdobyły Aszur - pradawną stolicę Asyrii i miejsce kultu ich boga - Assura. Następnie, wraz z Babilończykami opanowano Kalchu i Niniwę (w której wraz ze swym haremem, w pałacu królewskim spłonął ostatni władca Asyrii - Szinszariszkun). Na pomoc walczącej Niniwie próbował przyjść władca Egiptu, faraon Psametych I, ale jego morska interwencja wzdłuż brzegów Syrii na niewiele się zdała. Asyryjczycy utrzymali się jeszcze w Górnej Syrii do 609 r. p.n.e. gdy zdobyto Harran, po czym zaprzestali dalszej walki i uznali swą klęskę. Klęska Asyrii i upadek Niniwy, wywołała ogromną radość wśród wszystkich państw i plemion Bliskiego Wschodu, wszędzie z radością wołano (jak pisze prorok Nahum): "Spustoszona Niniwa". Prorok Nahum pisał również z radością: "Tam pochłonie cię ogień, wytnie cię miecz, pożre cię jak szarańcza, choćbyś się rozmnożyła jak chrząszcz". Pokazuje to dobitnie, jak wielką nienawiść budzili Asyryjczycy i ich imperium wśród ludów Bliskiego Wschodu. Państwo asyryjskie zostało podzielone pomiędzy Medów i Babilończyków, a państwa te połączył się układami politycznymi, które przypieczętowało małżeństwo następcy babilońskiego tronu - księcia Nabuchodonozora, z córką Kyaksaresa - księżniczką Amytis (to właśnie na jej życzenie Nabuchodonozor II, gdy już obejmie władzę w 605 r. p.n.e. każe zbudować w Babilonie owe sławne "Wiszące Ogrody Semiramidy", zaliczane do Siedmiu Cudów starożytnego świata).

 



Zarówno jednak Medowie jak i Babilończycy nie zaprzestali działań wojennych. Kyaksares ruszył dalej na państwo Urartu (które podbił do 605 r. p.n.e.). Nabuchodonozor zaś, zaraz po objęciu władzy w tym samym 605 r. rozbił w bitwie pod Karkemisz inwazyjną armię egipską faraona Nechona II (syna Psametycha I). Po roku 590 p.n.e. potęga Medów wzrosła jeszcze bardziej po kampanii wojennej Kyaksaresa przeciwko Scytom, w wyniku której opanowano ogromne tereny na wschodzie jak Drangiana, Chorezm i Sagartia (Persydę i cześć dawnego Urartu do Gór Zagros opanowano już znacznie wcześniej). Teraz Kyaksares postanowił skierować swoją ekspansję na zachód, na tereny państwa lidyjskiego. W 585 r. p.n.e. (28 maja) doszło do bitwy nad rzeką Halys, która nie została rozstrzygnięta ze względu na zaćmienie słońca, mające miejsce tego dnia. Ponieważ obie strony uznały to za znak Niebios, zawarto pokój i wytyczono wspólną granicę właśnie na rzece Halys. Oczywiście układy te również przypieczętowano małżeństwem, wydając córkę króla Lidii Alyatesa - Aryennę, za mąż za syna i następcę Kyaksaresa - Astyagesa (objął on władzę jeszcze w tym samym roku). Odtąd zapanował pokój, a owe trzy mocarstwa Media-Babilonia-Lidia, podzieliły się wpływami na całym Bliskim Wschodzie i Azji Mniejszej. 35 lat pokoju, to okres znacznego wzbogacenia się tych państw, a elity rządzące przestały myśleć o walkach i podbojach, koncentrując się na handlu i pozyskiwaniu wpływów gospodarczych. 




Dominującą pozycję w państwie medyjskim mieli tzw.: magowie wyznający kult ognia. Magowie byli kastą nietykalnych, świętych ludzi (nie byli to jednak kapłani, te dwie funkcje należy zasadniczo od siebie odróżnić) - tak byli odbierani przez lud, który czynił z nich istoty wręcz niebiańskie. Magowie bowiem nie splamili się żadnym hańbiącym działaniem, nigdy nie uśmiercili żadnego stworzenia, ich ręce (jak podaje Herodot) zawsze pozostawały czyste, a złożenie krwawej ofiary przez kapłana, było w społeczeństwie medyjskim nie do pomyślenia. Skalałby tym bowiem nie tylko własne ręce, ale i dusze, co utrudniłoby mu (a może nawet uniemożliwiło) kontakt z najwyższym stwórcą - Ahura Mazdą (co ciekawe, wiecie może jak w języku medyjskim zwano Boga? - "Bag lub Bag(a)" co niewątpliwie po raz kolejny świadczy o aryjsko-słowiańskiej linii genetycznej tych ludów). Tutaj była ogromna różnica między nimi, a magami perskimi, którzy osobiście dokonywali obrzędów ofiarnych, i jak pisze Herodot: "zabijają własnoręcznie wszystkie stworzenia, prócz psa i człowieka". Nie tylko pod tym względem były duże różnice między Medami a Persami, również pod względem garderoby, jaką noszono. Mężczyźni z Medii, nosili bowiem skórzane spodnie i sznurowane buty, mężczyźni z Persji długie kaftany, opadające prawie do stóp (tutaj jednak wiązane w sposób przypominający sfałdowane spodnie). W czasach wojen grecko-perskich strój wojowników z Persji w niczym nie różni się od opisanego wyżej stroju medyjskiego (długie spodnie i wiązane buty), stało się tak, ponieważ po podboju Medii Persowie po prostu przyswoili sobie tamtejszy sposób ubierania się, dlatego też Grecy nie rozróżniali Medów od Persów, jak pisze Herodot: "Obce zwyczaje przyjmują Persowie łatwiej niż wszyscy inni ludzie. Wszak noszą medyjskie szaty, ponieważ uznali je za piękniejsze od własnych" (co ciekawe, dla Greków noszenie spodni przez wojowników z Persji było uważane za... niemęskie i podobne raczej kobietom, których suknie również opadały do stóp).



W tym samym okresie, w którym dominowali Medowie, plemię Parsua podzielone było na dwie zwalczające się części (ok. 640 r. p.n.e.) po śmierci lokalnego władcy Teispesa, który podzielił kraj pomiędzy dwóch synów - Cyrusa I który władał Anszanem i Ariaramnesa władającego Persydą. Synem i następcą Cyrusa I był Kambyzes I, zaś Ariaramnesa - Arsames (ta linia rodowa stanie się dominująca dopiero od Dariusza Wielkiego, który był wnuczkiem Arsamesa). Król Medów Astyages, wydał swą córkę Mandane za mąż za swego lennika Kambizesa I, a z tego związku narodził się pierwszy władca niepodległej Persji i twórca jej potęgi - Cyrus II Wielki - objął on władzę w Anszanie w 559 r. p.n.e. Do 550 r. p.n.e. zjednoczył obie dzielnice Persji, uzależniając od siebie Hystaspesa (syna Arsamesa). W 550 r. p.n.e. kraj był już zjednoczony i Cyrus mógł tym samym rzucić wyzwanie potężnej Medii. Tak też się stało, lennik zbuntował się przeciwko swemu panu, ale uczynił to zapewne czując silne wsparcie Babilonu, który zapewne namawiał go do takiego kroku. Trzeba bowiem powiedzieć że dana jedność babilońsko-medyjska z czasów walk z Asyrią czy panowania Nabuchodonozora II, dawno minęła. Media coraz częściej spoglądała na Babilon jako na wroga. Szykowano się też do spodziewanej inwazji na Babilonię. Babilończycy pod wodzą swego króla Nabonida (to właśnie on został przedstawiony w biblijnej Księdze Daniela, jako król Baltazar, któremu boska ręka wymalowała na ścianie trzy słowa: "Mene-Tekel-Fares", "Policzono-Zważono-Podzielono", mający być zapowiedzią upadku królestwa nowobabilońskiego) doskonale znali zagrożenie medyjskie i postanowili mu przeciwdziałać.

To zapewne pod wpływem posłów babilońskich, Cyrus Wielki postanowił zbuntować się przeciwko Medii. Zapewne z taką myślą wyszedł już długo wcześniej, musiał jednak liczyć się z otoczeniem międzynarodowym i ewentualną reakcją Babilonii, a ponieważ to właśnie Babilończycy sami podpuszczali go do buntu, postanowił go rozpocząć. Powstanie w Persji wybuchło w 553 r. p.n.e. a król Astyages stłumienie go powierzył swemu wodzowi Harpagosowi. Ten ruszył z marszu, zamierzając pobić "dzikusów" (jak zapewne myślał o podporządkowanych Medii Persach, którzy nigdy nie zdobyli się na żaden sprzeciw). Przeliczył się jednak i w pierwszej bitwie został pokonany. Persowie jednak nie rozbili sił Harpagosa, ale musiał on się wycofać z Persji, aby lepiej przygotować się do kolejnego ataku. W 552 r. p.n.e. wzmacniając armię, ruszył po raz kolejny na Persję. Cyrus wyszedł mu ze swą armią naprzeciw, jednak w tej bitwie do siły Harpagosa okazały się zwycięskie a Cyrus musiał wycofać się na południe, pod swoją stolicę - Pasargady. Tutaj przybyli Medowie oblegając miasto. Persowie byli już w zasadzie pokonani i tylko cud mógł im wówczas dopomóc. Cud jednak się wydarzył, bowiem w obozie Medów zaczęły dziać się dziwne rzeczy. Nie wiadomo dokładnie co było przyczyną tych wydarzeń, ale Harpagosa... opuściła cała jego armia. Dlaczego tak się stało? Nie wiadomo, wiadomo jednak że w takim wypadku Harpagos także przystąpił do buntu i wypowiedział posłuszeństwo królowi Astyagesowi. Być może wytłumaczeniem tego, jest konflikt, jaki w ostatnich latach istnienia państwa medyjskiego, trawił tamtejsze społeczeństwo. Medyjska arystokracja dążyła bowiem do osłabienia władzy królewskiej i wzrostu własnej pozycji. Namawiano również lud do do wypowiedzenia posłuszeństwa królowi. Harpagos miał też prywatne porachunki z królem, gdy ten wcześniej kazał zamordować jego syna, ciało ugotować, a następnie zaprosiwszy Harpagosa na ucztę, podał mu mięso syna jako przysmak. Poza tym w społeczeństwie Medów przetrwała pamięć genetyczna dawnej wolnej wspólnoty Ariów, wśród których władcy byli jedynie wybieralnymi naczelnikami, a nie absolutnymi władcami. Te wszystkie wydarzenia skumulowały się właśnie w obozie zwycięskich Medów pod Pasargadami, niosąc zwycięstwo księciu Cyrusowi.




Harpagos przyłączył się więc ze swą armią do Cyrusa i uznał go za władcę (było to o tyle łatwiejsze, że Cyrus był po matce Medem, stąd miał również prawo do medyjskiej korony). Po utracie pierwszej armii, Astyages wysłał drugą, która miała zgnieść buntowników (551 r. p.n.e.), ta jednak również przyłączyła się do Cyrusa. Została mu już tylko ostatnia, trzecia armia, z którą umocnił się w stolicy - Ekbatanie. Tam przybyły jednak siły Cyrusa i Harpagosa, Ekbatana została oblężona. Pomimo choroby, jaka go dopadła, Astyages walczył dzielnie wśród swoich żołnierzy, jednak siły Cyrusa przeważały, postanowił więc z resztką sił wycofać się do cytadeli. Tutaj jego kapitulacji w imieniu nowego króla Cyrusa, zażądał Harpagos, a na podkreślenie swych słów dodał że będzie obcinał kawałek po kawałku z ciała jego córki, jej męża i ich dzieciom (była to jego swoista zemsta na królu), póki król się nie podda. Gdy córce i jej mężowi obcięto ręce, Astyages, chcąc uniknąć podobnych cierpień swoim wnukom, poddał się. Cyrus teraz postąpił jak zdobywca, mimo poparcia jakiego zadeklarowała mu cała medyjska arystokracja - pozwolił swoim żołnierzom całkowicie złupić i spalić Ekbatanę. Persja stała się odtąd nową bliskowschodnią potęgą, która wkrótce zagroziła bezpieczeństwu małoazjatyckich greckich polis. 






CDN.
    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz