Stron

sobota, 2 grudnia 2017

GWAŁT - CZY NIEODZOWNY ELEMENT KOBIECEGO LOSU? - Cz. IV

NAJDZIWNIEJSZE I (NIEKIEDY)

NAJBRUTALNIEJSZE PRZYPADKI

GWAŁTÓW W HISTORII



 

40 r.

GWAŁTY W CESARSKIM PAŁACU

Cz. II


GERMANIK i AGRYPINA

 

W maju 17 r. Germanik, Agrypina ich trzech synów (Klaudiusz Neron, Druzus, Gajusz Kaligula) i dwie urodzone już w Germanii córki (Agrypina Młodsza - przyszła matka cesarza Nerona i Julia Drusilla), powrócili do Rzymu. Ich dom na Palatynie (choć potem rodzina przeniesie się na Kwirynał), powoli wracał do życia. Agrypina zajęła się uporządkowywaniem domu (sprowadzała malarzy, wyznaczała zadania niewolnikom, którzy przestawiali meble lub dokonywali prac porządkowych), zaś Germanik przygotowywał się do odbycia triumfu, jaki został mu przyznany decyzją senatu po jego zwycięskich walkach w Germanii. Germanik był bardzo popularny wśród ludu rzymskiego (o czym już pisałem we wcześniejszych postach), on i Agrypina byli też uważani za wzór cnót rzymskiego małżeństwa. Cesarz Tyberiusz zdawał sobie z tego sprawę i wiedział że Germanik stanowi dla niego realne niebezpieczeństwo, nawet jeżeli on sam zachowywał się wobec cesarza bardzo lojalnie. Tyberiusz nie był popularny i prócz niewielkiej grupki przyjaciół, raczej odpychał wszystkich innych swym nieprzystępnym i podejrzliwym charakterem. Był też już stary (miał 58 lat), podczas gdy Germanik był w kwiecie wieku (31 lat) i odznaczał się niespożytą energią. Podobne lubiana była Agrypina, którą ceniono nie tylko za urodę, inteligencję i cnoty przystępne rzymskiej matronie, podziwiano też jej odwagę i dumę, gdy podczas wybuchu buntu żołnierzy nad Renem, będąc w ciąży, nie zamierzała opuszczać swego męża, mówiąc że od Boskiego Augusta pochodzi (Oktawian August po śmierci w sierpniu 14 r. został decyzją senatu deifikowany - czyli uznany za boga) i nie chce w obliczu niebezpieczeństwa okazać się wyrodną. Germanik jednak wówczas zmusił ją do wyjazdu, aby spokojnie urodziła w grodzie belgijskiego plemienia Trewirów. Odjazd Agrypiny, w otoczeniu obcych, belgijskich wojowników, wzruszył legionistów, którym zrobiło się głupio, że oto musi ona chronić się u obcych przed swoimi.

Tyberiusz wiedział jednak że ta kobieta również może być niebezpieczna. Cóż bowiem jeszcze robiła ona w obozach wojskowych nad Renem (o czym wieści docierały do cesarza). Otóż obnosiła ona swojego małego synka - Gajusza, zwanego żartobliwie przez żołnierzy "buciczkiem" ("Caligae" - stąd Kaligula) i nazywa go cezarem Kaligulą. Poza tym ośmiela się wraz z mężem dokonywać musztry oddziałów, przyznaje podarki najodważniejszym żołnierzom, którzy tak ją pokochali, iż miała u nich większe poważanie niż cesarscy legaci. Agrypina była bardzo przystępną osobą i to zarówno prywatnie jak i publicznie, nigdy się nie wywyższała, nie była butna, choć czasami stawała się dumna, gdy zaistniały ku temu odpowiednie okoliczności. Małżeństwo Germanika i Agrypiny było zgodne i stanowiło przykład dla innych par (gdyby w tamtych czasach istniała tabloidowa prasa kobieca, zapewne właśnie plotki o tej rodzinie pojawiałyby się najczęściej). Choć należy też dodać, że w omawianym okresie pozycja rzymskiej kobiety była już bardzo wysoka. Teoretycznie po ślubie majątek żony (jej posag) był dołączany do majątku męża, ale w przypadku rozwodu żona otrzymywała go z powrotem (choć część pieniędzy w takim wypadku rozwódka powinna ofiarować bogini Cererze w jej świątyni, ale nie zawsze się trzymano tego obyczaju). 

Żona nie była też bezwolnym przedmiotem wszechwładzy ojcowskiej czy mężowskiej, jak to miało miejsce w wiekach wcześniejszych, jeśli nie wyraziła zgody na małżeństwo, to ani ojciec ani mąż nie mogli już jej do niego przymusić. Zresztą nie trzeba była wcale się pobierać, bowiem już w czasach Augusta pojawił się zwyczaj życia "na kocią łapę". Wyglądało to następująco: para żyła ze sobą bez przerwy i zamieszkiwała pod jednym dachem, choć formalnie nie byli oni małżeństwem. Było to o tyle wygodne dla kobiety, że mogła swobodnie operować swoim majątkiem i nie musiała wnosić go do majątku jej partnera. Ale zwyczaj ten polegał na tym, że jeśli para przez cały rok bez przerwy mieszkała ze sobą, wówczas kobieta była już uważana za żonę i musiała przejść pod jurysdykcję partnera/męża oraz ofiarować mu swój posag. Ale wystarczyło, aby kobieta w ciągu tego roku na trzy dni opuściła dom partnera, aby wszystko się skasowało i kolejny rok był liczony od nowa. W taki sposób bez ślubu można było żyć latami. Jeśli mąż zdradził żonę, tracił automatycznie prawo do zarządzania wniesionym przez nią do wspólnego związku posagiem, żona mogła też wystąpić wówczas o rozwód. Jeśli żona zdradziła męża, rozwód był orzekany automatycznie na życzenie męża, a dodatkowo wniesiony przez kobietę posag przechodził bezpośrednio na męża (można było jednak tego uniknąć, ale kobieta musiała wtedy poddać się odpowiedniej karze, jaką zlecił jej mąż).




26 maja 17 r. Germanik odbywa wspaniały triumf w Rzymie, wzbudzając wielkie emocje także tym, że za nim w drugim rydwanie jechały wszystkie jego dzieci, co wywoływało wybuchy radości zgromadzonych Rzymian. Tyberiusz zdawał sobie sprawę, że pozostawienie Germanika w Rzymie, może okazać się dla niego bardzo niebezpieczne, dlatego wkrótce po triumfie, wyznaczył mu nową misję. Teraz miał się udać na wschód, do Syrii, aby stłumić pojawiające się tam żołnierskie niezadowolenie. Tyberiusz prawdopodobnie złośliwie, wyznaczając Germanika na głównodowodzącego Armią Wschodu (Orientu) i kontrolera namiestników tamtejszych prowincji, jednocześnie namiestnikiem Syrii wyznaczył Gnejusza Pizona, który znany był ze swej niechęci do Germanika i z gwałtownego charakteru. Rodzina Kaliguli po zaledwie kilku miesiącach przebywania w Rzymie, znów szykowała się do kolejnej podróży. Podróż do Syrii, na cesarskim okręcie, nie mogła też przebiegać łagodnie, bowiem ani Germanik z Pizonem, ani też Agrypina z żoną Pizona - Plancyną, nie mogli dojść do porozumienia. W trakcie podróży (styczeń lub luty 18 r.) zatrzymano się na krótko na Lesbos, gdzie Agrypina urodziła swoje szóste (a w rzeczywistości dziewiąte, bowiem trójka dzieci zmarła w niemowlęctwie i dzieciństwie) dziecko, córkę - Julię Liwillę. Po czym ruszono w dalszą drogę. Już w Syrii konflikt Germanika z Pizonem przybrał jeszcze ostrzejszą formę.

Pizon starał się przeszkadzać i torpedować wszelkie przedsięwzięcia Germanika (prawdopodobnie czynił tak na polecenie Tyberiusza), choć i w Syrii udało się Germanikowi odnieść kilka sukcesów. Pierwszym, było zawarcie zawarcie przymierza między Rzymem a Królestwem Party, najpotężniejszym państwem za Eufratem, z którym ze zmiennym szczęściem walczyli już Marek Licyniusz Krassus (to ten, który pokonał Spartakusa i ostatecznie zakończył jego powstanie w 71 r. p.n.e. Poniósł klęskę i śmierć w bitwie z Partami pod Carrhae w 53 r. p.n.e.) czy Marek Antoniusz (36 r. p.n.e. - wyprawa ta także zakończyła się klęską). Juliusz Cezar także planował wielką wojnę z Partami i powtórzenie sukcesu Aleksandra Wielkiego, ale... nie zdążył, Brutus, Kasjusz i inni zamachowcy byli szybsi. W 20 r. p.n.e. Oktawian August odniósł duży sukces polityczny, odzyskując od Partów wszystkie znaki legionowe i jeszcze żyjących jeńców rzymskich z armii Krassusa (wówczas zamienionych przez Partów w niewolników) z kampanii Krassusa i Antoniusza. Był to ogromny sukces, choć nie militarny a dyplomatyczny. Teraz, w 37 lat później Germanik odnowił sojusz z Partami i tym samym zabezpieczył wschodnią granicę przed ich atakami (18 r.). W 19 r. aby lepiej przyjrzeć się działaniom tamtejszego namiestnika, Germanik udał się do Egiptu. Krok ten jednak jeszcze bardziej oddalił Germanika od Tyberiusza, bowiem przed wyjazdem nie poprosił on cesarską zgodę (a była ona konieczna, bowiem jeszcze August po podboju Egiptu i śmierci królowej Kleopatry VII w 30 r. p.n.e. wprowadził zakaz wstępu do Egiptu dla członków stanu senatorskiego bez osobistego zezwolenia cesarza, chciał tym samym podkreślić wyjątkowy status Egiptu w ramach rzymskich prowincji). Pizon słał jedna skarga za drugą do cesarza na postępowanie Germanika, a ich konfrontacja zaczęła przybierać znamiona wzajemnej nienawiści.


 TAK MÓGŁ WYGLĄDAĆ TRIUMF GERMANIKA - 19 r.
SCENA Z TRIUMFU TYTUSA z 71 r.

 

Tak więc gdy na przełomie września i października 19 r. Germanik ciężko zaniemógł, jak pisze Swetoniusz: "W Rzymie na pierwszą wiadomość o chorobie ludność, jakby rażona piorunem, pogrążyła się w smutku, oczekując następnych nowin. Nagle, już wieczorem, rozeszła się pogłoska, nie wiadomo za czyją sprawą, że wreszcie nastąpiła poprawa. Tłumy z pochodniami i ofiarnymi zwierzętami co tchu, bezładnie ruszyły na Kapitol i omal nie wyważono wrót świątyni, aby co prędzej złożyć z radością dziękczynne ofiary. Tyberiusza ze snu obudziły okrzyki obywateli radujących się po całym mieście wyśpiewujących: Rzym ocalony, ojczyzna także, Germanik zdrów". Poprawa jego stanu zdrowia, jeśli rzeczywiście nastąpiła, była zwodnicza - Gajusz Klaudiusz Druzus Cezar Germanik (jak oficjalnie brzmiało jego imię), zmarł 10 października 19 r. w wieku 33 lat. Jak dalej pisze Swetoniusz: "Gdy wreszcie została ogłoszona oficjalnie wiadomość o jego zgonie, nie można było ukoić powszechnej żałości ani żadnymi słowami pociechy, ani żadnymi obwieszczeniami. Trwała ona jeszcze przez całe święta miesiąca grudnia. Chwałę zmarłego i żal po nim pomnożyła groza nadchodzących czasów". Agrypina długo rozpaczała przy zwłokach męża i prawie siłą musiano ją odciągnąć, aby Germanika złożyć na marach i ciało podpalić. 

Teraz ta kobieta, będąca wnuczką Oktawiana Augusta (która za młodu zwiedzając wraz z matką cieśninę Akcjum, śmiała się na jej słowa, że właśnie tutaj jeden dziadek z drugim dziadkiem walczyli na śmierć i życie o pierwszeństwo w państwie - chodziło o oczywiście o bitwę morską pod Akcjum z 31 r. p.n.e. w której to Oktawian August pokonał Marka Antoniusza, który przegrał bitwę w dużej mierze na własne życzenie, opuszczając walczących żołnierzy i płynąc wpław za odpływającym okrętem Kleopatry - w tym momencie należałoby przytoczyć słowa z "Orestesa" Eurypidesa: "Kobiety zawsze bywały przeszkodą dla mężczyzn, los ich wikłając i niszcząc", oraz satyry Semonidesa: "Że los jednak nas łączy, nie wiemy. Bo Zeus kobietę głównym złem uczynił. Niestarganymi nas spętał więzami"), pozostała sama z dziećmi. Ale była ona potomkinią sławnych mężów i wzbierała w niej złość. Postanowiła więc poświęcić życie aby ukarać nie tylko bezpośrednich sprawców śmierci jej męża, za których uważała Pizona i jego żonę Plancynę, ale również doprowadzić do upadku Tyberiusza - głównego, jej zdaniem winowajcy śmierci Germanika. I choć ponoć sam Germanik przed śmiercią poprosił żonę aby nie szukała zemsty, w tej jednej, jedynej sprawie nie zamierzała słuchać ukochanego męża. Zaraz po skremowaniu jego zwłok, wyruszy w drogę do Rzymu, podjąć batalię o wyjaśnienie tej śmierci i ukaranie wszystkich winowajców. Wraz z nią w drogę wyruszyły również jej dzieci, w tym 7-letni Kaligula.               


OBAJ DZIADKOWIE AGRYPINY ODZNACZALI SIĘ ZUPEŁNIE INNYMI CHARAKTERAMI
WKRÓTCE NAPISZĘ WIĘCEJ NA TEMAT MARKA ANTONIUSZA, GDY TYLKO ZAKOŃCZĘ OPOWIEŚĆ O NAPOLEONIE W SERII: "PLAYBOYE U WŁADZY"




CDN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz