KOLEJNE ATAKI NA
POLSKĘ I POLAKÓW!
I cóż ja mam tutaj kolejny już raz napisać? Ciągle muszę się powtarzać i pisać to samo, ponieważ prawda jest taką leniwą i słabą cnotą, że zawsze wypływa po czasie, natomiast kłamstwo aż się klei dla ludzi, ich postaw i zachowań. I oto mamy kolejny bezpardonowy atak na nasz kraj, na Polskę, tym razem ze strony państwa Izrael. O co w tym wszystkim do cholery chodzi? Dlaczego kłamstwo zalewa nas aż po szyję i zmusza byśmy się w nim taplali? Wybaczcie mi pewne wzburzenie, ale ze względu na pożną porę, jak i z faktu iż bardzo trudno zachować spokój i kulturę widząc i słysząc to co się teraz dzieje, pozwolę sobie na dość swobodny styl. Chciałbym się na początek zapytać, dlaczego tak niewiele narodów Europy (i nie tylko), podczas II Wojny Światowej zdało swój egzamin z... człowieczeństwa? Tak, z człowieczeństwa, bowiem my wszyscy ludzie jesteśmy częścią większej duchowej całości, bytu będącego ponad nami, który to wszystko wprawił w ruch. Ten byt my nazywamy Bogiem. I teraz pragnę się dowiedzieć, dlaczego tak niewiele jest narodów (nie piszę tutaj o ludziach, co bardzo ważne, gdyż w każdej zbiorowości jest najróżniejszy przekrój postaw i zachowań - od zwykłych mętów i zbrodniarzy, po ludzi którzy gotowi są oddać własne życie, dla ratowania życia innej osoby - chciałbym aby to było jasne i oczywiste), które zdały swój test z człowieczeństwa - tak po prostu, nic więcej?
Jeśli prześledzimy sobie historię i działalność poszczególnych narodów podczas II Wojny Światowej (zwanej również drugą Apokalipsą Światową), to dojdziemy do wniosku że liczba narodów, o których możemy z całą pewnością powiedzieć iż zdały swój egzamin z człowieczeństwa jest doprawdy znikoma, żeby nie powiedzieć prawie równa... zeru. Prawie, robi jednak dużą różnicę. O czym pragnę tutaj powiedzieć? O tym mianowicie Kochani, iż jedynym doprawdy narodem, który od początku do końca zdał swój egzamin z człowieczeństwa był właśnie... naród polski. Ktokolwiek z historyków, publicystów, dziennikarzy, polityków chciałby odkopywać nasze dzieje podczas II Wojny, w celu wyszukania tam jakiegoś "brudu", jakiejś niegodziwości, jakiejś wrodzonej nam i wyssanej z mlekiem matki nienawiści do kogokolwiek innego - nie znajdzie tego. Nie ma czegoś takiego w naszych dziejach (co już swoją drogą jest pewnym ewenementem), po prostu NIE MA! I można by na tym zakończyć, jednak takie stwierdzenie niestety nie wyczerpuje tematu. Za wszystko w życiu musimy zapłacić, cokolwiek zrobimy - zostanie nam to zwrócone w tym, lub innym życiu. Ta zasada nie dotyczy tylko i wyłącznie istot żywych, takich jak ludzie czy zwierzęta, ale również np. państw. I teraz pytanie, skoro w naszych dziejach nie sposób znaleźć żadnych większych nikczemności, nienawiści, podbojów etc. etc. to pytanie powinno brzmieć - dlaczego w takim razie los tak bardzo nas doświadcza? Dlaczego tak jest?
Od ponad trzystu lat jesteśmy smagani zimnym wiatrem nieszczęść, spadających na nasz kraj zarówno ze wschodu jak i zachodu. Najpierw rozbiory i podział państwa oraz utrata Niepodległości, potem masowa akcja dyskryminacyjna, połączona z tępieniem polskości w każdym jej wymiarze, zarówno na wschodzie (Rosja) jak i na zachodzie (Niemcy). Zaborcy wmawiali nam że ta Polska już nigdy się nie odrodzi, że to już koniec, że Polacy powinni wybrać czy chcą być dobrymi Niemcami, Austriakami czy Rosjanami. Ale przetrwaliśmy, w tych jakże niesprzyjających warunkach zachowaliśmy nie tylko język, ale i tradycje i naszą historię (pomimo dekad jej upadlania w szkołach niemieckich czy rosyjskich, gdzie polscy uczniowie musieli słuchać najbardziej niedorzecznych kłamstw, godzących w nasz charakter narodowy i nasze dzieje). Przetrwaliśmy! Mało tego, kultura polska była na tyle atrakcyjna w tym czasie, iż przyciągała ku sobie jak magnez i przedstawicieli innych narodowości - Niemców (przecież moja rodzina po ojcu to była rodzina spolonizowanych Niemców, którzy spolonizowali się już w... pierwszym pokoleniu, pokoleniu mojego pradziadka), Francuzów, Anglików, Szkotów, Rosjan czy Żydów. Spójrzcie, nie było państwa, nie było żadnej prawnej ochrony, mogącej zapewnić Polakom lub ludziom bliskim polskiej kulturze jakiekolwiek wsparcie (czy nawet bezpieczeństwo), a mimo to nie brakowało chętnych, których przyciągała do siebie polskość. Bardzo łatwo jest też wytłumaczyć ten fenomen, mianowicie polskość nigdy nie było definiowana biologicznie, nie była utożsamiana z rasą, krwią, pochodzeniem - polskość zawsze była utożsamiana z... kulturą, polskość to była polska wolnościowa kultura, polska niepodległościowa tradycja, polska niesamowita historia. Każdy mógł stać się Polakiem, jeśli tylko pragnął żyć w zgodzie i podzielać nasze wartości, nie było w tej kwestii żadnych wyjątków.
I właśnie dlatego tak bardzo nas tępiono, tak nas nienawidzono. Wreszcie, gdy wydawało się że wszystko bezpowrotnie stracone, że Polska nigdy już się nie odrodzi, pojawiła się nadzieja i za nią poszedł czyn. Czyn zbrojny. Polacy sami sobie wywalczyli niepodległość - stał się prawdziwy cud, Polska zaczęła się odradzać, niczym Feniks z popiołów ponownie pojawiła się na mapach. Ale przy tych wartościach, które wyznawaliśmy, przy tym naszym patriotyzmie i oddaniu sprawie Ojczyzny Odrodzonej, byliśmy szczególnie atakowani. Nasza Niepodległość była bowiem sola w oku państw zaborczych, odrodzona Polska była bowiem zawalidrogą, która burzyła ich plany. Atak szedł z dwóch stron, zarówno ze wschodu jak i z zachodu. W 1920 r. powstrzymaliśmy śmiercionośny dla Europy, marsz bolszewickiej Czerwonej Armii - Zwyciężyliśmy - Przetrwaliśmy - Pozostaliśmy Wolni! Ale trwało to zaledwie dwadzieścia lat, i potem znów mamy kolejny etap nieszczęść, jakie spadają na nasz kraj. Tych jednak nieszczęść, nie da się porównać z żadnymi innymi. Nie ma obecnie w Polsce rodziny, która nie straciłaby kogoś podczas II Wojny (w mojej rodzinie od strony mamy, mój pradziadek zginął w niemieckim obozie w Gross-Rosen, zaś babcia, jako młoda dziewczyna służyła w domu pewnego Niemca o nazwisku zdaje się Modrow, Hans Modrow - tak, dobrze pamiętam z jej opowieści. Była tam służącą jako 12-14-letnia dziewczyna i była bita oraz upokarzana na każdym kroku).
Obóz koncentracyjny (niemiecki obóz koncentracyjny, a nie żaden nazistowski jak wciąż się mówi i pisze w zachodnich mediach) w Auschwitz-Birkenau został zbudowany w 1940 r. właśnie dla... Polaków! Tak, dla Polaków, nie dla Żydów, nie dla jakiegokolwiek innego narodu, tylko dla Polaków. Owszem, Żydzi zaczęli zapełniać Auschwitz od połowy 1941 r. ale należy pamiętać że Niemcy zbudowali ten obóz właśnie dla Polaków, którzy byli drugą niszczoną tam nacją (a w zasadzie to trudno w ogóle postawić tutaj jakąś hierarchię, gdyż zarówno Żydzi, Polacy jak i np. jeńcy rosyjscy byli traktowani tak samo, czyli jak istoty nie mające już żadnego prawa do życia i byli masowo mordowani). Polacy byli narodem nawet nie drugiej a trzeciej albo nawet czwartej kategorii. Byli przeznaczeni do masowej eksterminacji zaraz po rozprawieniu się z Żydami i wygraniu przez Niemcy II Wojny Światowej. Tych, którzy rokowali i dałoby się ich zniemczyć, zostaliby uznani za Niemców (volksdeutschów - mój pradziadek, choć sam był Niemcem, odmówił jednak podpisania volkslisty twierdząc kategorycznie że jest Polakiem, za co trafił wraz z moim dziadkiem do niemieckiego obozu pracy), reszta byłaby zamieniona w niewolników, zaś cała elita, osoby wykształcone, te najbardziej patriotyczne były z góry przeznaczone do fizycznej eksterminacji. I to jest fakt historyczny. Tak było! Tak się działo! Pytanie, kto o tym wie? Czy uczą tego na amerykańskich skomunizowanych uniwersytetach? Czy uczą tego dzieci w szkołach we Francji, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Włoch? Czy uczą tego w szkołach w Niemczech? Nie, w tych szkołach uczy się dziś przede wszystkim islamu (zmuszanie dzieci aby odprawiały islamskie modły itd.), oraz przede wszystkim mówi się o zbrodni Holokaustu na Żydach. O Polakach nie ma tam nic, totalnie NIC!
Czy można więc się dziwić, że o zbrodni Holokaustu na Polakach nie wiedzą także w samym Izraelu? A przecież ludność polska nie była mordowana jedynie przez Niemców, również przez Rosjan i Ukraińców (w zbrodniach na Polakach uczestniczyło też wielu Żydów, ale to temat na zupełnie oddzielny post). W Izraelu istnieje tylko jeden temat, dotyczący II Wojny Światowej, temat Holokaustu Żydów - koniec kropka. Oni nie wiedzą NIC na temat cierpień ludności polskiej podczas niemieckiej i sowieckiej okupacji naszych ziem w czasie II Wojny. Czy można wiec się dziwić, że wielu z nich przeciera oczy ze zdumienia, nie mogąc uwierzyć że Polacy też cierpieli podczas wojny i to na równi z Żydami. Oni tego nie mogą pojąć, bowiem w szkołach ich tego nie uczą. Oni myślą, że obozy koncentracyjne zbudowali jacyś mityczni naziści (prawdopodobnie przybyli z jakiejś odległej galaktyki, choć jak na razie nie mówi się im z jakiej), którym w ich budowie i zagarnianiu Żydów do komór gazowych pomagali Polacy - tak właśnie są uczeni. Nie wiedzą nic na temat okupacji Polski, na temat tego że kraj nasz został we wrześniu 1939 r. napadnięty przez dwa totalitarne mocarstwa - Niemcy i Związek Sowiecki (czyli sowiecką Rosję). Nik nie uczy ich także tego, że ludność żydowska była awangardą komunizmu na ziemiach zajętych przez Sowietów, to właśnie Żydzi organizowali bojówki, które wyłapywały ukrywających się Polaków i wydawali ich w ręce sowieckich katów. Tak też było, ale o tym też nie mówi się nie tylko w Izraelu, ale także w zachodnich mediach i na tamtejszych uniwersytetach.
Żydzi byli znienawidzeni na Kresach Wschodnich nie za swoje żydowskie pochodzenie, ale właśnie za swoje prosowieckie sympatie, za to że wskazywali domu polskich urzędników, policjantów, żołnierzy, gdzie podjeżdżało NKWD i zgarniało wszystkich, po czym ślad po nich ginął. I teraz zauważcie jeden kluczowy fakt - Polacy stanowią największą grupę uhonorowanych tytułem (przyznawanym przez instytut Yad Vashem) "Sprawiedliwi wśród Narodów Świata", który grupuje sobie osoby pomagające lub ukrywające Żydów przed Niemcami podczas II Wojny Światowej. A teraz moje pytanie brzmi, ilu jest Żydów chroniących lub ukrywających Polaków przed Sowietami w czasie tej wojny? Nie powiem że nie było takich Żydów, bowiem słyszałem i o takich przypadkach, ale były to doprawdy przypadki wyjątkowe, wręcz jednostkowe, bez porównania zupełnie z Polakami ratującymi Żydów. A przecież znów należy przypomnieć (bo i o tym nikt na zachodzie nie uczy) że w Polsce podczas niemieckiej okupacji za ukrywanie Żydów groziła kara śmierci i to dla całej polskiej rodziny. Na Zachodzie holenderska rodzina, która ukrywała Annę Frank i jej bliskich doznała takich represji jak... zwolnienie z pracy ojca rodziny i przesłuchanie pozostałych jej członków. W Polsce, za coś takiego była natychmiastowa kara śmierci i nikt nie patrzył czy są w domu mały dzieci, czy jest matka w ciąży lub z niemowlętami - wszyscy byli zabijani wraz z Żydami na miejscu. Nie pomagały prośby, łzy - nic, pod mur i kula w głowę.
A mimo to nie tylko ukrywani Żydów, ale wręcz powstała organizacja przy Delegaturze Rządu Rzeczypospolitej Polskiej na Kraj - ŻEGOTA, czyli Rada Pomocy Żydom. Innymi słowy, rząd polski na uchodźstwie w Londynie powołał oficjalną organizację, która miała zajmować się ochroną i niesieniem pomocy ludności żydowskiej, bowiem Żydzi byli także obywatelami polskimi. A dziś Żydzi (głównie z najróżniejszych amerykańskich instytucji) twierdzą że... Polacy za mało zrobili aby ratować Żydów. ZA MAŁO! To co jeszcze można było zrobić, gdy ludzie po prostu bali się o własne życie i życie swoich bliskich? Co można było zrobić? Jakiś czas temu pewien zachodni idiota (nie pamiętam nazwiska, ale nie jest to ważne gdyż nie zamierzam zaprzątać sobie głowy pamięcią nazwiska kogoś takiego), stwierdził iż Polacy podczas II Wojny nie zrobili nic, aby ratować Żydów, a przecież widzieli co się działo, widzieli że byli oni mordowani, mogli wiec chociaż urządzić strajk czy przeprowadzić jakąś inną formę protestu - a tu nic. I teraz spróbujcie na spokojnie, bez nerwów skomentować te słowa - według mnie wymaga to naprawdę bardzo wiele wysiłku i samozaparcia. Z drugiej jednak strony te słowa są wręcz komiczne (wiadomo wypowiadał je jakiś idiota), "mogli urządzić strajk, albo inna formę protestu" - ha,ha,ha. Ja myślę że tłumaczyć to jest poniżej ludzkiej godności, ale z drugiej strony mam świadomość że wielu ludzi na Zachodzie czy w Izraelu rzeczywiście tak myśli. Dlatego też powiem krótko i jasno. Idioto! jaki ty chciałeś zorganizować strajk, skoro za każdą próbę uszkodzenia materiału w fabryce (przypadkową, np. przez nieuwagę), groziła kara śmierci? Szkoda słów.
A teraz ja zapytam - ilu Żydów pomogło Polakom w czasie wojny na ziemiach zajętych przez Sowietów - i dlaczego było ich tak mało? Dlaczego tak niewiele zrobili aby ratować Polaków, przecież byli ich sąsiadami? Woleli więc częściej sami ich wydawać w łapy NKWD (oraz wstępować do tej zbrodniczej formacji - należy bowiem pamiętać że prześladowcą i katem Witolda Pileckiego, który sam z własnej woli dał się złapać i wywieść do Auschwitz, aby tam zorganizować ruch oporu i doprowadzić do uwolnienia więźniów - był właśnie polski Żyd - Józef Różański vel Josef Goldberg).
"TY MYŚLISZ ŻE JAK ZDECYDOWAŁEŚ SIĘ NA ŚMIERĆ TO JUŻ NIC GORSZEGO CIĘ NIE MOŻE SPOTKAĆ? ŻE MOŻESZ SOBIE NA WSZYSTKO POZWOLIĆ? JA WIEM ŻE TY MASZ TWARDĄ DUPĘ, ALE JUŻ DŁUŻEJ SIĘ Z TOBĄ PIEPRZYĆ NIE BĘDZIEMY - JUTRO BĘDZIESZ PATRZYŁ JAK TWOJĄ ŻONĘ GWAŁCĄ SZCZOTKĄ OD KIBLA"
"HEJ-HEJ ROTMISTRZU Z HARTOWANEJ STALI -
NIE SKRUSZYŁ CIĘ HITLER, BAŁ SIĘ CIEBIE STALIN.
HEJ-HEJ ROTMISTRZU ZE ŚMIERCIĄ IGRAŁEŚ,
DO PIEKIEŁ ZSTĄPIŁEŚ, Z PIEKIEŁ SIĘ WYRWAŁEŚ
HEJ-HEJ ROTMISTRZU ŚMIERCI SIĘ NIE DAŁEŚ,
DO AUSCHWITZ ZSTĄPIŁEŚ, Z AUSCHWITZ SIĘ WYRWAŁEŚ.
BYŁO WAS TYSIĄCE - ZOSTAŁO NIEWIELU,
BO ZABIJA MOSKWA NASZYCH BOHATERÓW.
ROTMISTRZU PILECKI DO APELU STAWAJ,
ŻYCIE CI ZABRALI LECZ ZOSTAŁA SŁAWA!"
Podsumowując więc, każdy naród czeka swoiste katharsis. My, Polacy przeszliśmy już całą masę okrucieństw i mordów, było morze niewinnej krwi, był płacz i potwornie wiele nieszczęść. Lecz wszystko się kiedyś kończy, zarówno złe jak i dobre. Wszystko też podlega zasadzie karmy i wszystko zmierza ku równowadze. Zastanówcie się więc, skoro w naszych dziejach przeszliśmy już tak potworne katharsis co przyniesie nam przyszłość? Tak, tutaj mówię bez ogródek - czeka nas okres wielkości i wspaniałości jakiego nie znaliśmy wcześniej w dziejach, choć stanie się to dopiero ok. połowy tego wieku (być może uda mi się przynajmniej ujrzeć początek tego okresu, by z pełna powagą i odpowiedzialnością móc stanąć przed popiersiem Marszałka Józefa Piłsudskiego, jakie stoi w moim biurze (zresztą obok portretu Cesarza Napoleona Wielkiego) i zameldować: "Komendancie Miły, nadszedł właśnie Twój czas".
A co się tyczy innych narodów, powiem tylko tyle - MÓDLCIE SIĘ DO BOGA! Módlcie się każdego dnia, prosząc Stwórcę o odroczenie tego, co ma nadejść (ja sam też tak czynię). Wszystko podlega bowiem prawom karmy, ale Bóg jest ponad to - Bóg jest wszystkim, jest z nami zawsze i zawsze możemy się do Niego zwrócić z prośbą o pomoc lub radę. Pamiętajcie że my nigdy nie jesteśmy sami, a życie stanowi jedynie "sen wariata" i jego celem jest umieć zdać nasz egzamin z człowieczeństwa. Polska i Polacy ten test zdali na piątkę, a czy inni też będą to potrafili?
Czas ucieka - Wieczność czeka!
NA ZAKOŃCZENIE PRZYKŁAD JAWNEJ MANIPULACJI - GRUPKA ŻYDOWSKICH DZIEWCZYN WYMYŚLA SOBIE ANTYSEMITYZM, W OGÓLE NIE ROZUMIEJĄC CO MÓWIĄ DO NICH STARSI MĘŻCZYŹNI - TO JUŻ STAJE SIĘ WRĘCZ TYPOWE
DOBRANOC
to że jest atak na Polskę i Polaków to nic nowego, bo od samego początku powstania naszego państwa musieliśmy walczyć i militarnie i politycznie. ataki były, są i będą. najgorsze w tym wszystkim jest to, że mamy u siebie piątą kolumnę i volksdeutschów. i to nie tylko w tvnenach i innych wyborczych, ale w osobach posłów (czy nawet całych partii politycznych) i europosłów. dla nich jest ważniejsze co mówią i każą w brukseli-berlinie, telawiwie, moskwie a nawet w waszyngtonie (choć na dziś to jest nasz najważniejszy sojusznik), a za niedługo w pekinie. niestety nie umiemy od wieków jako naród rozprawiać się ze zdrajcami.
OdpowiedzUsuń