CZYLI RZECZ O ZNANYCH
I NIEZNANYCH KOBIETACH W HISTORII,
KTÓRE POTRAFIŁY
RÓŻNYMI SPOSOBAMI OWINĄĆ SOBIE
MĘŻCZYZN WOKÓŁ PALCA
DOMINATORKI STAROŻYTNEGO EGIPTU
Cz. VII
"DYNASTIA KRÓLOWYCH"
V
HATSZEPSUT
"KOBIETA FARAON"
Cz. IV
Wyprawa do kraju Punt - zorganizowana przez Hatszepsut - była prawdziwą wyprawą do "Nowego Świata", wydarzeniem na skalę "odkrycia Ameryki" przez Kolumba. Doszło do niej ok. 1470 r. p.n.e., czyli w czwartym roku panowania Hatszepsut jako faraona i w dziewiątym roku objęcia przez nią regencji nad małoletnim Totmesem III (należy jednak pamiętać że Hatszepsut nie liczyła własnych lat panowania, a jedynie podporządkowała się chronologii panowania swego bratanka. Nie mogło zresztą być inaczej, już sam fakt że panowało jednocześnie dwóch monarchów - z czego tym dominującym była kobieta, która wcześniej pełniła jedynie funkcję regentki, czyli rzecz zupełnie niespotykana dla Egipcjan - był nienaturalny, a kalendarz egipski skupiał się na latach panowania następujących po sobie monarchów i miało to być zgodne z naturalnym porządkiem rzeczy, ustanowionym przez bogów. Dlatego też nie można było liczyć lat panowania obu monarchów i należało skupić się tylko na tym pierwszym). Był to również dziewiąty rok panowania Mencheperre Totmesa III, który miał wówczas około szesnastu lub siedemnastu lat. Wyprawa do Puntu przypada na czasy największego rozwoju Egiptu za czasów Hatszepsut i jednocześnie stanowi punkt kulminacyjny, bowiem po tej dacie zacznie się co prawda powolny, ale jednak konsekwentny spadek jej znaczenia, aż do chwili, gdy Totmes sięgnie osobiście po koronę, obalając swą ciotkę i uznając ją za uzurpatorkę. Wyprawa do Puntu miała być ukoronowaniem jej panowania i jednocześnie miała wynieść ją do szeregu wielkich faraonów z przeszłości, którzy również wysyłali wyprawy handlowe do tej odległej krainy (leżącej najprawdopodobniej na ziemiach dzisiejszej Somalii). Ostatnim faraonem, który wysłał wyprawę w tak odległe tereny był Cheperkare Senusret I (jego greckie imię brzmiało: Sesostris i panował w XX wieku p.n.e.) z XII Dynastii, a miało to miejsce prawie 500 lat wcześniej. Nie dziwi więc, że owa trasa po tak długim przestoju została przez Egipcjan zapomniana.
Królowa zorganizowała całą akcję propagandową, mającą na celu rozgłosić swój zamiar po całym kraju i tym samym zyskać przychylność (zarówno kapłanów - elity administracyjnej i ludu) co do projektowanej wyprawy. Wspierający ją arcykapłan Świątyni Amona-Re w Tebach - Hapuseneb, stwierdził że Amon-Re sprzyja wyprawie i pragnie odnowienia dawnych szlaków handlowych, co spowodowało że królowa rozpoczęła zakrojone na dużą skalę przygotowania. W domach arystokratów oraz wśród ludu, nikt nie mówił wówczas o niczym innym, jak właśnie o podróży do Puntu, a uczestnictwo w tej eskapadzie miało być wyrazem królewskiego zaszczytu. Na dowódcę wyprawy wyznaczyła Hatszepsut skarbnika Delty, o imieniu - Nehesy (który podobnie jak Senenmut nie wywodził się z arystokracji, a był jednym z tzw.: "nowych ludzi" z otoczenia królowej). Rozpoczęto też przerzucanie okrętów znad Nilu na Morze Czerwone (w tym celu w Koptos rozebrano statki na części i następnie szlakiem Wadi Hammamat przetransportowano je do morza). Podróż trwała co najmniej kilkanaście miesięcy, ale powrót tych okrętów, obładowanych drzewami kadzidłowca, hebanu i innych rodzajów drzew, a także żywicą i mirrą (niezwykle popularnym, acz trudno dostępnym w Egipcie towarem), był niezwykle pompatyczny. Przywieziono bowiem także kość słoniową a nawet dzikie zwierzęta (strusie, lamparty, tygrysy). Powrót tych okrętów był wielkim sukcesem Hatszepsut i to z dwóch powodów. Po pierwsze wpisała się ona w chlubną listę tych faraonów, którzy niegdyś takie wyprawy przeprowadzali (można by tu wymieniać od ostatniego do najwcześniejszego byli to: Cheperkare Senusret I i jego ojciec Sehetepibre Amenemhat I z XII Dynastii, Sanchkare Mentuchotep II z XI Dynastii, Merire Pepi I z VI Dynastii czy Sahure z V Dynastii), a poza tym była jedyną kobietą w tym gronie. Po drugie, sukces wyprawy był jednocześnie potwierdzeniem jej władzy w oczach bogów, gdyż to właśnie oni wyrazili zgodę na tę ekspedycję - tym samym legitymizując władzę królowej Hatszepsut. Siedziała zatem na swym tronie - w otoczeniu wielmożów - i przyglądała się wyładowywanym z okrętów towarom (moment ten kazała potem umieścić na jednej ze ścian swej świątyni grobowej w Deir-el-Bahari).
Czuła zapewne że to jest jej czas, że odniosła niesamowity sukces i że bogowie, a szczególnie Amon-Re - jej boski ojciec (o którego świątynie szczególnie dbała) - są jej wyjątkowo przychylni. Nic dziwnego że potem wzięła udział w ceremonii dziękczynnej w świątyni Ipet-Sut, w której pojawiła się cała obleczona w mirrę i kadzidło (to znaczy była na całym ciele wysmarowana mirrą) na dowód obfitości tych towarów przywiezionych z Puntu. Drzewa kadzidlane zostały zasadzone nie tylko przy Świątyni Amona-Re w Karnaku, ale w wielu innych świątyniach Egiptu (np. w Heliopolis przy świątyni Atuma, w Busiris przy świątyni Ozyrysa czy w Behdet przy świątyni Horusa). To właśnie od rządów Hatszepsut ma miejsce nieznane wcześniej rozbudowanie kasty kapłańskiej do ogromnych rozmiarów, a arcykapłani Amona-Re stali się realnie udzielnymi książętami (podległymi jedynie samemu faraonowi) i zaczęli dysponować ogromnymi świątynnymi latyfundiami, bydłem oraz niewolnikami. To właśnie za jej czasów narodził się tradycyjny egipski system religijno-kastowy, a liczba kapłanów stale rosła (należy tutaj nadmienić, że kariera kapłańska była jedynym sposobem wyrwania się synów chłopów ze wsi i zdobycia znaczenia przerastającego ich pozycję społeczną. Co prawda syn chłopa nie mógł oczywiście zostać arcykapłanem, ale spokojnie mógł osiągnąć stopień kapłana zwanego "it-neczer" - czyli "ojciec boży", który to był tożsamy z dzisiejszymi księżmi na plebaniach i w zasadzie zarządzał lokalną wsią. Dostępna dla nich była również funkcja "hem-neczer" czyli proroka, a był to trzeci kapłan po arcykapłanie. Rzadziej udawało im się objąć stanowisko drugiego kapłana, ale i to również było możliwe. Najwięcej jednak chłopskich synów pełniło rolę "czystych" - choć nazwa jest zwodnicza, gdyż kapłani ci składali bogu krwawe ofiary ze zwierząt i byli przy tym wciąż pobrudzeni ich krwią, przez co musieli się często myć - nawet kilka razy w ciągu dnia - i nie mogli spożywać posiłków wewnątrz świątyni, tylko poza nią. Poza tym wykonywali większość kapłańskich prac świątynnych, gdyż funkcja "czystych" była najniższym stopniem kapłańskim w hierarchii. Mimo to i tak była lepsza, niż praca na roli, gdyż pozwalała przynajmniej zdobyć jakąś wiedzę, a przede wszystkim opanować umiejętność czytania i pisania).
Rozwój hierarchii kapłańskiej był aż nadto widoczny i gdy jeszcze na początku panowania faraona Nebpehtire Ahmose I (założyciela XVIII Dynastii, z której to właśnie pochodziła Hatszepsut) do obsługi Świątyni Amona-Re w Karnaku wystarczało zaledwie 30 kapłanów (prawie wszyscy, prócz arcykapłana i drugiego kapłana to byli kapłani czasowi - pełniący swą funkcję jedynie na wezwanie i w większości bezpłatnie), o tyle już za Usermatre Setepenre Ramzesa II Wielkiego (z XIX Dynastii) do obsługi tejże świątyni potrzeba było... ponad 28 700 kapłanów i pracowników cywilnych (w większości chłopów pracujący na potrzeby świątyni) - którzy już byli zatrudnieni w świątyni na stałe. Różnica zapewne mocno rzuca się w oczy - prawda? A przecież owa zmiana nastąpiła właśnie za rządów owej kobiety-faraona, królowej Hatszepsut. Po raz pierwszy wprowadziła ona także na dużą skalę nowych ludzi do polityki i do świątyń, zmuszając stare tebańskie rody do "posunięcia się" i nakazując im wzajemną współpracę (np. arcykapłan Hapuseneb - wywodzący się z arystokracji, otrzymał jako drugiego kapłana do świątyni Ipet-Sut w Karnaku, pochodzącego z ludu kapłana o imieniu Puyemre, którego wybrała właśnie królowa Hatszepsut. Potem Puyemre wszedł nawet do rodziny Hapuseneba, poślubiając jego córkę - świątynną adoratorkę Amona - Seniseneb). Największe jednak uznanie miał w oczach królowej, jej osobisty architekt i nadzorca wydatków Pałacu oraz opiekun królewskiej córki Neferure - Senenmut, który z pewnością był częstym gościem w sypialni Hatszepsut. Jego znaczenie było tak wielkie, że wreszcie otrzymał tytuł: "Sędziego wrót do całego kraju" (innymi słowy, odtąd to on decydował kto miał prawo wejść do sali tronowej i kto był godny dostąpić łaski audiencji u królowej). Jednocześnie, choć Hatszepsut wywyższała Senenmuta, to dbała też aby zbytnio nie urósł w siłę i cześć jego kompetencji powierzyła wezyrowi Górnego Egiptu - Useramenowi (który również miał kontrolować finanse), a ponieważ owe kompetencje często wzajemnie na siebie nachodziły (zresztą trzecim kontrolerem finansów państwowych, był jeszcze królewski skarbnik - Achmes Pen-Nechbet), to jeden i drugi wzajemnie się ograniczali i jednocześnie wiedząc że może to zostać przeciwko nim wykorzystane - skrupulatnie prowadzili wszelkie wydatki.
Mimo to majątek Senenmuta znacznie się rozrósł, a z ubogiego mieszczanina z Hermontis, zmienił się on w prawdziwego możnowładcę. Jego majątek był olbrzymi, miał dwa duże domy (jeden z Tebach, drugi w Armant), swoją prywatną barkę, którą podróżował po Nilu niczym król, oraz mnóstwo niewolników (zapewne często zdarzało się, że podróżował swą barką po Nilu, a w tym czasie jego niewolnice zbierały nenufary - obrazy takie były bowiem umieszczone w jego świątyni grobowej - którą królowa Hatszepsut łaskawie pozwoliła mu wybudować). Miał również kilka koni (a zwierzęta te wciąż jeszcze w Egipcie były nowością i kosztowały fortunę). Najważniejszą jednak funkcję, jaką sprawował u boku królowej - to było stanowisko jej osobistego architekta, któremu Hatszepsut powierzyła misję wybudowania jej majestatycznej świątyni grobowej w Dolinie Królów (w Deir el-Bahari). To była jego najważniejsza życiowa misja. Budowę tej świątyni rozpoczęto wkrótce po oficjalnej koronacji królowej (ok. 1474 r. p.n.e.) i trwała ona aż do jej obalenia i śmierci (ok. 1458 r. p.n.e.). Tak też mijały lata a młody faraon - Totmes III zmieniał się z chłopca w mężczyznę i sytuacja Hatszepsut zaczęła stopniowo się pogarszać. Była ona co prawda dominującym faraonem, ale tylko dlatego że młody Totmes był dzieckiem i w takiej relacji jej pozycja dawała jej naturalną przewagę. Problem jednak zaczął pojawiać się wówczas, gdy młody Totmes zmieniał się w dojrzałego mężczyznę, a wtedy już relacja kobieta-dziecko przestała obowiązywać, gdyż w konfrontacji z faraonem mężczyzną ona, jako kobieta była na z góry przegranej pozycji. Akceptacja przez wojsko i egipskie elity władzy kobiety jako faraona, była możliwa dopóty, dopóki Totmes był małoletnim chłopcem, ale gdy zaczął zmieniać się w wojownika i władcę (ponoć osobiście powoził rydwanem i strzelał z łuku), dalsze rządy kobiety na tronie Egiptu przestały mieć jakąkolwiek podstawę, a stały się wręcz przeszkodą, uniemożliwiającą zdobycie pełni władzy przez Totmesa. Myśli o tym zapewne trapiły Hatszepsut, a jest to o tyle pewne, że zaczęła wówczas popełniać kuriozalne błędy.
To że poddani zwracali się do niej jak do króla i jednocześnie kobiety to jedno, ale fakt iż kazała się portretować na oficjalnych reliefach świątynnych w męskim stroju i z... odkrytą piersią (przy czym owe piersi zostały ukazane jako kobiece), świadczy o tym, że konsekwentnie chciała utrzymać swoją władzę, choć wiedziała że zaczyna ona jej się powoli wymykać z rąk. Ukazanie Hatszepsut jako mężczyzny z odkrytymi, kobiecymi (co prawda małymi, ale widocznie zaokrąglonymi) piersiami, było przejawem swoistej desperacji - gdyż z pewnością powodowało dezorientację a nawet oburzenie (i choć czasy XVIII Dynastii należały do dość liberalnych, gdzie w świątyniach umieszczano nawet publiczne uczty, pocałunki i wzajemne obejmowanie się par, zaś na wazach i ostrakonach także najbardziej wymyślne stosunki seksualne - o tyle ukazanie w ten sposób władczyni było co najmniej nieprzyzwoite). Ale bez wątpienia odkryte piersi Hatszepsut (ukazanej jako mężczyzny), były przejawem jej desperacji - gdyż bardzo chciała wciąż pokazywać się jako król, choć wszyscy oczywiście znali jej płeć, dlatego też nie mogła uciec od swej biologii - stąd wyszło tak, jak wyszło. Pozycja Hatszepsut jako króla w zasadzie już się wyczerpała, a jej władza od około 1465 r. p.n.e. zaczęła nieubłaganie słabnąć. Jednocześnie rosła pozycja Totmesa i było pewne że wkrótce przejmie on pełnię władzy, nie zważając przy tym na swą ciotkę. Tego z pewnością obawiała się królowa, zresztą w tym właśnie czasie następują duże zmiany w jej życiu, które zapewne były konsekwencją upadku jej pozycji, a o których to pozwolę sobie opowiedzieć już w kolejnej części.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz