Stron

niedziela, 25 września 2022

Z UKRAIŃSKIEGO FRONTU... Cz. I

 FILMY, ZDJĘCIA I MEMY

 
 
DZIŚ ZAPRASZAM NA ZABAWNE PODSUMOWANIE OSTATNICH WYDARZEŃ NA FRONCIE WOJNY Z KACAPIĄ, NA PRZYKŁADZIE ZABAWNYCH MEMÓW, ZDJĘĆ I FILMÓW. ZAPRASZAM:
 
 
 

 
 
"Wojna będzie się przeciągała aż do całkowitej klęski Rosji. 
My już przegraliśmy. Reszta to kwestia czasu"
 
Oto komentarz Igora Girkin-Striełkowa (ps. "Wodka") zbzikowanego na punkcie carskiej "białej Rassji" sowieckiego trepa z Donieckiej Republiki Chujowej Ludowej, na temat obecnej sytuacji na froncie rassjisko-ukraińskim
 
 

 
 
A TERAZ, 
TYSIĄCLETNIE DZIEJE RASSJI 
(AUTORSTWA ALEKSANDRA SIEMIONOWA ps. "LAZY SQUARE") PRZEDSTAWIONE W 50 SEKUND NA PRZYKŁADZIE... JEDNEJ KAŁUŻY 
 

 
 
"RATUJMY KOMUNIZM"
TAKIE DEBILIZMY ODCHODZĄ W TYM ZACZADZONYM WÓDĄ, TĘPĄ IDEOLOGIĄ I WSZECHOGARNIAJĄCĄ BEZNADZIEJĄ "RUSKIM MIRZE"
 

 
 
 "I JAK? WYGRYWAMY?
"JAKBY TO POWIEDZIEĆ, DRUGIE MIEJSCE" 😅
 

 
 
"CZEKALIŚMY NA WAS!"
TAK MIESZKAŃCY WYZWALANYCH OD RUSKIEGO SYFU MIRU UKRAIŃSKICH WIOSEK I MIAST WITAJĄ SWOICH ŻOŁNIERZY
 

 
 
WYZWOLONY IZIUM
MOSKALE UCIEKALI Z TAKĄ SZYBKOŚCIĄ, ŻE ZOSTAWILI ARTYLERIĘ I CZOŁGI, ALE I WIELU WŁASNYCH ŻOŁNIERZY (OFICEROWIE UCIEKLI PIERWSI - JAK TO W ROSJI, GDZIE NIE MA ANI POCZUCIA HONORU, ANI GODNOŚCI LUDZKIEJ ANI NAWET SZACUNKU DLA ŻYCIA. ZRESZTĄ RUSKA SZLACHTA NIE WZIĘŁA SIĘ - TAK JAK W POLSCE CZY EUROPIE ZACHODNIEJ Z TRADYCJI RYCERSKIEJ CZYLI HERBOWEJ, TYLKO ZE... SZLACHTOWANIA I CAŁKOWITEGO POSŁUSZEŃSTWA CAROWI. JUŻ CZAADAJEW PISAŁ W XIX WIEKU, ŻE ROSJA TO KRAJ BEZ HISTORII, TRADYCJI, KULTURY I PRZYSZŁOŚCI. INNYMI SŁOWY - CZASY SIĘ ZMIENIAJĄ, A KAŁUŻA ZOSTAJE TA SAMA)
 

 
 
WYZWOLONA BAŁAKLIJA 
MIESZKAŃCY BAŁAKLIJI WITAJĄ 
SWOICH WYZWOLICIELI
 

 

 
 
 UKRAIŃSKA FLAGA ZNÓW ZAŁOPOTAŁA 
W IWANÓWCE
 

 
 
PREZYDENT WOŁODYMYR ZEŁEŃSKI 
WIZYTUJE WYZWOLONE TERENY
 

 
 
 A TERAZ PRAWDZIWA KOMEDIA. MOSKIEWSCY KAMANDIRZY I PAŁKOWNICY UCIEKALI TAK SZYBKO, ŻE DUŻĄ CZĘŚĆ SWOICH ODDZIAŁÓW POZOSTAWILI W OKRĄŻENIU NA PASTWĘ UKRAIŃCÓW. TUTAJ WIDAĆ JAK ZAŁOGA RUSKIEGO CZOŁGU PRÓBUJE PRZEDRZEĆ SIĘ DO SWOICH, DO RASSJI, I... 
TRAFIA W DRZEWO 😂
 

 
 
RUSCY "Z" - ZBRODNIARZE
ODNAJDYWANE ZWŁOKI POMORDOWANYCH MIESZKAŃCÓW WYZWALANYCH MIEJSCOWOŚCI
 

 

 
 
 A NA KONIEC:
TOWARZYSZ MARCHEWKA...
 
 


 
 
I MOJA DYGRESJA W TYM TEMACIE:
 
 
Ostatnio na Ukrainie (8 września) świętowano (i pamiętano) rocznicę wielkiej, zwycięskiej bitwy pod Orszą z 1514 r. w której to hetman wielki litewski (i święty cerkwi prawosławnej) - Konstanty Ostrogski w pył rozbił prawie trzykrotnie liczniejsze siły moskiewskie - Iwana Czeladnina. Niegdyś pamiętano o tym zwycięstwie również na Białorusi, ale obecnie jest to już moskiewska atrapa państwowa, a towarzysz marchewka już od dłuższego czasu pełni rolę przybocznego kundla Putina. Teraz jednak, gdy przyglądam się postępom armii ukraińskiej na froncie charkowskim i widzę panikę i ucieczkę moskiewskich z-brodniarzy, od razu przypomina mi się rok 1920 i paniczna ucieczka "niezwyciężonej Armii Czerwonej" do Moskwy. 
 
 
"TAM UCIEKLI BOLSZEWICY"
 

 
Widać więc, że historia zatoczyła koło, a historia to dobra nauczycielka życia, tylko trzeba umieć uczyć się na jej przykładach i właściwie wyciągać wnioski. Dawna Rzeczpospolita Polsko-Litewsko-Ruska była potęgą nie do przejścia i nie do pobicia, dopóki nie zaczęła być demoralizowana wewnętrznie (przy wybitnym wsparciu dworu moskiewskiego, wiedeńskiego, berlińskiego i... paryskiego). Ale i to nie dawało gwarancji rozbicia Rzeczpospolitej, gdyż nawet Polska osłabiona, z nieistniejącą armią była groźna dla mocarstw zaborczych. Dopiero wspólne działanie Moskwy, Austrii (Świętego Cesarstwa Rzymskiego) i Prus pozwoliło ostatecznie wymazać ów jedyny kraj, dający bezpieczeństwo i gwarantujący niepodległość krajom Międzymorza. Dopiero wspólna praca "trzech czarnych orłów" dała pożądane rezultaty w postaci rozbiorów Rzeczpospolitej. dziś jesteśmy mądrzejsi i potrafimy przewidzieć i przeciwdziałać niszczycielskim tendencjom w polityce międzynarodowej i geopolityce. a te tendencje to... silne Niemcy i silna Rosja, czyli powrót do gorbaczowowskiej koncepcji Eurazji z 1987 r., potwierdzonej przez Putina w Berlinie (2001 r.) i Paryżu (2005 r.). Nie miejmy więc żadnych złudzeń, że celem Niemiec jest zwycięstwo Ukrainy w wojnie z moskiewską kacapią. Celem Berlina (i Paryża) jest zakończenie tego konfliktu w miarę najszybciej (oczywiście kosztem Ukrainy) lub wymiana przywódcy Kremla (np. na takiego opozycjonistę Nawalnego, który niby to siedzi w kolonii karnej - a każdy rozsądny człowiek powinien się domyślić jak wygląda ruska kolonia karna - ale jednocześnie ma możliwość nagrywania filmików na telefon i... umieszczania ich w sieci. Niczym Lech "Bolesław" Wałęsa w ciężkim więzieniu w Arłamowie, zamawiający sobie kolejne butelki alkoholu i specjalnie przygotowywanego jedzenia do swojej celi. Ciekawe prawda?). Wymiana przywódcy byłaby najbardziej korzystną z punktu widzenia Paryża i Berlina, bo można by było "zacząć od zera", czyli resetujemy to co było dotąd, i zaczynamy od nowa z czystą kartą, deklarując wszem i wobec że Nawalny (lub też jakaś jego odmiana) to rosyjski "liberał i demokrata" a tak w ogóle to trzeba go wspierać, bo przyjdą nacjonaliści i znów będzie wojna. Czyli po zmianie wszystkiego w taki sposób, aby... nic nie zostało zmienione (poza wymianą jednego przywódcy Kremla), powrót do polityki "business as usual". Tak więc, gdy Rosjanie nie mają na Zachodzie jakiegoś Hitlera, Scholtza, czy innego sukinsyna, to potulnie siedzą w swoich syberyjskich norach i nie próbują nawet wychylać głowy, z obawy że mogą je stracić.
 
Coś takiego jest nie do zaakceptowania, gdyż jedynym celem krajów Międzymorza zawsze musi być jak największe osłabienie dwóch potencjalnych agresorów i niszczycieli europejskiego porządku, czyli Rosji i Niemiec. Według mnie, najlepszym rozwiązaniem dla całego Świata, Europy i oczywiście samych zainteresowanych krajów byłby powrót do sytuacji sprzed zjednoczenia i sprzed tzw.: "zbierania ziem ruskich", czyli po prostu do rozpadu Niemiec i Rosji na poszczególne landy, prowincje, regiony, przy jednoczesnym powstaniu większego związku politycznego pod sztandarem dawnej Unii Jagiellońskiej. Przyniosłoby to wreszcie upragniony pokój w Europie na dekady (a być może na stulecia). Wiedzą o tym Ukraińcy (wiedza również Białorusini), pamiętając o triumfie spod Orszy, jako symbolu ponownie jednoczącego wszystkich Rzeczpospolitan.   
 
 
 BITWA POD ORSZĄ
(1514)
 

 
 
A OTO ATAMAN PIOTR KONASZEWICZ-SAHAJDACZNY
JEDEN Z NAJWIĘKSZYCH KOZACKICH WODZÓW DAWNEJ RZECZPOSPOLITEJ, UCZESTNIK WYPRAW NA MOSKWĘ z lat 1610-1612 i 1617-1619
 



ZIEMIE WYZWOLONE PRZEZ UKRAIŃCÓW
(KOLOR JASNO-ŻÓŁTY I JASNO-RÓŻOWY)
 
 
 
CDN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz