Stron

wtorek, 28 listopada 2023

ANTYCZNE EROTYKI

CZYLI KILKA EROTYCZNYCH ARTEFAKTÓW Z CZASÓW STAROŻYTNYCH




 Erotyka była oczywiście normalna i naturalna w otoczeniu antycznych Greków i Rzymian, o czym możemy się przekonać choćby po odnalezionych artefaktach z tamtych czasów, które w sposób bezpośredni nawiązują do scen erotycznych. Najczęściej odnalezione przedmioty służyły w domach publicznych, ale nie tylko, niekiedy bowiem erotyczne formy umieszczano na stelach (np. w Atenach zakazano stawiania stel nagrobnych i zakaz ten obowiązywał od końca VI do lat 20-tych V wieku p.n.e.), na ściennych malowidłach, jak również otaczano się w domach prywatnych (choć nie działo się to oczywiście w sposób jawny i otwarty) przedmiotami posiadającymi stricte seksualne przeznaczenie (np. greckie olisbosy, czy też ich rzymskie odpowiedniki Mutunus Tutunus - czyli po prostu sztuczne fallusy). Grecy mieli swoje upodobania seksualne, Rzymianie swoje, wśród Greków np. ceniono małe kobiece piersi i małe męskie przyrodzenie. Duże piersi uważano za śmieszne i brzydkie, zaś duże męskie przyrodzenie było jednocześnie symbolem głupoty, najwięksi bowiem herosi greccy zawsze byli przedstawiani z małymi (a często wręcz z mikroskopijnymi) członkami. Rzymianie zaś woleli blondynki niż brunetki i często prostytutki w domach publicznych nosiły albo swoje własne jasne włosy, albo też peruki tego koloru.

W tym temacie pragnę zaprezentować kilka artefaktów z czasów starożytnych które przetrwały po dziś dzień, a które miały jawnie erotyczną symbolikę, lub też przeznaczone były do seksualnych praktyk. Powodem dla którego podjąłem się dziś tego tematu był dowcip który sobie przypomniałem, a który brzmiał: "Cycki należą do mężczyzn, kobiety je tylko noszą" 🤭, oraz powiedzenie klasyka (bo bez wątpienia takowym był) Ala Bundy, że: "Gdyby faceci mieli piersi, nie potrzebowaliby kobiet" 😂😉. Zapraszam.





MONETY zwane SPINTRIA
(ze scenami erotycznymi)
(I - II wiek)


Nie wiadomo dokładnie do czego służyły tego typu monety, ale jest mało prawdopodobne aby były one włączone do obiegu płatniczego. Najbardziej prawdopodobnym jest, iż były one czymś w rodzaju żetonów w domach publicznych i być może klienci losowali w ten sposób określone pozycje seksualne - ale to tylko przypuszczenie.



















RZYMSKA LAMPA OLIWNA
(najczęściej używana w domach publicznych)
(ok. 75 - 175 r.)





MUTUNUS TUTUNUS
(sztuczny fallus)
(I wiek p.n.e.)





WENUS i MARS
(ok. 120 - 140 r.)





LEDA z ŁABĘDZIEM
(rzeźba z czasów cesarza Hadriana
ok. 117 - 138 r.)





FRESK EROTYCZNY
(z domu publicznego w Pompejach)
(ok. 50-79 r.)




Stosunek seksualny w domu publicznym w I wieku naszej ery w Rzymie i Italii był dość tani, cena za zwykły stosunek wynosiła 2 asy (tyle kosztował bochenek chleba, kubek wina, lub dwa talerze zalewajki - czyli można sobie uświadomić jak tanio można było kupić seks). Oczywiście były prostytutki tańsze i droższe, ale (biorąc pod uwagę cennik z Pompei) cena za najdroższe nie przekraczała 20 asów za stosunek. W 3 roku naszej ery pozostawiono graffiti na murze domu publicznego w Pompejach, że niejaka Tyche obsłużyła trzech klientów za 15 asów i wszyscy wyszli usatysfakcjonowani. Z wizerunków pozostawionych w przybytkach rozkoszy w tym zniszczonym przez wybuch Wezuwiusza z 79 r. italskim mieście, można wywnioskować, że najbardziej popularną pozycją seksualną, była pozycja "na jeźdźca", przy czym taka pozycja, jaka zaprezentowana jest na owym fresku należała mimo wszystko do rzadkości, z reguły bowiem pozycja "na jeźdźca" dla Rzymian oznaczała, że to mężczyzna kładzie się na kobiecie i ją... dominuje. 

Zresztą przykładów dominacji mężczyzn mamy mnóstwo, najczęściej odnoszą się one do seksu analnego, w którym kobieta czasem nawet uwiązana jest na sznurze za szyję. Bardzo niewiele zaś jest przykładów dominacji kobiety nad mężczyzną, choć i takie się zdarzają, jak choćby wizerunki Ksantypy dosiadającej okrakiem swego męża Sokratesa (Ksantypa była dużo młodsza od swego małżonka i ponieważ on często przebywał poza domem - a w zasadzie wracał tylko na noc większość dnia przebywając albo u przyjaciół albo ze swymi uczniami - niekiedy czyniło mu z tego powodu wyrzuty. A ponieważ on słuchał tego ze stoickim spokojem, w późniejszej tradycji uczyniono z niej swoistą dominę która upokarza swego małżonka, dosiada go niczym konia i pogania trzciną. Dla Ateńczyków, innych Greków ale również i dla Rzymian było to pewnego rodzaju podniecającą odmianą seksualną, jako że w społeczności greckiej - szczególnie zaś ateńskiej - kobieta nic nie znaczyła i była całkowicie ubezwłasnowolniona przez swego męża). Drugim przykładem były freski przedstawiające królową Lidii - Omfale, której to na rozkaz Zeusa miał zostać sprzedany w niewolę Herakles, za karę za zabicie króla Ojchalii - Ifitosa i kradzież trójnoga delfickiego. Podczas swej rocznej służby u królowej Omfale, Herakles musiał oddać jej swą lwią skórę (którą się przeodziewał po zabiciu lwa nemejskiego) i maczugę, a sam ubrać kobiece suknie i prząść kądziel. Ten wątek był dość popularnym motywem malarskim w Pompejach, a co za tym idzie zapewne i w innych miastach Italii i Imperium. Mimo to jednak najbardziej popularnymi scenami malarskimi były te przedstawiające dominację mężczyzn nad kobietami.




Jak wspomniałem seks w Starożytnym Rzymie był tani, co powodowało że wielu mężczyzn często chodziło do owych przybytków rozkoszy, chociaż nie wszyscy pragnęli się z tym afiszować i wówczas pojawiali się tam albo w maskach na twarzy, albo zasłonięci kapturami. Istnieje taka anegdota z II wieku p.n.e. (czyli z czasów Katona Starszego - tego od: "A poza tym uważam, że Kartaginę należy zniszczyć", które to słowa wygłaszał praktycznie aż do swej śmierci w 149 r. p.n.e. dopinając swego w tymże roku, w którym wybuchła III i ostatnia już w historii Wojna Punicka, zakończona spaleniem Kartaginy trzy lata później). Ujrzał on pewnego razu młodzieńca którego znał wychodzącego z lupanaru. Ten, na widok Katona nieco się zmieszał, ale Katon pochwalił go, że korzysta z takich przybytków zamiast bałamucić mężatki lub młode dziewczęta. Gdy sytuacja powtórzyła się dnia następnego i ów młodzieniec już ostentacyjnie wychodził z domu publicznego, napotkawszy Katona usłyszał od niego tym razem naganę. Katon stwierdził bowiem, iż ostatnio pochwalił go że co prawda dobrze, że korzysta z usług prostytutek niżby miał bałamucić porządne kobiety, ale nie sądził też że ów młodzieniec zamieszka w burdelu (wielu historyków skupia się na tej właśnie anegdocie jako ciekawej opowiastce, a mnie intryguje inna rzecz, co do cholery jasnej Katon dzień po dniu robił w pobliżu tego samego burdelu? Czyżby też chodził na dziewczynki, a może szukał haków na oponentów politycznych?)



STELA z POMPEJÓW
(I wiek)





KOBIETA WALCZĄCA z SATYREM PRAGNĄCYM JĄ POSIĄŚĆ
(Muzeum Rzymskie)
(I wiek)




Do tej pory raczej skupiałem się na męskich przybytkach rozkoszy których w Rzymie i w miastach Imperium nie brakowało. Warto jednak uświadomić sobie, że rzymskie kobiety nie były niewolnicami swych mężów tak, jak, kobiety greckie (szczególnie Atenki), a I i szczególnie II wiek naszej ery, to okresy prawdziwej emancypacji rzymskich kobiet,  które praktycznie mogły czynić wszystko to, co mężczyźni. Już w 18 r. p.n.e. Gajusz Oktawian Cezar (czyli Oktawian August) wprowadził prawo pozwalające kobietom uzyskać status w prawie równy mężczyźnie, pod warunkiem wszakże, że wcześniej urodzą co najmniej trójkę dzieci (oczywiście poza objęciem funkcji publicznych i dowodzeniem wojskiem, bo te zadania z góry przeznaczone były dla mężczyzn, kobiety zaś miały swoje role do spełnienia, przede wszystkim jako matki). Wszystko służyć miało bowiem nie tylko zwiększeniu dzietności, ale również obronie moralności, dlatego też ojcowie, którzy posiadali co najmniej trójkę dzieci mieli ułatwioną drogę kariery politycznej i wojskowej. Jednocześnie bezrzenni i bezdzietni (również na mocy ustawy z 18 r. p.n.e.) pozbawieni zostali prawa do dziedziczenia spadków (poza dziedziczeniem bezpośrednim, czyli z rodzica na dziecko), oraz prawa wstępu na igrzyska cyrkowe organizowane na koszt państwa (spotkało się to jednak z ogólnym niezadowoleniem i po 26 latach obowiązywania tego prawa musiało ono zostać znowelizowane). W owym 18 r. p.n.e. również zdrada małżeńska została uznana za przestępstwo publiczne a nie tylko delikt prywatny i mogła być ścigana prawnie przez każdego obywatela, nawet jeśli mąż wybaczył zdradę żonie a żona mężowi (wręcz zachęcano obywateli do wnoszenia oskarżeń sądowych wobec tych, którzy dopuścili się zbrodni moralności). Poza tym, jeśli małżonek nakrył swoją żonę z kochankiem w łóżku, mógł zabić oboje bez żadnych prawnych konsekwencji. Taka polityka doprowadziła w ciągu czterdziestu lat rządów Oktawiana Augusta  (27 r. p.n.e. - 14 r. do wzrostu liczby mieszkańców Imperium Rzymskiego o prawie milion mieszkańców).




W późniejszych dekadach jednak pozycja kobiety rzymskiej wzrosła w sposób niespotykany wcześniej. Szczególnie Marcjalis i Juwenalis (rzymscy pisarze) bardzo mocno pomstowali w swych dziełach na upadek obyczajów i to, jak bardzo zmieniła się pozycja kobiety rzymskiej w porównaniu z tym, co było chociażby w czasach Augusta i Cezara, nie mówiąc nawet o błogosławionych jak twierdzili czasach Republiki, gdzie pozycja Pater Familias była niekwestionowana, a on miał realną władzę nad wszystkimi członkami swej rodziny. W jednej ze swych satyr Juwenalis opisał (II wiek) historię niejakiej Eppi, która porzuciwszy męża wybrała się na wycieczkę do Egiptu z gladiatorem, który został jej kochankiem. Pisał:

"Eppia, choć żona senatora, wybrała się z gladiatorem na Faros i nad Nil, pod osławione mury Aleksandrii (choć nawet Egipt potępia obrzydliwą moralność Rzymu). Zapominając o domu, o mężu i o siostrze, nie troszczyła się wcale o ojczyznę i o swoje dzieci we łzach pozostawione (...). Choć jako dziecko przebywała w wielkim luksusie w posiadłości ojca, nie martwiła się niebezpieczeństwami podróży morskich.  Nie zmartwiła się też o swą reputację, której utrata wśród miękkich poduszek bogatych pań nie ma większego znaczenia. Dlatego z nieustraszonym sercem stawiła czoła falom Adriatyku i szeroko rozbrzmiewającego Morza Jońskiego. Widzisz, jeśli istnieje dobry powód do podjęcia niebezpiecznej podróży, kobiety są bojaźliwe; ich tchórzliwe piersi są zmrożone lodowatym strachem; nie mogą ustać na drżących nogach. Wykazują się jednak odwagą w sprawach, w które są zdecydowane wkroczyć nielegalnie. Jeśli to ich mąż chce, żeby popłynęły, będzie problem z dostaniem się na statek. Nie znoszą wody morskiej; niebo wiruje wokół nich. Kobieta, która wyjeżdża ze swoim kochankiem, oczywiście nie ma wtedy już żadnych skrupułów. Je kolację z marynarzami, spaceruje po pokładzie rufowym i lubi ciągnąć szorstkie liny (...). A jednak jaki urok ją podpalił, jaka męskość ujęła serce Eppii? Co takiego w nim widziała, co zrekompensowało to, że nazywano ją Gladiatorką? Zauważ, że jej kochanek, gladiator o imieniu Sergiusz, zaczął właśnie golić sobie szyję i miał nadzieję, że zostanie zwolniony ze służby z powodu ciężkiej rany na ramieniu. Co więcej, jego twarz była zdeformowana na wiele sposobów: miał ślad w miejscu, w którym otarł go hełm, dużą brodawkę między nozdrzami, a z oka zawsze kapała śmierdząca wydzielina. Ale był gladiatorem. Dzięki temu wyglądał równie pięknie jak Hiacynt, przyjaciel Apolla. To właśnie jego wolała Eppia od swoich dzieci i ojczyzny, siostry i męża. To miecz, w którym się zakochała. Lecz ten sam Sergiusz, po zwolnieniu ze służby, zaczął przypominać jej męża.

Obchodzi cię dom prywatnego obywatela i poczynania Eppii? Zwróć uwagę na rywali bogów. Posłuchaj, z czym musiał się zmagać cesarz Klaudiusz. Gdy tylko jego żona myślała, że ​​śpi, ta cesarska dziwka zakładała kaptur, który nosiła w nocy (...) i wychodziła z domu tylko z jedną niewolnicą. Nie, zakrywając czarnych włosów żółtą peruką, szła do burdelu, ciepłego, ze starymi kołdrami i pustą celą, jej własną. Następnie stała nago, ze złocistymi sutkami, przyjmując imię Lykiska i pokazywała brzuch, z którego wyszedł szlachetny Brytannik. Uczynnie przyjmowała klientów i prosiła o pieniądze, po czym przeleżała tam całą noc, przyjmując pchnięcia wszystkich przychodzących. Potem, kiedy alfons odesłał dziewczynki do domu, w końcu odeszła smutna i zamknęła celę jako ostatnia. Nadal płonęła, jej pochwa była sztywna i wyprostowana; zmęczona mężczyznami, ale jeszcze nie usatysfakcjonowana, wyszła, twarz miała brudną i posiniaczoną, ubrudzoną dymem z lampy, miała na sobie zapach burdelu.

Czy w tak dużym stadzie kobiet nie ma nikogo, kogo warto poślubić? Niech będzie piękna, pełna wdzięku, bogata, płodna, niech na swoich portykach postawi posągi swoich przodków; niech będzie bardziej dziewicza niż Sabinki; niech będzie na ziemi feniksem, czymś w rodzaju czarnego łabędzia - ale kto zniesie żonę mającą wszelkie cnoty? Wolałbym dziewczynę z Wenusii niż ciebie, Kornelio, matko Grakchów, jeśli wraz ze swoją wielką doskonałością i wielkością swego rodu podobnaś bardziej do posągu. (...) Któż nie zna opakowań tyryjskich i maści do lekkoatletyki dla kobiet? Któż nie widział ran na manekinie, które wierci ciągłymi kłuciami i uderzeniami tarczy i pracuje przez cały cykl ćwiczeń. (...) Jak kobieta nosząca hełm może zachować czystość? (...) Pytacie, skąd pochodzą te potwory? Ubóstwo sprawiło, że w dawnych czasach Rzymianki były czyste, ciężka praca i krótki czas snu, ręce stwardniałe od pracy wełnianej, Hannibal blisko miasta i ich mężowie stojący na straży przy Bramie Kollińskiej, która strzegła swoje skromne domy przed zepsuciem przez występek. 

Ale teraz cierpimy z powodu zła długiego pokoju. Luksus, bardziej bezwzględny niż wojna panuje nad Rzymem i mści się za podbity przez nas świat. Teraz, gdy zniknęło rzymskie ubóstwo, nie brakuje żadnego powodu do winy ani czynu pożądania. Pieniądze - wrota rozwiązłości, przyniesione po raz pierwszy przez cudzoziemców, i zniewieściałe bogactwa osłabiały kolejne pokolenia. Co obchodzi Wenus, kiedy jest pijana? Nie odróżnia wówczas głowy od ogona, kiedy o północy zjada duże ostrygi i kiedy jej perfumy pienią się od nierozcieńczonego wina, kiedy wypija suchą filiżankę z muszli i kiedy w zawrotach głowy dach się obraca, a stół wznosi się do góry. 

Jeszcze większym bólem jest kobieta, która zaraz zasiadając do obiadu wychwala Wergiliusza i usprawiedliwia samobójstwo Dydony: zestawia i porównuje poetów, ważąc Wergiliusza po jednej stronie wagi i Homera po drugiej. Nauczyciele ustępują; profesorowie zostali pokonani; wszyscy na imprezie zostają uciszeni. Nikt nie może mówić, ani prawnik, ani licytator, ani nawet inna kobieta. Spada taka lawina słów, że można powiedzieć, że jakby bicie w patelnie i dzwonki. Teraz nikt nie potrzebuje trąb ani brązów: ta kobieta sama może przyjść na pomoc Księżycowi, gdy cierpi na zaćmienie. Jako filozof ustala definicje zachowań moralnych. Skoro chce sprawiać wrażenie tak uczonej i elokwentnej, powinna skrócić tunikę do kolan, przyprowadzić Sylwanusowi świnię i udać się do łaźni za grosze z filozofami. Nie pozwól, aby kobieta, która dzieli z tobą łoże małżeńskie, trzymała się ustalonego stylu mówienia lub rzucała trafnymi zdaniami. Nie pozwól jej poznać wszystkich historii. Niech będzie w książkach coś, czego ona nie rozumie. 

Nienawidzę kobiety, która nieustannie przegląda i studiuje traktat Palaemona, która nigdy nie łamie reguł ani zasad gramatycznych i która cytuje wersety, o których nigdy nie słyszałem, czyli starożytne rzeczy, którymi mężczyźni nie powinni się martwić. Niech poprawi wersety swojej kobiecości (....). Biedne kobiety znoszą próby porodu i znoszą ciężary karmienia, gdy wymaga tego los. Ale praktycznie nie przygotowuje się żadnego pozłacanego łóżka do porodu - tak wielkie są ich umiejętności, tak łatwo można wyprodukować leki, które uczynią ją bezpłodną lub nakłonią do zabijania dzieci w jej łonie. Głupi, ciesz się tym i daj jej wypić eliksir, cokolwiek to będzie, bo jeśli będzie chciała mieć wzdęcia i kłopotać sobie łono kopaniem żywego dziecka, możesz zostać ojcem Etiopczyka (...). Wkrótce uzupełni twoje dziedzictwo spadkobierca o złym kolorze, osoba, której nie pragnie się ujrzeć z samego rana".

Tyle Juwenalis, natomiast rzymska kobieta w II wieku naszej ery nie tylko oddawała się uciechom z gladiatorami czy niewolnikami, ale również opłacała męskie prostytutki. Marcjalis opisuje w swojej dość frywolnej fraszce, jak do takich schadzek  dochodziło... nawet na cmentarzach: "Jeśli chcesz, trupie, do ostatka folgować niewygasłej chuci, grabarza weź - on jeden godnie uściele ci małżeńskie łoże, on ci weselną pieśń zanuci, on będzie ślubne niósł pochodnie i wreszcie sprosta twym uściskom bo żagiew wetknie ci w cip...o".

Gwoli ciekawostki jeszcze dodam że w Pompejach w chwili upadku tego miasta w 79 r. istniało ok. 35 miejsc, gdzie można było doświadczyć płatnej miłości, natomiast w Rzymie w 100 roku naszej ery w prawie milionowym mieście pracowało 32 000 prostytutek, które swą pracę rozpoczynały ok godziny 14:00, bo wówczas mogły bezpiecznie wyjść na ulicę nie niepokojone przez straż miejską.



KORALOWY WISIOR OZDOBIONY ZŁOTEM W KSZTAŁCIE FALLUSA
(I wiek p.n.e.)




Takie i temu podobne wisiory oraz kolie nosiły Rzymianki, gdyż wiara w ogromną moc męskiej siły witalnej była bardzo duża, a takie talizmany chroniły chociażby przed złymi mocami czy złym spojrzeniem (święte dziewice, czyli westalki ponoć lepiły sztuczne fallusy i ustawiały je niczym święte symbole do których się modliły). Wiara w życiodajną moc fallusa była szczególnie popularna na rzymskiej wsi (choć oczywiście w miastach również, czego symbolem są kapliczki z męskim przyrodzeniem, ustawiane przed wejściem do domów w Pompejach). Na początku V wieku naszej ery, czyli w czasach gdy chrześcijaństwo było już religią panującą od co najmniej półtora wieku, św. Augustyn, który podróżował z Kartaginy do Rzymu i przyjeżdżał przez italskie wsie, był zdegustowany widokiem kapliczek ozdobionych... kutasami.



ITALSKA KOLEKCJA FALLUSÓW
(Narodowe Muzeum Archeologiczne, Neapol)
(I - II - III wiek)





NIMFA i SATYR
(Rzymska kopia z II wieku greckiego oryginału z I wieku p.n.e)













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz