Stron

sobota, 6 kwietnia 2024

PIERWSZE" ODKRYCIE AMERYKI - Cz. IX

CZYLI JAK WŁADCY MUCHOMORZA DOTARLI DO NOWEGO ŚWIATA





SKILFINGOWIE z UPPSALI




 Autorem historii królów Norwegii był poeta i historyk islandzki Snorri Sturlason (żyjący w latach 1179-1241), który ok. 1225 r. napisał (w języku staronordyckim) dzieło zwane "Heimskringla" ("Kronika królów Norwegii"). Ale również ów Sturlason daje nam sporo danych na temat sąsiedniej Szwecji i panującego w mieście Uppsala rodu Skilfingów (w tym przypadku bazuje on również na spisanej pieśni Thiodulfa z Hvin żyjącego w drugiej połowie IX wieku. Pieśni ta nosiła nazwę "Ynglingatal" i była apoteozą Ynlingów - rodu który miał założyć norweską linię królewską). Thiodulfa z Hvin twierdził bowiem że Ynglingowie wywodzili się z południowej Szwecji (a nawet z rejonu Danii), a nie z południowej Norwegii i potem jedynie tam wyemigrowali. Następnie przenieśli się do północnej Norwegii i z powrotem powrócili na południe (o czym już pisałem). Natomiast założycielami linii szwedzkich monarchów mieli być władcy Uppsali, czyli Skilfingowie (Skilfingowie i Ynglingowie to był ten sam ród, tylko potem się podzielił). W każdym razie u zarania dziejów Szwecja była podzielona na szereg drobnych królestw podległym lokalnym władcom, z których najpotężniejsi byli królowie Uppsali. Założycielem rodu Skilfingów miał być niejaki Yngwe Drwal (lub Yngwe Założyciel) który wraz z częścią swego plemienia Sviarów (Szwedów), który opuścił swoje rodzinne ziemie w Sigtunie i udał się na wyżynę, na której następnie wzniósł osadę zwaną Uppsalą (tam też zbudował drewnianą świątynię Odyna i złożył mu ofiary). Należy pamiętać, że są to czasy które jeszcze nie były określane jako historyczne (a przynajmniej ani Sturlason ani też Thiodulf w żaden sposób ich nie oznaczyli). Synem i następcą Yngwe był Fiolner, który utonął w ogromnym naczyniu pełnym pitnego miodu, podczas wizyty u króla Froda, władcy jednego z duńskich plemion. Jego następcą został syn - Sveigder. Wybrał się on w podróż na poszukiwanie Odyna (wierząc że bóg ten nadal przebywa na ziemi), a z wyprawy tej już nie powrócił. Jego syn Vanland był wielkim wojownikiem i znacznie rozszerzył władztwo królów Uppsali, podbijając okoliczne plemiona (miał też, jako pierwszy w historii władca że Szwecji wyprawić się do Finlandii). Po nim nastał Visbur, znany z tego że porzucił pierwszą żonę i poślubił drugą, za co ojciec tej pierwszej - Aude, rzucił na niego klątwę wznosząc modły do Odyna. Visbur został zamordowany przez swoich synów, którzy spalili go wraz z budynkiem w którym spał. Jednym z synów Visbura który dokonał tej zbrodni, a następnie został nowym władcą plemienia Sviarów, był Domald. Sturlason twierdzi że Bóg (prawdopodobnie Odyn, trzeba bowiem pamiętać że Sturlason był chrześcijaninem, więc nie mógł odnosić się do bóstw pogańskich) zesłał wówczas na kraj Domalda okrutną plagę głodu, jako karę za ojcobójstwo. Lud więc, aby przebłagać Boga i zapewnić sobie lepsze plony, złożył Domalda w ofierze Odynowi i innym bogom. Po nim nastąpił jego syn Domar, a po nim jego syn Dygve, obaj panowali w spokoju. Syn Dygve - Dag był ponoć tak mądry, że rozumiał mowę ptaków. Syn i następca Daga - Agne po raz drugi wyprawił się do Finlandii gdzie zwyciężył Finów w bitwie i zabrał ze sobą do Uppsali córkę pokonanego wodza Finów - Skialfa, z którą się ożenił. Skialfa przybył na uroczystości zaślubin swej córki i po obfitej uczcie, w czasie której Agne spił się do nieprzytomności, Skialf powiesił go na pobliskim drzewie. Miejsce w którym to się wydarzyło, nazwano następnie Agnefit, a w przyszłości miało tutaj powstać miasto Sztokholm.

Po swym ojcu teraz na tron wstąpiło dwóch braci Eryk i Alrek, ale jak wiadomo rzadko kiedy zdarza się zgodne panowanie dwóch równych sobie władców (choć historia zna takie przypadki, jak choćby wspólne, zgodne panowanie Marka Aureliusza i Lucjusza Werusa w latach 161-169, aż do czasu gdy Werus zmarł na zarazę przywleczoną do Rzymu po kampanii perskiej. A może to dlatego że wzajemnie się uzupełniali, Werus był bardziej wojownikiem - i wielkim miłośnikiem kobiet-gladiatorów - Aureliusz zaś raczej władcą filozofem), tak i w tym przypadku okazało się to niemożliwe. Bracia poróżnili się do tego stopnia, że nie mając przy sobie broni, zaczęli się wzajemnie okładać końskimi uzdami i to do tego stopnia, że obaj skonali odniósłszy wiele ran. Teraz władzę przyjęli dwaj synowie Alreka - Yngwe II i Alf, którzy również nie mogli ze sobą dojść do porozumienia i także wymordowali się wzajemnie w pałacu królewskim  w Uppsali (należy jednak pamiętać że mówiąc o "pałacu", mówimy o budynku dosyć prostej konstrukcji, wykonanym w całości z drewna i co najwyżej nieco większym od okolicznych domostw). Władzę objął teraz syn Alfa, młody Hugleik. Tą zmianę władzy w plemieniu Sviarów wykorzystał władca sąsiedniego plemienia, zwany Hake (był on bratem Harbarda, którego miłość do córki Morszczuka - Signe kosztowała życie, i Harbard został na rozkaz swego brata powieszony na drzewie. Natomiast miłość Harbarda i Signe po dziś dzień w kulturze skandynawskiej jest jedną z najbardziej popularnych historii miłosnych). Hake zaatakował kraj Hugleika na swych okrętach (drakkarach), zabił go, a Uppsalę zdobył i ogłosił się nowym władcą tego kraju, a panował tam przez kolejne trzy lata. W tym czasie wygnani synowie Yngwę II - Jorund i Eryk przebywali w Danii (gdzie też poznali króla Gudlauga z plemienia Haleygów w Norwegii, który również zbiegł ze swego kraju, gdy jego plemię toczyło wojnę i ostatecznie zostało podbite przez Ynglingów). Pomogli oni Gudlaugowi odzyskać władzę nad plemieniem Haleygów, a ten potem wspomógł ich okrętami i ludźmi aby mogli odzyskać swój kraj. Doszło do bitwy, która zakończyła się porażką obu braci (Eryk zginął w bitwie, a Jorund musiał ponownie uciekać na swój statek). Ale król Hake odniósł w tej bitwie również tak poważne rany, że okazały się one śmiertelne. Kazał więc załadować na okręt wszystkich poległych w bitwie i sam wszedł na jego pokład, po czym okręt ów podpalił, ginąc w płomieniach. Jego ludzie wycofali się z Uppsali, a władzę w niej objął teraz Jorund - syn Yngwe II. Jorund wyprawił się w jakiś czas później do Jutlandii (aby tam palić i łupić) i w czasie jednego z takich najazdów spotkał tam syna Gudlauga, z którym wspólnie napadali na okoliczne plemiona. Przecenili jednak swoje siły, zostali otoczeni przez duńskie plemię, zmuszeni do poddania się, a następnie powieszeni na okolicznych drzewach.




Władzę nad Uppsalą objął teraz syn Jorunda - Aune. Nie był on wojownikiem i żył w pokoju, ale los nie szczędził mu wojennych przygód. W czasie jego długiego panowania (miał rządzić w Uppsali prawie 75 lat), dwukrotnie musiał stamtąd uciekać gdy na miasto napadły duńskie plemiona z Jutlandii. Ostatecznie Aune zmarł w wieku 110 lat. Po nim nastał jego syn Egil. W czasie jego rządów wybuchł bunt mieszkańców Uppsali przeciwko niemu, a z pomocą przyszedł mu władca Jutlandii, król Frodo. Gdy Egil zmarł, Frodo zażądał daniny za udzieloną pomoc od jego syna i następcy - Ottara, a gdy ten odmówił, znów wybuchła wojna pomiędzy Jutlandią a Sviarami. Ottar zginął w bitwie z jarlami Froda, a ponieważ następcą Froda był król Hugleik (który zmarł w 515 r.) przeto w osobie Ottara mamy pierwszego władcę Szwecji, o którym możemy powiedzieć że z pewnością panował w końcu V i na początku VI wieku. Na czas rządów Ottara przypada również legenda o Beowulfie, pogromcy potwora zwanego Grendelem, który w ten sposób uwolnić duńskie plemię (którym władał król Hrodgar), od ciągłych ataków Grendela (ten bowiem atakował wówczas, gdy świętowano i bawiono się i gdy grała muzyka a ludzie tańcowali. Ponoć nie mógł znieść tych dźwięków i to doprowadzało go do furii, dlatego też Hrodgar - aby uniknąć owych ataków - zakazał urządzania zabaw, a miejscowa oberża została zamknięta na cztery spusty. Dopiero gdy przybył Beowulf (prawdopodobniej pochodził z plemienia Getów, mającego ziemie na granicy dzisiejszej południowej Norwegii i Szwecji), miał on zgładzić zarówno potwornego Grendela, jak i jego matkę (pół człowieka pół węża), która kryła się w jaskini - tyle legenda. Natomiast następcą króla Ottara został jego syn Audil. O ile Ottar i Egil nie byli wojownikami, to Audil już takowym był i przeprowadził wiele wypraw łupieżczych na ziemie Jutlandii, Zelandii, Norwegii (gdzie dominował ród Ynglingów) i Saksonię. Podczas wyprawy do kraju Sasów i splądrowaniu ziemi króla Geithriofa, spotkał tam dziewczynę przepięknej urody o imieniu Yrsa. Została ona żoną Audila, ale potem stracił ją, gdy duński król Helge plemienia Leire zaatakował Uppsalę i uprowadził ze sobą Yrsę. Helge spłodził z nią syna o imieniu Rolf zwany Krake (jeden z największych duńskich bohaterów), ale ostatecznie Yrsa powróciła do Uppsali, do swego pierwszego męża. Gdy Rolf Krake dorósł, pomógł Audilowi w jednej z jego wypraw na Norwegię, ale potem powrócił do Uppsali, aby domagać się zapłaty za udzieloną pomoc. Yrse ostrzegła syna że Audil jest źle do niego usposobiony i poleciła mu aby odpłynął, bo inaczej może stracić życie. Ofiarowała mu też róg wypełniony złotem, a Rolf Krake postanowił posłuchać matki i pod osłoną nocy opuścił Uppsalę. Gdy Audil się o tym dowiedział, zarządził pościg, ale Rolf - aby spowolnić pogoń - wysypał zawartość rogu na równinę po to, żeby ludzie Audila zajęli się zbieraniem złota zamiast pościgiem. Tak też się stało, a w poetyckim języku literatury starej Skandynawii złoto nazywane jest "Ziarnem Rolfa Krake". Audils zginął zaś, gdy jeżdżąc konno po sali - gdzie składał ofiary bogom - spadł z konia i złamał kręgosłup.




Jego następcą został syn Eystein, który również doświadczył najazdu Duńczyków na swoje ziemię, a Uppsala została poważnie zniszczona. Po nim królował Yngwar, który wziął odwet na Duńczykach, najeżdżając ich ziemie w Zelandii i Jutlandii. Ostatecznie Yngwar zginął najeżdżając ziemie dzisiejszej Estonii (w tym kraju, nad brzegiem morza został usypany kopiec w którym złożono jego ciało). Anund był następcą i synem Yngwara (oraz wnukiem Eysteina). Wyprawił się on zbrojnie do Estonii, aby spacyfikować tamtejszy lud który zabił jego ojca. Wrócił obładowany łupami. Za jego panowania w kraju Sviarów panował niezwykły urodzaj, a on rozpoczął karczowanie lasów i budowę nowych dróg (przez co otrzymał przydomek Broet-Anund "Anund Budowniczy Dróg"). Syn jego Ingiald był pierwszym władcą Szwecji, któremu udało się zjednoczyć wszystkie plemiona południowej i środkowej Szwecji. Na swoją intronizację do uppsali zaprosił na wielką ucztę wszystkich siedmiu królów z Gotlandii, Nerike, Södermanlandu, Smalandu, Tiundalandu, Attundalandu i Friedlundalandu. Przybyli wszyscy, oprócz Granmara - króla Södermanlandu. Gdy wszyscy się już popili, król Ingiald otoczył salę ze swoimi ludźmi, a następnie ją podpalił. W ogniu zginęło wszystkich sześciu królów wraz ze swoimi zwolennikami (warto od razu tutaj zauważyć, że Snorri Sturlason podobnie pisał o Ynglingach i również tam był król Ingiald. Cóż, wydaje mi się że w wielu sprawach łączył on zarówno jeden jak i drugi ród a nawet w pewnym momencie twierdził że był to ten sam ród, tylko o innej nazwie. Trudno dociec dzisiaj prawdy, w każdym razie późniejsze opowieści Sturlasona po panowaniu Ingialda wydają się łączyć również z elementy religijno-mistyczne i są mało wiarygodne). W następnym roku po dokonaniu owej zbrodni, król Ingiald napadł na Södermanland, otoczył króla Granmara w jego domu, a następnie również go podpalił. Łącznie zabił 12 królów i przejął ich ziemie. Wydaje się jednak że ród Skilfingów i Ynglingów to była jedna i ta sama dynastia, z tym, że podzieliła się ona na dwie części - część szwedzką i norweską (zwaną właśnie Ynglingami). Zresztą w tym momencie trudno dociec co jest przynależne jednej, a co drugiej stronie. W każdym razie syn i następca Ingialda - Olof przeniósł się wraz z częścią swego ludu do Vermlandu, a następnie przyniósł się do Norwegii (chociaż Sturlason twierdzi też, że Olof został pochowany w Vermlandzie - trudno więc dociec prawdy). W każdym razie to właśnie Olof miał być założycielem norweskiej linii rodu Skilfingów/Ynglingów. W kraju Sviarów w Uppsali w tym czasie zaś panował Ivar - wcześniejszy król Skanii, powiązany z Skilfingami/Ynglingami jedynie przez małżeństwo. Po nim nastał  jego syn - Sigurd. W tym czasie Danię zjednoczył król Harald Hildetand najpotężniejszy ówczesny władca Skandynawii. Udało mu się uzależnić od siebie zarówno Gotlandię (którą władał król Ring) jaki kraj Sviarów Sigurda. Jednak gdy harald postarzał się bardzo i był już władcą tak niedołężnym że ledwo mógł dosiąść konia, król Ring zbuntował się przeciwko jego dominacji i doszło do bitwy na równinach Bravik we wschodniej Gotlandii ok. 740 r. Bitwa ta była swoistym kamieniem milowym i początkiem epoki Wikingów. Bitwa na równinie Bravik była potem opiewana w sagach i pieśniach skandynawskich, a zakończyła się ona zwycięstwem króla Ringa, gdy stary Harald Hildetand spadł ze swego rydwanu w czasie walki i zginął. Zwycięski król Ring odprawił poległemu wspaniały pogrzeb, karząc go spalić z jego koniem i rydwanem oraz wieloma kosztownościami na stosie pogrzebowym. Potem Ring przyjął władzę również w Uppsali, a także stał się królem Zelandii i Jutlandii, jednocząc pod swą władzą południową Szwecją i Danię, a jego następcą został syn Ragnar (nie był to jednak ów sławny podróżnik Ragnar Lodbrok, o którym jeszcze też napiszę).



HALFDAN JASNOWŁOSY
Cz. VIII




 Kilkadziesiąt lat później po bitwie na równinie Bravik, Danią i większością ziem Norwegii władał ród Ynglingów z linii Olafa, zaś królem był Gotfryd Łowca. Udzielał on wsparcia Widukindowi saskiemu w walce z władcą Franków Karolem zwanym Wielkim. Jednak po zwycięstwie Franków pod Suntel i masakrze 4 500 Sasów w Verdun, a także po kapitulacji wodzów saskich Widukinda i Abbiona w Heresburgu i ich chrztu w Attugny (785 r.) realnie doprowadził do zakończenia podboju Saksonii przez Franków (kapitularz Karola Wielkiego z 785 r. o którym pisałem we wcześniejszych częściach, w którym król karał śmiercią za jakiekolwiek przejawy odstępstwa od wiary chrześcijańskiej, był tego jasnym dowodem). Ale nieumiejętność i głupota mnichów chrześcijańskich, których Karol wysłał do Saksonii w charakterze nadzorców jego władzy i poborców podatkowych (natomiast w mniejszej, albo wręcz w zerowej formie jako duszpasterzy, mających nawrócić Sasów na religię Chrystusową), zakończyła się ponownym buntem. Brutalne ściąganie podatków i surowe karanie Sasów za nieprzestrzeganie zasad religijnych (zupełnie dla nich niezrozumiałych), musiało skończyć się kolejnym powstaniem Sasów (o tym też wspominał kronikarz Karola - Alkuin z Yorku, pisząc m.in.: "Czy Apostołowie, których Chrystus nauczał i posłał, aby głosili Jego naukę światu, zbierali dziesięcinę i żądali darów? Oczywiście, dziesięcina to dobra rzecz, lecz lepiej jednak ją stracić, niż stracić wiarę". Tak więc w 794 r. gdy Karol Wielki szykował się do ataku na Awarów, okazało się że cała Saksonia ponownie stanęła w buncie przeciw niemu. Dziewięć lat trwał złudny pokój i przez dziewięć lat Karol wierzył, że Saksonię udało się ostatecznie ujarzmić. Okazało się to mrzonką. Alkuin pisze więc: "Tak jak pies powraca do swych wymiocin, tak Sasi powrócili do pogaństwa, kłamiąc Bogu i swemu panu, królowi, który przecież obsypał ich przywilejami, i pociągając za sobą sąsiednie ludy pogańskie (...) wszystkie kościoły na ich terytorium zostały zburzone lub spalone, wygnali biskupów oraz księży, a paru z nich nawet pojmali, innych zabili i pogrążyli się znów w kulcie bożków". Okrutne walki trwały przez kolejne pięć lat, do 799 r. Niszczone są kościoły, brani są zakładnicy, wojna w ogóle toczy się w sposób znacznie bardziej brutalniejszy niż poprzednio. Wreszcie w 796 r. Karolowi udało się na tyle spacyfikować Sasów, że spędził Boże Narodzenie w obozie Heristel (nazwa zapewne została nadana na pamiątkę jego rezydencji w Heristalu). Karol liczył sobie 50 lat i był u szczytu potęgi (choć największa - cesarska - godność była jeszcze przed nim). Aby ostatecznie spacyfikować Sasów, postanowił zastosować politykę przesiedlenia ludności i wywożenia Sasów w głąb kraju Franków, a na ich miejsce sprowadzał biskupów, księży i hrabiów którym rozdawał te ziemie. W październiku 797 r. ogłosił też nowy kapitularz saski, który miał zastąpić ten poprzedni z 785 r. Teraz za uprowadzenie, podpalenie i przemoc oraz nieprzestrzeganie świąt chrześcijańskich groziła jedynie grzywna, a nie jak dotąd kara śmierci. To pozwoliło nieco uspokoić Sasów. Prawne obyczaje Sasów też zostały spisane, a kronikarz Eginhard twierdził, iż: "Zjednoczeni z Frankami Sasi, stanowią odtąd jeden lud". Powstanie saskie skończyło się w 799 r. a cały kraj do 802 r. był już całkowicie spacyfikowany. Tak oto kończy się pierwsza w historii Niemiec (choć Niemcy wówczas nie istnieli i należy raczej powiedzieć - na ziemiach, na których w przyszłości powstaną państwa niemieckie) wojna trzydziestoletnia.




A tymczasem z Herdelandu w Jutlandii (gdzie Normanowie mieli swoją kolonię), w roku 789 wyruszyła pierwsza wyprawa wikingów na zachód i była skierowana przeciwko Anglii. Wyprawa ta skierowała się na południe, do Wessexu, a był to czas, gdy władca Wessexu król Beothrik poślubił córkę króla Mercji - Offy (787 r.). Trzy statki (drakkary) z Herdelandu przybiły do zatoki Portland i miejscowy wójt z Dorset - 
Gerefa, wziąwszy ich za kupców, zamierzał zaprowadzić ich do miasta i wysłać do samego króla Beothrika. Ale w międzyczasie doszło do sprzeczki i wywiązała się walka pomiędzy Normanami ludźmi wójta Gerefy, zakończona jego śmiercią i złupieniem okolicy przez pierwszych Wikingów. Kolejny atak miał miejsce cztery lata później w czerwcu 793 r. na wyspę Lindisfarne, a raczej na tamtejszy klasztor w królestwie Northumbrii (północno-wschodnia Anglia). Kronikarz Karola Wielkiego Alkuin z Yorku (w końcu Northumbria była jego ojczyzną) twierdzi, że sami mnisi sprowadzili sobie to nieszczęście się na głowy, gdyż zamiast służbie Bożej, zajmowali się głównie polityką (wielu spośród mnichów i opatów to byli dawni ealdormanowie królestwa, zmuszeni do wyrzucenia się aktywności politycznej zamknięci w klasztorze), ucztami i polowaniem. W każdym razie normanowie wymordowali wszystkich mnichów w Lindisfarne a klasztor spalili. Kolejny atak na Anglię miał miejsce w roku 794 (najwidoczniej uznali że te wyprawy są łatwym przedsięwzięciem z którego zawsze płynie korzyść w postaci licznych łupów, gdyż Anglosasi praktycznie nie stawiają oporu). Teraz napadli na klasztor Jarrow również w Northumbrii. Mnich Symeon z Durham (żyjący na początku XII wieku), tak ów atak opisuje w swej "Monumentalnej historii Brytyjczyków": "Poganie przybyli z krajów północnych do Brytanii jak żądlące osy, włóczyli się jak dzikie wilki, rabując, gryząc, zabijając nie tylko konie, owce i bydło, ale również księży, akolitów, mnichów i mniszki. Poszli do kościoła w Lindisfarne i zniszczyli wszystko w najbardziej nędzny sposób, deptali świątynię swymi bezbożnymi nogami, burzyli ołtarze, okradli skarby kościoła, niektórych braci zabili, innych uprowadzili do niewoli, wielu wyszydzili i wygonili nago, część wrzucili do oceanu. W 794 r. napadli na port króla Ecgefrida i splądrowali klasztor w Donmouth. Ale św. Cuthbert nie pozwolił im ujść bezkarnie, gdyż ich wojska spotkała okrutna śmierć zadana przez Anglików i niedługo potem sztorm zniszczył ich statki i wielu z nich zginęło, a kilku, którzy dopłynęli do brzegu i dostali się wręcz Anglików, zginęło na mękach". Atak ten okazał się nieudany. Wielu Normanów zginęło podczas ataku na klasztor w Jarrow, a ich okręty dostały się w rejon silnej burzy która je zniszczyła. Do Danii zaś wróciło niewielu z nich.




Były to pierwsze, jeszcze bardzo nieśmiałe wyprawy dalekomorskie, choć dotykały jedynie Anglii. W 799 r. Normanowie (można już mówić Wikingowie) po raz pierwszy uderzyli na ziemie królestwa Karola Wielkiego, a dokładnie na Bordeaux nad Zatoką Biskajską. Atak na miasto się nie powiódł (zresztą nawet nie próbowano), a zadowolono się jedynie złupieniem okolicznych terenów. Na początku IX wieku Wikingów można już spotkać na Morzu Śródziemnym. Ok. 801 r. w dawnej rzymskiej Galii Narbonensis (czyli dzisiejszej Prowansji i Langwedocji) dostrzeżono w porcie w Narbonie kilka szybkich nordyckich statków z kwadratowymi żaglami. Wkrótce do cesarza Karola (który wówczas przebywał w Narbonie) dotarły informacje że załogi tych okrętów wylądowały i plądrują brzeg. Nikt nie wiedział jakiej oni są narodowości i czego szukają. Było wiele domysłów na ten temat. Niektórzy twierdzili że są to statki arabskie z północnej Afryki, inni że żydowskie, a jeszcze inni twierdzili że są to handlowe statki z Brytanii. Wówczas Karol rzekł: "Nie! Te statki nie są wypełnione towarami, ale najbardziej nieprzeniknionym wrogiem". Chwycono więc za miecze i podążono do portu, ale nikogo już tam nie znaleziono, Wikingowie odpłynęli. Według legendy Karol widząc odpływające drakkary zapłakał, a na pytanie swych ludzi czemu płacze, odparł: "Nie płaczę dlatego, że boję się, iż ci niegodziwcy mogą mi wyrządzić jakąkolwiek krzywdę, ale smuci mnie, że za mojego życia ośmielili się pokazać na tym wybrzeżu, i z przerażeniem przewiduję całe zło, jakie uczynią mojemu potomstwu". A tymczasem królem z rodu Ynglingów w południowej Norwegii i w Danii był Gotfryd Łowca, który w 808 r. napadł na królestwo Agderu (prawdopodobnie jedno niezależnych jeszcze królestw Danii) i uprowadził córkę tamtejszego króla - Aasę, a następnie ją poślubił. W 809 r. Aasa powiła syna, któremu nadano imię Halfdan (i przeszedł on do historii jako Halfdan Jasnowłosy). Rok później Aasa wzięła pomstę na swym mężu za porwanie jej z kraju ojca, i namówiła swą służącą, aby ta zabiła Gotfryda gdy ten był pijany. Tak też się stało a Halfdan mający zaledwie rok życia, stracił ojca. Ten czyn nie był zbyt przemyślany (zapewne Aasa kierowała się jedynie emocjami), gdyż Halfdan był za młody aby objąć władzę po ojcu, dlatego też nowym królem z rodu Ynglingów został starszy syn Gotfryda - Eryk, zaś Aasa (ze swym synkiem na ręku) wyruszyła na zachód, w stronę Agderu, krainy swego ojca.




CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz