Stron

poniedziałek, 28 października 2024

HISTORIA ŻYCIA WSZECHŚWIATA - WSZELKIEJ CYWILIZACJI - Cz. CXC

TWÓRCY EUROPEJSKICH CYWILIZACJI 
SŁOWIANIE I CELTOWIE





PIERWSZE EUROPEJSKIE CYWILIZACJE

SŁOWIANIE

(POD SKRZYDŁAMI ASYRII - UPADEK IZRAELA)

(ok. 738 r. p.n.e. - ok. 635 r. p.n.e.)

Cz. X







FILISTEA
PONOWNIE ODRODZENIE
(738 r. p.n.e. - ok. 635 r. p.n.e.)
Cz. X



DEWARIM
(738 r. p.n.e. - 586 r. p.n.e.)
Cz. XII



 Od chwili kiedy nubijski władca Pianchi podporządkował sobie Górny Egipt (ok. 737-736 p.n.e.) minęła kolejna dekada, a podział wpływów był jasno ustalony. Południe (czyli cały Górny Egipt wraz z Tebajdą) należał do Kuszytów. Na północy zaś najsilniejszym królestwem Delty było to władane przez Szepsesre Tefnachta z Sais (zwane również Królestwem Zachodnim). Obok niego w Leontopolis panował Usermare Juput II, a w Tanis Acheperre Szeszonk V, zaś od roku 735 p.n.e. jego syn i ostatni władca XXII Dynastii z Bubastis (pierwotnie będącej częścią słowiańskiego plemienia Medzwiedzi, przybyłych do Libii w czasach migracji Ludów Morza) Acheperre Osorkon IV. Byli też pomniejsi władcy w Hermopolis i Herakleopolis, ale byli oni uzależnieni od Pianchiego (gdyż potem ten zarzuci im zdradę i przejście na stronę Tefnachta). W Tebach wielką małżonką Amona-Re wciąż była Szepuseneb I, córka Osorkona III i siostra Takelota III (754-714 r. p.n.e.), ale Pianchi narzucił jej przyjęcie na jej następczynię jego córki, czarnoskórej Amenardis (ok. 736 p.n.e.). Wydaje się że władający w Napacie kuszycki władca, miał ogromne propagandowe (i nie tylko) możliwości ponownego zjednoczenia kraju pod swoimi rządami. Sam zresztą z pewnością uważał się za kogoś w rodzaju krzyżowca, który przywraca porządek ustanowiony przez Amona-Re, rejestruje dawne tradycje i wierność bogom, które to na Północy coraz bardziej stawały się iluzoryczna.  Zanim stała potrzeba religijnego odrodzenia, ponownego zjednoczenia kraju, a także powstrzymania rabunku królewskich grobów (plaga złodziejstwa nie była co prawda tak duża jak w czasach XXI Dynastii, aczkolwiek napady na królewskie groby i rabunek ich zawartości w dalszym ciągu się zdarzały). Pianchi miał więc za sobą wszelkie, zarówno propagandowe jak i moralne powody aby podjąć walkę o zjednoczenie Egiptu. Nie uczynił tego jednak pierwszy (zapewne z Napaty sprawy wyglądały nieco inaczej i nie śpieszyło mu się do konfrontacji zbrojnej z Deltą), dopiero wówczas, gdy rękawicę rzucił mu Tefnacht.




Ten jednak (po nieudanej próbie podboju Górnego Egiptu w roku 737 p.n.e.), ponownie sprzymierzył się z władcami Leontopolis i Tanis, przygotował wojsko i ruszył Nilem na południe, do Teb (ok. 727/726 r. p.n.e.) Herakleopolis poddało się Tefnachtowi, wkrótce potem dotarł też do Hermopolis które także skapitulowało i przyłączyło się do koalicji władców Delty. Wówczas dopiero Pianchi nakazał swoim wojskom stacjonującym w Tebajdzie przygotowanie się do obrony, a zostało to spisane na granitowej steli ustawionej następnie przez Pianchiego w Napacie (odkrytej w 1862 r.). Zapewne podobne kopie tej wyżej wymienionej ustawił Pianchi po zwycięstwie w Memfis i w Tebach, ale te akurat się nie zachowały. W każdym razie ze steli spod góry Gebel Barkal, znad ruin Napaty widniał taki oto zapis: "Dwudziesty pierwszy rok, pierwszy miesiąc pory wylewów, dzień pierwszy, za majestatu króla Górnego i Dolnego Egiptu Pianchi-meri-Amona, oby żył wiecznie. (...) Przyszli, aby powiedzieć Jego majestatowi: "Jest wódz Zachodu, książę wielki z Neczer Tefnacht w powiecie Harpuna (7 i 8 powiat dolno-egipski), w powiecie Byka Pustynnego (powiat Xois), w Harpi (?) (...) w Anu (tego też nie znam), w Domu Złota w Białym Murze (Memfis). Zajął on cały Zachód, od wybrzeży aż po Icz-taui (prawdopodobnie 21 powiat górno-gipski), idąc na południe z liczną armią. Obydwa Kraje łączą się za nim, wielmoże i włodarze są jak psy u jego stóp. Żadne majątki w powiatach południowych nie zamknęły przed nim swoich bram. (...) Wszystkie miasta zachodu otwierają bramy ze strachu przed nim. Zwrócił się ku powiatom wschodnim (i) ponownie stanęły dla niego otworem: Pałac Feniksa (?), Taudżoi (?), Pałac Króla (chyba 18 powiat górno-egipski), Pani Naczelnika Krowy (już się trochę pogubiłem, ale prawdopodobnie 22 powiat górno-egipski). Oto oblega miasto Dziecka Królewskiego (Herakleopolis - miasto gdzie z jajka miał narodzić się Wielki Re). (...) Wtedy Jego Królewska Mość (Pianchi) rozkazał namiestnikom i wodzom którzy byli w Egipcie, komendantowi Puarma, komendantowi Lamerskeny i wszystkim dowódcom (...) "Posuwajcie się naprzód w szyku bojowym, uderzajcie, otoczcie wroga, oblegajcie go! Weźcie do niewoli jego ludzi, zabierzcie mu bydło i statki na rzece! Nie pozwólcie rolnikom wychodzić na pola, nie dajcie oraczom orać (...) i walczcie z nieprzyjacielem każdego dnia. (...)" Następnie Pianchi poleca swoim żołnierzom aby przed bitwą weszli do rzeki i oczyścili się w niej wraz ze swoją bronią by uzyskać wsparcie Amona-Re, bez którego (jak dalej pisze): "dzielny jest bezsilny".




Bitwa stoczona w rejonie Teb zakończyła się zwycięstwem armii kuszyckiej, A Tefnacht wycofał się teraz na północ do Memfis. W Hermopolis wojska Pianchiego obległy lokalnego władcę który przeszedł na stronę koalicji Delty - Nimlota. Pianchi osobiście nie uczestniczył do tej pory w działaniach wojennych, ale po zwycięstwie w pobliżu Teb, przybył do tego miasta i długo celebrował święto Nowego Roku i święto Opet w Karnaku, w tym samym zaś czasie jego wojsko oblegało Hermopolis, które wkrótce potem zostało zdobyte. Wówczas Pefczauauibastet z Herakleopolis także się poddał (bez walki), jednocześnie wysyłając do Pianchiego wiernopoddańczy list, w którym m.in. pisał tak: "Bądź pozdrowiony, Horusie, królu zwycięski, byku, który powalasz byki. Ogarnęła mnie Dat i błądzę w ciemnościach. Oby mi był dany blask twego oblicza. (...) Będę twym sługą, wraz z mymi dobrami. Nenusset zapłaci podatek twemu rządowi. Tyś jest bez wątpienia Horachty, który stoi na czele Niezniszczalnych: tak jak on będziesz królem (...) królu Górnego i Dolnego Egiptu Pi(anch)y - obyś żył wiecznie!" Pefczauauibastet wysłał Pianchiemu bogate dary, nazywając się sługą jego majestatu a jego samego nazywając "królem Dórnego i Dolnego Egiptu", co akurat wówczas było nieprawdą, ale miło łechtało ego Pianchiego. Wcześniej Nimlot z Hermopolis ofiarował mu nawet swoją własną koronę, aby tylko pozwolił mu dalej pozostać u władzy. W każdym razie Pianchi ruszył teraz ze swą armią na Północ, wiedząc że Takelot umocnił się w Memfis. Dotarł do twierdzy Ra-henet (wzniesionej jeszcze przez Osorkona I) i strzegącej południowego wejścia do oazy Fajum i do jeziora Moeris - po czym ją zdobył dając obrońcom godzinę czasu na poddanie się. Twierdza (którą dowodził syn Tefnachta - Bakenranef) poddała się bez walki. Zgodnie z daną przez siebie obietnicą, nikomu z obrońców nie wydarzyła się krzywda, każdy mógł też udać się dokąd zechce i jedynie pozostawione w twierdzy kosztowności zasiliły skarbiec Pianchiego. Teraz ruszył nubijski władca do "Białego Muru", siedziby Boga Szu, "bramy Delty" - czyli Memfis, w którym znajdował się Tefnach ze swoim wojskiem. Ogłosił, że jeśli miasto także z kapituluje, nikomu z obrońców nic się nie stanie i będą mogli udać się dokąd zechcą, tak, jak ci, którzy bronili Ra-henet. Twierdził bowiem że nie pragnie rozlewu krwi wśród wyznawców Amona-Re. Tefnacht miał w Mempfs 8 000 żołnierzy, twierdził też że mury miasta są nie do zdobycia, a atak od strony Nilu nie jest możliwy, gdyż "tam się nie da walczyć". Namawiał więc żołnierzy aby wytrwali w obronie, sam jednak zadeklarował że musi udać się na Północ, aby sformować nową koalicję władców Delty i przyjść miastu z odsieczą, z nową silną armią i tak też uczynił. 




Miasto rzeczywiście było dobrze umocnione, od strony południowej i zachodniej, naqtomiast umocnienia od strony Nilu czyli od wschodu były bardzo słabe (zapewne nie spodziewano się ataku z tej strony, gdyż Nil wówczas wylał, a woda podeszła pod mury miasta, dlatego też Tefnacht uznał, że w tych warunkach "nie nie da się walczyć"). Nie doceniono jednak żołnierzy Pianchiego, a raczej ich religijnego podniecenia. Żołnierze, którym nubijski władca wmawiał że są "zbrojną ręką Amona", karzącą jego nieprzyjaciół, wdarli się na mury od strony Nilu, weszli następnie do domów przyległych do muru, a potem ulicami przecierali się ku centrum miasta i Świątyni Ptaha. W krótkim czasie (bodajże w ciągu jednego dnia) miasto zostało zdobyte, wielu obrońców poległo lub zostali wzięci do niewoli. Pianchi w zdobytym Memfis, "Wadze Obydwu Krajów" (była to nazwa głównie literacka, a odnosiła się ona do położenia miasta na granicy pomiędzy Górnym a Dolnym Egiptem) pierwsze co uczynił to oczyścił Świątynię Ptaha kadzidłem i natronem, a następnie złożył ofiarę ku czci Ptaha-Sokara - patrona miasta. Zapowiedział też odnowę religijną, a tym samym swoje szczęśliwe i błogosławione rządy. Przeprowadził tam też Pianchi ceremonię puryfikacji i swojej koronacji na króla Dolnego Egiptu w Heliopolis. Gdy wiadomość o tym dotarła do książąt i wodzów Północny, ci w ogromnej większości postanowili ukorzyć się przed zwycięskim Nubijczykiem. Usermare Juput II z Leontopolis złożył mu pokłon, podobnie uczynił wódz plemienia Medzwiedzi (chodzi tutaj o wodza zakonu wojskowego z zachodnich rejonów delty, niezależnego bezpośrednio od władców czy to Sais, Tanis czy Leontopolis) Makanosz, a także książę Padiese i wielu innych wielmożów Północy. Wszyscy oferowali Pianchiemu bogate dary, które on następnie dzielił w taki sposób, że mniejszą część przeznaczał do własnego skarbca, a całą resztę dzielił pomiędzy świątynie Amona, Ptaha czy hermopolitańskiej Ósemki bogów. W Heliopolis na Wzgórzu Piasku złożył Pianchi ofiarę z białego byka, kadzidła, mirry, mleka i wonności. Objeżdżał teraz miasta Delty, witany wszędzie jako wybawiciel i wyzwoliciel (tylko pytanie od czego? Ale należy pamiętać że takie określenie powodowało, że władca przychylniejszym okiem spoglądał na swych nowych poddanych). Pierwszy raz w historii czarnoskóry faraon zdobył sobie przychylność Egipcjan, którzy raczej murzyńskich wojowników, a także mieszkańców kraju Kusz - z którego się wywodził - traktowali najczęściej z pogardą.




Myjąc twarz w rzece Nun nieopodal Heliopolis (który dla Egipcjan miał być pozostałością praoceanu, z którego wyłonić miał się bóg stwórca - Re, w końcu przytoczone wyżej jego narodziny z jajka złożonego przez gęś, są tylko jedną z prawdopodobnych form jego narodzin, a było ich kilka, różne miasta bowiem obchodziły swoje własne święta związane z tym wydarzeniem), oczyszczając się kadzidłem i myjąc ręce wodą, a także przyjmując kwiaty ze Świątyni Benben (w której to miał ukazać się bóg Atum jeszcze przed powstaniem czasu), oraz oczywiście składając przekazane temu ofiary, Pianchi dokonał uroczystej koronacji swojej osoby na króla Delty (726 r. p.n.e.). Dwadzieścia jeden lat od wstąpienia na tron w Napacie, stał się teraz panem nie tylko kraju Kusz, nie tylko Górnego ale również i Dolnego Egiptu. Hołd oddali mu Osorkon IV, Juput II i książę Padiese z Athribis, otwierając przed nim swoje skarbce i stajnie, obsypując go kosztownościami, wspaniałymi końmi, tkaninami i wielu innymi dobrami. A co z Tefnachtem? Ten uciekł na bagna Delty, gdzie się schronił z zamiarem dalszego prowadzenia walki, chociaż zdawał sobie sprawę że potrzebuje czasu aby zebrać wojsko. Wysłał więc stamtąd do Pianchiego wiernopoddańczy list, w którym znalazły się chociażby takie zdania: "Czy sercu Twej Królewskiej Mości nie wystarczy to, co już mi uczyniłeś? Bez wątpienia jestem nędznikiem (...) Możesz mi potroić karę, ale oszczędź ziarno, zbierzesz je w swoim czasie. Nie wyrywaj drzewa z korzeniami. Na twe ka, lęk przed tobą jest w moim brzuchu, obawa przed tobą jest w moich kościach. Od chwili gdy usłyszałeś moje imię, nie zasiadłem w domu piwa, nie słuchałem gry na harfie, a jadłem tylko chleb głodowy i piłem wodę spragnionych. Ból jest w mych kościach: mam obnażoną głowę, a moje odzienie jest w strzępach, i tak będzie póki mi Neith nie przebaczy. Zmusiłeś mnie do długiego biegu, ścigając mnie: czy któregoś dnia zaznam spokoju? Zmyj winę ze sługi swego. Niech me dobra powędrują do twego skarbca". Tefnacht wiedział że w tym momencie nie ma szans na dalszą walkę i postanowił się ukorzyć, aby przynajmniej odzyskać swoje królestwo w Sais. Pianchi wysłał do niego kapłana-lektora Peteamonnebnesuttauri i generała Puarma, przed którymi Tefnacht złożył przysięgę, że nie uczyni niczego, co nie spodoba się Pianchiemu i zawsze będzie wykonywał jego polecenia. Wówczas Pianchi przebaczył mu i pozwolił ponownie wrócić do Sais. Zatwierdził też wszystkich wyżej wymienionych władców z którymi walczył ponownie na swych stolicach, tym razem jednak w roli jego sług i wykonawców woli. Obładowany teraz skarbami Egiptu i wonnościami Arabii, powrócił Pianchi do Napaty, gdzie znacznie rozbudował i upiększył tamtejszą świątynię Amona-Re.

Dlaczego jednak Pianchi nie usunął tych wszystkich dzielnicowych książąt i samemu nie koronował się na władcę zjednoczonego Egiptu? Odpowiedź na to pytanie znajduje się najprawdopodobniej na steli Pianchiego, znalezionej w ruinach Świątyni Amona pod górą Gebel Barkal. Pisze on w niej iż: "Amon z Napaty dał mi władzę nad wszystkimi krajami. Ten, komu powiem "bądź królem" - staje się nim, A komu powiem "nie będziesz koronowany" - nie jest koronowany". Innymi słowy, zamiast samemu władać tak naprawdę obcym krajem (chociaż zarówno pod względem religijnym jak i językowym czarnoskórzy Nubijczycy nie różnili się wiele od znacznie bielszych od nich Egipcjan), wolał stosować politykę "dziel i rządź". Sam utrzymał kontrolę nad całym krajem (jego wojska stacjonowały w Tebajdzie i kontrolował zyski z pustyni zachodniej), a pozostawiając lokalnych władców na ich stolicach, mógł ich wykorzystywać przeciwko sobie samym, zawsze pozostając głównym arbitrem i jedynym sędzią, do którego mogli się zwrócić z prośbą o wsparcie. Wydaje się że to wówczas mu wystarczyło, choć propagandowo wciąż podkreślał że jest jedynym władcą, że to on zjednoczył Oba Kraje i "uspokoił" Oba Kraje. W swej tytulaturze nawiązał teraz do postaci którą najbardziej cenił (gdyż to właśnie za jego rządów wzniesiono w Napacie pierwszą wielką świątynię Amona-Re), czyli Totmesa III. Zmienił też swój dotychczasowy prenomen, który brzmiał - Seneferre, na taki sam, jak Totmesa III - Mencheperre i Ramzesa II - Usermare. Od tej pory przez kilka lat panował spokój (nie licząc drobnego buntu, jaki wybuchu w mieście Mesed nieopodal Athribis - ok. 725 r p.n.e. ale wojska Pianchiego stacjonujące w Egipcie szybko się z nim rozprawiły, mordując prawie wszystkich mieszkańców, a miasto oddając księciu Padiese z Athribis). Ale pomysł na uniezależnienie się od murzyńskiego króla wcale nie uleciał z głowy Tefnachta. A wręcz przeciwnie w ciągu kilku kolejnych lat zdobył on władzę nie tylko w Sais, ale również w całej zachodniej Delcie, a także opanował miasto Memfis (Osorkon IV zaś - oczywiście za zgodą Pianchiego - wprowadził nawet swoje wojska do Teb królewskich). Gdy zaś w roku 720 p.n.e. w Leontopolis zmarł Juput II, Tefnacht włączył jego ziemie do swojego królestwa, a tym samym czując się wystarczająco silny, koronował się na króla (720/719 r. p.n.e.) bez pozwolenia Pianchiego, tym samym ponownie rzucając mu wyzwanie.




CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz