Stron

czwartek, 7 marca 2019

PRZEWRÓT IDEOLOGICZNY - Cz. I

CZYLI JAK PODBIĆ KRAJ 

NIE UŻYWAJĄC WOJSKA?


PROSZĘ ABYŚCIE DRODZY CZYTELNICY WYSŁUCHALI TEGO OTO WYZNANIA ROBERTA BIEDRONIA Z KWIETNIA 2018 r., WÓWCZAS JESZCZE PREZYDENTA SŁUPSKA, DZIŚ PRZEWODNICZĄCEGO FORMACJI POLITYCZNEJ ZWANEJ:

"WIOSNA"



 Chciałbym teraz zadać pytanie, czy coś w tym wywiadzie rzuca Wam się na uszy? Czy coś jest szczególnie ważne podkreślenia? A może warto raz jeszcze odsłuchać ten materiał, może nie raz, nie dwa, może właśnie z trzy, cztery razy powinniśmy to odtwarzać, nim dotrze do nas jakże oczywisty fakt iż Robert Biedroń - ten sam, o którym niedawno niemiecka prasa rozpisywała się jako o nowym polskim Macronie, ten sam Biedroń właśnie potwierdził że jest... zdrajcą państwa polskiego? Tak, właśnie jest jawnym ZDRAJCĄ POLSKI. Ja rozumiem że można być idiotą i pleść głupstwa z uśmiechem na twarzy (i kto wie, być może z dildosem w zwieraczu), robiąc z siebie pośmiewisko politycznego celebrytę, ale na Boga, ten facet właśnie publicznie przyznaje że finansują go niemieckie fundacje, które same są finansowane przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych Republiki Federalnej Niemiec. Dla mnie nie ma więcej pytań - ja się tylko dziwię gdzie jest ku...a polski kontrwywiad? Przecież to są jakieś kpiny, to jest plucie polskim obywatelom w twarz, bezczelnie się uśmiechając. A ten człowiek ostatnio założył partię polityczną (także finansowaną przez niemieckie fundacje) i marzy mu się zdobycie władzy oraz objęcie stanowiska premiera (a tak realnie stania się pewnego rodzaju języczkiem u wagi i większego bądź mniejszego wspierania odszczepieńców z tzw.: "Koalicji Europejskiej"). Mniejsza o ot że jego marzenia są jedynie "snem idioty", bo szans na to nie ma najmniejszych, ale to jest dla mnie nie do pomyślenia,że coś takiego można powiedzieć publicznie. Przecież my wciąż mamy państwo teoretyczne, wciąż musimy się babrać w szlamie tej Republiki Okrągłego Stołu. Nie pojmuję tego, czy rząd czeka aż wreszcie obywatele sami wezmą sprawy w swoje ręce? Przecież tu mamy jawnie działającego agenta wpływu, agenta finansowanego przez obce, wrogie nam państwo (zresztą wrogie czy nie - nie ma znaczenia, po prostu obce). 

A takich osób jak Biedroń jest w naszym "nieszczęśliwym kraju" (jak mawia Stanisław Michalkiewicz), mnóstwo. To jest według mnie robactwo (wierzcie mi, daleki jestem od dehumanizowania ludzi, ale nie mogę siedzieć spokojnie, gdy ktoś jawnie, z uśmiechem na ustach mówi że będzie reprezentował niemieckie interesy w "tym kraju", czyli że po prostu będzie realizował wytyczne Berlina. Na takiego kogoś brak mi słów, dlatego określenie "robactwo" czy "czerw" uważam w tym wypadku za w miarę łagodne). I nie sposób (wręcz nie można) przejść nad tym do porządku dziennego, a wciąż jeszcze duża część społeczeństwa w tym natłoku kłamstw i fake newsów, zachowuje się tak - że albo nie rozumie co właśnie Biedroń do nich mówi, albo też jest im po prostu wszystko jedno. Wielu nie pojmuje też że przeciwko naszemu państwu prowadzony jest niezwykle silny atak ideologiczny i dezinformacyjny. A w awangardzie tego ataku stoi dziś przede wszystkim Berlin, Moskwa i Bruksela. Oczywiście na dobrą sprawę Polska wcale nie jest jedynym krajem przeciwko któremu następuje tak silny atak - są też inne kraje (takie jak Węgry, Włochy, Rumunia czy administracja Donalda Trumpa w Stanach Zjednoczonych) które także są masowo atakowane (podobnie zresztą jak i ostała jeszcze, lecz już niezwykle słaba chrześcijańska Europa - która jeszcze próbuje stać na straży wartości, które przez wieki uformowały ten Kontynent w globalną potęgę). Jest to walka ideologiczna, głównie prowadzona przeciwko Chrześcijaństwu, gdyż należy pamiętać że Chrześcijaństwo diametralnie zmieniło status człowieka jako takiego, wywyższając go i nadając mu godność, podmiotowość i wolność. To jest coś, czego siły liberalnej lewicy po prostu nie znoszą, jednocześnie przypisując zarówno Chrześcijaństwu, jak i całej Europie opartej na tradycji i korzeniach przodków - takie cechy jak: "nietolerancja, fundamentalizm, sekciarstwo czy zaściankowość" - które to określenia w całej pełni odnoszą się właśnie do ideologii liberalnej lewicy (czyli: marksizmu kulturowego).

Na ten temat można by jeszcze długo się wypowiadać, ale wystarczy dodać że cywilizacja europejska (mam tutaj na myśli oczywiście Europę Zachodnią, jako że Środkowa i Wschodnia pozostawały w tym czasie za tzw.: "Żelazną Kurtyną" i doświadczały komunizmu bolszewickiego - rewolucyjnego, który na Zachodzie zmienił się w trockistowski luksemburgizm - czyli po prostu w komunizm ewolucyjny), przez dziesięciolecia hodowała na własnej skórze antycywilizacyjną gangrenę. A dziś, ta "antycywilizacja" tak bardzo urosła w siłę, że niczym złośliwy nowotwór osłabia i zabija od środka Europę - swoją rodzicielkę. Czasy nasze są czasami po prostu popier...mi, gdzie sacrum już jawnie miesza się z profanum i dziś największe gromy rzuca się na epokę średniowiecza, gdzie właśnie te pojęcia były od siebie najbardziej rozróżnione. Wiek XX wytworzył bowiem niezwykle silne świeckie religie (korzeniami sięgające wieku XIX) - komunizm i nazizm, dla których Chrześcijaństwo, ze swoją etyką, nauką społeczną, a przede wszystkim wiarą - dającą ludziom nadzieję - było jawną przeszkodą, gdyż utrudniało im zaprowadzenie własnych kultów nad całym ludzkim życiem. Czy można więc się dziwić, że po dziś dzień Chrześcijaństwo jest tak bardzo zwalczane? Przecież dziś w najwyższych kręgach bankowości, w Hollywood, w show-biznesie, jak również w polityce - dominuje zupełnie inny ruch religijny, jakim jest... lucyferianizm, czyli po prostu kult diabła. Czarne msze, nawet ofiary z dzieci są w pewnych (wysokich kręgach finansjery i polityki) czymś naturalnym, a seksualizacja dzieci od najmłodszych lat (czyli przygotowywanie ich do praktyk pedofilskich, jakie zamierzają na nich odprawiać owi "progresywni liberałowie"), jest tylko (niezwykle ważnym), etapem, do stworzenia społeczeństwa niewolników-nihilistów, posłusznych nowej, świeckiej religii w postaci lewicowego (marksistowskiego) liberalizmu.


AWANS W ARMII SOWIECKIEJ



Dla wielu ludzi to wszystko wydaje się nieprawdopodobne, bowiem brzmi rzeczywiście jak jakaś żałosna opowiastka (ostatnio słuchałem w jednym z programów kobietę, która wypowiadając się na temat planowanej seksualizacji dzieci w warszawskich szkołach, jakie zamierza wprowadzić prezydent Trzaskowski, czyli nauki - m.in. - masturbacji w wieku lat 0-4, powiedziała że ona w to wciąż nie może uwierzyć i sądzi że to tylko taki żart. Tak, tak, żart - żart, na który idą obecnie grube miliony euro z Unii Europejskiej. Taki żart, jak ten że Niemcy finansują partię Biedronia i nic od niego w zamian nie oczekują - też taki żart. Same żarty dokoła, tylko rzeczywistość jest już taka że na naszych oczach toczy się już wojna cywilizacyjna, wojna Chrześcijaństwa z nihilizmem i lucyferianizmem. Nas jest co prawda więcej, ale tamta strona ma do dyspozycji ogromne pieniądze, wsparcie medialne i polityczne - tak więc walka ta jest i będzie niezwykle ciężka. W każdym z nas jest siła, ale warto pomodlić się o jej wzmocnienie i o mądrość oraz rozwagę, bo trzeba wiedzieć jak skutecznie walczyć. Na przykład tak, jak ostatnio uczynił to ksiądz, gdy w jednej z warszawskich szkół pani dyrektor kazała zdjąć ze ściany krzyże (oficjalnie z powodu malowania ścian), dodając jednak że są uczniowie, którzy nie są chrześcijanami i których krzyż obraża. Ów ksiądz wówczas zapytał: "Czy żyjemy w demokracji". "Tak" - odparła dyrektorka, "A czymże jest demokracja, jeśli nie rządami większości, skoro zaś większość uczniów w szkole to katolicy, ta garstka, której ewentualnie ów krzyż przeszkadza automatycznie zostaje przegłosowana" - dyrektorka nie miała tu nic do dodania (bo i nie mogła mieć, choć oczywiście marksiści tak bardzo próbują dziś zmienić wszelkie pojęcia, że demokrację uważają nie za rządy większości, ale za ustrój w którym większość godzi się na prawa ustanowione przez mniejszość) i musiała zgodzić się z księdzem. Zatem walczmy sercem i umysłem, mądrze, rozważnie i odważnie, bo odwaga w tym wszystkim będzie kluczowa. 

W Polsce próby takiego ataku ideologicznego będą oczywiście ponawiane, ale ja nie wróżę im dużych sukcesów, wręcz przeciwnie. Dziś nawet ludzie, którzy do kościoła nie chodzą i deklarują się jako ateiści, zdecydowanie twierdzą że każda próba seksualizacji dzieci w szkołach spotka się z natychmiastową kontrą. A należy pamiętać że w Polsce jest jeszcze w miarę normalnie, to znaczy ofensywa politycznej poprawności i marksistowskiej-neoliberalnej cenzury nie przybrała formy kagańca, narzucanego społeczeństwu w takiej formie, jak ma to miejsce na Zachodzie i to rodzice a nie dyrekcja czy nauczyciele - decydują czy chcą wpuścić do szkoły takiego "edukatora seksualnego" czy nie. I żadne hasła o pseudo-tolerancji nie zmienią faktu że ludzie (przynajmniej niektórzy) wreszcie zaczynają powoli przeglądać na oczy i dostrzegać iż mamy do czynienia nie z jakimiś liberalnymi aktywistami, chcącymi "zrobić nam wszystkim dobrze" (a jeszcze lepiej naszym dzieciom), tylko że przed nami stoi prawdziwy smok, zionący ogniem i pragnący naszej zguby. Zauważyłem też że (przynajmniej w Polsce) coraz więcej ludzi zaczyna wdziewać zbroję św. Jerzego i odważnie stawać w szranki, będąc gotowym do walki z ową bestią. Tak więc panie Trzaskowski, masturbacji będziesz uczył nasze dzieci po naszym trupie. Ja sam, choć jeszcze na razie dzieci nie mam (wciąż czekam i wierzę że to się wreszcie ziści), nawet sobie nie wyobrażam co bym uczynił gdyby w szkole jakiś ideologiczny dewiant zaczął nauczać moje dziecko masturbacji (czy np. nakładania prezerwatywy na sztucznego penisa), nazywając to "tolerancją" czy "wychowaniem seksualnym" i tego typu bzdurami. Zapewne na pozwie sądowym by się nie skończyło, nie odpuściłbym tego. 

Podobnie gdyby jakaś feministyczna idiotka kazała chłopcom przebrać się w sukienki, aby "jeden dzień poczuli się jak dziewczyny" (a coś takiego było zorganizowane w jednej z warszawskich szkół przez tamtejszą dyrektorkę i większość rodziców nie puściła tego dnia dzieci do szkoły). Chłopcy nie mają wcale "wczuwać się w dziewczyny", tylko mają być silni i odważni, aby te dziewczyny w przyszłości chronić i się nimi opiekować - bo taka jest nasza rola i tak właśnie powinni czynić prawdziwi mężczyźni. To samo chciałbym (jako ojciec chrzestny - którym jestem) przekazać swemu siostrzeńcowi, który co prawda ma dopiero trzy latka, ale już widać że mądry z niego chłopak - potrafi liczyć do dziesięciu w czterech językach (po polsku, angielsku, niemiecku i chińsku), oraz zna wszystkie kolory i barwy w tych językach (nie mówiąc oczywiście o formach grzecznościowych). Ale jest z niego trochę łobuziak (może też za bardzo jest rozpieszczany, także niestety przeze mnie nowymi zabawkami). Ostatnio zabrał mnie do swojego pokoju, rozłożył wszystkie auta, dinozaury, zwierzątka i ludziki jakie posiada, a na moje pytanie kto to wszystko posprząta odpowiedział po prostu (wręcz cynicznie, jeżeli tak można powiedzieć o dziecku): "Mama" 😄. Staram się też mu tłumaczyć aby szanował to, co już ma, bo są dzieci które wielu rzeczy nie posiadają. Ostatnio jednak przyszedł do mnie, przytulił się (ma dziwny zwyczaj skakania po siedzących osobach) i powiedział: "Ujo, bardzo cię kocham!" 😊.

Tak więc zaczynając od Biedronia a kończąc na moim siostrzeńcu, nawet jeszcze nie przeszedłem do tematu, jaki chciałbym w tej serii rozpocząć. A mianowicie chodzi mi o metody dezinformacji i agentury wpływu na przykładzie dwóch sław - Władimira Wolkoffa i jego książki "Dezinformacja - oręż wojny", oraz Jurija Bezmienowa i jego wykładów na temat agentury wpływu. Ci dwaj Rosjanie byli (bo już nie żyją) doskonałymi znawcami tego tematu (szczególnie Bezmienow - pracujący wcześniej jako tajny agent na rzecz Związku Sowieckiego, który w 1970 r. uciekł do Stanów Zjednoczonych). Chciałbym też poruszyć problem zawłaszczenia Europy przez "nową elitę", która dziś włada całą Unią Europejską (dlatego też nie jestem optymistą, słysząc hasła że po wyborach do Parlamentu Europejskiego, który w dużej mierze z pewnością osłabi tamtejszą liberalną lewicę - teraz to właśnie prawica przejmie władze lub przynajmniej tak urośnie w siłę, że całkowicie zmieni dotychczasowy kurs Unii Europejskiej. Niestety - niczego nie zmieni i nawet gdyby chrześcijańskiej prawicy udało się odwojować Parlament Europejski, nie będzie w stanie niczego realnie zmienić, gdyż to nie w Parlamencie zapadają najważniejsze decyzje dotyczące kształtu Unii Europejskiej, tylko w Komisji i Radzie Unii Europejskiej, które właśnie są - niewybieralnymi przez obywateli - ciałami, decydującymi o polityce i ideologicznym kształcie Wspólnoty.). Oczywiście nie wróżę istnienia Unii dłuższego niż dekadę. Dlatego teraz jedyne co nam pozostało to jak najdłuższe opóźnianie wprowadzania negatywnych (wręcz zabójczych) ideologicznych pomysłów do państw Wspólnoty, jak również przeciwdziałanie likwidacji granic państwowych i wprowadzenia armii europejskiej. Trzeba na razie dryfować w tym unijnym szlamie (i w żadnym razie nie wolno nam wychodzić, nawet z tak zideologizowanej i dążącej do totalitaryzmu Unii), trzeba po prostu przeczekać do jej ostatecznego końca, zachowując przy tym podmiotowość prawno-państwową i granice polityczne, oraz walcząc z wszelkimi jej ideologicznymi kretyństwami. Parafrazując słowa Franza Maurera z "Psów" należałoby na pytanie czy zostaniecie w Unii odpowiedzieć: "Bezapelacyjnie i do samego końca - mojego lub jej".





CDN.

7 komentarzy:

  1. Wydaje mi sie ,ze ow przewrot ideologiczny to proces oglupiania ktory zaczal sie gdzie infekcja normalnosci kilka tysiecy lat temu ,gdzie na terenie Egiptu a moze Mezopotani.Ten syf degeneracji rozsial sie dalej na zachod i polnoc ,kracza infekujac Europe a niszczac przed tem kraj po kraju ...wszystko pod plaszczykiem dumnej cywilizacji lacinskiej ktora poszluzyla jako bakteria terorystom swiata pod haslem Nemrodysci.Mozna by to wszystko zamknac jednak w jednym stwierdzeniu iz owa dumna cywilizacja i kultura zachodu kroczyla w zarodku watykanizacji na wschod od zachodu Europy w ostatnim ponad 1000 leciu i miala tylko jeden cel.Celme bylo zjadanie tego co normalne,owocu pracy zwyklych ludzi zwiazanej z naturom i wszechswiatem.To nic innego jak wojna rasowa w koncowym etapie ,ktora prowadzona jest juz przez demoralizacje i niszczenie tego co naturalne i zgodne z matka natura.Czy agresorami moga byc w koncu normalni ludzie ?czy normalny czlowiek z dusza z krwi i kosci bedzie promowal dewiacje i bezdusznosc?no tak przeciez oni nie maja duszy a czlowiek nie zrobi czlowiekowi drugiemu takich strasznych rzeczy jak wojny,morderstwa,kryzysy ekonomiczne, ekonomiczna niewola i deprawacja po przez sodomie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Realnie rewolucja marksistowska (taka, jaka dziś dominuje w świecie zachodnim, zarówno w Europie jak i w Ameryce Północnej - bo to jest jeden krąg cywilizacyjny), rozpoczęła się dopiero w drugiej połowie lat 60-tych, choć wcześniej wielokrotnie podejmowano podobne próby, ale nie potrafiono jeszcze wielu rzeczy do końca "domknąć" (problemem była np. kwestia zastępczego prekariatu, jaki można by użyć w zastępstwie robotników i chłopów, którzy na Zachodzie nie poparli marksistów z ich wizją "społeczeństwa bezklasowego" i kolektywizacji i wspólnej własności, gdy jeszcze w latach 20-tych i 30-tych robotnik w fabryce Forda mógł kupić sobie samochód za... cztery miesięczne pensje - to po co miał robić rewolucję. Dlatego też ta grupa społeczna była dla marksistów stracona, poszukiwano więc zastępczego prekariatu i doszli oni do wniosku że najlepiej oprzeć się na sferze seksualnej i emancypacyjnej - to znaczy: czarnoskórzy (a wtedy Ameryka miała z tym problem), kobiety, a potem homoseksualiści. Wymyslono więc coś takiego jak Rewolucja Seksualna lat 60-tych, wmawiając tym młodym i pełnym energii i rozbuchanego erotyzmu aby: "robili co chcieli", aby się zbuntowali przeciwko zasadom ich rodziców, niech ćpają, kochają się (każdy z każdym w imię wolności jak króliki) itd. itp.

      Dano im ułudę - utopię wolności, która realnie była zniewoleniem, bowiem prawdziwa wolność jest tylko wtedy, gdy jesteśmy w stanie samodzielnie sfinansować nasze potrzeby, a tutaj dano tym młodym, ogłupionym ludziom ułudę wolności, wmawiając im że mogą wszystko (to znaczy olać rodziców, pracę, autorytety, szkołę i pracę i albo ćpać albo kopulować). Wszystko ładnie pięknie, tylko nie dodali jednej rzeczy - kto ich będzie utrzymywał? Bo przecież muszą zjeść, muszą się ubrać, muszą czymś jeździć itd. A jak to zrobić, gdy olewasz pracę i rodzinę, szkołę etc. etc. I to był właśnie powód porażki Rewolucji Seksualnej lat 60-tych, ale z tym właśnie doświadczeń wyciągnięto potem wniosek i w latach 70-tych marksiści (przynajmniej niektórzy) zaczęli już postępować zupełnie inaczej, realizując hasło: "Marszu przez instytucje". Narkotyki i seks bez zobowiązań nie spowoduje zmiany tego świata, trzeba wiec go narzucić instytucjonalnie od góry, opanowując szkoły, uniwersytety, media, politykę.

      Usuń
    2. Można by na ten temat dość dużo pisać i warto uczynić to w innym temacie, a nie w komentarzu, w każdym razie puenta jest jedna - marksiści obiecują ludziom utopię, obiecują im bowiem dobrobyt za darmo (ostatnio słyszałem na jakimś maszu feministycznym iż młody chłopak deklarował się jako komunista i twierdził że dużo czytał na ten temat i czuje się z serca komunistą. Na pytanie jednak czy wie, że komunizm już wielokrotnie w dziejach próbowano wprowadzać i ZAWSZE kończyło się to niepowodzeniem, odpowiedział z rozbrajającą szczerością, pokazującą jednak ostateczny kierunek tej zbrodniczej ideologii, otóż według niego: "Problemem jest czynnik ludzki" który zapewne nie dojrzał jeszcze o tego szczęścia, które chcą nam ofiarować marksiści. A skoro problemem jest "czynnik ludzki", co to co należy uczynić z tym problemem: zbiorowe mogiły Żołnierzy Wyklętych i wielu innych, zamordowanych przez tę nieludzką ideologię - świadczą o tym dobitnie. Skoro ludzie nie dojrzeli do komunizmu (marksizmu) to należy tych "niedojrzałych" po prostu wymordować, bo co z nimi można zrobić, ich się nie da zmienić i zawsze będą przeszkadzać. Trzeba ich zabić, a wtedy będzie raj na ziemi - tak właśnie myśli ogromna większość marksistów (nawet jeśli początkowo jako idealiści wykluczają przemoc, to ostatecznie muszą dojść do takich właśnie logicznych wniosków, bo inaczej się po prostu nie da stworzyć systemu komunistycznego, bez zastosowania aparatu represji i mordów).

      Jeszcze jedno, odnośnie kwestii seksualizacji dzieci i propagowania homoseksualizmu. Otóż ja jestem wielkim zwolennikiem przejęcia hasła owych (marksistowskich) postępowców z lat 90-tych, które brzmiało: "Wasze dzieci będą takie jak my" - co miało oznaczać że dzieci osób, które homoseksualizm uważały (zgodnie z prawdą) za chorobę - mają stać się takie same, jak owi homoseksualiści. Ja uważam że ludzie, którzy deklarują się jako homoseksualiści - są po prostu chorzy i należałoby im pomóc. Oczywiście efektem zmasowanej propagandy marksistowskiej i "marszu przez instytucję" jest skreślenie homoseksualizmu z listy chorób przez Światową Organizację Zdrowia (WHO), która oczywiście złożona jest nie z lekarzy tylko z... polityków. A problem istnieje. I uważam że byłoby wskazane przejąć to hasło, nakierowując je w drugą stronę z takim samym przekazem: "Kochani, jesteści chorzy, ale jeśli uważacie że nie ma z tym problemu i chcecie żyć z tą choroba, jaką jest właśnie homoseksualizm nie próbując jej leczyć - to wasza sprawa, wasz problem, nam nic do tego, żyjcie sobie jak chcecie we własnym domu. Ale jeśli pragniecie mieć dzieci (czy to z adopcji czy jak lesbijki z banku spermy), to mamy dla was jedną wiadomość: "Wasze dzieci będą takie, jak my".

      Usuń
  2. Na poczatku wieku 20nikt nie slyszal o zadnych feministkach,homoseksualistach czy bolszewikach .Co prawda ruch marksistow byl prezny a rewolucja poniekad komunistyczna jednak wprowadzono we Francji po 1789 roku . Nikt nie slyszal przed tym rokiem o zadnym marksizmie czy oficjalnym komunizmie ale nieustajaco
    panowala nam religia podporzadkowana pod papieza lub krola Angli. Skad zatem ten syf sie wzial w glowach moznych Europy i po co?A no po to aby jedna grupa bogatych odchylencow mogla wykrzystywac wiekszosc biedniejszych i mniej niezorientowanych.Jedna grupa cwaniakow stanowila jakies prawo niezgodne zupelnie z prawem natury i to tak aby mogli zyc bez pracy kosztem wiekszosci.Po to wiec wprowadza nam sie zawsze jakies oprogramowanie religijne ,systemwe czy w koncu seksualno obyczajowe aby im sie lepiej zylo a wiekszosc na nich tyrala. Tam gdzie pojawiaja sie jakies pomyslysly pod haslem socjalizmu czyli dawania spoleczenstwu z ich pracy i pieniadzy zaczyna sie padaczka i nie wydolnosc a korupcja i sodomia na szczytach wladzy kwitnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno żeby ktokolwiek słyszał o marksizmie przed 1789 r. skoro twórca marksizmu urodził się blisko 30 lat później.
      Co zaś do socjalizmu i kapitalizmu - ten pierwszy prowadzi do bankructwa a ten drugi dzisiaj jest przyczyną wyniszczenia planety i zagrożenia istnienia życia na Ziemi. Ani jedno ani drugie jest więc nie do przyjęcia. Nie może tak być że zysk jest najważniejszy. To jest chore i musi się zmienić.

      Usuń
  3. Jest zupełnie oczywiste, że marksizm to zbrodnicza ideologia, podobnie jak nazizm czy faszyzm. Jeśli zaś się im dokładniej przyjrzeć, to wykazują wiele podobieństw, zwłaszcza jedno - wszystkie one dążą do tego, aby państwo decydowało o życiu każdego Kowalskiego w każdym aspekcie. Wszystkie są totalitarne. I to pozwala wnioskować, że wszystkie one są jakby konarami jednego drzewa. I tak jest w istocie. Tak Hitler jak i Lenin z Trockim byli bowiem finansowani przez USA i bankierów z Wall Street o czym pisze w swoich książkach Anthony C. Sutton. Gdy zaś sobie wpiszemy w google "plan II wojen światowych" to przeczytamy, że celami II wojny światowej było zniszczenie nazizmu i faszyzmu (wcześniej wykreowanych) po to, aby mógł na całym świecie zatriumfować komunizm. Drugim celem było powstanie państwa Izrael. Jak widać ta niby teoria spiskowa się sprawdziła, bo cele te zostały w pełni zrealizowane. Wszystkie te 3 zbrodnicze ideologie są jedynie narzędziem do osiągnięcia celu - Nowego Porządku Świata, w którym będą rządzić syjonistyczni bankierzy, a ludzie będą bydłem rzeźnym bez żadnych praw, które będzie robić za grosze na rasę panów. I to jest cel jaki oni chcą osiągnąć. Dlatego najważniejsze teraz jjest to, aby ludzie poznali tą straszną prawdę. Z niej bowiem wynika wszystko to co się dziś dzieje. Te zbrodnicze komunistyczne/nazistowskie/faszystowskie (nazwa bez znaczenia, bo to praktycznie to samo)tzw. elity mają plan wymordowania 90% ludzkości. Jest tak dlatego, że robotyzacja i mechanizacja postępuje i za 20 lat większość obecnych pracowników nie będzie potrzebna, bo zastąpią ich maszyny. Elity nie potrzebują więc ich i chcą dokonać masowej eksterminacji. I to się już dzieje. W Japonii np. jakiś czas temu ówczesny premier zatwierdził listę substancji rakotwórczych, które mają być dodawane do żywności i kosmetyków, szamponów itp. U nas też jest to samo - żywność w marketach to obcy syf z masą Exxx i innych chemicznych trucizn. W 2018 r. zmarło ok. 414 tysięcy osób w Polsce - najwięcej od zakończenia II wojny światowej. Temu służy też wyśmiewane chemtarils - są tam takie trucizny jak bar czy aluminium, wirusy, grzyby i inne świństwa. I to codziennie jest sypane z samolotów nam na głowy, a ludzie wciąż myślą, że to samoloty pasażerskie zostawiają smugi utrzymujące się na niebie godzinami i rozchodzące się na boki. Kolejny ludobójczy czynnik to szczepionki. Niedawno dwóch włoskich naukowców przebadało 40 różnych szczepionek i we wszystkich szczepionkach dla ludzi były mikro i nanozanieczyszczenia głownie metalami ciężkimi ale i innymi kancerogenami i neurotoksynami. Jedyną szczepionką bez trucizn była szzepionka dla kotów! Kolejna rzecz to chemiczne leki które nie leczą, "leczenie" raka chemioterapią itp. Dziś najważniejsze jest nie spieranie się czy ta ideologia jest dobra czy inna ale walka o zdrowie narodu, bo po prostu wymieramy jak dinozaury (cyt. klasyka).
    Jeśli chodzi o ideologię LGBT ja także póki co nie mam dzieci ale wiem jedno, że nigdy nie pozwolę na deprawację i sodomizaowanie dzieci. Dwie rzeczy, które mnie najbardziej bulwersują obecnie w Polsce to właśnie próba deprawacji dzieci oraz niszczenie zdrowia i życia dzieci przez przymusowe szczepienia. Uważam, że te 2 rzeczy w wolnym kraju muszą zostać NATYCHMIAST wyeliminowane. Jesteśmy narodem, który bardzo dużo wycierpiał i skoro przez 123 lata nieistnienia państwa nas nie zniszczyli to teraz tym bardziej nas nie zniszczą. Już powstał ruch 4 marca mający walczyć z sodomią LGBT w szkołach. To nie przejdzie, bo poziom spedalenia jest u nas dużo niższy niż na zachodzie. W sumie uważam, że dobrze że to się dzieje paradoksalnie, bo różnej maści lemingi ślepo popierające wszystko co unijne wreszcie przejrzą na oczy.

    OdpowiedzUsuń
  4. jeszcze jeden temat poruszę - chrześcijaństwo. Tzw. cywilizacja chrześcijańska jest tak samo zbrodnicza jak inne cywilizacje. Tak jak dziś się "zaprowadza demokrację" tak kiedyś "zaprowadzano chrześcijaństwo". Zaprowadzano tak skutecznie że np. Słowianie Połabscy zamieszkujący tereny obecnych wschodnich landów Niemiec wyginęli niemal całkowicie (dziś jest mikroskopijna mniejszość serbołużycka w Niemczech). Podobny los spotkał Indian w obu Amerykach (zwłaszcza w Północnej). Czasy chrześcijańskie wcale nie były czasami wolności i miłości bliźniego. Watykan był pierwowzorem totalitaryzmu, na którym wzorowali się komuniści. Jeden z nich to wprost przyznał (jego wypowiedź jest w książce "Spod znaku skorpiona.Powstanie i upadek imperium rosyjskiego" Jiri Lina.) Jak sobie porównamy czasy średniowiecza i dzisiejsze to uznamy, że tak wtedy jak i teraz żyjemy w mrocznych czasach ciemnoty. Wtedy za nieprawomyślne poglądy palono na stosie lub siłą zmuszano do wyrzeczenia się ich (Giordano bruno czy Gallieusz). kościół katolicki przez stulecia nie dopuszczał do rozwoju nauki a lud był niepiśmienny.
    Dzisiaj mamy to samo z tą różnicą, że za nieprawomyślne poglądy się nie pali na stosie a wyzywa od faszystów, antysemitów, ksenofobów, homofobów itp. A tych którzy chcą coś zrobić naprawdę dla dobra ludzkości się po cichu morduje (jak np. lekarzy holistycznych w USA). Technologie energetyczne Tesli i wiele innych jest zamkniętych w sejfach w USA. Gdy za 100 czy 200 lat ktoś będzie się uczył o naszej epoce, to powie, że to były czasy strasznej ciemnoty w której ludzie zamiast elektryczności do napędzania pojazdów używali ropy, zamiast latających pojazdów niszczyli planetę betonując ją i asfaltując itp. Tak na pewno będzie, bo żyjemy obecnie w totalnym matriksie. Cały nasz świat to jedna wielka iluzja i kłamstwo. I to stopniowo się sypie i wychodzi na jaw. i to jest ta biblijna Apokalipsa. To jest katastrofa dla elit a nie dla ludzkości. Następuje przebudzenie i ono zakończy się naszym zwycięstwem. jestem tego pewny. Proponuję posłuchać tego wywiadu z Benjaminem fulfordem. https://www.youtube.com/watch?v=nkWHVM5rzNM&feature=youtu.be
    I na koniec - wartości chrześcijańskie to tak naprawdę wartości słowiańskie, nasza moralność. Jezus nie zakładał żadnych religii. Nie emocjonujmy się więc marksizmem, bo jest on tylko małą cegiełką całego matriksa w jakim żyjemy. Naszym celem nie jest obalenie marksizmu, ale matriksa jako całego. Dopiero wtedy ludzkość będzie wolna.
    P.S. Proponuję usunąć zdjęcie Piłsudskiego z bocznego paska. To nie był żaden polski patriota tylko niemiecki agent, który zniszczył armię i doprowadził swoją niekompetencją do katastrofy wrześniowej. Marszałek Śmigły powiedział kiedyś, ze gdyby wojna wybuchła w 1935 r. Niemcy zajęliby Polskę w jeden dzień. Zamach majowy w 1926 r. sfinansowali i pomogli w jego organizacji Brytyjczycy. Polecam książkę Tomasza Ciołkowskiego "Józef Piłsudski bez retuszu" Prawda oparta na dokumentach, źródłach, w tym wspomnieniach wielu piłsudczyków. Prawda zupełnie inna od mitologii jaką jesteśmy karmieni. Pora odbrązowić tę postać.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń