Stron

wtorek, 21 kwietnia 2020

PIRACI Z KARAIBÓW... I NIE TYLKO! - Cz. I

PIRACKIE PAŃSTWA 

LĄDOWE I MORSKIE, 

JAKIE ISTNIAŁY 

NA PRZESTRZENI DZIEJÓW






"Piraci z Karaibów" to serial fantastyczno-przygodowy, opisujący w nieco zabawny sposób przygody piratów w okresie tzw.: "Złotego Wieku", czyli od połowy XVII do końca XVIII wieku. W tym czasie pojawili się najbardziej znani piraci, których nazwiska przetrwały w pamięci żeglarzy i mieszkańców tamtych mórz, a następnie tradycja oraz popkultura uczyniła z nich prawdziwe gwiazdy. Do takich to właśnie piratów zaliczali się m.in.: Edward Teach zwany "Czarnobrodym", Jean Fleury, Henry Morgan, William "Billy" Kidd czy Robert Surcouf. Ale można by też postawić pytanie, skoro byli wielcy piraci którzy przetrwali w ludowych legendach, to czy również istniały pirackie państwa? Takie pytanie nasuwa się samo przez się, gdyż wybitne osobistości z reguły dążyły do uzyskania jakiejś formy niezależności od monarchów którym często się wysługiwali (np. Cesarz Napoleon mawiał: "Anglia ma wielką flotę, a Francja ma Surcouf'a"). Odpowiedź brzmi: Tak! takie pirackie państwa (czy też państewka) istniały i wcale nie ograniczały się do rabunków morskich, gdyż były również i pirackie państwa lądowe, a dwa najsłynniejsze z nich to: Tatarzy Krymscy i Kozacy w Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Lecz były i inne, mniej znane pirackie państwa, na przykład dziś już nieco zapomniane korsarskie państwo pirackie braci Barbarossa (starszego - Arudża "Srebrnorękiego" i młodszego Hayreddina "Rudobrodego", który w 1533 r. został mianowany przez sułtana Sulejmana Wspaniałego Wielkim Admirałem osmańskiej floty) w Algierii. W tym właśnie temacie postaram się zaprezentować i omówić największe i najważniejsze z nich. Zacznijmy zatem może od samego początku, czyli od starożytności:



WIELKI ADMIRAŁ OSMAŃSKIEJ FLOTY, NAJSŁAWNIEJSZY Z CZTERECH BRACI BARBARODSSA - HIZIR HAYREDDIN - O KTÓREGO ZWYCIĘSTWACH W XVI WIEKU OPOWIADANO SOBIE LEGENDY




ZANKLE

PIERWSZE PIRACKIE MIASTO-PAŃSTWO

(ok. 730 r. p.n.e. - ok. 725 r. p.n.e.)






 Pierwsze wymienione w źródłach pirackie miasto-państwo, zostało założone ok. 730 r. p.n.e. w Cieśninie Mesyńskiej, a kolonia ta nosiła nazwę Zankle i założyli ją piraci wywodzący się z polis w Kyme (Cumae) w zachodniej Italii. Zarówno Kyme, jak i Zankle były koloniami Jonów z miasta Chalkis na Eubei i należały do najstarszych ośrodków greckiej kolonizacji w Italii i na Sycylii. Ponieważ informacji na temat samego portu Zankle nie jest wiele, należałoby na moment zatrzymać się nad tymi, którzy tę kolonię założyli i którzy potem stali się postrachem Cieśniny Mesyńskiej, a po założeniu miasta Region (Rhegium) ok. 725 r. p.n.e. całkowicie opanowali tamtejszy handel. Otóż Jonowie - bo o nich to mowa - przybyli na Półwysep Bałkański z północy ok. 2000 r. p.n.e. Były to ludy z pewnością Indoeuropejskie (zapewne również Proto-Słowiańskie, choć nie ma co do tego stuprocentowej pewności). W okresie, w którym rozpoczęły swoje migracje na południe, ziemie dzisiejszej Grecji były już wówczas zasiedlone przez inny lud (który dzielił się na kilka plemion) o nazwie Pelazgów. Herodot pisze iż: "Obecna Hellada, wcześniej nosiła miano Pelazgii", oraz: "Te bowiem były główne szczepy, mianowicie jeden pierwotnie pelazgijski, drugi helleński. Jeden nigdy nie opuszczał kraju, drugi był bardzo wędrowny". Również Tukidydes pisze że: "Przed Hellenem, synem Deukaliona, w ogóle nawet nie istniała ta nazwa (...) a (...) szczep pelazgijski, nadawał od siebie nazwę krajowi". Należy jednak pamiętać, że przed migracją Achajów i Jonów z północy, Pelazgowie byli co prawda ludem dominującym, ale wcale nie jedynym zamieszkującym ówczesną Helladę (czy też jak chce Herodot - Pelazgię). Mocno usadowili się w Tesalii (którą to krainę Homer nazywa "Argos Pelazgijskim"), a ich największym ośrodkiem było tam miasto - Larissa (według Strabona, tak nazywała się córka króla Pelazgów z Tesalii - Piasosa, który nazwał swoje miasto na jej cześć). Sama Tesalia nosiła wówczas nazwę Hajmonii (według Apolloniosa z Rodos), a istniały tam takie miasta Pelazgów jak: Alopa, Alos, Trachina i Ftyja - "pięknością kobiet wsławiona" - jak dodaje Homer.

Prócz Pelazgów, Tesalię (Hajmonię) zamieszkiwały również (z nimi spokrewnione) plemiona Lopitów z głównymi ośrodkami w: Gyrton, Alroks i Elatei, a także Tyroldów z Ferei, Jolkos i Fylake i Karyjczyków z Lamii. W Beocji żyły zaś ludy Aonów (Jonów z Sunion z Attyki przed-jońskiej), Temmików, Lelegów i Hiantów (których Strabon uważał za barbarzyńców, nie mających związków z Pelazgami, lecz zapewne się mylił). W Attyce zaś napływ Jonów był nieznaczny i można wręcz stwierdzić że pierwotna ludność Attyki - Aonowie, to byli również i późniejsi Jonowie, a jedyna różnica jaka powstała po ekspansji z północy była taka, że zmienił się język, gdyż pierwotne pojęcia pelazgijskie właściwie poszły w zapomnienie (dziś nie ma już praktycznie żadnych śladów po tym pradawnym języku). Według Herodota Ateńczycy uważali się za: "Najstarszy lud, który jako jedyny nie zmieniał swych siedzib" i ponoć pierwotnie nosili nazwę Kranaów.  Herodot pisze dalej iż: "Lud attycki, który był pochodzenia pelazgijskiego, wraz z przejściem do Hellenów przyjął też inny język". Prawdopodobnie w czasie migracji nastąpiła (przynajmniej częściowa) wymiana ludności Attyki, stąd tak szybka zmiana języka (natomiast co się tyczy Aonów/Jonów, to miał to ponoć być starożytny lud wywodzący się z odległych czasów, z zatopionej wyspy zwanej Atlantydą). Nic nie wiadomo natomiast o zasiedleniu Eubei przez Pelazgów (nie istnieją żadne informacje o miastach lub osadach ulokowanych na tej wyspie). Zapewne dopiero stopniowo Jonowie poczęli rozszerzać zasięg swej ekspansji w kierunku wschodnim, zajmując najpierw Eubeę, potem wyspy Cyklady i ostatecznie kolonizując Jonię w południowo-zachodniej części Azji Mniejszej. 




Warto też dodać na marginesie, że w tym samym czasie Achajowie zajęli znaczne tereny, począwszy od środkowej Grecji (Etolia, Lokryda, Fokida), jak również cały Peloponez (znacznie wówczas zasiedlony przez Pelazgów). Peloponez był bowiem najludniejszą krainą ówczesnej Pelazgii, a centrum państwa znajdowało się w Arkadii (która to nazwa przyjęła się dopiero później, już po zajęciu kraju przez Achajów i dopiero wtedy Pelazgia stała się Arkadią). Harpokration i Hellanikos z Lesbos uważali Arkadyjczyków za autochtonów którzy po prostu zmienili swą nazwę ("Jej mieszkańcy otrzymali miano Arkadów zamiast dawnego Pelazgiów" - jak również dodaje Pauzaniasz). Gęsto zaludniony kraj jakim był Peloponez, wpadł teraz w ręce Achajów z północy (należy jednak pamiętać że Pelazgowie również byli ludem indoeuropejskim), a jedynie takie krainy jak właśnie Arkadia i niewielka Trypilia wciąż zamieszkiwali dawni mieszkańcy. Achajowie zaś, stali się ludem dominującym i szybko rozszerzali swoją strefę wpływów. Według Hetytów ok. 1250 r. p.n.e. Achajowie zaatakowali Karię (krainę w południowo-zachodniej części Azji Mniejszej, leżącą tuż za Jonią), zaś ok. 1225 r. p.n.e. Atreus, król Myken i ojciec Agamemnona (zdobywcy Troi), zajął i splądrował Cypr. Największa zaś batalia świata achajskiego rozegrała się właśnie w dziesięcioletniej wojnie o Troję (ok. 1194-1184 r. p.n.e.), która to notabene była zapewne ostatnim wielkim miastem-państwem zasiedlonym przez Pelazgów. Troja co prawda została zdobyta, ale w tym samym czasie nadchodził już kres istnienia całej achajskiej cywilizacji, bowiem oto z północy zdążały do Hellady nowe, indoeuropejskie ludy: Ilirowie (zatrzymali się na ziemiach dzisiejszej Albanii, Serbii oraz Bośni i Hercegowiny), Eolowie (którzy zajęli Tesalię i Beocję), ale przede wszystkim zdążał tutaj słowiański lud ognia - Gorowie, zwani potem Dorami, którzy pod wodzą mitycznego Hylasa (syna Heraklesa), mieli ostatecznie wkroczyć na Peloponez (który zajęli podstępem), pokonać Achajów i podporządkować sobie ten kraj w czasie, gdy większość armii achajskiej stała jeszcze pod Troją. Następnie Gorowie/Dorowie podzielili między siebie Peloponez, a najpotężniejszym ludem stali się wówczas zasiedlający górzystą Lakonię - Lacedemończycy, czyli owi przesławni Spartanie.

Ale wróćmy na Eubeę, czyli wyspę z której pochodzili koloniści z Kyme oraz piraci z Zankle. Była to kraina pełna urodzajnych pastwisk i wspaniałych sosnowych drzew. Słynęła z produkcji zboża, wina, oliwki oraz handlu jadalnymi kasztanami, a jej najurodzajniejszą i najbogatszą okolicą, była równina lelantyńska, leżąca nad rzeką Lelanius. Na południe od tej rzeki było miasto Eretria (doszczętnie spalone przez Persów w 490 r. p.n.e.), na północ zaś, nad cieśniną Euripus (naprzeciw beockiego miasta Aulis) leżało Chalkis, największe i najzamożniejsze polis na całej Eubei. To właśnie osadnicy stamtąd, jako pierwsi Grecy rozpoczęli kolonizację wybrzeży Italii i ok. 770 r. p.n.e. zajęli wyspę Pithekusaj (zwaną również Ischią lub po łacinie - Enarią). W trzydzieści lat później (ok. 740 r. p.n.e.), koloniści z Chalkis, Eretrii i z miasta Graioi w Beocji, dobili do brzegów Italii i tam właśnie założyli miasto Kyme (Cumae) - a były to najstarsze greckie ośrodki miejskie, jakie powstały wówczas na italskiej ziemi (co ciekawe, to właśnie koloniści z Graioi jako pierwsi rozpoczeli kontakty handlowe z Latynami, a przede wszystkim z Rzymianami - którzy swoje miasto założyli zaledwie przed dziesięciu laty i wciąż jeszcze składało się ono z kilkunastu luźno rozstawionych, drewnianych chat, rozlokowanych wokół Palatynu i Awentynu, natomiast na Kapitolu, gdzie potem stanie Świątynia Jowisza Największego, Najlepszego - były w tym czasie... rozległe bagna. Otóż koloniści z Graioi, jako pierwsi Hellenowie którzy spotkali dzikusów z Palatynu, dali jednocześnie nazwę od siebie wszystkim Hellenom, jako że Rzymianie kraj ten zwali odtąd Graeci - stąd dzisiejsza nazwa Grecji). Swoją drogą dość ciekawym pozostaje pytanie, dlaczego właściwie Jonowie z Chalkis na Eubei, płyneli taki kawał drogi by ostatecznie zasiedlić tak odległe miejsca, z pominięciem żyznych ziem południowej Italii czy Sycylii? Bez wątpienia ziemie które zasiedlili, były urodzajne, ale przecież na południu znajdowało się równie dużo dobrych terenów nadających się pod bliższą i łatwiejszą kolonizację. Czyżby więc Eubeotów skusiły bogactwa etruskich miast? To w zasadzie jedyne wytłumaczenie tego faktu (w końcu Fenicjanie także wyprawiali się do południowej Hiszpanii, czyli na drugi koniec Morza Śródziemnego do krainy zwanej królestwem Tartezjów - bogatej w złoto i srebro, a przecież nie kolonizowali tych ziem, ograniczając się jedynie do zakładania nadbrzeżnych emporii handlowych). Wystawienie więc kolonii na tym obszarze, mogło doprowadzić do przejęcia kontroli i dominacji nad tamtejszymi ośrodkami handlowymi.




Bardzo szybko pojawiła się jednak konkurencja i już ok. 730 r. p.n.e. Samijczycy założyli nieopodal Kyme swoją własną kolonię o nazwie Dikajarchia. Konkurencja stała się na tyle dotkliwa, że aby ją zniweczyć, po drugiej stronie zatoki, koloniści z Kyme założyli nową osadę (ok. 725 r. p.n.e.) o nazwie Neapolis (dzisiejszy Neapol). Osadnicy z Chalkis (i Eretrii) założyli też jedną z pierwszych greckich kolonii na Sycylii - Zankle (późniejszą Mesynę), choć odbywało się to w dwóch rzutach. Najpierw (ok. 730 r. p.n.e.) Cieśninę Mesyńską skolonizowali piraci z Kyme, którzy zajęli przesmyk i napadali na okręty innych greckich polis, które zmierzały w kierunku Lacjum, by tam następnie założyć swoje osiedla. Ale już ok. 725 r. p.n.e. wysłano z Chalkis i Kyme kolonistów do Zankle i tak oto zakończyło swoje istnienie owe pierwsze (zapisane w źródłach) pirackie państewko. W tym samym dokładnie czasie, założono drugą osadę na italskim brzegu Cieśniny Mesyńskiej, o nazwie - Region (Rhegium) i w taki to sposób koloniści z Chalkis i Eubei zdominowali cały handel pomiedzy Etrurią a Helladą. Co prawda już nie napadano na inne statki, ale nałożono własne opłaty celne, które żeglarze i handlowcy musieli uiścić w zamian za zgodę na przepłynięcie Cieśniny. Jeśli do tego dodamy fakt, że mieszkańcy Chalkis byli pierwszymi, którzy również skolonizowali wybrzeża Sycylii, zakładając tam pierwszą grecką osadę - Naksos (ok. 735 r. p.n.e.), a wkrótce potem koloniści z Naksos pod przywództwem niejakiego Ojkistesa, założyli na wschodnim wybrzeżu Sycylii także i inne kolonie: Leontinoj i Katanę (oba miasta założone w 729 r. p.n.e.), możemy sobie doskonale uzmysłowić skalę handlowej dominacji Jonów z Eubei na tych terenach. Ich najsilniejszym konkurentem byli zaś Dorowie z Koryntu, którzy już w 734 r. p.n.e. założyli Syrakuzy. To miasto, posiadające najwspanialszy port na wschodnim wybrzeżu Sycylii, bardzo szybko stało się najludniejszym i największym miastem Nowej Grecji (na tym polu potem konkurowały z nim Tarent i Akragas). Koryntyjczycy z Syrakuz bardzo szybko zdominowali handel na wschodnim wybrzeżu Sycylii i w Zatoce Tarenckiej, ale - co ciekawe - ich ekspansja handlowa nie przekroczyła Cieśniny Mesyńskiej (kontrolowanej przez Eubeotów), a handel z Etruskami był dla nich praktycznie niedostępny (o czym świadczy chociażby ceramika koryncka, czyli naczynia codziennego użytku, których powszechność jest od VII wieku p.n.e. dość duża na Sycylii i w Tarencie, ale import koryncki do Etrurii został ograniczony do nielicznych towarów luksusowych. Trudno się temu dziwić, skoro nie mogli się do nich dostać morzem, jak też mieli z nimi handlować). Dzięki utrzymywaniu owej kontroli nad Cieśniną Mesyńską, miasta Eubei znacznie się wzbogaciły w VIII, a szczególnie w VII wieku p.n.e.

Należy też słów parę powiedzieć o innych koloniach zakładanych na Sycylii i w południowej Italii w tym właśnie okresie. Otóż ok. 728 r. p.n.e. najemnicy z Megary w Grecji centralnej (którzy przybyli wcześniej do Koryntu jako współzałożyciele miasta, a jeszcze wcześniej operowali na południu Italii, szukając wojennego zajęcia), założyli wreszcie (po nieudanej próbie zdobycia Leontinoj) własną osadę na północ od Syrakuz, o nazwie Megara Hyblea. Ok. 720 r. p.n.e. koloniści z Achai (w tym spora grupa Doryjczyków z Trojzeny na Peloponezie), założyli miasto o nazwie Sybaris, które w sto lat później stanie się symbolem luksusu i ekstrawagancji aż do naszych czasów (stąd przecież wzięło się określenie: "Sybaryta" - czyli tzw.: "zblazowany bogacz"). Grecy zaś postrzegali Sybarytów jako zniewieściałych odmieńców, którzy lubią się kąpać w ciepłej wodzie (aby zachować witalność i męstwo, wielu greckich lekarzy radziło brać kąpiele jedynie w zimnej wodzie, bowiem ciepła woda miała osłabiać nie tylko ciało, ale i ducha) i wylegiwać w otoczeniu służby. Ostatecznie po 210 latach istnienia tego miasta, zostało ono ostatecznie zdobyte i spalone przez swego konkurenta handlowego - Kroton (założony ok. 710 r. p.n.e. również przez Achajów). Natomiast w 706 r. p.n.e. Spartanie założyli największą osadę w Italii - Tarent - gdzie znajdował się bezdyskusyjnie najlepszy port. Inne kolonie powstawały już w okresie późniejszym (VII/VI wieku p.n.e.). Warto jeszcze dodać, że o ile Sybaryci postawili na bogactwo i przyjemności stołu oraz łoża, o tyle Krotończycy stawiali na zdrowie i dobrą sprawność fizyczną, zaś mieszkańcy mało urodzajnego Naksos - niewielkiej sycylijskiej osady założonej przez Eubeotów z Chalkis, potrafili czerpać dochody z zupełnie innych źródeł niż handel. Oto bowiem sprowadzili tam figurę Apollina Archegetesa i teraz wszyscy, którzy płynęli przez Cieśninę Mesyńską, lub opływali Sycylię dookoła, zatrzymywali się u nich, aby złożyć bogu ofiarę w intencji szcześliwej podróży. Wkrótce potem ta mała mieścina zapełniła się równie majętnymi ludźmi, jak ci z Sybaris, Zankle, Regium, Kyme i Chalkis - tylko akurat mieli tego pecha, że nie stali się tak popularni jak ci pierwsi. Ale może to i dobrze, bo przynajmniej przetrwali (zresztą któż poważyłby się na takie świętokradztwo, jak atak na miasto które chroni sam bóg?).




W każdym razie, w kolejnej części przejdziemy do innego pirackiego państewka, tym razem będzie to zasiedlona przez Fokejczyków - Alalia na Korsyce. Greccy piraci stamtąc, napsuli bowiem wiele krwi zarówno Etruskom jak i Kartagińczykom i wreszcie oba te miasta zjednoczyły się we wspólnej walce, aby poskromić owe pirackie polis i... ale może nie wyprzedzajmy na razie faktów.           


 



CDN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz