TWÓRCY EUROPEJSKICH CYWILIZACJI
SŁOWIANIE I CELTOWIE
PIERWSZE EUROPEJSKIE CYWILIZACJE
SŁOWIANIE
(CYWILIZACJA FILISTYŃSKA)
(OK. 1200 r. p.n.e. - 925 r. p.n.e.)
Cz. II
FILISTEA
CZASY EKSPANSJI
(ok. 1100 - 925 r. p.n.e.)
Cz. I
Epoka ekspansji i dominacji polityczno-kulturowej Filistynów w Palestynie zaczęła się tak na dobrą sprawę już ok. 1150 r. p.n.e. Nie wiadomo dokładnie kiedy nastąpiła konfrontacja militarna miast-państw Filistei z resztą ludów Kanaanu, a szczególnie z Habiru, czyli z Hebrajczykami; ale najprawdopodobniej miało to miejsce właśnie w połowie wieku XII p.n.e. Należy też dodać, że po inwazji Ludów Morza lokalne plemiona podporządkowywały się Filistynom i zawiązywały z nimi związki podparte małżeństwami (stąd tak trudno nieraz odróżnić Kananejczyków od Filistynów, zaś w wieku XI p.n.e. czy X p.n.e. wszelkie różnice tak się zacierają, że odróżnienie tych ludów od siebie staje się już praktycznie niemożliwe). Do pierwszego zaś konfliktu Habiru i Filistynów doszło za czasów biblijnego sędziego Szamgara, syna Anata. Było to zapewne właśnie ok. 1150 r. p.n.e., ale problem nastręcza imię owego sędziego, o którym wiadomo niewiele więcej. Otóż w Księdze Sędziów jest zapisane, że ów Szamgar sam miał zabić 600 Filistynów, jako broni używając ościenia na woły. To oczywiście jest piękna bajka, jakich wiele w Starym Testamencie (choć Księga Sędziów i tak jest pod tym względem i tak najmniej bajkowa). Problem polega jednak na tym, że ów Szamgar nie zawsze figuruje w spisie sędziów Izraela (np. spis który przedstawiłem w poprzedniej części go nie uwzględnia) i nie wiadomo dokładnie jakiemu plemieniu Izraela przewodził. Po drugie, jego imię jest pozbawione semickiej etymologii, a po trzecie, nawiązanie do Anat ("syn Anat") kananejskiej bogini wojny - całkowicie go deprecjonuje jako sędziego Izraela, tym bardziej że już wówczas religia mojżeszowa stała się wyznacznikiem "rasowości" Narodu Wybranego i jego odróżnieniem od innych ludów (choć oczywiście nie przeszkadzało to wielu Żydom przyjmować rodzime kulty kananejskie, tym bardziej że większość z nich swe korzenie miała właśnie w Kanaanie, a przynależność do Narodu Wybranego brała się jedynie ze wspólnego doświadczenia niewoli egipskiej, a potem w uznaniu dominacji religii mojżeszowej). Walka, która się w tym czasie rozpoczęła, zakończyła się z całą pewnością podporządkowaniem politycznym plemion hebrajskich dominacji Filistynów, a triumf i zabicie przez Szamgara sześciuset Filistynów pełni rolę legendy, mającej tę dominację jakoś usprawiedliwić i umniejszyć.
Dlaczego uważam że Habrajczycy zostali wówczas podporządkowani władcom nadmorskiego Pentopolis i ludów z nim sprzymierzonych? A choćby dlatego, że w "Pieśni Debory" mówi się o buncie sześciu plemion hebrajskich przeciw dominacji Filistei, a Debora była (co najmniej) trzecim sędzią Izraela (oczywiście sędziowie ci byli tylko lokalnymi przywódcami plemiennymi, ale wymienieni Starym Testamencie tzw." "sędziowie więksi" - a do nich m.in. zaliczają się Debora, Gedeon i Samson - zapewne potrafili zjednoczyć pod swoim przywództwem kilka hebrajskich plemion). Nie wiadomo dokładnie kiedy mogło dojść do owego buntu, ale ponieważ Debora była (oficjalnie) trzecim sędzią po śmierci Jozuego (który nie był wliczany do sędziów), zatem można ostrożnie przyjąć, że bunt sześciu plemion Izraela (Naftali, Zebulon, Issachar, Machir i Efraim) mógł nastąpić w kolejnym pokoleniu, czyli ok. 1120 r. p.n.e. (w tym momencie byłoby to jakieś pięćdziesiąt lat od wejścia Hebrajczyków do Kanaanu). Doszło wówczas do starcia owych sześciu plemion prowadzonych przez Deborę i sędziego Baraka, z wojskiem króla Jabina z Hazor (Chasor?) oraz Sysery z Charoszet-Haggoim. Jabin jest w "Pieśni Debory" tytułowany "królem Kanaanu" a Hazor nie ma mocnych związków z Filisteą, jednak jego wódz - Sysera ma już imię całkowicie niesemickie. Zapewne więc mamy tutaj przykład swoistej symbiozy kananejsko-filistyńskiej, gdy "król Kanaanu "Jabin z Hazor wspomagany jest siłą żelaznych filistyńskich rydwanów dowodzonych przez Siserę. A armia filistyńska była wówczas najpotężniejszą siłą całego regionu, zaopatrzona nie tylko w zwrotne rydwany bojowe, ale przede wszystkim w żelazo której to produkcji Filistyni strzegli jak oka w głowie, nie pozwalając zapoznać się z nią rzemieślnikom z innych miast Kanaanu, a przede wszystkim Hebrajczykom (w starciu Dawida z Goliatem, Goliat jest określany w Starym Testamencie jako potężny wojownik z żelazną włócznią i tarczą). A żelazo było bronią, którą obawiali się nawet Egipcjanie. Mimo to bitwa nad potokiem Kiszon została wygrana przez Izraelitów, co też wydaje się pewną propagandową opowiastką, zważywszy, że w kolejnych latach Filistyni całkowicie dominują (również kulturowo) nad Hebrajczykami, a kolejne walki czy to Samsona, czy Saula czy Dawida pokazują jedynie że Izraelitom było bardzo trudno wyzwolić się spod tej dominacji. Jeśli więc rzeczywiście w tej bitwie plemiona Hebrajczyków wzięły górę nad "lasem ludów" (jak w Księdze Sędziów określa się wojska kananejsko-filistyńskie), to było to starcie jedynie ludów Północy, czyli kresów dominacji filistyńskiej, zaś główne siły z nadmorskiego Pentapolis nie brały udziału w tej bitwie. Być może jednak udało się Izraelitom wówczas odnieść jakiś sukces, o czym świadczy chociażby imię męża Debory - Lappidota (co znaczy "błyskawica"), oraz jej samej (co znaczy "pszczoła"), nie są to jednak (ponownie) imiona semickie.
Starcie nad potokiem Kiszon pokazuje jednak jeszcze jedną rzecz, a mianowicie fakt, iż część plemion Izraela nie przyłączyła się do koalicji (a był to główne plemiona m.in.: Judy, Symeona, Lewiego i Manassesa), poza tym Barak i Debora widzieliby w swej koalicji również inne ludy kananejskie, jak na przykład: Danitów (bardzo blisko sprzymierzonych wówczas z Filistynami z Pentapolis, zresztą olbrzym Goliat pochodził właśnie z ludu Danitów. O tym plemieniu w Księdze Sędziów 5,17 jest zapisane, że w tym czasie: "Żeglował na okrętach"), Gileadów (którzy: "Mieszkali sobie za Jordanem" Sdz. 5,17). Debora ma również pretensje do plemienia Ruben (które to: "Siedziało bezczynnie między dwiema owczarniami" Sdz. 5,16), a zamieszkiwało ziemie na wschód od Jordanu i na północ od Morza Martwego. Wygląda więc na to, że owe zwycięstwo Izraela była niewielkie (jeśli w ogóle nastąpiło), a brak wsparcia wymienionych wyżej ludów i żale nad nieudzieleniem pomocy hebrajskiej koalicji są tu niezwykle wymowne (nie wyraża się bowiem krytyki co do braku wsparcia, w przypadku zdecydowanego zwycięstwa, które jest niepodważalne). Być może Sisera zginął w bitwie, a Filistyni się wycofali, zabierając ze sobą wcześniej zdobyte łupy (oczywiście jest to jedynie moje przypuszczenie, ale w "Pieśni Debory" matka Sisery martwi się, że syn nie zjawia się na swym rydwanie, a wówczas: "najroztropniejsze z księżniczek odpowiedziały jej (...) Zapewne natrafili na łup i dzielą go, jedną brankę, dwie branki na głowę wojownika, łup z barwnych tkanin dla Sisery" Sdz. 5,28-30). Sukces Hebrajczyków (jeśli w ogóle nastąpił), odnosił się jedynie do kresów północnej dominacji Filistei i zapewne był krótkotrwały. Pokazuje to również dobitnie, że wiele plemion hebrajskich nie zamierzało dołączać do koalicji Debory i Baraka i pozostało wiernych władcom Pentapolis, a to znów świadczy o tym, iż nie ma mowy o żadnej koalicji 12 plemion Izraela i każde z nich żyło własnym losem i ciążyło ku innym prądom i dopiero w czasach Saula oraz Dawida rozpoczęło się powolne scalanie tych plemion w jedną całość.
Bez wątpienia najsilniejszym miastem-państwem Filistei był w XII wieku p.n.e. Aszkelon. Niestety, nie wiadomo czy w wiekach późniejszych było podobnie (Aszkelon całkowicie bowiem znika z tekstów hebrajskich, co jednak nie znaczy że miasto zostało zniszczone, gdyż pojawiają się wzmianki o jego istnieniu, ale nie ma nic konkretnego o jego wielkości). Można jednak przypuszczać, że aż do wieku X p.n.e. Aszkelon utrzymał swą dominującą pozycję w Filistei, a potem zaczął ją tracić na korzyść Jerozolimy (wówczas już miasta dawidowego). Aszkelon w XII wieku p.n.e. zajmował obszar 60 ha., podczas gdy drugi w kolejności - Ekron zaledwie 20 ha., Aszdod - 7 ha., a Gat tylko 4 ha. Mimo to przy nich Jerozolima (wówczas jeszcze Jebus) ze swoimi 2 ha. wypada bardzo blado. W tym czasie aż do 925 r. p.n.e. (czyli do inwazji Egiptu na Palestynę i złamania potęgi Filistei) Filistyni dominowali pod praktycznie każdym względem: militarnym (rydwany bojowe, żelazne miecze, włócznie i tarcze), gospodarczym (rozwój handlu zamorskiego, który z Kraju Nadmorskiego oraz Fenicji uczynił główne ośrodki ekonomicznego rozwoju Kanaanu) i kulturalnym (religia, wróżbiarstwo, odniesienia literackie), a Hebrajczycy (i inne ludy Kanaanu) nie był w stanie wydobyć się spod tej dominacji (a nawet można powiedzieć, że Filistyni traktowali ziemie na zachód od Jordanu jako miejsce swej ekonomicznej ekspansji, polegającej na celowym ubożeniu tamtejszych ludów (zakaz przekazywania im techniki wyrobu żelaznej broni, a także ograniczanie wywozu luksusowych towarów sprowadzanych morzem, poza Kraj Nadmorski i kilka przygranicznych miast-państw). Wyglądało to więc tak, jakby bogaci Europejczycy przybyli do Afryki w XIX wieku i zaczęli tutaj zakładać swoje faktorie, jednocześnie pozbawiając miejscową ludność jakiegokolwiek dostępu do zachodniej cywilizacji I rzeczywiście, najbardziej rozwinięte miasta, to te nadmorskie w rejonie Pentapolis, Równiny Saron i Jezreel (choć w znacznie mniejszym stopniu) oraz ziem Fenicji, zaś cała reszta środkowego i wschodniego Kanaanu do była uboga prowincja, zasiedlona przez sprzymierzone lub podporządkowane Filistynom ludy. Aby uświadomić sobie zakres dominacji Filistynów w samej środkowej tylko Palestynie, wymienię miasta, które albo były przez nich kontrolowane, albo też zależne, a były to (po odliczeniu miast nadmorskiego Pentapolis): Lakisz, Gerar, Ziklag, Libna, Timna, Gezer (całkowicie kontrolowane), Jebus (Jerozolima), Bet-Szemesz, Jarmut, Esztaol, Eglon, Hebron, Debir, Gibeon, Bet-Horon i kilka innych (zależne od Filistei). A mówimy tutaj jedynie o ośrodkach środkowej Palestyny, czyli ziem, na których nie doszło do konfliktu omawianego w "Pieśni Debory". O rozwoju kolejnych miast nadmorskich i dalszych losach filistyńskiej ekspansji w czasach Samsona, Samuela, Saula, Dawida i Salomona, aż do inwazji faraona Szeszonka I - opowiem w kolejnej części.
Należy jednak dodać, że ekspansja Filistynów nie była jedyną, jaka w tych czasach zaistniała w Kanaanie. Co prawda w samej Palestynie ich dominacja była niepodważalna, ale już na północy musieli się oni (przez pewien czas) mierzyć z wzrastającą siłą Asyrii, która za wojowniczego władcy Tiglat-Pilesara I (panował w latach ok. 1114-1076 r. p.n.e.) wykroiła sobie dostęp do Morza Śródziemnego poprzez opanowanie kraju Amurytów w Syrii. Tiglat-Pilesar I (pra-pra wnuk Ninurty-apir-Ekura wywodzącego się z bocznej linii dynastii Belu-Bani - czyli pierwszego władcy Asyrii, który nie był tylko plemiennym wodzem) przejął kraj stabilny, z silną armią, stworzoną przez jego ojca - Aszur-resz-iszi I (panował w latach ok. 1132-1114 r. p.n.e.) i najpierw wyruszył przeciw plemionom północnym, które szybko podbił i spacyfikował (a byli to: Muszkowie, Nairijczycy i Kadmuchy) docierając do "wielkiego morza" (czyli Morza Czarnego). Po dokonaniu tych podbojów, Tiglat-Pilesar przyjął (ok. 1110 r. p.n.e.) tytuł: "króla czterech stron świata", a w czwartym roku swego panowania wyruszył przeciwko Amurytom i jak się chwalił w swej inskrypcji nagrobnej: "Dwadzieścia osiem razy przeprawiłem się przez Eufrat prześladując Aramu, co roku dwukrotnie. Od Tadmor w kraju Amurri, Anatu w kraju Suchi aż do Rapiku w kraju Karduniasz zadałem im klęskę (...) Mieszkańców tych terenów zniewoliłem, dobytek ich przywiozłem do mego miasta Assur". Zdobył nadmorskie miasto Byblos, co pozwoliło rozwinąć handlowe skrzydła fenickiemu Sydonowi (choć Byblos odbuduje się i w IX wieku p.n.e. dynastia przedsiębiorczych królów, począwszy od Ahirama I), który w podzięce zorganizował dla "króla czterech stron świata" niecodzienne przedstawienie, czyli polowanie na delfina (którego ów władca miał osobiście zabić). W czasach Tiglat-Pilesara I Asyria doszła do morza Czarnego i Śródziemnego, stając się zagrożeniem dla Kanaanu, ale już za następców owego króla doszło do załamania się asyryjskiej potęgi i walk o władzę w samej rodzinie królewskiej (dwaj bracia toczyli wówczas ze sobą wojnę o tron, a młodszy - Aszur-bel-kala ok. 1073 r. p.n.e. obalił swego brata - Aszared-apil-Ekura i przejął władzę). Liczne bunty w miastach, spowodowane klęskami głodu oraz niestabilność polityczna w Asyrii i Babilonii spowodowała eliminację owego północnego zagrożenia dla filistyńsko-kananejskiej Palestyny.
Znacznie wcześniej Filistyni wyprawili się zbrojnie przeciw Sydonowi i ok. 1150 r. p.n.e. zdobyli na krótko to miasto. Nie wiadomo czym była podyktowana wyprawa na Sydon, ale zapewne dominowały tam względy ekonomiczne a nie polityczne (Sydon, Byblos i Tyr byli konkurentami miast nadmorskiego Pentapolis w odbiorze towarów pochodzących z Grecji, Krety i Egiptu). Upadek Sydonu pozwolił wzmocnić się Tyrowi, ale wzajemna konkurencja tych dwóch miast, trwała nieprzerwanie aż do ok. 1000 r. p.n.e. kiedy to Tyr przejął już całkowitą dominację w handlu północnym. Na południu zaś wszelka wymiana handlowa odbywała się przez port w Aszkelonie i Jaffie, skąd potem rozszerzała się na cały Kraj Nadmorski (z pominięciem palestyńskiej ubogiej prowincji), tak też urosły w siłę miasta, które pod przewodem sędziego Samsona wystąpiły zbrojnie przeciw dominacji Filistei, a jak to się skończyło - o tym już w następnej części.
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz