Łączna liczba wyświetleń

sobota, 29 kwietnia 2017

MOJE PRYWATNE - "50 TWARZY GREYA" - Cz. V

OPOWIADANIE + 18



 

 Piotr następnie podszedł do swego biurka, otworzył jedną z szuflad i wyjął z niej jakąś tubkę z bliżej nieznaną Basi substancją. Zbliżył się do nagiej dziewczyny i ponownie nakazał jej pochylić się do przodu i jednocześnie rękoma rozchylić pośladki. Basia uczyniła to z przerażeniem, domyślając się co ją może wkrótce czekać. Piotr odkręcił tubkę nieznanego jej kremu, pobrał jego zawartość na swój palec, po czym delikatnie zaczął nim smarować rozwarte tylne wnętrze dziewczyny.

- Rozluźnij się księżniczko, zabawa dopiero się zaczyna - powiedział Piotr z pewną ironią w głosie, która jeszcze bardziej przeraziła Basię. Starannie rozsmarowywał krem po całym jej anusie - To zwiększy naszą przyjemność - dodał gdy silnym ciosem w pośladek dał Basi znak aby ponownie się wyprostowała. Basia czuła dziwne mrowienie, tak jakby mięśnie jej odbytu doznawały swoistego skurczu, bała się jednak zapytać Piotra czym też ją wysmarował, gdyż nie chciała prowokować jego niezadowolenia, a co za tym idzie - kolejnych kar. Piotr jednak sam postanowił wyjaśnić Basi, co też powoduje ów dziwny dyskomfort w jej anusie - Zapewne domyślasz się już że to nie jest zwykły krem? To ałun, powoduje cudowne ściśnięcie mięśni pośladków, dzięki temu twoje doznania będą znacznie intensywniejsze. Dotąd byłaś dziewicą w tamtym miejscu, a teraz stałaś się mega dziewicą. Basia słuchała tego z niedowierzaniem, jeśli bowiem jest tak jak mówi, ból jaki jej sprawi będzie znacznie większy, niż w przypadku normalnego stosunku analnego. Myśląc o tym ponownie łzy zaczęły płynąć do jej oczu.

- No już, spokojnie moja księżniczko, nie wszystko od razu, po kolei. A właśnie, lubisz golf? - Piotr zadał Basi dość niespodziewane pytanie.

- Tak Panie, lubię - odpowiedziała dziewczyna.

- To świetnie się składa, ponieważ właśnie zapraszam cię na małą partyjkę, ale nim to nastąpi mała rozgrzewka - mówiąc to Piotr wygodnie rozsiadł się w fotelu, po czym dodał - Zatańcz dla mnie niewolnico, zabaw mnie.

Basia zaczęła niezgrabnie kołysać się, imitując taniec, tym bardziej że nie było muzyki, a poza tym jeszcze nigdy dla nikogo nie wykonywała erotycznego tańca. Piotr szybko to zauważył i nakazał jej bardziej się skupić, ale ponieważ na niewiele się to zdało, zrezygnowany mężczyzna wstał z fotela, podszedł do kominka, przy którym stał pojemnik na kije golfowe i rzekł:

- Moje polecenia masz wykonywać natychmiast i bez szemrania. Każdy błąd, każde nieprzygotowanie lub nieprzyłożenie się do wydanego polecenia, będzie karane. Moja niewolnica umysł ma mieć zaprzątnięty jedynie myślami jak możliwie najlepiej dogodzić swemu panu, jeśli zaś jej myśli krążą wokół czegoś innego - za każdym razem będzie karana. Ale nie myśl sobie, że dotychczasowe pieszczoty, które już poznałaś w moim domu będą dalej kontynuowane, to co przeżyjesz, zapamiętasz do końca życia niewolnico. 

Piotr nakazał położyć się Basi na dywanie, rozszerzyć szeroko nogi i rozchylić palcami maksymalnie szparkę, po czym rzekł - Będziesz moim pólkiem golfowym. - Po czym skierował się w stronę podwyższenia, przy którym stało jego biurko i wydał jej kolejne polecenie - Leż spokojnie i nie waż się nawet poruszyć. Jeśli choćby drgniesz, to przysięgam ci że każę zaszyć tę twoją pizdeczkę i dopóki będziesz w moim domu. zabawiać będziemy się twoim drugim kanałem, czy zrozumiałaś mnie niewolnico?

- Tak Panie, zrozumiałam - odpowiedziała przerażona, choć jednocześnie podniecona dziewczyna.

Basia położyła się wygodnie na dywanie, wokół kominka, tak jak polecił jej Piotr. Następnie uniosła uda i rozłożyła jak najszerzej nogi. Palcami obu dłoni rozchyliła swoje wargi sromowe, co spowodowało że ukazało się wejście do pochwy. Piotr w tym czasie przymierzał się do oddania dobrego strzału, wybrał do tego cienki kij z zakrzywioną końcówką, po czym zamachnął się i strzelił. Piłka nie trafiła do celu, uderzając Basię w biust.

- Pudło - krzyknął Piotr - Ale chyba mi się poruszyłaś, co?

- Nie Panie, leżałam bez ruchu, tak jak kazałeś - powiedziała Basia, zdając sobie sprawę z konsekwencji niewykonanego polecenia. 

- W takim razie jeszcze raz - Piotr wziął kolejny zamach i... trach, druga piłeczka trafiła celnie w pochwę, wbijając się głęboko w jej wnętrze. Kolejny strzał i kolejny traf, swoisty turniej trwał kilka godzin, gdyż Piotr coraz bardziej się tym nakręcał. Po każdej rundzie, kazał Basi wyjmować piłeczki z "dołka" przynosić mu je do stóp i ponownie kłaść się w wyżej wymienionej pozycji. Gdy wreszcie znudziła mu się ta osobliwa gra, przywołał Basię, nieznoszącym sprzeciwu:

- Do mnie! Ile razy trafiłem? - zapytał Piotr. Przerażona Basia nie znała odpowiedzi na to pytanie, ponieważ nie liczyła kolejnych jego "trafień".

- Nie wiem Panie, nie kazałeś mi liczyć - odpowiedziała dziewczyna, nie zdając sobie sprawy że tym samym ponownie prowokuje Piotra do kolejnej kary.

- To nie wiesz o tym, że niewolnica ma się pasjonować wszystkim co robi jej Mistrz, każdy jego sukces jest jednocześnie jej sukcesem, a każde jego "trafienie", powoduje wzbierającą się radość w jej sercu i szparce. Nie wiedziałaś o tym, ile razy mam cię tego uczyć, co? - tym razem głos Piotra brzmiał ostro. Złapał Basię za smycz i silnie pociągnął w stronę pewnego urządzenia, znajdującego się na podłodze, które podłączone było do prądu. Następnie wybrał dwa najgrubsze kije golfowe, po czym włożył je rękojeścią do owego urządzenia w taki sposób, że końcówkami wystawały one ku górze. - Teraz zabawimy się w rodeo - powiedział, po czym nakazał Basi usiąść na tych kijkach w taki sposób, aby obie końcówki wchodziły jej w obie jej dolne szparki. Basia lekko zbliżyła się do kijków, po czym próbowała dopasować końcówkę w odpowiednie swoje otworki, ale ponieważ mięśnie jej odbytu wysmarowane ałunem, były napięte do granic możliwości, nie była w stanie bardziej się napiąć, aby końcówka tylnego kija wbijając się w jej anus, nie powodowała bólu. - Ugnij nogi, tak aby końcówki zniknęły całkowicie w twoich otworkach, nie chcę ich widzieć - dodał Piotr. Basie zrobiła jak kazał, po czym syknęła z bólu:

- Aaa, boli, już dalej nie wejdzie.

- Powiedziałem ci że nie chcę widzieć żadnej końcówki, czy naprawdę jesteś aż tak tępa że moje słowa do ciebie nie docierają, czym tylko prowokujesz kolejne kary. - Ugnij kolana, niżej... jeszcze niżej... jeszcze...

- Panie proszę, to boli, ja już nie mogę - ból był tak duży, że Basia zaczęła realnie płakać.

- Powiedz mi, jak to się stało że ty w ogóle skończyłaś jakąkolwiek szkołę, skoro jesteś tak nieuleczalnie tempa? Czy nadal nie rozumiesz że jedyne co się liczy, to moje zadowolenie, nawet kosztem twojego zdrowia. No ale przecież zawsze możesz to zakończyć, wystarczy że powiesz to jedno, magiczne słowo, które cię uwolni i wrócisz sobie do swojego przytulnego domku, bez żalu z mojej strony. Zawsze przecież pozostaną mi filmy i zdjęcia z twoim udziałem. 

Te ostatnie słowa Piotra zmroziły Basię.

- Jakie filmy, jakie zdjęcia? Jak to, przecież nie umawialiśmy się że będziesz mnie kamerował - krzyknęła ze zdenerwowania dziewczyna.

- Mylisz się złotko, podpisując umowę, zgodziłaś się na wszystko czego tylko od ciebie zażądam. Mogę z tobą zrobić wszystko, łącznie z okaleczeniem, nawet trwałym, i to wszystko zrobiłaś za kasę, pieniądze które mogą odmienić twoje nędzne życie, jesteś zwykłą dziwką i tak właśnie będziesz traktowana. Ale przecież możesz odejść również i bez pieniędzy, wybór należy do ciebie.

Basia zaczęła szlochać.

- Jak możesz mi to robić, przecież chodziliśmy do jednej szkoły, jednej klasy, dlaczego mnie tak traktujesz, co ja ci zrobiłam?

- No widzisz, nawet nie pamiętasz jaką wówczas byłaś perfidną suką, jak bardzo zapatrzona byłaś w siebie. Nie potrafiłaś dostrzec ludzi, którzy są wokół ciebie, dziś zaś płacisz za swe dawne błędy.

- Jeśli cię w jakikolwiek sposób zraniłam, to przepraszam, nie miałam pojęcia.

- Już nie czas na przeprosiny złotko, teraz przyszedł czas odkupienia win. A tak w ogóle... jak śmiesz mówić do mnie na ty niewolnico?

Basia już wiedziała że popełniła błąd, ale nie miała pojęcia jak się teraz z tego wszystkiego wycofać. Jeśli zrezygnuje, nie dostanie obiecanych pieniędzy, które mogłyby ją ustawić do końca życia. Do tego najprawdopodobniej zwolnią ją z pracy. A ona ma kredyt. Co jeśli straci również mieszkanie, gdzie się podzieje, dokąd pójdzie. Nie ma więc wyjścia, musi wytrzymać ten tydzień. Oby tylko spełniać wszystkie zachcianki tego sadysty i nie prowokować go do kolejnych kar, bo co będzie, jeśli rzeczywiście trwale ją okaleczy? Te jej rozważania przerwał silny cios kolczastym biczem w pośladek. 

- Aaaa... - krzyknęła dziewczyna, a na skórze zaczęła pojawiać się stróżka krwi.

- Od tej pory nie wolno ci wydać z siebie żadnego dźwięku, aż do odwołania masz być niema, rozumiesz?

Basia posłusznie kiwnęła głową, choć przecięty pośladek palił ją niemiłosiernie. Tymczasem Piotr wziął do ręki mały pilocik i uruchomił urządzenie, nad którym ciąż rozkraczona była Basia. Ku wielkiemu przerażeniu dziewczyny, jeden z kii golfowych zaczął się powoli obracać w jej szparce, a ponieważ zakończony był grubą końcówką, powodował ból, nawet przy niewielkich obrotach.

- No i co malutka, przeczyścimy również i drugi kanał? - zapytał z sarkazmem Piotr. 

Basi łzy zaczęły płynąć do oczu, spojrzała się na Piotra miną niewinnego kociaka, próbując wzbudzić w nim jakiekolwiek pokłady litości. To jednak na Piotra zupełnie nie działało. Włączył również i drugi kij, który powoli zaczął obracać się w jej nasmarowanym ałunem i maksymalnie ściśniętym anusie. Nie trwało długo, gdy Basia wydała z siebie przerażliwy krzyk, jednocześnie podnosząc się do góry i uwalniając z wciśniętych w nią przedmiotów. 

- Co ty zrobiłaś? - spokojnie zapytał Piotr.

Basia upadła mu do stóp, próbując się tłumaczyć

- Panie, ja zrobię dla Ciebie wszystko, dosłownie wszystko, ale błagam Cię, nie zmuszaj mnie już do tego, błagam, Cię, błagam...

Piotr wymierzył jej kolejny silny cios w pośladek, który spowodował ponowne rozdarcie skóry z której wypływała krew.

- Pozycja, natychmiast! - krzyknął Piotr, sugerując kolejnym ciosem aby przyjęła wcześniejszą postawę i ponownie zajęła miejsce "na kijkach". Przerażona i zapłakana dziewczyna po pewnym wahaniu wykonała jego polecenie, ponownie nadziewając się na sztywne pale. Piotr kolejny raz włączył najpierw pierwszy kijek, a następnie drugi, co spowodowało że dziewczyna znów wyskoczyła jak oparzona i zaczęła łkać u jego stóp, cicho mrucząc jakieś błagalne prośby. 

- Dobrze, na dzisiaj koniec z rodeo, przejdźmy więc do dalszej części. Aby zasłużyć na obiad, musisz się wykazać dziewczyno, dlatego też posprzątasz dzisiaj mój dom, wszystkie pokoje. Odkurzysz, powycierasz kurze itd. itp. Jak skończysz, będziesz mogła coś zjeść. Ledwo co powłócząca nogami Basia uznała to za łaskę, choć czekała ją nie lada praca, gdyż dokładne wysprzątanie wszystkich 15 pokoi w willi Piotra zajmie jej czas co najmniej do rana. Mimo to było to i tak lepsze, niż bolesne dosiadanie sterczących ku górze i obracających się w jej wnętrzu kijach golfowych.






 CDN.
             

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz