CZYLI JAK TO NIEMCY ZAMIERZALI
STWORZYĆ WŁASNY RUCH OPORU,
WZORUJĄC SIĘ NA POLSKICH
DOŚWIADCZENIACH
KONSPIRACYJNYCH
RAPORT GEHLENA
Cz. VIII
E. WALKA O NARÓD POLSKI
dd. SIŁY ZBROJNE
Siły oporu, jakie manifestują się poprzez polski wywiad, partie polityczne oraz rozbudowę nielegalnych struktur rządowych i administracji - nawet jeśli zgodnie z polskim charakterem narodowym bywają traktowane jako cel sam w sobie - są jednak tylko cząstkowymi przejawami całościowego zjawiska oporu, który znajduje najpełniejszą postać w zbrojnej organizacji siły narodu polskiego. Poprzez zlewanie się różnych form działalności wywiadowczej, partyjnej i administracyjnej w jednym, zbrojnym ruchu siła polskiego oporu osiąga swą prawdziwą głębię i staje się naprawdę niebezpieczna. W takim ruchu oporu sektor cywilny i wojskowy łączą się, generując totalne zaangażowanie członków, przy czym odwaga i gotowość do ponoszenia najwyższych ofiar nie są tylko pustym frazesem, lecz codziennie stosowanym, życiowym prawem. Musimy sobie zatem zdawać sprawę, iż nie mamy tu do czynienia z jakąś niegroźną gierką, lecz ze śmiertelnie poważnym przekonaniem dwudziestomilionowego - jakkolwiek by było - narodu, który uznał, że zbrojny opór wobec Niemiec jest jego ultima ratio. Lata, jakie upłynęły od 1939 r., pokazały aż nadto wyraźnie, jakie sukcesy można osiągnąć, stosując taki opór. Mimo zastosowania najostrzejszych środków przez policję i wojsko stronie niemieckiej nie udało się ani ograniczyć, ani powstrzymać lawinowego narastania zbrojnego oporu, a jego zwalczanie napotyka na największe trudności. Dowodzi to raz jeszcze, że siły polskiego oporu są tak zakorzenione w bycie narodu, iż ich eliminacja środkami wojskowymi i policyjnymi jest wykluczona. Polska klęska w 1939 r. była tylko z pozoru totalna, ponieważ najważniejszy element w życiu narodów, wola posiadania własnego, narodowego państwa, nie uległa załamaniu.
I tak już pośród klęski wola zbrojnego czynu zaczęła szukać nowych dróg. Początkowo starano się, aby możliwie jak najwięcej żołnierzy uniknęło niemieckiej lub rosyjskiej niewoli. Poprzez neutralne kraje oraz Francję przeprowadzano ich do Anglii, aby tam stworzyć z nich trzon nowej polskiej armii. W samym kraju małe zbrojne grupy próbowały ukryć się w lasach poza niemieckim zasięgiem. Na początku 1940 r. Londyn rozkazał ich rozformowanie. Te jednostki, które nie posłuchały rozkazu, robiły to na własną odpowiedzialność, jak na przykład czasowo liczący sobie nawet kilkaset osób oddział majora Huballi na zachodnich obrzeżach lasów kieleckich, o których przez pewien czas było bardzo głośno (chodzi tutaj o majora Hubala, czyli zagończyka Henryka Dobrzańskiego, dowódcę Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego, operującego na Kielecczyźnie do czerwca 1940 r. i śmierci majora Hubala - oddział ten oddzielił się ze składu 110 Rezerwowego Pułku Ułanów pod dowództwem słynnego zagończyka, bohatera Wojny 1920 r. z bolszewicką Rosją - podpułkownika Jerzego Dąbrowskiego, czyli pierwszego "Łupaszki". Dąbrowski po podziale oddziału, dalej operował w rejonie Wilna i Grodna przeciwko Sowietom. W filmie z 1973 r. pt.: "Hubal" opowiadającym o losach majora Dobrzańskiego, jest pokazana taka scena na początku filmu, jak pewien, niewymieniony z nazwiska polski oficer, postanawia się poddać, bo nie wierzy w możliwość dalszej walki z Niemcami, dopiero major Hubal mobilizuje oddział i przejmuje dowództwo. Ten oficer to właśnie... podpułkownik Jerzy Dąbrowski "Łupaszko". W taki właśnie ohydny sposób komuniści przedstawili człowieka, który był ich zdeklarowanym wrogiem do śmierci, i który nigdy nie złożył broni, a plan podzielenia pułku, wyszedł właśnie od niego, tak aby można było operować przeciwko obu najeźdźcom - Niemcom i Związkowi Sowieckiemu. Ku jego pamięci można by przytoczyć tu pieśń: "Póki Polska żyje w nas, póty nie zginie").
"PÓKI POLSKA ŻYJE W NAS, PÓTY NIE ZGINIE.
ORZEŁ BIAŁY JESZCZE RAZ, SKRZYDŁA ROZWINIE. JESZCZE ZERWIE PĘTA Z NÓG, GOTÓW DO LOTÓW. JESZCZE ZABRZMI ZŁOTY RÓG - BĄDŹ GOTÓW,
BĄDŹ GOTÓW!!!"
Polski materiał wojenny został, jak szacowano, wydany nam tylko w 2/3. Szczególnie wiele uzbrojenia piechoty i amunicji ukryte zostało w niemożliwych do odkrycia schowkach. Po początkowej fazie chaotycznych działań spiskowych wola zbrojnego oporu znalazła swe ujście w czterech wielkich nurtach, które odpowiadają czterem partyjnym ugrupowaniom, przy czym, jak się okazało, w dużej mierze ku zaskoczeniu samych Polaków, że pod płaszczem konspiracji możliwe jest istnienie silnych i rozbudowanych organizacji zbrojnych.
a1. AK
Obok ponadpartyjnego związku czterech partii rządzących w postaci RJN (Rada Jedności Narodowej) już na początku powołano związek w celu propagowania, aktywizacji oraz organizacji czynu powstańczego. Związek ten nosił różne nazwy: ZWZ (Związek Walki Zbrojnej) - POW (Polska Organizacja Wojskowa) - PZW (Polski Związek Wolności) - PZP (kryptonim Armii Krajowej). Właściwą manifestacją zbrojnego oporu w bloku rządowym stała się AK (Armia Krajowa). Pod względem liczebności była ona bez wątpienia najsilniejszą organizacją o charakterze zbiorczym. Naturalnie brak dokładnych danych w tej sprawie, ponieważ zazwyczaj tylko niewielka część żołnierzy tworzyła zwarte oddziały, podczas gdy największa część żyła w konspiracji, oczekując na mobilizację. Szacunkowo ogólna liczba członków Armii Krajowej przed powstaniem (Powstaniem Warszawskim w sierpniu 1944 r.) wahała się od 100 do 200 tysięcy. Na temat uzbrojenia brak dokładnych danych. Jest ono najprawdopodobniej bardzo skąpe. Praktycznie w ogóle brak ciężkiej broni. Zaopatrzenie przybywało, szczególnie od początku 1944 r., drogą powietrzną z Włoch, przy czym nadajnik w Bari zapowiadał te transporty.
Głównodowodzący AK
Właściwym założycielem, a nawet podobno w szerokich kręgach lubianym organizatorem Armii Krajowej był gen. Tokarzewski (gen. Michał Karaszewicz-Tokarzewski), który jednakowoż już w roku 1941 przez Lwów i Iran wyemigrował do Ameryki. Powody tego kroku są nieznane (W tym momencie Gehlen ujawnia że tak naprawdę jego praca mimo wszystko nie jest warta funta kłaków - gen. Karaszewicz-Tokarzewski nie wyemigrował do Ameryki - totalna bzdura. W 1939 r. został mianowany dowódcą Związku Walki Zbrojnej na okupację sowiecką. Aresztowany przez NKWD w marcu 1940 r. został przewieziony do więzienia na Łubiance gdzie był torturowany. W sierpniu 1941 r. po podpisaniu polsko-sowieckiego układu normalizującego wzajemne stosunki po niemieckiej agresji na ZSRS, objął dowództwo 6 Dywizji Piechoty "Lwów", a w 1943 r. został zastępcą dowódcy Armii Polskiej na Wschodzie. Następnie służył w Polskich Siłach Zbrojnych w Wielkiej Brytanii). Następcą został Grod, który podobno z wszystkimi żył w sporze (gen. Stefan Rowecki "Grot" - nie "Grod", był komendantem głównym Związku Walki Zbrojnej a następnie Armii Krajowej, od czerwca 1940 r. do swego aresztowania przez Gestapo w czerwcu 1943 r. i przewieziony do obozu koncentracyjnego w Sachsenhausen, gdzie został zamordowany w pierwszych dniach sierpnia 1944 r. po wybuchu Powstania Warszawskiego). W 1943 r. dowództwo przejął hrabia Tadeusz Komorowski, pseudonim Bór. Był on już od roku 1941 zastępcą komendanta Armii Krajowej. Był on właściwym organizatorem Armii Krajowej (błąd! właściwym organizatorem AK był właśnie gen. Stefan Rowecki "Grot").
"PRZERWANIE DZIAŁAŃ WOJENNYCH"
SZTUKA TEATRALNA, OPOWIADAJĄCA O ZAKOŃCZENIU NAJWIĘKSZEGO MIEJSKIEGO POWSTANIA II WOJNY ŚWIATOWEJ - POWSTANIA WARSZAWSKIEGO (2 PAŹDZIERNIKA 1944 r. PO 63 DNIACH BEZNADZIEJNEJ WALKI, GDZIE POWSTAŃCY PRZECIWKO NIEMIECKIM CZOŁGOM MOGLI PRZECIWSTAWIĆ CZĘSTO CO NAJWYŻEJ BUTELKI Z BENZYNĄ I RĘCZNIE ZROBIONĄ BROŃ PALNĄ), PRZEZ DOWÓDZTWO ARMII KRAJOWEJ Z NIEMIECKIM PACYFIKATOREM POWSTANIA, ZBRODNIARZEM WOJENNYM - ERICHEM von dem BACHEM-ZELEWSKIM, PRZY WYEGZEKWOWANIU STATUSU ŻOŁNIERZY-KOMBATANTÓW DLA WSZYSTKICH WALCZĄCYCH W POWSTANIU.
1:40 - "WŁADEK, JA CHCĘ ŻYĆ! JA NIE DAM RADY WRÓCIĆ DO NIEWOLI NIEMIECKIEJ, TO JEST ZA WYSOKA CENA. PRZEZ TE KILKADZIESIĄT DNI, JA ZNOWU POCZUŁEM SIĘ WOLNY"
2:05 - "POLSKA BĘDZIE WOLNA PÓKI ŻYJĄ TACY JAK TY
(...)
2:15 - "KOMENDA ROZPOCZĘŁA ROZMOWY KAPITULACYJNE, TO JUŻ KONIEC!"
"CO KONIEC?"
"MAMY IŚĆ DO NIEWOLI"
(SCENA NIE POKAZANA W TYM FRAGMENCIE FILMU:
"MNIE Z PRZYSIĘGI NIKT NIE ZWOLNIŁ - WALCZYMY DALEJ")
A TAK WYGLĄDAŁA WARSZAWA PO TYM
CO UCZYNILI Z NIEJ NIEMCY
- Bór urodził się w 1898 r. we Lwowie;
- w 1914 uczęszczał na politechnikę;
- w 1918 brał aktywny udział w rozbrajaniu niemieckich oddziałów w Warszawie. Jest żołnierzem zawodowym, który ma za sobą staranne przeszkolenie wojskowe między innymi we Francji; (bzdura! gen. Bór-Komorowski nie przeszedł przeszkolenia wojskowego we Francji a do 1918 r. służył w armii austriackiej, a po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, służył w Wojsku Polskim)
- w wąskim kręgu swoich współpracowników był określany jako świetny organizator i konspirator, ale zły strateg.
Sztab dowódczy AK
Komendantowi Armii Krajowej (zwanemu również komendantem krajowym względnie dowódcą Armii Krajowej) podlega Komenda Główna AK, która podobnie jak dawny polski sztab generalny dzieli się na siedem oddziałów sztabowych oraz jeden oddział specjalny. Poszczególne oddziały podzielone są według starego schematu z uwzględnieniem aktualnej sytuacji. Szczególnie istotny jest Oddział II (polski wywiad), który jest ściśle powiązany z Oddziałem V (przekazywanie informacji). Komendant Armii Krajowej podlegał do czasu wejścia w życie "Dekretu o tymczasowej organizacji państwowej" z 12 lipca 1944 r. bezpośrednio Naczelnemu Wodzowi w Londynie. Zgodnie z dekretem został podporządkowany krajowemu delegatowi (znów błąd! Komendant Armii Krajowej podlegał Naczelnemu Wodzowi przez cały czas aż do rozwiązania tej formacji, czyli do 19 stycznia 1945 r. Z Delegatem Rządu na Kraj współpracował zaś jedynie w kwestiach politycznych). Naczelnemu Wodzowi w Londynie podlegają poza Armią Krajową również znajdujące się za granicą i walczące u boku aliantów jednostki polskie:
- polskie związki w Anglii,
- armia Andersa w rejonie Morza Śródziemnego.
Struktura AK
Z upływem czasu coraz wyraźniejsze stawało się dążenie dowództwa Armii Krajowej do rozbudowy całości AK w jej głęboko zakonspirowanej formie na wzór dawnych polskich sił zbrojnych. Wprowadzone zostały stare określenia jednostek wojskowych, pielęgnowano dawne tradycje itd. Początkowo planowano rozbudowę w następującej sile:
- AK - 5 korpusów
- każdy korpus - 3 dywizje (razem 15 dywizji)
- każda dywizja 3 pułki (razem 45 pułków)
- każdy pułk - 3 bataliony (razem 135 batalionów)
- każdy batalion - 3 kompanie (razem 405 kompanii)
- 22 Dywizji - miejsce stacjonowania: Śródmieście,
- 10 Dywizji - miejsce stacjonowania: Mokotów,
- 8 Dywizji - miejsce stacjonowania: Żoliborz,
- 28 Dywizji - miejsce stacjonowania: Stare Miasto.
ACT 447 IS NOT APPLICABLE AND
NEVER WILL APPLY TO POLAND
CDN.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz