Łączna liczba wyświetleń

sobota, 16 lutego 2019

PODCZAS II WOJNY ŚWIATOWEJ, POLACY I ŻYDZI WALCZYLI Z NIEMIECKIM I ŻYDOWSKIM (SYJONISTYCZNYM) NAZISTOWSKIM REŻIMEM!

PODSUMOWANIE 

OSTATNICH WYDARZEŃ




Ponieważ przez ostatnie dni byłem zbyt zajęty aby podjąć się napisania kolejnego tematu (lub chociażby skomentowania ostatnich wydarzeń), teraz zacznę więc od tego, że dwa dni temu obchodziliśmy 14 lutego. Oczywiście w powszechnej świadomości dzień ten kojarzy się wielu z tzw.: "Dniem Zakochanych". Jest to co prawda ciekawa tradycja (częściowo przywołująca  starosłowiańską Noc Kupały) i zapewne dla wielu osób jest miłą (mnie zaś pomyliła się ona z... dniem kobiet 😋), ale nie o tym święcie pragnę pisać. Otóż 14 luty, to również 77 rocznica założenia Armii Krajowej, największej organizacji podziemnej w okupowanej Europie, walczącej z nazistowskimi Niemcami i sowiecką Rosją. Oczywiście narodziny Armii Krajowej nie oznaczają że przed 1942 r. na ziemiach polskich nie istniał żaden ruch oporu. Mniejszych i większych organizacji podziemnych i partyzanckich istniało wiele, ale Armia Krajowa narodziła się bezpośrednio z powstałego 13 listopada 1939 r. Związku Walki Zbrojnej - organizacji podziemnej powołanej w miejsce Służby Zwycięstwu Polski (powstałej 27 września 1939 r. tuż po klęsce Polski w Wojnie Obronnej z Niemcami i Związkiem Sowieckim). Na temat Armii Krajowej rozpisywałem się już wcześniej dość sporo, więc teraz nie będę do tego tematu wracał - jedynie chciałem nadmienić że dzień 14 lutego, to nie tylko "dzień zakochanych", a dzień powstania największej organizacji konspiracyjnej okupowanej przez hitlerowskie Niemcy i sowiecką Rosję Europy.

Ten temat będzie krótki i ma na celu próbę zastanowienia się nad ewentualnym prawdopodobieństwem tego, co zamieściłem w tytule, a mianowicie że podczas II Wojny Światowej Polacy i Żydzi (w getcie), walczyli z niemieckim i żydowskim (syjonistycznym) nazistowskim reżimem. Tytuł ten przyszedł mi do głowy zaraz po tym, gdy do milionów telewidzów stacji MSNBC (i zapewne NBC News) pewna amerykańska (?) bladź - Andrea Mitchell, powiedziała: "Wiceprezydent (USA Mike Pence) wraz z żoną odwiedzą miejsce powstania polskich Żydów w warszawskim getcie, które trwało miesiąc przeciwko polskiemu i nazistowskiemu reżimowi. Przyznam się szczerze że w pierwszej reakcji to mnie zatkało i odechciało mi się czegokolwiek komentować. Ciężko jest bowiem cokolwiek napisać, gdy na usta cisną się okrutnie niecenzuralne słowa, ale postaram się w telegraficznym skrócie odnieść do słów tej szczekaczki. Otóż pełna nienawiści, obrzydliwa (również fizycznie, choć znacznie potworniejszy jest twój obraz moralny i duchowy) kobieto (?) - jesteś chodzącą perfidią, która pluje na ofiary II Wojny Światowej, w tym głównie na ofiary Holokaustu. Rzadko kiedy ktokolwiek potrafi wzbudzić we mnie tak negatywne emocje, ale tobie to się udało. Zastanawiam się tylko, czy gdy operowałaś swoim jęzorem, to wypowiadając takie kalumnie (przez przypadek) nie odgryzłaś go swymi kłami? Nie jesteś godna, aby jakikolwiek przyzwoity człowiek nie tylko podał ci rękę, ale choćby na ciebie spojrzał. Jesteś chodzącą nienawiścią, a skoro teraz (w imię postępu) walczymy z nienawiścią - przede wszystkim należałoby walczyć z takimi jak ty nazistkami. Jesteś perfidną propagandystką, bo nawet nie można cię nazwać kłamczuchą, dla mnie jesteś po prostu zwykłą szmatą. Zakłamaną, plującą jadem i nienawiścią szmatą.




Nie wiem czy w ogóle zdajesz sobie sprawę że to, co powiedziałaś w swojej pseudo-reporterskiej relacji z tzw.: "szczytu bliskowschodniego" odbywającego się w Warszawie, jest czystym antysemityzmem i ty, jako jedna z czołowych antysemitek i nazistek pracujących w publicznych amerykańskich (i nie tylko) mediach, powinnaś zostać z tego powodu objęta całkowitą społeczną infamią, a poza tym powinno ci się wytoczyć sprawę sądową zarówno z powództwa cywilnego, jak również z mocy umowy polsko-izraelskiej z 2018 r. zrównującej w kategoriach prawnych antysemityzm z antypolonizmem, oraz z ustawy na temat zbrodni antysemityzmu. Powinnaś srogo zapłacić za swoje słowa i płacić takie odszkodowania, że jedyne co by ci jeszcze zostało to same dziurawe majtki na dupie. Nauczyłoby cię to (i tobie podobnym) że plucie na ofiary niemieckich zbrodni z okresu II Wojny Światowej nie popłaca. To co bowiem powiedziałaś, to nie tylko jawne kłamstwo, to czysta propagandowa manipulacja, przeznaczona dla ucha zupełnie niezaznajomionego z historią (szczególnie historią II Wojny Światowej i Europy) amerykańskiego telewidza. Natomiast to, co ja napisałem jest znacznie bliższe prawdy. Wiem że nie jesteś osobą głupią (gdyby tak było, nie byłabyś tam, gdzie dziś jesteś), tylko celowo plujesz jadem, siejąc dezinformację oraz nienawiść. I właśnie z tego powodu brak mi słów, by opisać ciebie inaczej niż jako chodzącą perfidię. 

Jak bowiem można w jednym zdaniu zestawić ze sobą nazistów i Polaków, sugerując że albo jedni wysługiwali się drugim, albo też... to właśnie Polacy byli tymi nazistami którzy mordowali Żydów! A gdzie w tym wszystkim podziali się Niemcy? Nie ma ich? To ja w takim razie proponowałbym abyś poszła na całość i miast ograniczać się do porównywania Polaków z nazistami, wprost powiedziała do milionów telewidzów że w 1939 r. proeuropejskie i wolnościowe Niemcy pod przewodem Adolfa Hitlera napadły interweniowały zbrojnie w ogarniętej antysemicką gorączką, nazistowskiej Polsce. Powiedz że Niemcy Hitlera wkroczyły do Polski w obronie Żydów (bo przecież Polacy codziennie urządzali pogromy, szczególnie rano przed śniadaniem, i po wieczorem po kolacji) i pozamykali ich w obozach koncentracyjnych, aby ich chronić przed... nazistowskimi Polakami. Wiadomo bowiem że tylko obóz koncentracyjny stanowił jedyną możliwość przeżycia Żydów, bo gdyby ich stamtąd wypuścić, to Polacy z pewnością by ich wszystkich pozabijali. Niemcy musieli więc chronić Żydów, dlatego wywołali wzięli udział w II Wojnie Światowej. Dlaczego tego nie powiesz? Jest tak samo prawdziwe, jak to, co powiedziałaś publicznie do kamer stacji MSNBC. Idź na całość, pokaż swoją prawdziwą naturę, czego się boisz, że nikt ci w te brednie nie uwierzy? A nie bałaś się że nie uwierzą ci w brednie, które publicznie wypowiedziałaś? W każdym razie kończąc temat tej perfidnej, pełnej nienawiści, obrzydliwej kobiety spytam się tylko gdzie jest Polska Fundacja Narodowa? Gdzie jest Instytut Pamięci Narodowej? Gdzie jest Reduta Dobrego Imienia? Pospały się? Szczególnie PFN otrzymała tak ogromne pieniądze na walkę ze szkalowaniem dobrego imienia Polski i Polaków na świecie i co? Gdzie jest ta walka? Teraz dopiero czytam że jedynie IPN wzywa stację MSNBC do sprostowania słów Mitchell, grożąc w przeciwnym razie pozwem cywilnym. Ręce opadają!

A Mike Pompeo - kolejny amerykański pajac (bo jak nazwać człowieka, który przyjeżdża do sojuszniczego kraju na tzw.: konferencję bliskowschodnią, głównie w sprawie Iranu - czyli realnie by się nażreć za darmo i pobrylować po salonach), przyjeżdża na konferencję finansowaną przez Polskę i śmie powiedzieć coś na temat oddania żydowskim bezwzględnym organizacjom przestępczym (bo inaczej tego nazwać nie można) jakiegoś mienia bezspadkowego. Czyli innymi słowy: "wicie, rozumicie, my się tu będziemy kumplować, ale... płaćcie kasę". Panie Pompeo, czy pan jest tak głupi, czy też jest pan zwykłą marionetką w rękach tych, którzy kazali panu tak powiedzieć? Pan mówi o jakimś mieniu... bezspadkowym, panie kochany, a gdzie, w jakim kodeksie karnym istnieje takie pojęcie prawne? Gdzie istnieje pojęcie oddawania mienia bezspadkowego komukolwiek (w tym przypadku akurat syjonistycznym organizacjom przestępczym). Istnieje takie pojęcie w kodeksie prawnym USA? Jeśli tak, to znaczy że rząd USA musi natychmiast oddać cały kraj jego pierwotnym właścicielom - Indianom, bez względu na to ilu ich jeszcze żyje  - wystarczy że założą jakąś fundację i USA musi oddać wszystko - bo inaczej... Indianie nie będą was lubili. A tak na poważnie - pojęcie prawne mienia bezspadkowego nie istnieje w żadnym kodeksie, opartym o prawo rzymskie. Także jedyne co mogę odpowiedzieć panu Pompeo i jego zwierzchnikom (którzy kazali mu to powiedzieć) to: prześpij się pan, może wytrzeźwiejesz - dobranoc! Ale to nie wszystko. Polska nie musi płacić również pieniędzy za mienie spadkowe obywatelom amerykańskim (oczywiście pochodzenia żydowskiego, bo o nich to w tym przypadku chodzi), jako że w 1960 r. podpisana została umowa pomiędzy Polską a USA, na mocy której to rząd amerykański wziął na siebie wszelkie zadośćuczynienie finansowe z tytułu utraty mienia przez osoby pochodzenia żydowskiego, które w wyniku II Wojny Światowej i komunistycznej nacjonalizacji i kolektywizacji, utraciły swój majątek. Koniec tematu - dobranoc panie Pompeo!




Tak więc zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku, nie ma realnej podstawy prawnej, do ubiegania się o jakiekolwiek mienie zarówno spadkowe (choć w tym przypadku uważam że jeśli ktoś posiada dokumenty że dana nieruchomość lub ziemia do niego lub jego przodków należała, powinno się zwrócić mu jego własność, gdyż święte prawo własności jest tutaj bezdyskusyjne, mimo iż Polska od 1960 r. w tym akurat określonym przypadku tego czynić nie musi), jak i bezspadkowe. Podsumowując należałoby jasno i przejrzyście przypomnieć Amerykanom sens naszego sojuszu i korzyści, jakie obie strony mogą na tym zyskać (zresztą Amerykanie doskonale wiedzą co mogą zyskać na sojuszu z Polską, bo gdyby nic na tym nie zyskali, po prostu by w to nie wchodzili). Polska stanowi geopolityczne centrum Europy. Historia pokazała, że kto kontroluje nasze ziemie, realnie kontroluje sub przesyłowy Wschód-Zachód, Północ-Południe, zatem nasze położenie jest zarówno dziejowym przekleństwem jak i błogosławieństwem. A Amerykanie nie mają wyjścia. Wszyscy bowiem, totalnie wszyscy chcą już ich wypchnąć z Europy (głównie zaś Niemcy i Francja). Amerykański lotniskowiec w postaci Wielkiej Brytanii to zbyt mało (szczególnie teraz, gdy Wielka Brytania wychodzi z Unii Europejskiej). Amerykanie muszą utrzymać silną pozycję w Europie, bo jeżeli zostaną zmuszeni do opuszczenia tego kontynentu (na co wielu zaciera ręce), to wejdą tutaj Chiny ze swoim Nowym Jedwabnym Szlakiem i amerykański monopol handlowy bardzo szybko się skończy, a USA skończy jako kraj drugiej a może i trzeciej kategorii. I teraz nikt nie chce Amerykanów w Europie, chcą ich tylko Polacy. I co? I co robią Amerykanie, wiedząc jak ważne jest utrzymanie ich pozycji w Polsce a co za tym idzie w Europie (również po to, aby szachować Nowy Jedwabny Szlak). Przyjeżdżają do Warszawy i obrażają Polskę i Polaków? Brawo, Brawo, Brawo - z pewnością żydowskie organizacje przestępcze wam to wynagrodzą, jeśli wykopią was z Europy. Ja sam (jak większość Polaków) jestem proamerykański, ale... nie zamierzam się kopać z koniem. Jeżeli wy plujecie nam w twarz, to wybaczcie - my możemy kopnąć was w dupę i patrzeć jak się powoli rozpadacie. Dobranoc!

Na zakończenie chciałbym się jeszcze odnieść do tytułu tego tematu i dlaczego uważam go za nie tylko prawdopodobny, ale i prawdziwy? Otóż zastanawia mnie jedna rzecz - mianowicie w wielu publikacjach syjonistycznych (i nie tylko) od co najmniej 1900 r., pojawia się wciąż ta sama liczba sześciu milionów Żydów, którzy mieli zginąć podczas masowych pogromów w Europie. I nie ważne czy temat dotyczył pogromów w Rosji czy jakichś drobnych zajść w Rumunii czy na ziemiach polskich, zawsze pojawia się ta sama liczba - 6 000 000 Żydów, którzy mieli zginąć w ramach pogromów (pisałem już o tym TUTAJ!). Nikt jednak na świecie nie wierzył w te wciąż przytaczane "newsy" i to zarówno przed I Wojną Światową, w jej trakcie jak i po jej zakończeniu, w tzw.: Dwudziestoleciu Międzywojennym. Dopiero II Wojna Światowa i Holokaust ludności żydowskiej (i polskiej, ale o tym przecież się nie mówi), urzeczywistnił tę liczbę w przekazie masowym. Jednak mnie wciąż zastanawia, skąd wzięła się liczba 6 000 000 Żydów i to powielana przez dekady od (co najmniej) 1900 r.? Odpowiedź na to pytanie, może zahaczać o tzw.: "teorie spiskowe", ale chciałbym abyśmy się zastanowili, czy rzeczywiście to, co teraz napiszę jest pozbawione sensu? Otóż uważam że Holokaust ludności żydowskiej został... zaplanowany i bynajmniej nie chodzi mi tutaj o niesławną konferencję w Wannsee ze stycznia 1942 r. na którym Niemcy postanowili o "ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej" - czyli po prostu uśmierceniu wszystkich Żydów w Europie. Uważam bowiem że Holokaust Żydów został zaplanowany na dekady przed narodzinami Hitlera i pojawieniem się nazizmu. A planistami tego mordu byli... Żydzi. 

Zakrawa to na co najmniej niewyobrażalne głupstwo, ale jeżeli uświadomimy sobie jak bardzo Żydzi amerykańscy nienawidzili Żydów europejskich (szczególnie tych środkowoeuropejskich) i ile uczynili by zablokować jakąkolwiek pomoc dla umierających w gettach i niemieckich obozach zagłady swych pobratymców - wówczas to co napisałem wcale nie musi wydać się takie niedorzeczne. Ja na temat stosunków żydowsko-polskich pisałem swoją pracę magisterską na Uniwersytecie Łódzkim i posiadam na ten temat dość dużą wiedzę. Otóż Światowy Kongres Żydów z rabinem Stephenem Wise na czele, robił co mógł by zablokować jakąkolwiek pomoc dla umierających w gettach Żydów (notabene rabin Wise, to ten sam, który uprawiał seks ze swoją sekretarką Helen Rawlinson - która potem to opisała - na stole konferencyjnym w swoim biurze i w trakcie stosunku recytował wybrane fragmenty psalmów, które odnosiły się do... magii seksualnej. Rzecz dotyczyła psalmów sabbatejskich z XVII wieku). Podobnie czynił Amerykański Kongres Żydów, który oskarżał o antysemityzm wszystkich którzy chcieli wysłać choćby ciepły koc lub jedzenie dla umierających z głodu Żydów w potworzonych przez Niemców (głównie na okupowanych ziemiach polskich, ponieważ żyło tu najwięcej Żydów z całej ich światowej populacji) obozach zagłady. Dlaczego przedstawiciele tych żydowskich środowisk, taką niechęcią darzyli wszystkich, którzy choćby wspomnieli o udzieleniu pomocy Żydom z Europy? Dlaczego Amerykanie i Kanadyjczycy nie przyjęli statku St. Louis z 937 uciekającymi z nazistowskich Niemiec Żydami, co spowodowało że statek ten... musiał zawrócić z powrotem do Niemiec, a potem większość z jego pasażerów zginęła w niemieckich obozach śmierci. Dlaczego Amerykanie i Brytyjczycy nie chcieli podczas wojny zbombardować choćby tylko torów kolejowych wiodących do Auschwitz (czy innych obozów zagłady)? Dlaczego amerykański prezydent (miłośnik Stalina i komunizmu) Franklin Delano Roosevelt - którego dziś Amerykanie uważają za jednego z największych przywódców Ameryki w dziejach, nawet nie chciał zajrzeć do raportu Jana Karskiego i zamiast o umierających Żydach, wolał z nim rozmawiać o... koniach? Dlaczego, dlaczego, dlaczego? 


PRAWDZIWY STOSUNEK AMERYKAŃSKICH WŁADZ I AMERYKAŃSKICH ŻYDÓW DO HOLOKAUSTU ICH POBRATYMCÓW Z POLSKI I EUROPY, BYŁ TAKI SAM, JAK NA FILMIE (od 2:20):  
"NIEZWYCIĘŻENI" ("THE UNCONQUERED")



No właśnie - dlaczego? A może dlatego że środowiska żydowskie z Amerykańskiego i Światowego Kongresu Żydów (głównie, choć nie tylko), dążyły do realizacji Holokaustu jako... ofiary całopalnej? Holokaust znaczy bowiem tyle, co ofiara całopalna i po raz pierwszy został użyty w prasie ("The American Hebrew") 31 października 1919 r. czyli sto lat temu. Spójrzcie Kochani, wszystko się układa w logiczną całość - zaplanowana ofiara, w którą przez dekady nikt nie wierzy a gdy do niej dochodzi, nikt cierpiącym i umierającym Żydom nie pomaga, nikt prócz... Polaków. To właśnie Polacy stanowią najliczniejszą liczbę osób objętych tytułem "Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata", przyznawany przez izraelski instytut Yad Vashem, a i tak jest to wybitnie niepełna lista. Niepełna, ponieważ aby uratować jedno żydowskie życie, potrzeba było współdziałania co najmniej kilku a nawet kilkunastu ludzi (Polaków), nad którymi notabene ciążyła natychmiastowa kara śmierci w przypadku gdyby Niemcy dowiedzieli się o ukrywanych Żydach. Ginęła wówczas cała polska rodzina (a niekiedy palone były całe wsie) za znalezienie tylko jednego, ukrywającego się tam Żyda. I teraz najlepsze, jeśli to miała być zaplanowana od dekad ofiara całopalna, to w tym momencie Polacy znów stali się przeszkodą, zawalidrogą, to przez nich bowiem planowana liczba 6 000 000 nie doszła do skutku (oficjalnie Żydów zginęło mniej niż owe mityczne 6 000 000, zdaje się że zabrakło kilkuset tysięcy do pełnej liczby). Wszystko przez Polaków! To oni, ratując Żydów, doprowadzili do tego że ofiara nie została w pełni dokonana. Nic więc dziwnego że ataki ze strony społeczności żydowskiej (ale nie oszukujmy się są to zwykli bandyci - chazarsko-litwacka banda, Żydami będący tylko z nazwy), w połączeniu z próbą okradzenia Polski i Polaków na 330 000 000 000 dolarów za mienie bezspadkowe - tak się nasilają. Polacy przeszkodzili w dopełnieniu ofiary, to niech teraz płacą za... antysemityzm. No cóż, jakiś internauta pod jedną z wiadomości na temat Mitchell i Pompeo, napisał ostatnio (co bardzo rzuciło mi się w oczy): "Żydzi stają się toksyną". Ja uważam że nie tyle sami Żydzi, co owe zbrodnicze organizacje, które toksyną były i są już od bardzo dawna.

A teraz już na sam koniec najlepsze. Jeśli Holokaust znaczy to samo co ofiara całopalna i jeśli owa ofiara została obmyślona na długo przed narodzinami nazizmu (czego dowodem są powtarzające się przez dekady relacje o 6 000 000 zamordowanych Żydów), to moje pytanie brzmi, dla kogo była ona przeznaczona? Dla owego pustynnego, demonicznego bóstwa, zwanego Jahwe (z którym notabene walczył Jezus Chrystus podczas swej ziemskiej wędrówki)? A może jeszcze dla kogoś innego? Może miała być to ofiara całopalna dla... Molocha. Przecież w dawnych czasach, nim jeszcze monoteizm zatriumfował w religii żydowskiej, plemiona Szosu lub Ibri (jak ich wówczas nazywano) oddawały cześć krwawemu demonowi, zwanemu Molochem. Oddawały mu cześć poprzez... palenie w piecu dzieci na jego chwałę - i to też był Holokaust. Teraz podstawowe pytanie brzmi: czy ofiara z europejskich (a głównie polskich) Żydów i brak dla nich jakiejkolwiek pomocy (poza Polakami, którzy poświęcali dla nich życie swoje i swoich rodzin) zarówno wśród mocarstw, toczących wojnę z hitlerowskimi Niemcami, jak i szczególnie wśród międzynarodowych organizacji żydowskich - była ofiarą dla Molocha czy dla Jahwe? W końcu Jahwe też kazał mordować całe narody i to w imię jego kultu Żydzi stworzyli nazistowską teorię rasy panów - czyli "Narodu Wybranego". Na to pytanie nie potrafię już jednak odpowiedzieć. Natomiast z pewnością przez Polaków owa ofiar nie została dopełniona, zabrakło bowiem (co najmniej) kilkaset tysięcy (jeśli nie więcej). Cóż, Polacy zawsze byli przeszkodą na drodze Niemców, Rosjan i żydowskich organizacji przestępczych oddanych nazistowskiej wizji "Narodu Wybranego". 





ACT 447 IS NOT APPLICABLE AND NEVER

WILL APPLY TO POLAND



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz