Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 9 lipca 2017

EROTYKA Z DZIENNIKA

FRAGMENT TEKSTÓW EROTYCZNYCH

NIELEGALNIE PUBLIKOWANYCH 

W LONDYNIE W LATACH 

20-tych XX wieku


OTO FRAGMENT ZACHOWANEGO TEKSTU Z NIELEGALNIE WYDAWANEGO W LONDYNIE LAT 
20-tych XX WIEKU, DZIENNIKA EROTYCZNEGO. ZACHOWANY FRAGMENT NOSI TYTUŁ: "HRABINA"

  

HRABINA




Nagle usłyszałem głos. Łagodny, niski, ciepły głos pięknej dziedziczki, młodej pani hrabiny:

Hrabina: Muszę jeszcze o coś zapytać, ojcze. Od pewnego czasu mąż mój wymaga czegoś takiego, że... otóż... on mnie całkiem obnażył w noc poślubną, potem robił to od czasu do czasu, ale teraz chce tego codziennie. Pokazał mi jakieś zabytkowe dzieło jakiegoś średniowiecznego zakonnika, a tam przeczytałam, że małżonkowie powinni aktu cielesnego dokonywać całkiem nadzy, aby nasienie mężczyzny mogło lepiej związać się z jajem kobiety. I tu mam skrupuły, ojcze, a zwiększają się one w miarę jak się starzeję.

Spowiednik: To dzieło napisano w średniowieczu, kiedy prawie nikt nie nosił koszul. Tylko wielmoże. Reszta spała w łóżkach małżeńskich całkiem nago i do dziś w wielu okolicach ten zwyczaj pozostał. Nasze wieśniaczki na przykład robią wszystko nago, bo śpią nago, ale głównie z powodu robactwa, pcheł, pluskiew. Kościół niechętnym okiem na to patrzy, ale wyraźnie nie zabrania.

Hrabina: No, to jestem spokojna w tej kwestii. Ale jeszcze jedno. Mąż mój zmusza mnie często do pozycji, której się wstydzę. Na przykład ostatnio kazał mi chodzić nago. I ogląda mnie. Każe mi pełzać na czworakach i ogląda mnie od tyłu. Każe mi spacerować nago wokół pokoju przy pełnym świetle.

Spowiednik: Pan hrabia nie powinien, ale pani... jeżeli pani robi to dla posłuszeństwa małżeńskiego, nie popełnia pani grzechu.

Hrabina: Ach, jeszcze coś... jeszcze coś mam na sercu, ale się wstydzę.

Głos jej zrobił się aksamitny, pieszczący, podniecający. 

Hrabina: Zawsze chce mnie brać od tyłu, a ja mdleję ze wstydu... włożył mi palec wysmarowany kremem... ale włożył mi... ale włożył mi go w... w odbytnicę. Chciałam wstać, ale mi nie dał, poczułam, że wkłada mi tam swojego członka. Zabolało mnie, ale później zrobiło mi się przyjemnie. Nie wiem, czemu. Bardzo przyjemnie... nawet bardziej...

Głos jej się załamał.

Hrabina: Ojcze, jest jeszcze coś... jeszcze coś co muszę wyznać. Często staję naga przed lustrem, dotykam się, pieszczę... nie mogę się powstrzymać... nisko upadłam ojcze?


NA TYM OWA EROTYCZNA HISTORYJKA SIĘ URYWA


 MÓJ KOMENTARZ




Lata 20-te, gdy miał powstać ów erotyk (a raczej jego fragment, bowiem jedynie on się zachował), to była już troszkę inna epoka, niż ta, w której żyli Europejczycy (w tym Brytyjczycy) do 1918 r. Należy bowiem powiedzieć że Wielka Wojna doprowadziła również do dużej społecznej zmiany, oraz wzrostu dzieł i zachować erotyzujących, czym znacznie różniła się od epoki tzw.: "Belle Epoque" (czyli świata wieku XIX, począwszy gdzieś tak od Epoki Napoleońskiej), ale również od czasów późniejszych, na przykład tych, po zakończeniu II Wojny Światowej (w latach 40-tych i 50-tych, szczególnie w Stanach Zjednoczonych, społeczeństwo było znacznie bardziej konserwatywne i purytańskie, niż w latach 20-tych). Wydaje się więc, że wzrost zachowań erotyzujących (np. w prasie lub w sztuce), przybiera formy pewnych fal, bowiem weźmy dla przykładu taki wiek XVIII. No przecież, w porównaniu z wiekiem XIX, to właśnie wiek XVIII, był wiekiem totalnego rozpasania seksualnego.Bardzo podobnie było i w wieku XVII, który to nastał po dość konserwatywnym wieku XVI, a ten z kolei po niezwykle rozpustnym wieku XV. A co się działo w średniowieczu, np. w klasztorach? 

Wiele o tym można się dowiedzieć przeglądając stare manuskrypty, jak np. dzieło Piotra Daminniego, pt.: "Liber Gomorrhianus", który opisuje powszechną wręcz demoralizację braci i sióstr zakonnych w XI wieku. O przypadkach homoseksualizmu, który leczono biczowaniem, wtrącaniem do lochu i głodzeniem (oraz pluciem i oddawaniem moczu, na osobę o owych "przypadłościach"). O przypadkach sodomii i wreszcie o powszechnym zamienieniu klasztorów w domy publiczne, Damiani bowiem pisze: "Większość klasztorów i domów biskupich stała otworem dla konkubin i kobiet lekkiego prowadzenia".  A starożytność? To też epoka historyczna dość powszechnej swobody seksualnej (też jednak w zależności od okresu i miejsca, bowiem i w tamtych czasach nie brakowało ludzi, którzy opowiadali się za wstrzemięźliwością seksualną. Na przykład Hipokrates uważał że seks jak i masturbacja to strata czasu i energii, który lepiej spożytkować rozmyślając. Rzymski filozof Seneka (wychowawca cesarza Nerona), pisał tak: "Każda miłość do żony innego jest haniebna. Ale haniebna jest także miłość ponad miarę do żony własnej (...) Nie ma nic wszeteczniejszego nad kochanie własnej małżonki jak nałożnicy (...) Winni się okazać wobec żon mężami nie kochankami". Rodzące się Chrześcijaństwo, dużo w niosło do etyki i wstrzemięźliwości seksualnej, a pierwsi chrześcijanie byli pod tym względem bardzo konsekwentni. 

Ale i to się zmieniło, bowiem już w II, III i IV wieku poganie twierdzili że nie ma nic bardziej zdemoralizowanego od Chrześcijanina, który modli się do swego Boga, a nocą wyprawia nieprawdopodobne wręcz seksualne "akrobacje". Doszło do tego, że Justyn (jeden z Ojców Kościoła, żyjący w II wieku), zmuszony był pisać: "By upewnić was, że wyuzdana rozpusta nie jest tajną częścią naszej religii, dodam jeszcze rzecz następującą: pewnego razu jeden z naszych w Aleksandrii skierował do namiestnika Felixa pismo z prośbą o zezwolenie na usunięcie mu jąder przez lekarza, gdyż tamtejsi medycy oświadczyli, że bez zezwolenia namiestnika nie wolno im tego czynić. A gdy Felix pod żadnym pozorem nie chciał zgody podpisać, młodzieniec pozostał w stanie bezżennym". Wygląda wiec na to, że zmiany pokoleniowe, dotyczące kwestii seksualnych, są płynne i następują falami, jak w sinusoidzie. Więcej na ten temat w kolejnej części serii: "Wielkiej Historii Seksu".     



 "RAZ SIĘ ZESZLI PATRYCJUSZE
U PODNÓŻA KAPITOLU
BY SWE SKOŁATANE DUSZE
WZMOCNIĆ KRZYNĄ ALKOHOLU.
GOŚCIŁ ICH PATRYCJUSZ MAREK,
PRZY NEKTARZE Z NIMI GWARZYŁ.
MIAŁ NEKTARU PEŁEN BAREK,
WIĘC CIUT SOBIE PODNEKTARZYŁ.

POD KOLUMNĄ JOŃSKĄ USIADŁ,
ZACZĄŁ KRZYCZEĆ JAK SZALONY,
ŻE SIĘ ROZWIEŚĆ BĘDZIE MUSIAŁ,
BO MA DOSYĆ SWEJ MATRONY.
"SPRASZA MI Z CAŁEGO MIASTA
FILOZOFÓW I AKTORÓW
I MAJĄTKIEM MOIM SZASTA
NA TRANSFERY GLADIATORÓW!

ŻYĆ NIE MOŻE BEZ KULTURY,
NA TO TRZEBA ZAŚ PIENIĘDZY,
CO DZIEŃ ROBI AWANTURY
W TOWARZYSTWIE SIOSTRY - JĘDZY.
ZNIEŚĆ TYCH KOBIET JUŻ NIE MOGĘ,
SŁUDZY ZE MNIE DRWIĄ PO CICHU,
WIĘC NA WOJNĘ DAŁBYM NOGĘ,
LECZ O WOJNIE ANI SŁYCHU!

TRZEBA W KOŃCU GŁOWĄ RUSZYĆ!
DZIŚ PRZYSIĘGAM PRZED JOWISZEM,
ŻE DO PARTII PLEBEJUSZY
NA ZŁOŚĆ ŻONIE SIĘ ZAPISZĘ.
KUPIĘ DOM W DALEKIEJ PERSJI,
OBIE BABY TAM WYPRAWIĘ
A ZA RESZTĄ SWYCH SESTERCJI
Z HETERAMI SIĘ ZABAWIĘ.

POWIADACIE: NIE WYPADA,
A JA O TO NIE DBAM ZGOŁA.
WSZAK HETERA NIE POSIADA
ANI KREWNYCH, ANI FIOŁA.
WYGNAM STARĄ, BO MAM DOŚĆ JEJ,
TYLKO WPRZÓD WYTRZEŹWIEĆ MUSZĘ!"

I NIE KRYJĄC SWEJ ZAZDROŚCI
POSZLI SOBIE PATRYCJUSZE"

 WŁODZIMIERZ WYSOCKI
"ŻYCIE RODZINNE W STAROŻYTNYM RZYMIE"






PS: PISZĄC TEN POST, PRZYSZŁA MI NA MYŚL RELACJA MAŁŻEŃSKA JĘDRULI I ALUTKI Z "RODZINY ZASTĘPCZEJ" - MIŁEJ I WESOŁEJ KOŃCÓWKI NIEDZIELI





NA KONIEC JESZCZE ZABAWNA SCENKA Z POSTERUNKOWYM I ALUTKĄ




2 komentarze:

  1. Witam, próbowałem się z Panem mailowo skontaktować, ale odbija mi maila. Bardzo proszę o wysłanie do mnie wiadomości: fighter1982@o2.pl, chciałem zapytać i zaproponować Panu odpłatną współpracę w jednym z tematów poruszanych na Pana blogu. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam wszystkich,

    http://ciekawostkihistoryczne.pl/2017/07/06/piec-tysiecy-za-defloracje-nieletniej-ta-metropolia-byla-w-xix-wieku-swiatowa-stolica-zboczen-dewiacji-i-platnego-seksu/3/

    Pozdrawiam, Justyna

    OdpowiedzUsuń