Łączna liczba wyświetleń

czwartek, 6 lipca 2017

"MY CHCEMY BOGA" - DONALD TRUMP W KRAJU KOPERNIKA

POLSKA GOSPODARKA 

LAWINOWO ROŚNIE

WOJSKA AMERYKAŃSKIE 

SĄ JUŻ W POLSCE

TWORZY SIĘ PRZYSZŁE MIĘDZYMORZE

MARZENIA ŻOŁNIERZY NIEZŁOMNYCH

MARZENIA MARSZAŁKA PIŁSUDSKIEGO

I WIELU MILIONÓW POLAKÓW 

STAJĄ SIĘ FAKTEM 

NA NASZYCH OCZACH

A TO DOPIERO POCZĄTEK





Podejrzewałem że Donald Trump jest wyjątkową postacią (biorąc pod uwagę jego poprzedników na urzędzie prezydenta Stanów Zjednoczonych, gdzieś tak od zakończenia prezydentury Ronalda Reagana), teraz jednak moje podejrzenia jeszcze bardziej przekonały mnie co do tego, że ten amerykański prezydent jest punktem granicznym, oznaczającym pewną polityczną i moralną zmianę w świecie (mam tutaj na myśli świat chrześcijański). Szczególnie zaś staje się to widoczne w naszym kraju. Wojska amerykańskie już stacjonują w Polsce, co stanowi wymierną gwarancję bezpieczeństwa naszego kraju i naszego regionu (i nie chodzi wcale o ich liczbę, która jest niewielka, ale o sam fakt ich obecności w Polsce, jako centralnym państwie Europy Środkowo-Wschodniej). Amerykanie są co prawda drugą obcą armią, która na ziemiach polskich była witana tak życzliwie i radośnie, pierwszą były wojska francuskie Napoleona Bonaparte, wkraczające na ziemie polskie w czasie kampanii 1806/1807. Polacy nigdy nie pragnęli mieć na własnej ziemi obcych armii, dlatego też z takim poświęceniem walczyliśmy o Wolność i Niepodległość naszego kraju, najpierw z niemieckim najeźdźcą, a potem z jego wschodnią repliką w postaci sowiecko-rosyjskiego agresora. Po II Wojnie Światowej (która dla nas zakończyła się w sposób przedziwny, bowiem formalnie zakończyliśmy wojnę w gronie państw zwycięskich, a jednak okazało się że była ona dla nas przegrana, bowiem kraj został ponownie zajęty, tym razem przez Sowietów), weszliśmy do tzw.: "Bloku Wschodniego", będącego pod całkowitą (militarną i polityczną) kontrolą Moskwy. W Polsce stacjonowały oddziały Armii Sowieckiej, a wiele baz było tak tajnych, że ledwie wiedzieli o nich sami mieszkańcy danych miejscowości. Wówczas to zaczął krążyć po kraju wierszyk, w sarkastyczny sposób opisujący naszą podległość względem kolejnego okupanta, a brzmiał on następująco: "Armia Sowiecka z nami od dziecka".

Od wieków (z ogromnym natężeniem w czasie ostatnich 300 lat) zarówno Niemcy jak i Rosjanie pragnęli podporządkować sobie nie tylko nasz kraj (który jest bramą między Europą Wschodnią i Zachodnią), ale cały rejon Europy Środkowej. Celem było narzucenie swojego zwierzchnictwa i kontrola kluczowych terenów Europy Środkowej, zapewniających panowanie w całej Europie (kto bowiem kontroluje ziemie Polski i Niemiec, ten realnie panuje w Europie - takie są niestety uwarunkowania geopolityki). Nigdy jednak żadna obca armia (prócz, jak wspomniałem Francuzów z początku XIX wieku), nie była w Polsce witana w tak radosny sposób jak te nieliczne oddziały amerykańskie, stacjonujące już u nas od kilku miesięcy. Stanowią one bowiem rękojmię amerykańskiego wsparcia (niekoniecznie militarnego, choć jest ono bez wątpienia najważniejsze). Tego właśnie pragnęli Żołnierze Niezłomni, których los rzucił do nierównej walki z Niemcami i Sowietami, czyli do tej turańskiej dziczy, która niewiele miała wspólnego z cywilizacją europejską i jej prawdziwymi wartościami. Marzenie Żołnierzy Niezłomnych, Żołnierzy Wyklętych spełnia się na naszych oczach. Oto bowiem do naszego kraju przyleciał prezydent największego światowego mocarstwa Stanów Zjednoczonych Ameryki - Donald Trump, by potwierdzić swe wsparcie w projekt wzmocnienia całego naszego regionu. Notabene taka ciekawostka - Trump jest też drugim wielkim przywódcą dużego mocarstwa, który jasno i otwarcie (a przede wszystkim publicznie) stwierdził że przyleciał do kraju Mikołaja Kopernika, tym samym potwierdzając to, z czym wielu dotąd miało problem (szczególnie mam tutaj na myśli Niemców) - z jasnym nazwaniem Mikołaja Kopernika Polakiem. Trump jest drugim, a kto był pierwszym? Jak myślicie? Pierwszym obcym przywódcą, który publicznie potwierdził polskość Kopernika, był nie kto inny jak właśnie... Cesarz Napoleon Bonaparte. Jest to niezwykle symboliczne, że przywódcy, których armie Polacy zawsze uważali za prawdziwe wyzwoleńcze, jednocześnie tak zdecydowanie opowiedzieli się przeciwko niemieckim kłamstwom (zaś wcześniej pruskim) co do rzekomej "niemieckości" Mikołaja Kopernika.




Zresztą nie jest to jedyny aspekt ostatniej wizyty amerykańskiego prezydenta. Teraz bowiem ukazał się artykuł w "The New York Times" (która to gazeta jest stosunkowo anty-trumpowa), oficjalnie potwierdzający zmiany, jakie uwidaczniają się w naszej części Europy. Mianowicie Norman Stanley, autor tekstu w "Timesie" pisze oficjalnie że polska gospodarka jest jedną z najdynamiczniej się rozwijających gospodarek świata i że w połączeniu z całym regionem Europy Środkowo-Wschodniej (której siłę nadawała by gospodarka Polski), nasz blok rodzącego się Międzymorza (marzenia Marszałka Piłsudskiego), czy raczej Trójmorza (lub też Nowej Jagiellonii jak kto woli), stałby się poważnym graczem na gospodarczej mapie świata. Stanley pisze też, że globalni stratedzy powinni dziś spoglądać nie tylko w kierunku Chin, Indii, Rosji czy Brazylii, ale również w stronę Polski, rodzącej się gospodarczej potęgi (o globalnej wkrótce skali). Historia tworzy się na naszych oczach, i kto jest w miarę rozgarniętym politykiem, ten już wie że takie kraje jak Polska właśnie i takie regiony jak Europa Środkowa, to przyszłość nie tylko samej Europy, ale nowy globalny gracz na geopolitycznej mapie. Rodzi się nowa potęga świata, a taki gość jak prezydent Donald Trump dostrzega to i wyciąga wnioski - wkrótce czekają nas lata niezwykłej wręcz (nieznanej w pokoleniu ani naszych dziadków, ani nawet dziadków naszych dziadków) potęgi. Jeszcze dekada, góra dwie, a wszystko to o czym tutaj piszę, stanie się naszą najrealniejszą rzeczywistością. Podobnie jak po 60 latach od zakończenia II Wojny, spełniło się pragnienie Żołnierzy Niezłomnych, którzy oczekiwali w Polsce na czołgi generała Pattona, aby wraz z nimi pogonić to całe ruskie tałatajstwo z powrotem do Moskwy, tak i my (a już na pewno nasze dzieci) ujrzą początek nowego tworu jakim będzie nowe Międzymorze, i nowy układ stosunków w świecie, którego jednym z gwarantów będzie swoisty Pax Polonorum.





PS: Dugin przez to wszystko to chyba ogoli się i zje własną brodę - no cóż smacznego kolego, należałoby powiedzieć. A co do prezydenta Trumpa i Amerykanów powiem tylko:



 "GOD BLESS AMERICA and THANK YOU" 









 

1 komentarz:

  1. Autor artykułu pomija znaczenie haplogrup staroeuropejskich I1 i I2 jakoby wymarłych. Mają się dobrze a w Europie jest około 68 mln mężczyzn z tymi mutacjami. Obie miały duży wpływ na kształtowanie się etnosów. Zapraszam na stronę http://blog.vayda.pl

    Pozdrawiam, Vayda

    OdpowiedzUsuń