Łączna liczba wyświetleń

sobota, 30 marca 2019

RAPORT GEHLENA - Cz. XIII

CZYLI JAK TO NIEMCY ZAMIERZALI

STWORZYĆ WŁASNY RUCH OPORU,

WZORUJĄC SIĘ NA POLSKICH

DOŚWIADCZENIACH

KONSPIRACYJNYCH


RAPORT GEHLENA

Cz. XIII


E. WALKA O NARÓD POLSKI


c. Konspiracja




 Istotę polskiego ruchu oporu można scharakteryzować za pomocą dwóch cech: konspiracja i powstanie. Konspiracja jest jednocześnie formą zachowania, za pomocą której członek ruchu oporu uczestniczy w powstaniu, podczas gdy powstanie jest formą bytu, za pomocą której członek ruchu oporu żyje w konspiracji. Należy przy tym podkreślić, że znajdująca się w naszej dyspozycji dokumentacja nie zawiera precyzyjnych analiz odnośnie do stosowanych pojęć oraz że Polakom brakuje logicznej konsekwencji zarówno w myśleniu, jak i działaniu. Dlatego może się zdarzyć, że pojęcia "konspiracja" i "powstanie" przecinają się, a nawet pokrywają. Konspiracja umożliwia prowadzenie własnego życia poza oficjalną rzeczywistością, którą określa "okupant", i obejmuje wszystkie gałęzie życia państwowego i narodowego, od nielegalnego aparatu państwowego aż do niepozornej, nielegalnej pomocy społecznej. Naturalnie w warunkach konspiracji musi się rezygnować z wielu rzeczy, z tym większą gorliwością dąży się do osiągnięcia tego, co możliwe, tym zacieklej wciela się to w życie. W ten sposób konspiracja kryje i przenosi w sobie wszystko to, co popycha Polaka do oporu wobec nas. Konspiracja w szczególny sposób wspiera akcję powstańczą, zabezpiecza jej przebieg i gwarantuje jej sukces. Stanowi ona constans w sytuacji, gdy plany ulegają ciągłym przeróbkom i zmianom, umożliwia organizacyjne dostosowanie się do sytuacji militarnej bez tracenia z oczu ostatecznego celu. 

W ten sposób jest ona nie tylko organizacyjno-taktycznym środkiem do zakamuflowania zaplanowanych, konkretnych działań powstańczych czy też bronią małej grupy spiskowców. Oczywiście chodzi także o to, ale przede wszystkim konspiracja jest sprawą całego narodu. Nie znamy takiego zjawiska w naszym narodzie. Zdolność do konspiracji jest głęboko zakorzeniona w charakterze narodowym Polaków i wyuczona w procesie rozwoju historycznego. Dlatego w 1939 r. nie trzeba było jej się uczyć, ani tym bardziej nakazywać. Była ona po prostu oczywistością. Konspiracja stała się tym środkiem, który sprawia, że ruch oporu jest sprawą narodową. Każdy Polak sam z siebie staje się wspierającym, nośnym elementem otaczającej go całości. Dla organizacji ruchu oporu, wyrosłych na takiej glebie, konspiracja nie jest tylko jedną z wielu stosowanych broni, lecz jest tą bojową formą życia, w której przywódcy i naród, mimo wszystkich znanych, wewnątrz-politycznych sprzeczności, połączeni są tą samą wolą oporu, tworząc wspólnotę o godnej uwagi sile. Oczywiste jest, że w tej sytuacji polskie dowództwo stara się czynić z konspiracji jak największy użytek. Dowództwo opiera się na niej zarówno w fazie planowania, jak i działania, robi wszystko, aby móc się posługiwać tą narodową bronią o rozstrzygającym znaczeniu. 



d. Plany powstania




 Pojęcie i rzeczywistość powstania odgrywa w myśleniu i działaniu Polaków zupełnie inną rolę niż u nas. Dlatego też nie jest nam łatwo zrozumieć, co Polak rozumie pod tym pojęciem. Z tego powodu zbyt szybko skłaniamy się ku błędnym interpretacjom i lekceważeniu niebezpieczeństwa, jakie się za nim kryje. Wszak niemiecka myśl nie rozwinęła nigdy pojęcia, które odpowiadałoby temu, co Polak nazywa "powstaniem". Głównym tego powodem jest fakt, że naród niemiecki nigdy nie miał ku temu państwowej czy narodowej motywacji (tym bardziej że przed 1871 r. Niemcy jako państwo nie istniały). Gdy my mówimy o powstaniu, zwłaszcza z punktu widzenia zwycięzcy z 1939 r., to mamy na myśli opór przeciwko istniejącemu porządkowi i obowiązującemu prawu. Powstańcy to rebelianci albo - zgodnie z dzisiejszym zwyczajem językowym - bandyci. Jesteśmy skłonni przyjmować, że całe narody gotowe są podporządkować się nam bez szemrania, a tylko pewne elementy zakłócają spokój. Taki punkt widzenia prowadzi do zwodniczego wniosku, że eliminacja buntowniczych przywódców zdusi w zarodku niepokoje, a duch oporu zniknie. Taka interpretacja tego pojęcia jest zbyt wąska, aby pokazać, czym dla Polaków jest powstanie jako norma życia w oporze. W rozumieniu Polaków po 1939 r. obudził się pewien element ich narodowej natury, który od czasów rozbiorów Polski w XVIII wieku liczne generacje rozwijały jako swą witalną siłę, a który po 1918 r. trwał w stanie uśpienia. 

Owa narodowa natura - powstanie - to marzenie i muza, plan i przygotowanie, infantylne oczekiwanie i brutalne żądanie. Powstanie uznawane jest za akt najwyższej moralności , próbą wymagającą największej dzielności, bezwarunkowe zaangażowanie na rzecz własnego narodu w celu osiągnięcia własnej państwowości. Poświęcają mu się najlepsi, fascynuje się nim cały naród, jest źródłem siły w czasie największych prób, jest nigdy niegasnącą nadzieją w sytuacjach bez wyjścia. Ci, którzy głoszą ideę powstania, są wodzami, ci, którzy ją wprowadzają w życie, są bohaterami narodowymi. Ze szczególnym zapałem poświęciła się temu młodzież. Z tego powodu "powstania" (tak długo jak żyje naród) nie można zlikwidować za pomocą środków policyjno-wojskowych. Na miejsce tych, którzy odeszli, ciągle pojawiają się nowi. Powstanie trwa również wtedy, gdy nie odbywają się żadne konkretne działania powstańcze. Działania nie są bowiem powstaniem jako takim, lecz tylko jego ostatnim bojowym stadium. Nawet najkrwawsze klęski militarne nie zniszczą idei powstania, a tym samym nie powstrzymają planów kolejnego zrywu. Może to trwać miesiące, lata, pokolenia, aż dojdzie do nowej, gwałtownej erupcji tego tlącego się podziemnego wulkanu (Adam Mickiewicz w III części "Dziadów" tak przedstawił naród polski: "Nasz naród jak lawa, z wierzchu zimna i twarda, sucha i plugawa. Lecz wewnętrznego ognia i sto lat nie wyziębi. Plujmy na tę skorupę i zstąpmy do głębi"). Jego ogień żarzy się w głębi serc milionów. To właśnie ów ogień jest najwyższą formą narodowej woli samostanowienia: powstaniem. 


Przegląd konkretnych planów powstania 

 Udało nam się zabezpieczyć sporo dokumentów dotyczących polskich konkretnych planów powstańczych, które - pomimo pewnych luk - pozwalają na stworzenie przejrzystego obrazu. Nawet jeśli na skutek rozwoju wydarzeń politycznych i wojskowych większa cześć tych planów zrealizowana została zaledwie w niewielkim stopniu, i to w formie "rozwiązań improwizowanych", to są one w swej zasadniczej strukturze wyrazem niepokonanej woli oporu, a przez to istotnym źródłem wiedzy. Pozyskany materiał dotyczący planowania zorganizowanego powstania został zaprezentowany w formie tabeli (brak tabeli). Podczas analizy tego materiału okazało się, że nawet detale oraz wątki poboczne, pozornie niemające związku z tymi planami, ostatecznie są częścią większej całości. Załączniki od 4 do 14 (załączników brak), opracowane przez Leitstelle III Ost (Centrum Kontroli wydział III Wschód), stanowią poszczególne plany zebrane w formie schematycznego zestawienia i uzupełniają tabelę przeglądową. Poza dołączonym do załącznika 13 (załącznika brak) planem zdobycia Prus Wschodnich znane są jeszcze plany działania dla okręgów Wilno, Białystok, Wołyń, Lwów, Lublin, Warszawa, Radom, Kraków oraz Łódź. W jakimś przyszłym opracowaniu w ramach szerszych niż ta publikacja, powinno się je obszernie zanalizować, gdyż zawierają wiele interesujących i ważnych detali.

Filarami planów zorganizowanego oporu są oddziały sztabu Komendy Głównej, przy czym każdy z nich ma odrębne zadanie do wypełnienia, i to zarówno w aspekcie organizacyjnym, jak i bojowym. Oddziały II i V również w tym wypadku mają szczególną rolę do spełnienia. Gwarancja prawidłowej organizacji oraz urzeczywistnienia upragnionego celu leży w nienagannej współpracy wszystkich oddziałów. Poszczególne elementy tworzące plan wychodzą niejako z konspiracji, gdy nadchodzi czas aktywnych działań, i powracają do niej, gdy spełniły swe cząstkowe zadanie, a mimo to wielki cel nie został osiągnięty. 

Znane plany powstania należą do czterech grup:
  • Plan Kurpicza,
  • Plany powszechnego powstania,
  • Rozwiązania prowizoryczne ("Burza", powstanie warszawskie),
  • Plany po powstaniu warszawskim.

Plan Kurpicza 

Posiadamy jedynie niedokładne i fragmentaryczne dane na temat planu Kurpicza. Nie został on zrealizowany. Kierunek działań miał przebiegać z zachodu na wschód. Akcja miała być przeprowadzona głównie dzięki wsparciu z zagranicy (Kurpicz to były oficer polskiego sztabu generalnego). (Jerzy Kandyd Kurpicz - oficer łączności w Wojskowym Szefostwie Komunikacji, po 1939 r. trafił do niemieckiej niewoli i znalazł się w obozie jenieckim. Został z niego uwolniony, oficjalnie dzięki zabiegom żony, krewnej gen. SS Ericha von dem Bacha-Zalewskiego, po czym dołączył do konspiracji. Jednak w trakcie przebywania w niewoli, został zwerbowany jako niemiecki agent, mający informować Niemców o planach ewentualnego wybuchu powstania. W marcu 1944 r., po wcześniejszym skazaniu go na karę śmierci przez podziemny sąd, został zastrzelony na ulicy przez patrol Komendy Głównej Armii Krajowej jako niemiecki agent).


Plany powszechnego powstania     

  Poprzez plany powszechnego powstania rozumie się zebrane plany częściowe, które dotyczą ogólnego powstania. Chociaż pozyskana dokumentacja dotyczy prawdopodobnie tylko części planów, mimo to umożliwia ona stworzenie przejrzystego obrazu całego zamierzenia. Po gruntownym przygotowaniu powstanie miało się błyskawicznie rozpocząć we wszystkich częściach byłego polskiego obszaru państwowego, jak również poza nimi. Za warunek do rozpoczęcia powstania uznano chwilę, gdy pokonane wojska niemieckie na wschodzie rozpoczną odwrót mniej lub bardziej przypominający ucieczkę. Właściwe centrum powstania miało być chronione przez dwie akcje częściowe: "Osłona" (była to całość działań dywersyjnych mających utrudnić oddziałom niemieckim - i potencjalnie również sowieckim, choć o tym się nie mówi - dotarcie do terenów głównej powstańczej bazy) i "Bariera" (plan działań dywersyjnych, mających zadanie zniszczenie szlaków komunikacyjnych wiodących do miejsc objętych powstaniem). Dokumentacja na ten temat jest bardzo niedokładna i częściowo wzajemnie sprzeczna. Można odnieść wrażenie, że niejasność ta wynika nie tylko z luk w zdobytym materiale, ale również z samej polskiej koncepcji. Początkowo mówi się ogólnie o akcjach osłony powstania na Wschodzie i Zachodzie. Następnie do całej operacji osłonowej dołączono na Wschodzie jeszcze jedną dodatkową akcję defensywną pod nazwą "Bariera", przy czym wkrótce zaczęto ją traktować jako całkiem odrębną operację. W rezultacie określenia "Osłona" używano na akcję osłonową na Zachodzie, natomiast pojęcie "Bariera" stosowane dla całości operacji osłonowych na Wschodzie. 

Prawdopodobniejsza jest jednak inna interpretacja. Zgodnie z nią to "Osłona" ma ochraniać centra powstańcze na Wschodzie i Zachodzie, przy czym jej główne zadanie dotyczy Zachodu, gdyż ma zatrzymać idące z Zachodu posiłki dla niemieckich oddziałów, okrążonych na terenie zachodniego centrum powstańczego. Natomiast "Bariera" miała stworzyć sferę zniszczeń, rozciągających się daleko od wschodnich granic byłego polskiego terytorium państwowego (a co za tym idzie - daleko od obszaru działań operacyjnych "Osłony"). "Bariera" miała zmusić cofające się wojska niemieckie do obchodzenia jej od północy lub południa oraz zatrzymać marsz, a Armię Czerwoną do wstrzymania jej pochodu (Bingo! choć były to tak naprawdę dwa plany, pierwszy z 1941 r., który nie zakładał konfrontacji z Armią Czerwoną i drugi z jesieni 1942 r. który już takie starcie uważał za wielce prawdopodobne). Działania bojowe jako takie miałyby być skierowane wyłącznie przeciw Niemcom. Sądzono, że z Rosją z angielską pomocą będzie można odpowiednio wcześniej dojść do porozumienia. Poszczególne fazy zorganizowanego oporu zostały opracowane w najdrobniejszych szczegółach , przy czym szczegółowy plan, który został dostarczony działającym w podziemiu placówkom, uwzględniał tylko pierwszą fazę powstania. Szczególnie starannie opracowana została część poświęcona przesyłaniu informacji, przy czym największą wagę przywiązywano do kwestii szkolenia personelu. Wśród częściowych planów organizacyjnych szczególnie starannie opracowany został plan zdobycia Prus Wschodnich. Natomiast ten fragment, który odnosi się do możliwych działań strony niemieckiej, jest wyraźnie pobieżny. Można powiedzieć że wręcz niedbały. 


Rozwiązania prowizoryczne       

 Ze względu na to, że wydarzenia polityczno-wojskowe zniweczyły możliwości wybuchu powszechnego powstania, narodowo-polskie przywództwo zdecydowało się w lecie 1944 r. na przeprowadzenie częściowej akcji, którą można ocenić jako prowizorium z konieczności. 


"Burza"

 "Burza" jest długotrwałą operacją sabotażową i odwetową, która została przeprowadzona przez specjalnie dobrane jednostki (Błąd! Akcję "Burza" miały przeprowadzić wszystkie uzbrojone oddziały Armii Krajowej, pozostające dotąd w konspiracji). Pod względem intensywności przechodziła ona odmienne fazy, aby zakończyć się rozkazem, który miał uniemożliwić ewakuację ludności polskiej wraz z wycofującymi się wojskami niemieckimi (są to jakieś bliżej niesprecyzowane dywagacje Gehlena, który kolejny raz bawi się w bajkopisarza). 


 Powstanie warszawskie

 Rozkaz do powstania
 
 Operacje cząstkowe jak i samo powstanie powinno rozpocząć się na rozkaz Londynu (polskiego Rządu na Wychodźstwie w Londynie), podjęty w porozumieniu z krajem, przekazany przez sieć nadawczą A w formie specjalnych haseł. Każdą operację cząstkową oraz powstanie poprzedzały fazy przygotowawcze "Czujność" oraz "Gotowość". Akcja "Czujność" mogła być przedłużona do 24 dni, a nawet odwołana, "Gotowości" po rozpoczęciu nie można było odwołać.


Sieć nadawcza 

 Aby zorganizować łączność radiową, która miała być głównym nośnikiem informacji, przewidziano szeroką rozbudowę sieci nadawczej. Londyn jako centrala nadawcza wraz z centralą wspomagającą w Bari miał nieograniczone możliwości. Aby umożliwić łatwiejszą pracę, całość sieci nadawczej została podzielona na różne sieci specjalne:

 Sieć A: Zwykła rozgłośnia szkoleniowa z Londynu: przekaz haseł alarmowych oraz rozkazów dotyczących operacji. Pełniła rolę sieci alarmowej.

 Sieć Z: Sieć łącząca Komendę Główną w kraju, Naczelne Dowództwo w Londynie i bazy zagraniczne (najprawdopodobniej sztaby stacjonujących poza krajem jednostek operacyjno-taktycznych). Komunikacja poprzez Londyn. 

 Sieć O/P: Sieć Komendy Głównej łącząca ją z obszarami, okręgami, inspektoratami, obwodami itd. Komunikacja poprzez Londyn lub Bari. 

 Sieć L: Sieć lotnictwa.

 Sieć W: Jej rola nie została dokładnie wyjaśniona (prawdopodobnie wywiad radiowy). 

 Sieć I: Wewnętrzna bardzo gęsta sieć wzajemnych kontaktów niższych dowództw. Na falach przyziemnych. 

Nad przygotowaniem całej sieci do akcji pracowano bardzo poważnie. Do wiosny 1944 r. przygotowano do użytku 860 sztuk nadajników nadawczo-odbiorczych typu MK I i MK II oraz 600 sztuk dodatkowych telegraficzno-telefonicznych odbiorników bateryjnych. Nie dysponujemy danymi liczbowymi z późniejszego okresu. 


Sieć kurierska 




 Poza siecią radiową w kraju działa liczna i gęsta oraz wysoce wydajna sieć kurierska. Częste ćwiczenia z zadaniami dostosowanymi do rzeczywistych działań powstańczych wielokrotnie potwierdzały jej wydajność.


 Poczta i kolej

 Szczególną uwagę poświęcono publicznym środkom komunikacji oraz przekazu informacji. Znane są dokładne instrukcje, jeśli chodzi o infrastrukturę telekomunikacyjną oraz telegraficzną. Prawdopodobnie również dla kolei wypracowano podobnie szczegółowe plany. 


Pomoc z zagranicy

 Istotną rolę we wszystkich planach akcji powstańczej odgrywa oczekiwana pomoc z zagranicy. 
Siły Polskie: spodziewano się, że za pomocą zrzutów spadochronowych oraz przerzutu lądem w odpowiednim czasie dotrą polskie jednostki stacjonujące w Anglii oraz we Włoszech (armia Andersa). Znany jest plan użycia polskich jednostek lotniczych sformowanych w Anglii. 
Siły anglo-amerykańskie: ze strony anglo-amerykańskiej oczekiwano wsparcia większych formacji lotniczych oraz dostaw broni i amunicji.



e. Propaganda 




 Szczególną rolę w walce o naród polski ma propaganda, która w trakcie tej wojny, bardziej niż kiedykolwiek wcześniej, wykorzystana została jako narzędzie władzy, również w ręku dowództwa wojskowego. Dlatego też w pracy propagandowej nad narodem polskim zarówno ze strony rosyjskiej (włącznie w prosowiecką stroną polską), jak i angielskiej i narodowo-polskiej użyto wszystkiego, czym dysponowano. Dokonując przeglądu minionego okresu, należy stwierdzić , że do powstania warszawskiego propaganda narodowo-polska miała absolutną przewagę. Natomiast po powstaniu propaganda sowiecka zaczęła silnie zyskiwać na znaczeniu. Niemiecka propaganda natomiast nie odnosiła znaczących sukcesów. Takie dogodne aspekty, jak klęska 1939 r., Katyń, rok niemieckich sukcesów w Rosji zostały trafnie rozpoznane oraz propagandowo dobrze wykorzystane, ale działania propagandowe za każdym razem okazywały się niewypałem, zwłaszcza że wroga propaganda świadomie i możliwie jak najostrzej odpowiadała na każde niemieckie działania w tym obszarze. Ze względu na to, iż izolacja Polaków żyjących pod władzą niemiecką na wpływy nieprzyjacielskiej propagandy była niemożliwa, dlatego też Polak, który początkowo z przejęciem traktował nasze komunikaty ,stawał się wkrótce obojętny na niemiecką propagandę. Nawet jeśli docierała ona do niego, to pozostawał na nią zamknięty, gdyż rosnąca wewnętrzna rezystencja z zasady nie pozwalała mu wierzyć propagandzie. 

Z tego powodu nie raz dochodziło do zgoła groteskowej sytuacji, gdy na przykład fakty dotyczące Katynia, pomimo iż jednoznacznie potwierdzały je polskie komisje z Generalnej Guberni (czyli ziem polskich będących pod niemiecką okupacją, nie włączonych bezpośrednio do Rzeszy), nie sprawiały na Polakach żadnego trwałego wrażenia, nie wspominając o zmianie nastawienia, gdyż traktowane były jako kłamliwa niemiecka propaganda (wyjaśniałem to w poprzedniej części). Nie jest to miejsce, aby wnikliwie analizować te kwestie. Ale muszą one być traktowane również jako problem wojskowy, ponieważ mają wielkie znaczenie dla rozwoju wypadków w obszarze militarnym i wywiadowczym. O ile propaganda ma duże znaczenie we współczesnej, prowadzonej otwarcie wojnie, to w podziemnej walce ruchu oporu ma ona znaczenie niepomiernie większe, ponieważ od jej siły bądź bezsiły zależy przede wszystkim moralna wartość chwytającego za broń członka ruchu oporu (czyli Propaganda-Dezinformacja-Wpływanie). 



aa. NIELEGALNA PRASA




 Szczególnie ostrą bronią strony polskiej w propagandowej walce o naród okazała się prawdziwa powódź ulotek, czasopism i gazet. Polak uznaje je za swoją prasę i ślepo im ufa. Natomiast wydawane przez stronę niemiecką produkty prasowe w języku polskim (jakże piękne i trafne nazwanie rzeczywistości - nie tylko tamtej, okupacyjnej, ale nawet i... dzisiejszej) odrzuca, gdyż traktuje jako obce, które rzekomo powstały tylko po to, aby okłamywać Polaków. Polscy przywódcy ruchu oporu odpowiednio wcześnie docenili wartość nielegalnej prasy. Rozbudowywano ją za pomocą wszelkich dostępnych środków. Znanych jest ponad 200 różnych produktów prasowych. Eliminacja tej prasy poprzez likwidację drukarni oraz konfiskatę gotowych już druków okazała się niemożliwa, zwłaszcza że z zagranicy natychmiast przysyłane są kolejne urządzenia, które zastępują ewentualne ubytki. Ton tej prasy wobec Niemiec jest zawsze bardzo ostry. Wszelkie bez reszty możliwości porozumienia są z góry odrzucane. Ponad tysiącletnia walka ma być zakończona ostatecznym rozbiciem Niemiec (swoją drogą byłoby to korzystne nie tylko dla Europy, ale i dla samych Niemców, jako że udowodnili oni już dobitnie że zjednoczeni są wielkim problemem, wręcz nieszczęściem dla Świata. W ciągu swego krótkiego, trwającego zaledwie 15 lat zjednoczenia, wywołali już dwie niezwykle krwawe wojny światowe, w czasie których zamordowali i okaleczyli setki milionów ludzkich istnień, rozkradli Europę, niszczyli kulturę i sztukę, a następnie okazali się najbardziej podatni dla neomarksistowskiej propagandy, dążącej do całkowitej dehumanizacji człowieka i sprowadzenia go do roli hodowlanego zwierzęcia, posłusznego wszelkiej totalitarnej władzy. Teraz zaś zalali Europę setkami tysięcy lub może już nawet milionami muzułmańskich uchodźców i imię "tolerancji" i "demokracji". Kochani Niemcy - ja jako osoba posiadająca część niemieckich genów chciałbym do Was zaapelować - przemyślcie czy nie lepszy dla Was samych i Waszych dzieci, byłby powrót do zdecentralizowanych i jednocześnie niezależnych od siebie i od żadnego innego centrum - lokalnych niemieckich państw, tak jak było przed 1871 r. Według mnie jest to najlepsze wyjście zarówno dla Was samych, jak i dla Europy, gdyż być może dzięki temu ocalicie narodową substancję, gdyż przyszłość dla Niemiec nie rysuje się optymistycznie - w wiekszości przepowiedni i objawień jakie czytałem, ziemie wasze mają się zmienić w radioaktywną pustynię). 


  

Wielka ofiara krwi, jakiej wymaga ta walka, powinna być z tego powodu przyjęta z gotowością. Nielegalna prasa była i jest prawdopodobnie jedną z najmocniejszych polskich broni przeciw każdej niemieckiej próbie porozumienia. Polak jest nieustannie przez nią podburzany do oporu. Każda pozytywna myśl na temat rzeczywistości pod niemieckim przywództwem, która w życiu codziennym przychodzi Polakom do głowy, jest niweczona przez tę niepohamowaną, trującą powódź. 



 F. PODSUMOWANIE


Obserwując sytuację polskiego ruchu oporu przed powstaniem warszawskim, a szczególnie jego siły wojskowe i wywiadowcze, należy stwierdzić, że narodowym Polakom, skupionym wokół rządu londyńskiego na emigracji oraz Komendy Głównej Armii Krajowej w kraju, udało się poczynić poważne przygotowania do wywołania powstania na terenie całego kraju. Nieoczekiwanie szybka ofensywa Armii Czerwonej oraz kontrolowane przez niemieckie dowództwo cofniecie frontu, jak również nieprzezwyciężone polsko-sowieckie napięcia o charakterze dyplomatycznym uniemożliwiły rozpoczęcie realizacji planu powstania w przewidzianym czasie. W polskim obozie narodowym powstał dręczący niepokój, gdy rozpoczęła się ofensywa Armii Czerwonej na polskim byłym obszarze państwowym, a dowództwo nie mogło się zdecydować na podjęcie jakichś zdecydowanych kroków. Tym bardziej że Polacy zaczęli doświadczać, jak Sowieci w rzeczywistości wyobrażali sobie rozwiązanie kwestii polskiej. I tak pod koniec lipca 1944 r. Sowieci pod Warszawą, a Niemcy w Warszawie, gdzie miało dojść do bezpośredniej walki nie tylko o centrum polskiego ruchu oporu, lecz również o centrum polskiego narodu w ogóle. I tak dowództwo polskiego ruchu oporu podjęło niezmiernie ważną decyzję o rozpoczęciu powstania warszawskiego.  



 A NA KONIEC KILKA ZABAWNYCH SCEN Z KOMEDII

"JAK ROZPĘTAŁEM II WOJNĘ ŚWIATOWĄ"

TYTUŁOWY BOHATER - FRANEK DOLAS I JEGO PRZYGODY:
W CHWILI WYBUCHU WOJNY I W NIEMIECKIM OBOZIE JENIECKIM

 

TU WE WŁOSZECH

 

 A TUTAJ W AFRYCE PÓŁNOCNEJ W ARMII BRYTYJSKIEJ




CDN.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz