Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 22 stycznia 2024

"PIERWSZE" ODKRYCIE AMERYKI - Cz. I

CZYLI JAK WŁADCY MUCHOMORZA

DOTARLI DO NOWEGO ŚWIATA





 Kiedy została odkryta Ameryka? Wszyscy wiemy, że oficjalnie stało się to podczas wyprawy Krzysztofa Kolumba, a dokładnie 12 października 1492 r. Wiadomo jednak również że to odkrycie nie było pierwsze, wcześniej bowiem amerykańskie wybrzeża penetrowały okręty innych ludów w tym Chińczyków oraz Normanów, Skandynawów zwanych dziś Wikingami. Oczywiście ich wyprawy również nie były pierwszymi (stąd dałem cudzysłów w tytule), gdyż w czasach przedhistorycznych wyprawy na Kontynent Amerykański były podejmowane dosyć często. Ponieważ jednak tak daleko sięgać nie zamierzam, skupię się tylko i wyłącznie na wyprawach historycznych, czyli na tych eskapadach oceanicznych, które miały miejsce już po upadku starożytności. Przede wszystkim jednak chciałbym się skupić tutaj na owych pierwszych odkrywcach Ameryki, którymi bez wątpienia byli Wikingowie, czyli mieszkańcy krainy którą sami nazywali Muchomorzem. Jeśli tylko starczy mi czasu, to być może jeszcze w tej serii przejdę również do chińskich wypraw do Nowego Świata - zobaczymy, na razie jednak skupię się tylko na władcach Muchomorza. Zatem zapraszam do nowej serii.






YNGLINGOWIE


 Królewska rasa Ynglingów wywodziła się od boga Freya - a przynajmniej w to wierzono. Islandczyk Snorre Sturlasson (żyjący w XIII wieku) ok. 1215 r. spisał "Sagę o królach Norwegii", w której jest właśnie zapisane, iż rasa Ynglingów wywodzi się od Yngve - które to było jednym z imion boga Freya. Sturlasson opisuje iż w najdawniejszych czasach, w czasach niezależnych jarlów rządzących osadami mieszkańców Północy, wierzono mocno, iż pierwszym, który sprowadził te ludy do Skandynawii, był niejaki Odyn, żyjący w pradawnych czasach. Był on wielkim wojownikiem i wyprowadzić miał swój lud z odległych wschodnich ziem ku północy, a gdy zmarł, lud zaczął się do niego modlić i uczynił z niego swego boga (w serii: "Historia Życia Wszechświata, Wszelkiej Cywilizacji" w temacie nr.: CXXIII, opisuję przybycie rodu Odyna z Procjona ok. 150 000 r. p.n.e. gdzie ukryli się przed ścigającymi ich Reptilianami, którzy najpierw zawładnęli pierwotną planetą tej Galaktycznej Ludzkości czyli Rigel, a następnie Procjonem. W każdym razie Sturlasson twierdzi, że pierwotni Normanowie wierzyli, iż Odyn nie umarł tak jak normalny człowiek, tylko powrócił do swego pierwotnego domu w Azji, lub nawet wstąpił do nieba, co mogłoby się pokrywać z tym co zapisałem, czyli z opuszczeniem Ziemi przez część przybyszy z Odynem na czele i ich powrotem na Procjon. Ale to tyle odniesień związanych z tamtym tematem). Odyn i jego ród zwany był (Ra)Asami, był on największy i najważniejszy ale nie jedyny. Drugim wielkim rodem był ród Wanów z którego wywodzić miał się bóg morza - Njord. Jego z synem był właśnie Frey, który władał porami roku i zapewniał dobre plony. Od niego to wywodzić miała się królewska rasa (a raczej ród) Ynglingów.

Mijały wieki a Ynglingowie rozprzestrzenili się po fiordach Norwegii, po ziemiach Szwecji, Danii i Schleswigu, tocząc ze sobą walki, napadając i wycinając jeden drugiego. Wodzami Ynglingów byli wybierani na wiecach jarlowie (czyli tacy hrabiowie, którzy z czasem stali się książętami). Otaczali się oni drużyną zbrojną która miała ich chronić i dzięki której zaprowadzali porządek w danej społeczności. Jarlowie musieli dbać również o swoich wojowników i wszystkich, którzy za nich walczyli. Musieli ich wynagradzać (czy to łupami, czy ziemią, czy też pierścieniami symbolizującymi wyższy status społeczny). Ale to oni wyznaczali prawo i musieli je respektować, chociaż lud często obalał jarlów i wybierał sobie nowych (jeśli uznał, że ci stali się już zbyt starzy, niedołężni lub utracili poparcie Odyna). W tej opowieści chciałbym jednak skupić się na pewnym jarlu o imieniu Aun, który ze względu na swą długowieczność zwany był "Starym". Ten bowiem pragnąc zapewnić sobie przychylność Odyna i zagwarantować długie życie, obiecał temu bogu że co dziesięć lat będzie mu składał w ofierze jednego ze swych synów. W zamian zaś pragnął przedłużyć swój żywot o kolejną dekadę. W taki też sposób złożył w ofierze siedmiu swych synów i gdy stał się już tak stary i tak niedołężny, że trzeba go było karmić jak niemowlę, nadal kurczowo trzymał się życia. Gdy postanowił skazać na śmierć ósmego syna, jego lud się zbuntował, obalił owego jarla i nowym władcą ogłosił jego ocalonego potomka. Mijały kolejne dziesięciolecia, a szósty potomek w prostej linii od Auna Starego - Anund, panował teraz nad swym ludem. Miał on syna - Ingjalda, który trochę się niecierpliwił że ojciec żyje zbyt długo i tym samym odbiera mu możliwość zostania jarlem wówczas, gdy czuł się on w sile wieku. Gdy Anund wreszcie zmarł (prawdopodobnie Ingjald mu w tym dopomógł), jego syn objął teraz władzę jako nowy jarl i urządził wspaniałą ucztę pogrzebową na cześć ojca, na którą zaprosił wszystkich jarlów z sąsiadujących ziem. Wznosząc do góry kielich ku czci boga Braga (boga mądrości, pieśni i dotrzymanych obietnic), przysiągł, że nie spocznie póki swych ziem nie pomnoży o połowę i nie dotrze do "wszystkich czterech narożników niebios". Owe słowa zaczął zamieniać w czyn, podpalając budynek w którym ucztowano i gdy jego goście popili się tak, iż nie byli w stanie się ruszać. Spalił ich wszystkich, a ich ziemie przyłączył do swego księstwa i tym samym uznał, że wypełnił przysięgę złożoną bogu. Rządy Ingjalda Złego (bo taki właśnie otrzymał przydomek) tak bardzo wydały się jego ludowi obmierzłe, że gdy zmarł (ok. 650 r.), na wiecu żaden członek plemienia nie chciał wybrać na nowego jarla jego syna - Olafa, uznając że ród ten jest przeklęty przez bogów.




Olaf jednak nie był tak takim niegodziwcem jak jego ojciec i zyskał przynajmniej kilkudziesięciu stronników, którzy wraz ze swymi rodzinami obrali go jarlem i opuścili swoje rodzinne plemię, przenosząc się do rozległych, niebezpiecznych lasów Północy. Krocząc teraz wśród śniegów i lodów, obawiali się oni ataków "robaków giganta Ymera", czyli gnomów i krasnoludów które ponoć żyły w jaskiniach Północy. Gdy po długiej podróży dotarli wreszcie do miejsca w którym uznali że najlepiej będzie im się osiedlić, zajęli się najpierw karczowaniem lasów i budową nowej osady oraz nowej społeczności, a ponieważ Olaf zaangażował się w te prace wraz z innymi, stąd też otrzymał przezwisko Olaf Drwal. Wkrótce jego plemię stało się bogate, kontrolowali znaczne tereny Północy i dzięki temu stali się potężni. Ściągało to do nich wielu przybyszy z innych osad, którzy również chcieli się przyłączyć. W szybkim tempie lud którym przewodził Olaf Drwal znacznie się rozrósł i to do tego stopnia że zaczęło brakować pożywienia i nie każdy mógł się wyżywić. Spowodowało to niesnaski i wzajemne starcia, które ostatecznie skumulowały się na samym Olafie. Nagle bowiem przypomniano sobie że jego ród miał być przeklęty przez bogów i uznano że głód który zapanował w rozrastającym się plemieniu, jest przede wszystkim spowodowany niechęcią bogów (w tym przede wszystkim Odyna) do Olafa i jego potomków. Postanowiono więc rozwiązać sprawę tak, jak czyniono to w sytuacji, gdy bogowie byli z czegoś niezadowoleni i znaleziono winnego, a mianowicie złożono Olafa Drwala w ofierze Odynowi w intencji zakończenia klęski głodu. Nie wiadomo czy klęska głodu dobiegła końca po złożeniu takiej ofiary, ale uznano że syn Olafa Drwala - Halfdan Białonogi ma prawo zostać nowym jarlem i tak też się stało. Wkrótce potem ziemie którymi władał Halfdan, stały się najpotężniejszymi na Północy, a on okazał się wielkim królem wojownikiem, który podbił leżące w południowej Norwegii żyzne ziemie - Romerike i Westfold, i stał się najpotężniejszym jarlem wśród wszystkich władców Muchomorza. W Westfold Halfdan Białonogi wzniósł budynek zwany Skiringssal, który pełnił zarówno rolę świątyni Odyna, miejsca w którym odbywała się wymiana handlowa pomiędzy kupcami, oraz ulubionym miejscem przebywania jarlów i późniejszych królów Norwegii.




Mimo że Snorre Sturlasson pozostawił nam listę władców Norwegii (pierwotnie jarlów), to jednak pierwszym historycznym władcą (który realnie jest poświadczony w źródłach), był dopiero wnuk Halfdana Białonogiego - Zygfryd, który przyjął u siebie w 777 roku zbiegłego z Saksonii wodza Widukinda, który podjął walkę o wolność ludu Sasów z władcą Franków Karolem Wielkim. Te informacje wprowadzające są jednak niezwykle ważne, bo bez nich nie dowiemy się o tym, dlaczego Wikingowie wyruszyli za Wielkie Morze (czyli Ocean Atlantycki) i jak to się stało, że dotarli do Nowego Świata oraz co tam zastali. A poza tym należałoby sobie odpowiedzieć na pytanie dlaczego, skoro odkryto nowy ląd na Zachodzie, to potem o nim zapomniano i drogi tej nie używano przez kolejne 500 lat do 1492 r.? Teraz jednak przejdziemy do Halfdana Jasnowłosego (wnuka Zygfryda) i jego walki o dominację (m.in. z Gandalfem), choć wcześniej słów parę należy powiedzieć też o jego dziadku i ojcu (a także o wydarzeniach dziejących się w kraju Sasów - czyli pierwotnie słowiańskim plemieniu Siekierów). Opowiem również historię Ragnara Lodbroka i jego rodu (który spopularyzował chociażby serial "Wikingowie"). Oczywiście nie omieszkam też zaprezentować (i opisać) indiańskich plemion, z którymi spotkali się Wikingowie w Nowym Świecie.




CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz