Łączna liczba wyświetleń

środa, 23 sierpnia 2017

NIM POWSTAŁA UNIA EUROPEJSKA... Cz. I

CZYLI ROZWÓJ MARKSIZMU 

JEGO CELE I DZIAŁANIA





I znów ataki! Znów krew leje się po ulicach europejskich miast! Znów brodaci przybysze, oddani bez mała swej chorej ideologii religijnej, wykrzykujący imię swojego boga, mordują Europejczyków! Boże, wciąż to samo, w zasadzie nie ma już miesiąca, aby nie zdarzył się jakiś duży atak islamistyczny w Europie (bo na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej takie ataki zdarzają się właściwie codziennie, tylko że nikt o tym nie mówi). Postanowiłem nie opisywać tych tragicznych wydarzeń, jakie miały miejsce w ostatnich dniach w Hiszpanii (Barcelona, Cambrils), oraz Finlandii (Turku), gdyż w zasadzie musiałbym po raz kolejny pisać o tym samym, o czym pisałem w poprzednich postach na temat zamachów w Niemczech czy we Francji. Przede wszystkim jednak chciałbym przekazać moje najszczersze kondolencje rodzinom ofiar tych ataków (Alcanar: 1 osoba zabita 7 osób rannych, Barcelona: 15 osób zabitych ok. 130 rannych, Cambrils: 1 osoba zabita, 7 osób rannych i Turku 2 osoby zabite, 7 rannych), choć wiem że to tylko słowa i nie wrócą one ich bliskich. Swoją drogą chciałbym tutaj stwierdzić że Europa jest już martwa, totalnie wyjałowiona, pozbawiona ducha wali i ducha przetrwania, totalnie przestraszona i niezdolna do jakiegokolwiek działania. Jak pisał w 1820 r. Adam Mickiewicz w swej "Odzie do Miłości": "Bez serc, bez ducha, to szkieletów ludy", dziś Europa zasiedlona jest przez takie właśnie chodzące szkielety, prawdziwe ludzkie zombie, totalnie przestraszone niczym kurczęta w kurniku. 

Muzułmanie wcale nie potrzebują bomb, broni palnej ani nawet noży czy maczet, nie muszą nawet kraść ciężarówek, aby potem rozjeżdżać nimi bezbronne dzieci na deptakach. Nie muszą nic, dziś bowiem wystarczy jedynie... broda któregoś z muslimów, który wtopi się w tłum lokalnych mieszkańców i przez przypadek lub celowo przewróci jakiś większy postument lub krzyż, aby sprowokować powszechną panikę i wzajemne tratowanie się ludzi (tak jak stało się jakiś czas temu w niemieckim Essen, gdzie - prawdopodobnie - przypadkowe potrącenie krzyża przez jednego - powtarzam Jednego brodacza, spowodowało powszechną panikę wśród zgromadzonych. Efekt - 500 osób wpadło w panikę wzajemnie się tratując. No to po co używać choćby noża czy ciężarówki, skoro wystarczy sama broda i nietypowe zachowanie, aby spowodować panikę wśród lokalnych mieszkańców i dziesiątki zgonów?). Po godzinie 18:00 niemieckie, szwedzkie, francuskie a nawet brytyjskie miasta wyludniają się, obywatele tych krajów bowiem czym prędzej chowają się we własnych domach, ryglując drzwi i okna, tak, aby nikt niepożądany nie dostał się do środka. Oto dzisiejsza Europa, totalnie przestraszona i bezbronna, bowiem rządy europejskich państw również działają aktywnie przeciwko swoim obywatelom. Wszechobecna dyktatura poprawności politycznej, powoduje że ludzie albo w ogóle boją się publicznie wypowiadać własnych myśli i przekonań, albo też mówią to, co wiedzą że jest bezpieczne - czyli tę neomarksistowską nowomowę, o tolerancji i otwartości, a własne poglądy wyrażają albo w gronie bliskich znajomych, albo też, gdy wiedzą że jakaś opinia lub sonda jest anonimowa. Wówczas dopiero wraca odwaga i mówią to, co naprawdę myślą o muzułmańskiej imigracji, polityce multi-kulti i powszechnej polit-poprawności. Dopiero gdy wiedzą że nikt ich o nic nie oskarży, nikt ich nie ukarze, nikt ich nie zamknie do więzienia za obrazę religii muzułmańskiej (tak, tak, takie idiotyzmy są już na porządku dziennym w Europie Zachodniej), dopiero wówczas (choć na krótko) znów stają się odważni w swych opiniach i poglądach.

Europa jest martwa również dlatego, że już nie istnieje praktycznie swobodny przepływ informacji, wszystko (albo prawie wszystko, bo zawsze musi być jakiś wentyl), jest tam totalnie zmanipulowane, a media w ponad 90% mówią czyste propagandowe bzdury (żeby nie powiedzieć perfidne kłamstwa). przykładem niech będzie chociażby Polska, która w zachodnich mediach (głównie lewicowo-liberalnych), jest przedstawiana w wielu krajach tzw.: "Zachodu", jako totalitarny (lub autorytarny) reżim katolicko-narodowy, gdzie rządząca krajem partia łamie demokrację, prawa obywatelskie i niszczy tych nielicznych sprawiedliwych, którzy mają odwagę poprosić Brukselę (lub Berlin) o wsparcie i którzy (podobnie jak poseł Niesiołowski), życzą Polsce katastrofy gospodarczej, bo tylko wówczas można będzie odsunąć PiS od władzy. Tutaj panuje powszechny ucisk i nędza (co sprawia że wielu na Zachodzie naprawdę w to wierzy, skoro mówią o tym w publicznych wiadomościach, to przecież by nie kłamali prawda?). I potem ci ogłupieni propagandą ludzie przyjeżdżają do naszego kraju albo na Światowe Dni Młodzieży, albo na jakieś wydarzenia sportowe, albo po prostu w ramach podróży wakacyjnych - i... są w szoku. Nie mogą bowiem zrozumieć że to, co słyszeli we własnych mediach o Polsce to totalne, perfidne kłamstwo. W Polsce bowiem po godzinie 18:00 dopiero zaczyna się życie, ludzie wychodzą z domów, spędzają czas w klubach i dyskotekach, chodzą po ulicach miast, kobiety i dziewczęta mogą swobodnie nosić krótkie spódniczki i nikt ich nie obmacuje, nikt nie molestuje, nikt nie łapie za piersi i nie wkłada rąk do majtek, ani nie obrzuca bluzgami za "niemoralność". Można swobodnie napić się piwa w przydrożnych ogródkach i kafejkach, jest czysto, miło spokojnie, ludzie są przyjaźni i nie ma dyktatury poprawności politycznej (choć oczywiście rodzimi lewacy bardzo się starają aby ten stan rzeczy zmienić). Ci obcokrajowcy są w szoku, dla nich to jest bowiem swoista cywilizacyjna przepaść. Oni muszą mieć trochę czasu aby się z tym oswoić, a potem... potem to już nawet nie chcą stąd wyjeżdżać.




W tym temacie jednak pragnę zaprezentować marksistowską koncepcję totalitarnego państwa, która jest dziś jedną z najważniejszych celów programowych instytucji Unii Europejskiej (choć oczywiście wciąż powtarza się bzdury o "demokracji", "prawach człowieka", "wartościach europejskich", "wolności słowa" i innych banialukach, które dziś już są jedynie teoretyczną pozostałością dawnych europejskich i amerykańskich osiągnięć). Dziś ojcami założycielami Unii Europejskiej nie są już wcale jej autentyczni twórcy, czyli Winston Churchill, Alcide de Gasperi, Robert Schuman (choć i ten miał sporo za uszami) czy Konrad Adenauer, dziś bowiem prawdziwymi ojcami założycielami UE, są... komuniści, na czele z człowiekiem, którego imię widnieje przed wejściem do Parlamentu Europejskiego w Brukseli, czyli (prawie nikomu nieznanym włoskim trockiście) Altiero Spinellim. Prócz niego za ideowych ojców założycieli można uznać Herberta Marcuse, Max Horkheimer, Jurgen Habermas czy Theodor Adorno. Wszyscy oni są twórcami współczesnej wersji marksizmu, jaki obecnie panuje w Unii Europejskiej i dominuje wśród elit państw Europy Zachodniej i (częściowo) Stanów Zjednoczonych. Należy o tym pamiętać, gdyż dzisiejsze problemy, z jakimi zmaga się Europa (kryzys migracyjny, wzrost terroryzmu, kryzys waluty euro a także plany stworzenia armii europejskiej w miejsce NATO i zniesienia granic), zostały sprowokowane właśnie dla realizacji chorej idei marksizmu kulturowego (i politycznego) w wykonaniu Altiero Spinelliego i tzw.: Grupy Spinelli (reaktywowanej w 2010 r.), nadającej główny kierunek rozwoju Unii Europejskiej. 

Nim jednak przejdę bezpośrednio do tych tematów (niezwykle ciekawych, biorąc pod uwagę to, co dzieje się obecnie w Europie), pragnę cofnąć się do początków - do Marksa i Engelsa, do ich wypaczonej wersji "sprawiedliwości społecznej", która jednak nigdy sprawiedliwością być nie miała. Celem Marksa bowiem nigdy nie była poprawa położenia warstw najuboższych i najbardziej wyzyskiwanych przez rozbuchany w XIX wieku kapitalizm, on jedynie pragnął posłużyć się tymi biednymi i niemającymi nic do stracenia masami, aby po prostu wyrżnęły całą dotychczasową elitę polityczną, ekonomiczną i kulturalną Europy, po to tylko, aby na gruzach dawnego świata, zbudować "Nowy Świat" - czyli komunizm. Marks jednak doskonale zdawał sobie sprawę, że komunizm jest ustrojem polityczno-ekonomicznym, który prędzej czy później zacznie generować nędzę - taka jest bowiem natura tego systemu i Marks nie tylko to przewidział, ale dał również wskazówki, jak utrzymać komunizm w sytuacji powszechnego upadku ekonomicznego Europy. Wiedział bowiem że te same masy, które dotąd mordowały elitę starego świata z myślą że oto teraz wzbogacą się na ich krzywdzie, wcześniej czy później obrócą się przeciwko komunizmowi, gdy tylko zdadzą sobie sprawę, że ich położenie w nowym ustroju jest jeszcze gorsze, niż było wcześniej. Ci ludzie się zbuntują i Marks doskonale wiedział że tak się stanie, dlatego też znalazł rozwiązanie tego "problemu". 

Aby więc nie dopuścić do takiego stanu rzeczy, należy zaraz po rewolucji komunistycznej, wybrać najlepsze i najbardziej ideowe jednostki, dać im władzę nad całą resztą - głównie władzę policyjną - lepsze warunki wzajemnej egzystencji ekonomicznej i stworzyć z nich aparat policyjno-represyjny, który w zarodku tłumiłby wszelkie antykomunistyczne bunty. Tak powstałaby policja polityczna, której zadaniem byłaby ochrona ustroju komunistycznego w totalitarnym państwie, jakim miała stać się zjednoczona Europa. Taki był plan Marksa, więc jeśli ktokolwiek myśli że komuniści w stylu Stalina, Mao Tse-Tunga czy Pol Pota to były jakieś potwory w ludzkich skórach, a komuniści tacy jak Marks, Engels czy Lenin to ideowi filozofowie, którzy "chcieli dobrze, ale im się nie udało", to jest chyba totalnym ignorantem, półgłówkiem lub lewakiem z którym szkoda dalszej polemiki. Nie trzeba bowiem wiele, wystarczy przeczytać Manifest Komunistyczny, aby przekonać się, że Marks i Lenin byli pod wieloma względami gorszymi sukinsynami niż Stalin - który po prostu pragnął władzy i chciał ją wciąż rozszerzać, a że stał na czele państwa komunistycznego, no cóż, rozszerzał więc komunizm. Zauważcie co stanowi dziś anty-ideały Unii Europejskiej? Pokrótce można by wymienić - patriotyzm jest złem i jest utożsamiany z nacjonalizmem, konserwatyzm jest złem i jest tożsamy z faszyzmem, religia jest złem i jest tożsama z zabobonami i ciemnotą, nietolerancja jest złem i jest tożsama z homofobią (islamofobią etc. etc.). Cóż to jest jeśli nie marksizm/ komunizm w czystej postaci?




Celem bowiem Unii obecnie, jest całkowita kontrola życia społecznego i prywatnego obywateli, pod względem zgodności ich poglądów oraz zachowań z ideologią neomarksistowską. Wszystko co przeczy tej ideologii, co podważa jej cele, co ukazuje jej absurdy, jest zwalczane z całą siłą (dlatego też, choćby nawet w poszczególnych państwach Europy Zachodniej islamiści codziennie komuś podrzynali gardła lub rozjeżdżali ludzi na deptakach, oni NIGDY nie przyznają że popełnili błąd. Bowiem dla nich jest to jedynie pewna forma ewolucji społecznej, która ma doprowadzić do totalitarnego marksizmu i stworzyć jedno państwo pod nazwą Europa. Jeśli przyznaliby, że popełnili błąd w tej jednej sprawie, to bardzo szybko - zasadą domina - posypałyby się i inne ich neomarksistowskie plany. Dlatego też w mediach wciąż będziemy słyszeli jedynie o kolorze auta w jakim doszło do zamachu, podadzą nam pełne wyliczenia ile środków wybuchowych i jakiego koloru było w czasie ataku, którymi ulicami jechał zamachowiec, ale to wszystko. Nie dowiemy się natomiast nic o jego pochodzeniu etnicznym, o jego kolorze skóry, a nawet o jego nazwisku (a gdy już będą musieli podać nazwisko, to nie będzie tam nawet najmniejszego połączenia tych kwestii z islamem, jako totalitarną ideologią religijną, która ma dopomóc marksistom w realizacji ich założeń). 






W kolejnej części przejdę więc już do bezpośredniego zaprezentowania pierwotnych (XIX-wiecznych) założeń marksizmu, oraz opiszę jak rozwijała się te choroba ideologia, jak ewoluowała, jakie przybierała nowe formy i kształty. Wreszcie przedstawię to co najważniejsze, dokładne cele neomarksistowskiej elity, rządzącej dziś Unią Europejską        



CDN.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz